Nie przywiozła go tu zaczarowana dorożka. Przypłynął łódką. W Praniu wiersze Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego nie spłowiały, lecz nabrały barw.
Zamiast przewodnika zabieramy jego tomik. „Tu gdzie się gwiazdy zbiegły/w taką kapelę dużą/domek z czerwonej cegły/rumieni się na wzgórzu/to leśniczówka Pranie/nasze jesienne mieszkanie” – czytamy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |