Poza horyzont

Na końcu nie ma muru. Na końcu jest Miłość.

Rytmiczne uderzenia gitary. Lekko zakręcony, jazzujący głos. „Ty tylko mnie poprowadź. Tobie powierzam mą drogę.” Chwila, gdy jest się gotowym na wszystko. Złączone i uniesione dłonie dają pewność oparcia, wzmocniony entuzjazmem wspólnoty głos poczucie siły. Pytania i wątpliwości zostały za drzwiami. Jakby unieważnione żarliwą modlitwą. Na jak długo?

Pusta ulica, wiatr w oczy, dom z problemami… Dokąd prowadzisz? Jak niewiele trzeba czasu, by demony przeszłości odżyły. Ledwie dźwięki gitary przebrzmiały, śpiew ucichł, rytm muzyki w rytm kroków się przeobraził. Do-kąd… Do-kąd… Do-kąd?

Dokąd? Jeszcze tego nie wiesz? Jeszcze nie rozumiesz? Jeszcze nie widzisz? Do nieba!

Niebo… Podobno niektórzy byli już na progu. I jeszcze święci. Mówią, że widzieli niebo otwarte. Twój Syn też ciągle o niebie. Boga oglądać będą, żywot wieczny odziedziczą, nagrodę sprawiedliwego otrzymają, dom nie ręką ludzka uczyniony. Słyszałem wiele razy. Ale ja nic nie widzę, nic nie czuję, niczego nie dotknąłem.

Nie musisz. Wystarczy, że ty zostałeś dotknięty. Że na twoim czole odciśnięto znak wybrania, a twoją nagość zakryły szaty, wybielone we Krwi Baranka.

Dotknięty… Czuję uścisk dłoni przy powitaniu, ciepło wody w kranie, ból przy uderzeniu, życzliwość w oczach spotkanego człowieka, klawiaturę pod palcami, radość i zmęczenie. Twojego dotknięcia jedynie nie czuję, znaku na czole wypatrzeć nie mogę, szat w szafie znaleźć nie potrafię.

Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Miłość nie ubezwłasnowolnia. Jest delikatniejsza od szmeru łagodnego powiewu. Pozostawia wolnym.

Wolnym i bezradnym. Z niezałatwionymi sprawami, niepodjętymi decyzjami, przeszkodami do pokonania, górami do zdobycia, z murem na końcu…

Na końcu nie ma muru. Na końcu jest Miłość.

Nie chcę miłości na końcu. Chcę dziś!

Jeśli uwierzysz w Miłość na końcu znajdziesz ją dziś. Ona cię poprowadzi i wszystko wyjaśni. Będzie siłą twojej bezsiły. Drogowskazem na pustyni. Kroplą wody na spragnionych wargach. Chustą Weroniki. Wreszcie bramą… 


michalborecki Tomek Kamiński - Ty tylko mnie poprowadź


 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie