Trzeba walczyć do końca

– Mam odwagę mówić o cudzie – powtarzał prof. Janusz Skalski po godzinach walki o życie najbardziej wyziębionego człowieka świata. Historia 2,5-letniego Adasia obiegła świat i zmieniła podręczniki medycyny. Kim jest człowiek, który tego dokonał? I czy to naprawdę był cud?

Polska wstrzymała oddech, kiedy 1 grudnia 2014 r. agencje prasowe podały: „Dwuipółletni chłopczyk znaleziony na mrozie w podkrakowskich Racławicach. Lekarze z Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii w Prokocimiu walczą o jego życie”. Po raz pierwszy lekarze walczyli o życie tak skrajnie wyziębionego człowieka. W Prokocimiu szybko wyrosło medialne miasteczko. Kiedy po dwóch dniach z ust prof. Janusza Skalskiego, który ratował małego Adasia, padło słowo „cud”, dziennikarze byli co najmniej zmieszani. Skalski powtarzał: „Mam odwagę mówić o cudzie". To właśnie słowo „cud” przyciągnęło mnie do prokocimskiej kliniki. Kilkadziesiąt godzin rozmawiałam z profesorem o jego życiu, o tym czy jest jeszcze etyka w medycynie i o tym, że Pan Bóg maczał palce w historii wielu jego małych pacjentów. Opowieść urosła do rozmiarów wywiadu rzeki. Profesor przekonywał mnie: - Gdybym wtedyprzy historii Adasia powiedział: »wydaje mi się, że to wygląda jak cud«, to mówiłbym jak ateista. My nie jesteśmy cudotwórcami ani cudów nie robimy, a jesteśmy jedynie świadkami cudów”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie