Tu jest moje miejsce

Starej Huty nie ma na mapie. Po czterokrotnych zmianach przynależności państwowej austro-węgierska AlthÜtte nazywa się dziś po ukraińsku Stara Krasnoszora. Tylko mieszkańcy, z uporem właściwym góralom czadeckim, 
wciąż nazywają swoją wieś Starą Hutą. 


Gdyby oczy Reginy nie były jak jeziora z turkusu, Tomek byłby dziś w Kazachstanie. Utonął jednak w tych oczach i został na Bukowinie. Z tego powodu uczniowie ze szkoły w Starej Hucie teraz muszą zmagać się z zawiłościami języka polskiego. Miłość zaatakowała nagle, jak „pogromszczik z Kiszyniowa”. – Przyjechałem do Starej Huty w 1995 r. uczyć tutejszych Polaków – wspomina Tomek, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, zaskoczony, że od tamtej pory minęło już 21 lat. – Myślałem, że na krótko, bo moim marzeniem był Kazachstan, ale spotkałem Reginę i zakochałem się bez pamięci. Miałem skończone studia na UW, 25 lat – dobry wiek na założenie rodziny. Nie zastanawiałem się długo, poszedłem za głosem serca. Dzisiaj mam wspaniałą rodzinę, troje dzieci, własny dom i pracę, którą uwielbiam.
 Regina była początkującą nauczycielką muzyki (dzisiaj jest dyrektorką szkoły). Urodziła się w Starej Hucie, tak samo jak jej rodzice i dziadkowie. Mimo niesprzyjających czasów w domu mówiło się po polsku i zachowywało polskie tradycje. Wszyscy byli i czuli się Polakami.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie