Tajemnica Wcielenia a nasza codzienność

[21:48] Owieczka_in_black: odrzucamy Jego ofiarę
[21:49] Owieczka_in_black: myślę, że w Ogrójcu właśnie Jezus bał się, czy ta Jego ofiara męki nie pójdzie na marne w większości
[21:49] Owieczka_in_black: pewnie pytał sam siebie, czy warto
[21:49] ksiadz_na_czacie11: hmmm... możliwe, Owieczko, możliwe
[21:50] Owieczka_in_black: myślę, że szatan wykorzystywał to, by zniechęcić Jezusa, księże
[21:50] wielki_czarny_pies: a było warto?
[21:50] Owieczka_in_black: żeby zwątpił w sens własnego poświęcenia
[21:50] ksiadz_na_czacie11: no tak, Owieczko, z pewnością tak
[21:50] Owieczka_in_black: piesiu, choćby dla 1 osoby, myślę, że Jezus powiedziałby, że tak
[21:50] wielki_czarny_pies: skoro ludzie i tak Go mają w głębokim szacunku?
[21:50] megi: We Wcieleniu Bóg stał się naszym Bratem we wszystkim
[21:51] opik11: we wszystkim - oprócz grzechu
[21:51] Owieczka_in_black: piesku, nie wszyscy, a i ci, co mają jeszcze mogą zmienić zdanie
[21:51] ksiadz_na_czacie11: wiecie, kiedyś gdzieś czytałem takie książeczki z serii "Wywiad z..." i m.in. "Wywiad z Jezusem", padło pytanie, czy gdyby raz jeszcze trzeba było umrzeć za ludzi, to by podjął? odpowiedź krótka i zdecydowana: "zawsze"
[21:52] megi: we wszystkim oprócz grzechu
[21:52] ksiadz_na_czacie11: a przecież mamy uobecnienie tego uniżenia i ofiary w Eucharystii
[21:53] ksiadz_na_czacie11: i tak mi się skojarzyło z wiernością Boga, pozostał wierny tej bliskości, którą podjął we Wcieleniu, pozostał właśnie w Eucharystii
[21:54] JMJ: tak, to pięknie Ksiądz napisał
[21:54] ksiadz_na_czacie11: no to chyba czas na krótkie podsumowanie:
[21:55] ksiadz_na_czacie11: Wcielenie Syna Bożego to najlepszy sposób Pana Boga na zbawienie nas, bo:
[21:55] ksiadz_na_czacie11: 1. sam Bóg stał się bliski każdemu człowiekowi
[21:56] ksiadz_na_czacie11: 2. dał nam przykład do naśladowania, bo nie tylko uczył, ale też sam czynił
[21:56] ksiadz_na_czacie11: 3. uniżenie się Boga pokazuje nam, jak wielką Miłością jesteśmy otoczeni i jaką mamy wartość dla Boga
[21:57] ksiadz_na_czacie11: i (raz jeszcze powtórzę) pozostał z nami nadal w Eucharystii, dając nam to wszystko wciąż
[21:57] ksiadz_na_czacie11: amen
[21:57] megi: amen
[21:57] Owieczka_in_black: amen:)
[21:57] Owieczka_in_black: dzięki ks:)
[21:58] ksiadz_na_czacie11: dawaj, Owieczka, opowieść;)
[21:58] Owieczka_in_black: Był sobie kiedyś Georg Thomas - pastor w małym mieście Nowej Anglii. Pewnego niedzielno-wielkanocnego poranka przyniósł do kościoła zardzewiałą, pogiętą, starą klatkę na ptaki i postawił ją na kazalnicy. Brwi wszystkich się podniosły ze zdziwienia a w odpowiedzi pastor Thomas zaczął mówić: "Szedłem wczoraj przez miasto i zobaczyłem małego chłopca idącego w moim kierunku i wymachującego tą klatką na ptaki. Na dnie klatki leżały trzy dzikie ptaszki, drżące z zimna i strachu. Zatrzymałem się i zapytałem: - Co tam masz, synu?
[21:58] Owieczka_in_black: -Tylko kilka starych ptaków - odpowiedział chłopak. - Co zamierzasz z nimi zrobić? - zapytałem. - Wziąć je do domu i się pobawić nimi - odpowiedział - Podokuczam im trochę, później powyrywam pióra, żeby je przestraszyć. Będę się dobrze bawił. - No, ale prędzej czy później znudzą ci się te ptaki. Co wtedy zrobisz? - No, mam koty. - powiedział mały chłopak - One lubią ptaki. Zaniosę je im. Pastor milczał przez chwilę. - Ile chcesz za te ptaki, synu? - Co?? Chyba pan nie chce tych ptaków. To tylko szare, stare, polne ptaki. Nawet nie śpiewają. Nawet nie są ładne!
[21:58] Owieczka_in_black: - Ile? - ponownie zapytał pastor. Chłopiec zmierzył pastora jak gdyby był szalony i odpowiedział: - 10 dolarów? Pastor sięgnął do kieszeni i wyciągnął 10-cio dolarowy banknot. Wręczył go chłopcu. W mgnieniu oka chłopak zniknął. Pastor podniósł klatkę i delikatnie doniósł ją do końca alejki, gdzie było drzewo i trochę trawy. Położywszy klatkę na ziemi, otworzył drzwiczki i delikatnie uderzając o szczebelki zachęcał ptaki do wyjścia, uwalniając je. To wyjaśniło, dlaczego ta klatka znajdowała się na kazalnicy. I wtedy pastor opowiedział tę historię:
[21:58] Owieczka_in_black: Pewnego dnia Szatan i Jezus mięli rozmowę. Szatan właśnie wrócił z Edenu i chwalił się: - Tak, właśnie złapałem cały świat ludzi tam na dole. Zastawiłem na nich pułapkę, zwabiłem ich. Wiedziałem, że nie będą mogli się oprzeć. Mam ich wszystkich! - Co zamierzasz z nimi zrobić? - zapytał Jezus. - No, zamierzam się nimi pobawić! Nauczę ich jak się żenić, wychodzić za mąż, a potem rozwodzić, jak nienawidzić i wykorzystywać siebie nawzajem, jak pić, palić i przeklinać. Nauczę ich jak wynaleźć broń i bomby, i zabijać siebie nawzajem. Ale będzie zabawa! - odpowiedział Szatan - A co zrobisz, kiedy skończysz? - zapytał Jezus. - No, zabiję ich wszystkich - odpowiedział dumnie Szatan
[21:58] Owieczka_in_black: - Ile za nich chcesz? - zapytał Jezus. - Chyba nie chcesz tych ludzi. Oni nie są dobrzy. Po co? Ty ich weźmiesz, a oni Cię znienawidzą, będą pluć na Ciebie, przeklinać Cię, aż w końcu Cię zabiją. Chyba nie chcesz tych ludzi! - Ile? - zapytał ponownie Jezus. Szatan spojrzał na Jezusa i zadrwił: - Całą Twoją krew, łzy i Twoje życie. Jezus odpowiedział: - WYKONANE! I wtedy zapłacił cenę. Pastor podniósł klatkę, otworzył drzwiczki i wyszedł zza kazalnicy.
[21:58] Owieczka_in_black: KONIEC :)





«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie