Wróćmy do Źródła - CHRZEST

Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. (Rz 6,3n)

[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: czy tu chodzi o śmierć fizyczną?
[21:18] <Michael102>: Chrystus ofiarował się za nas, umarł i zmartwchwstał, a chrześcijanin, o ile unika grzechu, też kiedyś zmartwychwstanie
[21:18] <langusta_>: fizyczna to pikuś, o duchową
[21:18] <musampa>: śmierć fizyczna kończy się obumarciem pnia mózgu
[21:18] <musampa>: śmierć duchowa to inaczej człowiek pozbawiony woli życia
[21:18] <bejot>: też... ale raczej duchowe śmierci... grzech itp.
[21:18] <langusta_>: są 2 rodzaje śmierci, ale ...tragedią jest duchowa
[21:18] <musampa>: owszem
[21:18] <musampa>: zgadzam się
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: co oznacza zatem to włączenie (właść: "zanurzenie"!) w śmierć Chrystusa?
[21:18] <karolina1x>: chyba o umieranie grzechu w nas
[21:19] <karolina1x>: oczyszczenie?
[21:19] <musampa>: zanurzenie się pozwala nam przeżyć cud Chrystusowej śmierci
[21:19] <musampa>: związanej z wiarą w zmartwychwstanie
[21:19] <musampa>: oczywiście nie możemy do tego podchodzić symbolicznie
[21:19] <musampa>: bo byśmy wtedy byli zdystansowani
[21:19] <bejot>: oddanie Mu siebie ze wszystkim, by mógł nas we wszystkim zbawić?
[21:20] <bejot>: tzn. oddanie nie jako nasz proces... ale Jego wzięcie nas dla Siebie... chyba... :|
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: śmierć Chrystusa przyniosła nam wyzwolenie z grzechu, więc zanurzenie nas w Tym Cudzie oznacza właśnie skorzystanie z błogosławionych skutków
[21:20] <karolina1x>: wyzwolenie nas przez Jego śmierć
[21:20] <musampa>: czyli jestesmy odkupieni od grzechu
[21:20] <musampa>: tak?
[21:20] <paczka_dropsow>: śmierć i zmartwychwstanie
[21:20] <Gabi_K>: można - tak sądzę - tłumaczyć to w kilku aspektach, pierwszy to to, co napisała Karolina
[21:21] <musampa>: a przepraszam, mam pytanie... a błogosławieństwo co oznacza?
[21:21] <musampa>: łaska co oznacza?
[21:21] <langusta_>: nowe życie
[21:22] <Michael102>: łaska to dar darmo dany
[21:22] <ataner155>: łaska darmo dana i nie zasłużona
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: warto też zwrócić uwagę, że Paweł mówi tu w trybie biernym: "zostaliśmy zanurzeni" - zatem, co ważne, to świadomość, że dokonało się to z łaski Bożej
[21:23] <musampa>: to, czego nasze ucho nie słyszało, ani oko nie widziało
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: no dobrze, to "zanurzenie w śmierci" jakby mamy omówione, a teraz dalej: "pogrzebani z Nim".....?
[21:23] <bejot>: "ziarno musi obumrzeć, zanim wzrośnie"
[21:23] <paczka_dropsow>: pogrzebani, czyli umarli na pewno
[21:23] <ataner155>: zakrył swoje oblicze nawet przed... hmm... zapomniałam... ?
[21:24] <bejot>: Mojżesz
[21:24] <rafe>: wg mnie najważniesze jest zmartwychwstanie
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: co z tym "pogrzebaniem"?
[21:25] <bejot>: paczuszka już powiedziała - że umarli na pewno
[21:25] <rafe>: może lepiej co z tym "zmartwychwstaniem "?
[21:25] <musampa>: właśnie, zmartwychwstanie
[21:25] <musampa>: to na pewno jest symboliczne
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: Bejot, czyli co?
[21:26] <langusta_>: pogrzebani... przeszli ze starego do nowego (życie)
[21:26] <Gabi_K>: boję się, że jeśli powiem swe zdanie, zostanie odczytane jako herezja :}
[21:26] <bejot>: tzn. że to, co stare ginie... umiera...
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: "pogrzebanie" to jeszcze nie jest przejście
[21:26] <langusta_>: zniszczenie, obumarcie
[21:26] <karolina1x>: pogrzebani... skoro coś w nas umiera, to musi być pogrzebane, żeby potem na nowo się narodzić
[21:27] <ataner155>: umarł stary człowiek - narodził się nowy
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: "pogrzebanie" to wyłączenie z tego świata, coś jak odcięcie absolutne od grzechu
[21:27] <Gabi_K>: właśnie, warto jednak wziąć kontekst słów: "pogrzebani z Chrystusem"
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: jako ochrzczeni jesteśmy zatem KONSEKROWANI
[21:28] <ataner155>: ale w ziemskim życiu - to raczej nie grozi
[21:28] <Gabi_K>: odcięci od życia, jak i Jezus został od niego odcięty, tak po prostu, po ludzku, śmiercią biologiczną
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: tzn. umarli dla świata, zaczynamy żyć dla Boga
[21:29] <Gabi_K>: to również
[21:29] <Gabi_K>: albo przede wszystkim wlasciwie
[21:29] <ataner155>: jednym słowem - śmierc jest zbawienna dla człowieka
[21:29] <rafe>: hhmmmm... chyba nie dla każdego, ataner155
[21:29] <megi>: czy to jest absolutne odcięcie od grzechu?
[21:29] <megi>: umarli dla świata - to rozumiem
[21:29] <bejot>: ech... żeby to jeszcze nie była tylko teoria.....
[21:29] <Gabi_K>: bejot - to nie jest teoria
[21:30] <ataner155>: jakie życie, taka śmierć - no cóż, wybór człowieka
[21:30] <bejot>: Gabi, teoretycznie to nie jest tylko teoria...
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: jeśli uznamy to tylko za teoretyzowanie, to znaczy, że nie bardzo wierzymy w realizm działania Bożego w sakramencie chrztu
[21:30] <Gabi_K>: dowodem na to są rzesze chrześcijan dziś, malejące, że malejące, ale jednak nie z przyczyny obumarcia dla życia ziemskiego Jezusa
[21:30] <Gabi_K>: i jakby nie było minęło już kilka lat od tego poświęcenia Jezusowego
[21:30] <bejot>: nie, księże... uznac to ja mogę... i teoria piękna... ale praktyka idzie dość opornie...
[21:31] <bejot>: chociaż... jak trwać w Łasce... to cuda się dzieją... :)
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem mamy własnie sens powracania do chrztu:)
[21:31] <Gabi_K>: a widzisz, bejot
[21:31] <paczka_dropsow>: tylko pewnie trzeba dodać, że umarli dla świata, nie znaczy, że mamy odrzucać "świat"
[21:32] <bejot>: nie, paczucha... mamy być immanentni ze światem i transcendentni wobec niego ;)
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: wracając do Źródła, na nowo sobie przypominamy i zdajemy sprawę, do czego zostaliśmy uzdolnieni
[21:32] <megi>: umarli dla świata, czyli żyjący dla niego
[21:32] <Gabi_K>: megi, zmieniłabym nieco to "żyjący dla niego"
[21:32] <Gabi_K>: na bardziej, wg mnie, odpowiednie: "żyjący według Jego przykładu, wg Jego nauki"
[21:32] <megi>: a ja nie - umarli, czyli żyjący właśnie
[21:32] <paczka_dropsow>: czyli przemieniający go tak, jak jesteśmy uzdolnieni:)
[21:33] <paczka_dropsow>: czyli przemieniający miłością Bożą
[21:33] <bejot>: zaczynając od siebie :)
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: a wiara nas upewnia, że mamy pomoc od Pana Boga zawsze
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: że nawet gdy upadamy w grzechy, to On nas nie zostawia
[21:34] <paczka_dropsow>: oj tak, my to takie świadki, które też trzeba zanurzać w Wodach Żywych:)
[21:34] <paczka_dropsow>: by z ziarenek wiary wyrosły drzewa wydające owoce życia
[21:34] <paczka_dropsow>: (wybaczcie poetykę) :D
[21:34] <bejot>: księże... On nas nie... ale my, jak te głupki, ganiamy wtedy w krzaki :|
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Bejot, ale jak już wychyniemy z nich, to wiemy, gdzie i skąd mamy pomoc
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: ale teraz dalej mamy, bo "zostaliśmy zanurzeni w śmierć... pogrzebani.... po to, żeby zmartwychwstać"
[21:36] <bejot>: a to tak, księże... :)
[21:36] <langusta_>: 1 i 2 bez 3 (zmartwychwstanie) byłoby tragedią
[21:36] <paczka_dropsow>: landżi, no byłoby... niczym:)
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: a co oznacza owo "zmartwychwstanie"?
[21:37] <karolina1x>: zmartwychwstać to pewnie, żeby narodził się nowy człowiek
[21:37] <karolina1x>: powstanie ze śmierci
[21:37] <langusta_>: powstanie do życia (wieczność z Nim)
[21:37] <paczka_dropsow>: narodzenie na nowo
[21:37] <paczka_dropsow>: i to narodzenie... znaczy nowy przemieniony Boży człowiek
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: a konkretnie?
[21:37] <paczka_dropsow>: czyli człowiek Boga
[21:38] <paczka_dropsow>: a nie człowiek śmierci
[21:38] <bejot>: zmiana kierującego ze mnie na Boga... w moim życiu... - już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus... itd.
[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: zupełnie nowa jakość życia
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: a jak się ta nowa jakość ma przekładać na codzienność?
[21:39] <karolina1x>: umieranie dla grzechu, a rodzenie się do czynienia dobra
[21:39] <Michael102>: powstanie ze swoich słabości, grzechów do nowego życia wraz z Chrystusem
[21:39] <bejot>: hmm... zmiana priorytetów? z "moja wola" na "Twoja wola"
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: a konkretnie jak?
[21:40] <karolina1x>: sakramenty, modlitwa... ot, życie Chrystusem
[21:40] <megi>: ta nowa jakośc życia to umiejętność właściwych wyborów
[21:40] <megi>: np. zwycieżanie zła dobrem
[21:40] <langusta_>: modlitwa, sakramenty, codzienność, świadczenie, myślenie...
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: widzicie i tu właśnie jest miejsce na zmartwychwstawanie z codziennych grzechów
[21:40] <bejot>: oddawanie Bogu kolejnych kawałków siebie... codzienna Msza Św. ...modlitwa... która ze słów staje się Byciem...
[21:41] <karolina1x>: dobrze napisane... codziennych:(
[21:41] <wwwiola>: co to zmartwychwstanie z codziennych grzechów?
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: jak się upada (a wszyscy codziennie upadamy), to się podnosić, bo mamy do tego Pomoc = Łaskę
[21:41] <Michael102>: życie z Chrystusem to między innymi ponoszenie ofiar, wyrzekanie się czegoś złego, aby żyć z Nim
[21:42] <karolina1x>: te ofiary to trochę nas kosztują
[21:42] <karolina1x>: czasem już się ma dość
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: Zmartwychwstanie Chrystusa to nie dawne wydarzenie. Ono jest wciąż żywe i wciąż moc zwycięstwa jest nam dana
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: mówimy "Jezus Żyje!", a sami tak często się załamujemy naszymi słabościami.... (to np.)
[21:43] <karolina1x>: a co się, ks, dziwisz?
[21:43] <karolina1x>: Jezus jest Bogiem, a my człowiekiem
[21:43] <rafe>: ludzka rzecz upadać
[21:43] <Sheri>: czy nie można upaść raz i więcej tego upadku nie powtórzyć?
[21:43] <bejot>: księże, czyli nasze każde zwycięstwo nad grzechem... ale przed nim - czyli np. wygrana z pokusą... już jest uczestniczeniem w zmartwychwstaniu?
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: nie dziwię się, ale po to mamy łaskę chrztu, by tego było w nas coraz to mniej
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: Bejot, oczywiście
[21:44] <Michael102>: myślę, że tu powstaje obowiązek pracy nad sobą
[21:44] <megi>: karolina, czasem to - dość - trwa latami, ale mija i jest dar zapominania, czasem nie mija (ale to dla silnych wiarą)
[21:45] <bejot>: zaczynam rozumieć :)
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: o właśnie, w chwilach pokusy, warto sobie przypomnieć o Mocy Zmartwychwstania, w której przecież uczestniczymy od chrztu
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: w każdym razie, warto wracać do chrztu, szukając w nim źródła więzi z Bogiem
[21:46] <karolina1x>: no i tak sobie pogadamy... wrócimy do swoich obowiązków, dostaniemy w tyłek i braknie siły na czyny:)
[21:47] <megi>: wytrwanie w trudzie to też czyn
[21:48] <zielona_mrowka>: a mi w tej rozmowie brakuje jednego aspektu (własciwie to kilku ;) ), ale przede wszystkim tego, że chrzest włącza nas we wspólnotę Kościoła i jeżeli tak naprawdę zastanowimy się nad sensem tego wydarzenia, to już nie mogę przejść obok innego ochrzczonego i powiedzieć
[21:48] <zielona_mrowka>: - słuchaj jesteś mi obojętny - ja przez swój chrzest staję się współodpowiedzialna za innych
[21:49] <megi>: ludzie powinni sobie życzyć wytrwania, a nie zdrowia :)
[21:49] <langusta_>: zm, to dlatego, że "trawimy" Rz6,4;)
[21:49] <wwwiola>: zielona, w jakim sensie współodpowiedzialna?
[21:49] <bejot>: księże... to wracanie do chrztu... - ja dalej tego stwierdzenia nie czaję... to przypominanie sobie skutków... - zarówno tego zanurzenia, jak i całej reszty...? czy w praktyce, do czego wracać? do świadomości? do Liturgii?
[21:50] <zielona_mrowka>: jeżeli Bóg przede mną otworzył wspólnotę i chcę tego Bosko-ludzkiego wymiaru, to tymbardziej ja muszę chcieć tego ludzko-ludzkiego i starać się to, co Boskie przełożyć na ludzkie
[21:51] <zielona_mrowka>: wwwiola, w tym, że druga osoba w Kościele nie jest mi obojętna, jeżeli jej coś się dzieje, to jestem zobowiązana jej pomóc
[21:51] <zielona_mrowka>: nie, bo takie jest prawo, ale dlatego, że i ona i ja miałyśmy doświadczenie Bożej Tajemnicy
[21:51] <megi>: zm - powinniśmy kochać każdego człowieka, bo jest naszym bratem, siostrą
[21:51] <paczka_dropsow>: zm, miało być o praktyce, a nie o teorii:)
[21:51] <zielona_mrowka>: paczka, może dla Ciebie to tylko teoria...
[21:52] <megi>: zm, tylko Samarytanim pomógł - proza życia
[21:52] <wwwiola>: podoba mi się, zielona, co piszesz, jeno w praktyce to wyglada tak, że pozostajemy w tej wspólnocie anonimowi

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie