Wymagać, ale jak?

[21:46] <ksiadz_na_czacie2>: Jak mnie ojciec uczył znoszenia bólu, to wyrządzał mi krzywdę?
[21:46] <ksiadz_na_czacie2>: A przecież znoszenie bólu to krzyż
[21:46] <Palolina>: Ks, ale kto z tych bierzmowanych myśli poważnie o Panu Bogu, o Życiu Wiecznym? Kto wogóle wierzy tak realnie w Życie Wieczne?
[21:47] <Nika023>: u nas się często spotyka, jak młodzież gada: do "bierzmówki" idę, a potem już moja noga w kościele nie stanie
[21:47] <Nika023>: i takie jest podjeśćcie wielu młodych
[21:47] <Nika023>: tylko żeby "zaliczyć" sakrament
[21:47] <ksiadz_na_czacie2>: O tym wiemy
[21:47] <ksiadz_na_czacie2>: Nic nowego
[21:47] <elka_>: a mój syn po bierzmowaniu nadal jest w kościele ;) cud :D i jego koledzy też ;)
[21:48] <elka_>: ale też przyjęliśmy metodę Jezusa: "jeśli chcesz"
[21:48] <kluseczka>: elka, prawdopodobnie wyrósł w Kościele domowym
[21:48] <kluseczka>: wśród takich przyjaciół, rodziców itp. itd.
[21:48] <kluseczka>: ciekawe jak znajduje się w gronie tzw. "normalnej młodzieży"
[21:48] <Palolina>: i kto tu jest winny - młodzi czy ich rodzice? czy za mało doświadczenia młodych?
[21:48] <ellalala>: ja uważam, że to problem praw i obowiązków - taki bierzmowany korzysta z uprawnienia, a jak się pojawią obowiązki, to go już nie ma
[21:48] <Gabi_K>: Gdy się o Bogu zacznie przystępnie mówić, to i do bierzmowania sami, z własnej woli przyjdą...
[21:48] <ksiadz_na_czacie2>: ellala, napisałaś o bardzo ważnym problemie w konteście naszej rozmowy
[21:49] <ksiadz_na_czacie2>: prawa bez obowiązków
[21:49] <ola61>: Ksiadz, ja myślę, że Kościół zbyt szeroko stosuje przypowieść o powrocie syna marnotrawnego
[21:49] <ksiadz_na_czacie2>: ola, też tak myślę
[21:49] <Gabi_K>: a ja się nie zgadzam, przypowieść o synu marnotrawnym jest typowa dla chrześcijan
[21:49] <karolina1x>: ale... jak się wymaga od młodzieży, to powinno się zacząć od siebie
[21:49] <karolina1x>: jak rodzic wysyła dziecko do kościoła, a sam nie idzie, to czyja wina?
[21:49] <elka_>: ella - obowiązki? ale jakie? nie znam żadnej propozycji ze strony parafii dla młodzieży, poza grupą modlitewną czy ministranturą
[21:50] <ellalala>: tak, karolina, ale obowiązkiem właśnie rodziców jest wychowanie dziecka w wierze, do tego zobowiązują się na chrzcie, a bierzmowanie łączy się z chrztem
[21:50] <kluseczka>: ella, tylko że wychowanie w wierze to nie gadanie
[21:50] <kluseczka>: ale przykład życiem
[21:50] <ellalala>: dokładnie, przykład
[21:50] <kluseczka>: jeśli rodzice nie traktują Kościoła serio, to dziecko też nie będzie traktowało
[21:51] <elka_>: a na czym polega traktowanie Kościoła serio?
[21:51] <elka_>: chyba Pana Boga powinno się serio traktować?
[21:51] <kluseczka>: na tym, elka, że jak zgrzeszę, to idę natychmiast do spowiedzi
[21:51] <kluseczka>: nie serio polega na tym, że wysyłam dziecko i mówię, że tak trzeba
[21:52] <ksiadz_na_czacie2>: kluseczka, dlatego w komentarzu napisałem: jeszcze nie, bo nie dorośliście do odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych w taki sposób, żeby nie robić z tego szopki przed ołtarzem
[21:51] <ellalala>: czasem człwoiek musi upaść na samo dno, aby się odbić, ale potem niestety jest duże prawdopodobieństwo, że znów spadnie
[21:52] <karolina1x>: i wyszło, że powinno wymagać się tylko od kandydatów do bierzmowania
[21:52] <kluseczka>: ks, dlatego ja przy słowach "czy wyrzekacie się grzechu" zamykam dziób
[21:52] <elka_>: ks2 - jeden ks odmówił parze bez ślubu ochrzczenia dziecka, a drugi zrobił to bez problemu :/
[21:53] <ellalala>: nie sądź, że odmówił - odłożył w czasie
[21:53] <elka_>: para ślubu nie ma, mimo że nie ma żadnych przeszkód
[21:53] <elka_>: odmówił tu i teraz
[21:53] <ellalala>: a ponadto jaki oni przykład dadzą dziecku
[21:53] <elka_>: ella - a kogo to obchodzi? :/
[21:53] <Gabi_K>: elka... pewnie nie chcą robić szopki przed ołtarzem, więc chwała im za to
[21:53] <ksiadz_na_czacie2>: Ja myślę, że za bardzo tkwimy w Majakowskim. "Myślimy partia, mówimy Lenin". I tak co innego myślimy, co innego robimy - jak to ktoś z humorem podsumował
[21:53] <ola61>: właśnie, i taki brak jednomyślności doprowadza do nieufności
[21:54] <karolina1x>: ks, co by nie mieć wrogów i problemów, brak nam sił jak bohaterom narodowym
[21:54] <ksiadz_na_czacie2>: Gabi, obawiam się, że nie masz racji. Coraz częściej nie biorą ślubu, bo im zatroskane mamusie tłumaczą, że jak wezmą ślub, to się z pewnością rozejdą. Mają na to tysiąc przykładów
[21:54] <elka_>: ks2, nie masz racji
[21:55] <ksiadz_na_czacie2>: Sam to już wielokrotnie słyszałem
[21:55] <ksiadz_na_czacie2>: z ust zatroskanych mamuś
[21:55] <ataner155>: no bo mają... to akurat fakt
[21:55] <karolina1x>: mamusie nie muszą tłumaczyć
[21:55] <karolina1x>: młodzi sami tacy "rozwojowi"
[21:55] <kluseczka>: nie, najmodniejsze tłumaczenie jest takie: "nie mamy pieniędzy"
[21:55] <Gabi_K>: być może, nie mnie oceniać przypadki, których osobiście nie znam
[21:55] <elka_>: mamusia by bardzo chciała ślubu, ale... 20 lat "udowadniała" dzieciom, że mąż w domu nie jest "potrzebny" :/ - bo 20 lat temu została wdową i sobie świetnie dała radę bez faceta :/
[21:55] <ataner155>: no wiesz - jako wdowa... to chyba miała prawo do samotności?
[21:55] <Joda>: ja swojego syna doprowadziłam do ołtarza
[21:55] <kluseczka>: Joda, to teraz sobie unieważni
[21:55] <kluseczka>: jak pod przymusem :D
[21:55] <Joda>: klusia - tego nie unieważni
[21:55] <ellalala>: z drugiej strony branie ślubu tylko ze względu na ciążę i co ludzie powiedzą - jest też głupotą
[21:55] <Spes>: a to prawda - popieram ks, albo mamusie albo młodzi do tego dochodzą (częściej jedno z nich, a drugie potakuje)
[21:56] <ola61>: ksiadz, to niemozliwe, matki przecież chcą dla swego dziecka szczęścia i jak są katoliczkami, czemu miałyby namawiać do złego?
[21:56] <ksiadz_na_czacie2>: Patrz wyżej o Majakowskim :)
[21:56] <elka_>: a czemu namawiają córkę do zajścia w ciążę bez ślubu, bo "to ostatni dzwonek"? [biologiczny, córka ma 30 lat]
[21:56] <Palolina>: Ks, a Ty jako kapłan zawsze byłeś szczęsliwy? Nie miałeś nigdy pretensji do proboszcza/ biskupa itp.? W małżeństwie jest jeszcze trudniej, bo są wspólne dzieci i pieniądze
[21:57] <Palolina>: i ja się nie dziwię, że ludzie się boją
[21:57] <Gabi_K>: świadczy to jedynie o niedojrzałości i nie zdawaniu sobie sprawy z tego, co jest pozytywne
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: No tak, tylko dojrzałośc nie polega na kierowaniu się lękami
[21:57] <elka_>: najśmieszniejsze jest to, że życie bez ślubu nie zmniejsza lęku - nadal jest strach
[21:57] <kluseczka>: ale żyć pod jednym dachem się nie boją?
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Jeśli ktoś w swoich decyzjach kieruje się tylko lękami, to go trzeba leczyć
[21:57] <elka_>: więc wychodzi na to, że i mamusia jest niedojrzała - skoro kieruje się lękami :(
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: elka, mamusia jest mamusią - potrzebuje tatusia
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: Bo facet nie powinien kierować się lękami :D
[21:58] <ellalala>: ks, a kobieta może?
[21:58] <elka_>: pisałam, że tatuś umarł - mamusia została wdową
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: I tu pownni się uzupełnić
[21:58] <elka_>: zgadzam się, ks, w 100 %
[21:58] <elka_>: czyli wszystko sprowadza się do tego, że i dorośli i dzieci są niedojrzali
[21:58] <Palolina>: Żeby nie kierować się lękami, trzeba mieć wiarę / ufność. Jak ktoś umie liczyć tylko na siebie, to się po prostu boi.
[21:59] <ksiadz_na_czacie2>: No, ale znów wypadliśmy
[21:59] <ksiadz_na_czacie2>: Wymagać, ale jak?
[21:59] <ksiadz_na_czacie2>: Po raz ostatni pytam i czekam na wnioski :)
[21:59] <ataner155>: nie mam pojęcia
[21:59] <ellalala>: konsekwentnie
[21:59] <ellalala>: i z miłością
[21:59] <ataner155>: tak - ellalala... z milością... tylko jeszcze wyjaśnij temu komuś, że robisz to dla jego dobra
[21:59] <elka_>: ataner, a Ty Boże wymagania wobec Ciebie też przyjmujesz, że to z Jego miłości? :)
[21:59] <ataner155>: no cóż - elka - niekoniecznie... ale przy Nim trwam... choć wbrew sobie ostatnio... ale nie każdy musi ...inni odejdą, na zawsze
[21:59] <elka_>: to skąd wiesz, czy Twoje dzieci też tak nie patrzą na Twoje wymagania wobec nich? :)
[21:59] <elka_>: skoro ludzie są coraz bardziej niedojrzali, to może stąd, że nie ma wobec nich wymagań
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: Elka, tu się też zgadzam
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: Brak wymagań rodzi totalną niedojrzałość
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: nie tylko w wierze
[22:00] <wladek>: wymagać mądrze i odpowiedzialnie
[22:00] <karolina1x>: ale zaczynać od siebie
[22:00] <elka_>: wymagać mądrze: skoro ks chce, by mu wierni nie jeździli drogą przez cmentarz na rowerze, na skróty, niech pomyśli o ścieżce rowerowej obok cmentarza i zagoni parafian do roboty
[22:00] <elka_>: i potem niech straż miejska daje solidne mandaty za jeżdzenie rowerem po cmentarzu :D
[22:00] <Gabi_K>: Konsekwencje, kierowanie się prostą linią, w której nie ma odstępstw od reguł, a te dotyczą zarówno dorosłych, jak i nieletnich
[22:01] <ola61>: wymagać trzeba konsekwentnie z cierpliwością
[22:01] <kluseczka>: a co z tym: "komu więcej dano, od tego więcej wymagać będą"?
[22:01] <kluseczka>: czemu wymagać jednakowo?
[22:01] <Palolina>: Wziąć różaniec, odmówić i zapytać Chrystusa i szukać odpowiedzi
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Nie wymagać jednakowo, niemniej wymagać :)
[22:01] <wladek>: na tym polega mądrość: trzeba wiedzieć, ile i od kogo wymagać
[22:01] <Nika023>: jeśli my coś od kogoś wymagamy, to musimy pokazać, że jak od nas ktoś czegoś wymaga, to staramy się to wypełnić
[22:01] <megi>: wymagać własnym przykładem
[22:02] <karolina1x>: megi, niby jak?
[22:02] <megi>: pokazując jak ma być
[22:02] <elka_>: to jest dwustronne - skoro ks wymaga od parafian, to pokazać swoją otwartość na wymagania parafian wobec księdza ;)
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: Tia, naiwność. Nie rób, powiedz mu, że nie wiesz, jak to robić. Sam zrobi, pokazując Ci
[22:02] <karolina1x>: jak wyrzuci matka syna narkomana z domu, to też ma dać przykład i iść na ulicę spać?
[22:03] <elka_>: nie, ale może się zaangażować w pomoc narkomanom
[22:03] <Palolina>: wymagać może tylko ten, który kocha
[22:03] <ksiadz_na_czacie2>: To może na koniec z tym wymaganiem przez dawanie przykładu
[22:03] <ksiadz_na_czacie2>: Zepsuł mi się rower
[22:04] <ksiadz_na_czacie2>: Poszliśmy z ojcem po części do sklepu
[22:04] <ksiadz_na_czacie2>: Potem ojciec wszystko rozebrał, wymienił popsute części, poskładał
[22:04] <ksiadz_na_czacie2>: a potem zapytał: zapamiętałeś?
[22:04] <ksiadz_na_czacie2>: Zapamiętałem
[22:04] <ksiadz_na_czacie2>: Wziął i rozebrał wszystko w drobny mak i powiedział: to sobie teraz poskładaj
[22:04] <ksiadz_na_czacie2>: I poszedł czytać książkę
[22:05] <ksiadz_na_czacie2>: I to jest wymaganie przez dawanie przykładu
[22:05] <ksiadz_na_czacie2>: Wszystko inne to psucie człowieka w imię wyświechtanej jak ścierka na wietrze miłości ;)
[22:06] <wladek>: ks., to tak jak nauczyciel: pokaże, a potem zrób to sam
[22:06] <Nika023>: ale podobnie jest z małymi dziećmi... jak się je np. uczy jakieś klocki układać czy puzzle, mama pokazuje, potem burzy i dziecko układa, ale mama raczej NIE odchodzi, ale jest i pomaga w razie kłopotu
[22:07] <Palolina>: Ja podobnie, lekcje z 6-ciolatką odrabiam - jak ona nie umie, to też rozwiązujemy razem - ona jeszcze pisze ołówkiem - i jak twierdzi, że już wie, to wszystko wymazuję i idę coś do kuchni robić, a ona sama robi jeszcze raz.
[22:07] <elka_>: podziwiam za cierpliwość, Palolina :)
[22:07] <Palolina>: elka - ja nie pracuję - mam czas
[22:07] <elka_>: palolina, nie rzutuje - to cierpliwość :)
[22:07] <ataner155>: my też każdego roku ciągle na nowo sopbie przypominamy i wałkujemy - jak nie tajemnice narodzenia - to zmartwychwstania --- a i tak ciągle te same błędy, grzechy itd.
[22:07] <ksiadz_na_czacie2>: Powtarzanie jest matką nauki - jak mawiali starożytni rzymianie. Dlatego Makuszyński po dwa lata siedział w każdej klasie i potem pisał, że nienormalny był ten, kto co roku przechodził z klasy do klasy :D:D:D:D:D
[22:08] <ksiadz_na_czacie2>: Proponuję lekturę" Szczenięce lata" :D:D:D:D
[22:08] <ksiadz_na_czacie2>: Dziękuję za rozmowę. Szczęść Boże :)





«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie