O wierze i zwątpieniu w cierpieniu

[14:15] jarzebinka: wystawia nas na próbę
[14:15] aprylka: 34, nie można zapominać, że Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym - również tu na ziemi - bo potem to karą jest jedynie piekło (ew. czyściec)
[14:15] _34_: tak
[14:15] _34_: przecież to jedna z prawd wiary
[14:15] sono: 34, boje się wizji (wyobraźnia mi działa niezawodnie), że po nieudanej hospitalizacji zjadę na najniższy poziom kliniki onkologicznej do prosektorium
[14:15] sono: tego się panicznie boję
[14:16] _34_: myślę, że każdy człowiek po cichu się tego boi
[14:16] _34_: tej przegranej (w ludzkim mniemaniu) walki
[14:17] _34_: tak?
[14:18] Flau_na_czacie: to, co mamy zastane znika i niepewność istnienia czegoś dotąd nie zastanego, na które żywimy nadzieję
[14:18] aprylka: no właśnie, w ludzkim, rzecz w tym, by spróbować spojrzeć z Bożej (wiecznej) perspektywy, bo nasze życie się nie kończy, lecz zmienia - wiara w to nadaje sens mojemu życiu
[14:18] _34_: baaa... znam/znałam kogoś, kto panicznie bał się, że pewnego dnia mógłby stać się całkowicie zależny od rodziny... że będzie "udręką" w razie ciężkiej choroby... i - stało się
[14:18] _34_: nie był wcale udręką....
[14:18] aprylka: bo jeśli śmierć to koniec wszystkiego, to po co robić cokolwiek, uczyć się, studiować, pracować... skoro i tak się umrze...
[14:18] aprylka: dla potomnych? - niewielu jest pamiętanych przez kogoś więcej niż przez najbliższych
[14:18] aprylka: a często nawet i tych brakuje
[14:18] Flau_na_czacie: tak, aprylko, do tego potrzeba silnej wiary
[14:19] _34_: aprylko - no to po co wtedy w ogóle wierzyć?
[14:19] _34_: po co wracać, pragnąć Boga, skoro śmierć to koniec...?
[14:19] Flau_na_czacie: może dlatego, by wykorzystać ten czas, który do wykorzystania mamy
[14:19] aprylka: jeśli koniec - to życie nie ma sensu - ja wierzę, że nie koniec
[14:19] jarzebinka: śmierć jest początkiem życia
[14:19] _34_: :)
[14:19] jarzebinka: a nie koniec
[14:19] jarzebinka: koniec tu na ziemi
[14:20] _34_: sono, ja wiem, że to, co tu czytasz wydaje Ci się czczym gadaniem, sloganami
[14:20] _34_: masz prawo tak to odbierać
[14:20] Flau_na_czacie: jeśli koniec otwiera się prosta kalkulacja
[14:20] Reflex: Po co żyć? A może dla niektórych to przyjemność, może cieszy ich te parę lat spędzonych na ziemi, nawet gdyby później miała czekać nas tylko pustka
[14:20] Flau_na_czacie: tak, reflex, przecież to jest treścią życia ateistów właśnie
[14:20] Reflex: Żyć tylko dla śmierci?? Do cna pesymistyczna wersja
[14:20] Flau_na_czacie: nie oczekują nic więcej ponad to, co mamy
[14:20] _34_: jak mi ktoś mówił na ulicy "będzie dobrze, mama wyzdrowieje", to miałam odruch uderzenia człowieka w twarz. Też zrozumiałe, bo mu się super dobrze i lekko mówiło o czymś, w czym nie on uczestniczył.
[14:21] aprylka: niektórym może to wystarcza - dla mnie bez wiary w wieczność życie tu na ziemi nie miałoby sensu
[14:21] Reflex: Żyć dla życia.
[14:22] _34_: może jednak lepiej nie zastanawiać się nad przewidzeniami lekarzy i swoimi złymi wizjami, ale zastanowić się nad tym, jak dobrze przeżyć to, co zostało z życia...? Żeby umrzeć godnie...
[14:22] Luiza: 34, co w takich chwilach należy mówić, osobie współ cierpiącej?
[14:22] Toska: ksiądz na kazaniu, u mnie opowiadał kiedyś historię dziewczynki chorej na raka
[14:23] Toska: znał ją
[14:23] Toska: lekarze dawali jej miesiąc życia
[14:23] Toska: powiedziała, ze się nie boi, że ona ból zniesie, bo wierzy, że tam, po tamtej stronie spotka Boga
[14:23] Toska: martwiła się o swoich rodziców
[14:23] Toska: powiedziała do matki
[14:23] Toska: mamo nie płacz, ja tam będę szczęśliwa
[14:23] Toska: ksiądz powiedział, że był zdumiony jej zachowaniem
[14:23] Toska: chodziła po szpitalu i mówiła, że niedługo spotka Boga
[14:23] Toska: zazwyczaj kazań nie słucham
[14:23] Toska: ale to mi weszło w ucho
[14:23] Flau_na_czacie: ale od tego, co będzie po śmierci zależy, jak ustawić sobie ten czas, który został, więc chyba to ważne pytanie
[14:23] aprylka: 34, a propos mamy, czytałaś może Dzienniczek Perkusisty Jana Budziaszka? - on tam pisząc o umieraniu swojej mamy, napisał że w tym czasie nieustannie towarzyszyła mu piosenka "Jak dobrze jest dziękować Ci Panie...." :)
[14:23] Luiza: tylko ja mam taki dylemat, co powiedzieć... głupio mi milczeć
[14:24] _34_: od dzieci wiele się można nauczyć
[14:24] _34_: stąd najlepsza wiara to wiara dziecka... dorosły inaczej się już boi
[14:25] Flau_na_czacie: tylko czy ta wiara dziecka nie wynika z naiwności, czy dorośli naprawdę wszystko jedynie komplikują
[14:25] _34_: a mnie się zdaje, Luizo, że czasem nawet wspólne milczenie to wielki dar
[14:25] _34_: wiara dziecka jest bez zastrzeżeń, Flau...
[14:25] _34_: dorosły już zaczyna stawiać wygodne warunki
[14:25] Flau_na_czacie: tak właśnie
[14:26] _34_: taka... próba podporządkowania nieraz Boga sobie
[14:26] _34_: dziecko wierzy, bo... wierzy
[14:26] _34_: bezwarunkowo...
[14:26] Flau_na_czacie: czasem krytycyzm jest zdrowy
[14:26] Flau_na_czacie: bez niego uwierzylibyśmy we wszystko, co nam powiedzą
[14:26] aprylka: 34, ale nawet dziecko ma wątpliwości - choć mimo nich wierzy - ufa rodzicom i jest posłuszne :)
[14:26] jarzebinka: aby wejść do Królestwa musisz stać się dzieckiem
[14:27] jarzebinka: i zaufać, jak dziecko
[14:26] Flau_na_czacie: wiara a łatwowierność...
[14:27] _34_: jeśli chodzi o wiarę, Flau
[14:27] _34_: myślę, że byłaby pięęękna... gdybyśmy wszyscy uwierzyli bez zastrzeżeń w każe słowo i obietnicę Jezusa :)
[14:27] _34_: lubimy (o ja jestem w tym chyba mistrzem) pięknie sobie wszystko komplikować
[14:27] _34_: :)
[14:27] Reflex: Wiara dziecka jest naiwna... W każdej wierze dużo naiwności, nie tylko w przypadku dziecka... wierzyć to być naiwnym, być naiwnym do końca.
[14:28] Flau_na_czacie: mnie się wydaje, że najlepiej byłoby przejść od wątpliwości do pełnego zaufania, jak dziecko
[14:28] Flau_na_czacie: przejść wszystkie etapy
[14:28] _34_: Reflex, ale to nie taka naiwność, jak definiują ją dorośli
[14:28] Reflex: Bo czym jest naiwność jak nie niewiadomym
[14:28] Luiza: A może wiara dziecka jest prosta.
[14:28] _34_: często według człowieka dorosłego naiwność to pozwolenie komuś wyprowadzić nas na manowce
[14:29] _34_: Luizo - tak
[14:29] _34_: prostota...
[14:29] Flau_na_czacie: wiara dziecka jest pozbawiona krytycyzmu
[14:29] aprylka: nie naiwnością, lecz ufnością - to nie są synonimy :)
[14:29] Flau_na_czacie: brak w nim podejrzliwości
[14:29] Toska: czasami od dzieci możemy się więcej nauczyć
[14:29] Toska: ich wiara, miłość jest bezwarunkowa
[14:29] _34_: no właśnie, Flau
[14:29] _34_: moje dziecko idzie jutro do I Komunii Św... wiecie co...
[14:30] _34_: wstyd mi
[14:30] _34_: dziecko się cieszy, całe w skowronkach, a ja już zaraz stawiam Bogu ograniczenia
[14:30] Toska: one kochają prawdziwą miłością
[14:30] jarzebinka: ich miłość jest szczera
[14:31] Toska: i czysta
[14:31] Luiza: nie stawiaj, 34
[14:31] _34_: :)
[14:31] Luiza: :)

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie