O sensie życia, kartkach... i nie tylko

[17:49] cameleon: Aniu - hmm... powiedz dziś młodym, że na wesele było tylko chyba 10 butelek wódki, kilka win i dwa szampany :)) to trzeba było łamać sobie głowę nad podziałem tego majątku :))
[17:50] cameleon: nie mówiąc już o jedzeniu
[17:50] aniuuuu: czy tamte czasy były złe?
[17:51] aniuuuu: bo różne wypowiedzi są na ten temat
[17:51] cameleon: "warto było czekać na te piękne czasy i na własne oczy cuda te zobaczyć" [nutki][nutki] jak śpiewał pewien kabaret
[17:52] cameleon: Aniu - my jesteśmy sentymentalni, natomiast dziś człowiek nie patrzy już w taki sposób
[17:53] cameleon: najgorsze jest to, że wmawia się ludziom, jak to kiedyś było źle, klasyfikując wszystko i wszystkich do jednego garnka
[17:53] aniuuuu: mój r. 70 to wszystko pamiętam
[17:54] cameleon: Aniu - i jako młoda osoba masz lepszą pamięć od "wcześniej urodzonych" ;)
[17:55] aniuuuu: bo się nastało w tych kolejkach sporo
[17:56] cameleon: kiedyś wszystkiego brakowało i ludzie cenili sobie to, co udało im się kupić, dziś natomiast jest wszystkiego w bród i nie ma szacunku do niczego... kiedyś biedak był szczęśliwy, jak dostał cokolwiek, dziś jest wybredny, chleba nie chce, pieniążki na coś tam lepszego
[17:58] aniuuuu: masz rację, camel
[17:59] aniuuuu: ludzie jacyś spokojniejsi byli
[18:01] cameleon: Aniu - może nie spokojniejsi, ale więcej w ludziach było otwartości i radości z życia... dziś gdzieś ta radość zanikła, a pojawił się wyścig szczurów w każdej niemal dziedzinie
[18:02] aniuuuu: teraz ta otwartość jest okazywana tylko w inny sposób
[18:03] zielona_mrowka: Nie ma, że idzie nowe, albo się Pana Boga traktuje poważnie albo robi się jakieś podłe karykatury, mówiąc wprost, że ma się Go gdzieś za przeproszeniem
[18:05] cameleon: mrówko-no cóż, dzisiaj trzeba nowej Ewangelizacji ...takie czasy
[18:06] zielona_mrowka: cameleon, nowa ewangelizacja nie znaczy - profanacja albo odbierania czci Panu Bogu. To nie porozumienie, gdy mówimy o Stworzycielu jako o "kumplu"
[18:08] cameleon: mrówko - masz rację, ale chodzi mi o to, że dziś tak właśnie traktuje się czy też usiłuje się traktować Boga jak kumpla, a dlaczego tak się stało to już temat na pracę chyba doktorską
[18:08] aniuuuu: a może chcemy, żeby był nam kumplem
[18:09] aniuuuu: ale w pozytywnym znaczeniu
[18:09] aniuuuu: tego słowa
[18:09] cameleon: Aniu -Jezus nazwał nas swymi przyjaciółmi, natomiast my poszliśmy o wiele za daleko
[18:09] zielona_mrowka: hmm, chyba zaczynam rozumieć, dlaczego Jezuici ostatnio próbowali szukać jakiś moich poranień rodzinnych, kiedy powiedziałam, że "Tato" do Boga się nie zwracam
[18:09] zielona_mrowka: po prostu nie chcemy mieć Ojca... a wolimy kumpla
[18:10] aniuuuu: po prostu nie wiemy, kiedy ta granica się kończy
[18:11] cameleon: mrówko - może to i dlatego, że dziś tak wielu rodzinom brak ojca, który tak faktycznie stchórzył w swoim ojcostwie...
[18:11] zielona_mrowka: może...
[18:11] zielona_mrowka: ale to smutne, że urabiamy Boga do naszych ludzkich miar
[18:11] Luiza: a może dlatego, że Bóg nam został źle przedstawiony w dzieciństwie
[18:12] Luiza: nie jako Tatuś, ale jako Sędzia - Ojciec
[18:12] cameleon: Aniu - może i wiemy, tylko dokładamy coraz dalej, aż w końcu okazuje się, że to już poza granicą
[18:12] zielona_mrowka: Luiza, ale mamy przecież własny rozum, żeby Go cały czas poznawać, dlaczego mamy się ograniczać do poznania takiego jak w dzieciństwie - to chyba niepoważne
[18:13] Luiza: zielona, ale to co utrwaliło się w dzieciństwie, trudno mimo rozumowego poznania tak na trzy cztery przestawić
[18:13] cameleon: Luizo - dzieciństwo każdy ma już za sobą, a dorosły człowiek może już w pełni posługiwać się rozumem, tylko czasem zauważam, że chyba jednak wielu dorosłych chłopów zachowuje się raczej jak brzdąc
[18:13] zielona_mrowka: ale to i tak nas nie zwalnia od ciągłego poznawania...
[18:13] Luiza: nie napisałam, że zwalnia
[18:14] Luiza: szukam przyczyny blokady
[18:14] cameleon: ooo, zanim napisałem mrowka już zdążyła :)
[18:14] aniuuuu: doskonalić się
[18:14] zielona_mrowka: ale chyba jesteśmy zobowiązani do ciągłego rozwoju, nawet jeśli to miałoby być trudne
[18:14] Luiza: bez chyba
[18:14] Luiza: pytanie, czy podejmujemy rozwój
[18:15] Luiza: a z drugiej strony poznanie rozumowe, niewiele zmienia w odczuwaniu
[18:15] Luiza: to chyba delikatny proces w człowieku, oswajanie nowego obrazu
[18:16] Luiza: otwieranie się na subtelne zmiany odczuwania
[18:16] aniuuuu: możliwe, że podejmujemy, ale potem stajemy, bo okazuje się za trudne
[18:17] zielona_mrowka: ja się chyba bym nie zgodziła, że poznanie rozumowe niewiele zmienia w odczuwaniu - wręcz przeciwnie
[18:17] zielona_mrowka: tzn. tyle, o ile widzę po sobie
[18:17] Luiza: a ja bym obstawała przy swoim, tak to widzę u siebie
[18:17] Luiza: często coś rozumiem, ale odczuwam inaczej
[18:18] aniuuuu: popadamy w samo zachwyt, że rozumiemy, a potem nic z tego
[18:20] aniuuuu: i zastój
[18:20] Didymos: od rozumienia do wprowadzenia w czyn daleka droga ;)
[18:20] Didymos: ale bywa i tak, że poznając coś na poziomie rozumu, stajemy przed poznaną rzeczywistością jak przed ścianą
[18:20] Luiza: tu chyba nie chodzi o samo zachwyt nad poznaniem, ale o bezradność (niekiedy) nad odczuwaniem
[18:21] Luiza: łatwo zmienić zdanie, trudno zmienić odczuwanie
[18:21] aniuuuu: bardzo długo stoimy i nic
[18:21] aniuuuu: pod tą ścianą
[18:21] aniuuuu: cel znikł
[18:22] Didymos: bo czasami może za dużą wagę przywiązujemy do tego, by czuć
[18:23] Didymos: chcemy jakby mieć spokój wewnętrzny, żeby poczuć że się wybiera dobrze
[18:23] Luiza: Didymos, tu chyba nie chodzi o uczucia same w sobie
[18:23] Luiza: ale o przeżywanie relacji z Bogiem, nie opartej na uczuciach i na rozumie
[18:24] Luiza: tylko właśnie, na czym? nazwałam to tu odczuwaniem
[18:24] Luiza: ale to chyba jeszcze coś innego
[18:24] aniuuuu: Didi, a skąd my to mamy wiedzieć?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie