Nie każdy wejdzie do Królestwa Niebieskiego

[20:56] <Didymos>: Kaszmira, prawo ma sens tylko wtedy, gdy ma ducha:) gdy jest wypełnione miłością, inaczej pozostaje martwym przepisem
[20:56] <kaszmira>: dura lex
[20:56] <Didymos>: a czy ja pisałem, że zachwycva się grzechem?:) nie! On się zachwyca grzesznikiem
[20:57] <kaszmira>: to jest truizm
[20:57] <kaszmira>: a jednak w tym zachwycie może ukarać?
[20:57] <kaszmira>: to albo się zachwyca, albo karze?
[20:57] <Didymos>: przeczytaj sobie jeszcze raz Łk 15,11-32
[20:58] <Joda>: to o synu marnotrawnym??
[20:58] <Didymos>: kara nie jest zemstą
[20:58] <kaszmira>: ale i nie zachwytem
[20:58] <Didymos>: z miłości wynika i do miłości prowadzi
[20:58] <Didymos>: Joda, no tak:)
[20:58] <langusta_>: Joda, tak
[20:58] <karolina1x>: kaszmira, jest taka książka o cechach Jezusa i o Jego oczach też... pisze, że miał oczy życzliwe, zachwycające się, inteligientne, nienasycone, bystre, czyste, współczujące, drogocenne... zobacz, ile możesz dostrzec i w jaki sposób
[20:58] <karolina1x>: można też odwrotnie
[20:58] <kaszmira>: kto pisał tę książkę?
[20:59] <karolina1x>: salezjańskie wydanie
[20:59] <karolina1x>: Tytuł "Gdy mówisz Jezus"
[20:59] <kaszmira>: no i gdzie w przypowieści o synu marnotrawnym jest zachwyt?
[20:59] <kaszmira>: jest miłosierdzie i przebaczenie
[20:59] <Palolina>: Kara jest wyrazem troski. Nie karzę koleżanek moich dzieci, bo mnie guzik obchodzi ich wychowanie, ale swoje dzieci, na których mi zależy to jak trzeba, to i owszem.
[21:00] <Didymos>: Kaszmira, w wyjściu ojca naprzeciw, w jego oczekiwaniu i wzruszającym powitaniu, oraz w ponownym obdarowaniu
[21:00] <kaszmira>: karolina, kieruj się Pismem Św., a nie jakimiś sentymentalnymi wydaniami
[21:00] <kaszmira>: Didymos, ja tu widzę oczekiwanie na nawrócenie i miłosierdzie
[21:02] <karolina1x>: kaszmira, myślę, że taka książka też ma swoją wartość :)
[21:02] <kaszmira>: nie może być retoryczne, bo odpowiedź nie jest jednoznacznie jasna
[21:02] <Didymos>: szkoda, że nie widzisz tej miłości, która nie bacząc na nic, gotowa jest jednak wybiec naprzeciw i rzucić się na szyję wracającemu
[21:02] <kaszmira>: Didy, widzę miłość, ale nie zachwyt
[21:03] <karolina1x>: kaszmira, czy pocałunkiem obdarzysz kogoś, kogo nie kochasz?
[21:03] <karolina1x>: bo syna marnotrawnego ojciec ucałował...
[21:03] <kaszmira>: tak
[21:03] <kaszmira>: pocałunkiem pokoju
[21:04] <kaszmira>: nie muszę go kochać
[21:04] <Didymos>: miłość..... która jednak "wszystko przebacza, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję..."
[21:04] <Didymos>: jeśli to nie jest zachwyt miłości, no to sorry, ale <ręce opadają>
[21:04] <langusta_>: Didymos, podtrzymamy ;) <jak Mojżeszowi> ;)
[21:04] <kaszmira>: ale nie popada w zachwyt, bo zachwyt to jest sentyment
[21:04] <milosz>: zachwyt to jest sentyment...?
[21:04] <Didymos>: a miłośc jest wyprana z sentymentów... tak?
[21:05] <kaszmira>: miłość to jest rzecz bardzo poważna, nie jakieś pierdoły, uczucia uniesienia
[21:05] <Palolina>: pocałunkiem, przez który ojciec stał się nieczysty i musiał unikać wszystkich, by się oczyscić (syn jadł ze świniami, więc stał się nieczysty, więc ojcu nie wolno było zbliżyć się do syna), ale to dla ojca nie było ważne - on pobiegł
[21:05] <Didymos>: pytanie: czy miłość jest wyprana z sentymentów?
[21:05] <kaszmira>: miłość, która wiedzie na krzyż, to nie jest puste uczucie
[21:05] <milosz>: a któż tak twierdzi, kaszmira?
[21:05] <karolina1x>: miłość to odpowiedzialność za drugiego i nie stawia warunków, a nie pierdoły
[21:06] <kaszmira>: tak, miłość to nie są sentymenty, sentymenty prowadzą do wzruszeń, do chwilowych uniesień
[21:06] <ola61>: miłość jest ponad wszystko, wszystko wybaczy i jest najważniejsza, każdy jej pragnie, to nie tylko dawanie, ale i branie, to uczucie jest sentymentalne
[21:06] <Didymos>: oj Kaszmira:) biedny ten, kogo kochasz lub pokochasz...
[21:07] <Didymos>: zero uniesień, zero radości, zero wzruszeń... tylko "miłość poważna"....
[21:07] <Palolina>: dla mnie jednak niesamowite w tej historii jest to, że ten, który zgrzeszył, poznał ojca miłosiernego, a ten, który zawsze był wierny, znał tego samego ojca, ale jako prawnika
[21:07] <kaszmira>: jeśli kochasz sentymentalnie, a kiedy trzeba dla innego umrzeć, to potrafisz tylko się powzruszać...
[21:07] <milosz>: a czym jest miłość, kaszmira...?
[21:08] <milosz>: negować bardzo łatwo...
[21:08] <kaszmira>: miłość jest oddaniem życia za innych
[21:08] <milosz>: no to w takim razie nie możesz kochać nikogo :)
[21:09] <kaszmira>: Didymos, ja nie mówię o tym, że zaurocznie nie daje wzruszeń, szeptów i innych sentymentów, ale nie mylmy tego z prawdziwą miłością
[21:09] <kaszmira>: prawdziwa miłość jest wtedy, kiedy można kochać męża pijaka i dla niego umierać
[21:09] <kaszmira>: można kochać niepełnosprawne dziecko
[21:09] <ola61>: ale miłość boli - nie zapominajcie
[21:09] <ola61>: kaszmira, bzdura
[21:09] <Didymos>: Kaszmira, sama się oburzałaś na jednostronne oceny Ciebie, drażni Cię to? - i słusznie, ale Ty sama szufladkujesz ludzi według tylko własnych kryteriów, które pozostają niestety błędne
[21:09] <karolina1x>: kaszmira, ale w miłości też jest radość, a nie tylko powaga, przecież, jak kochasz, to cieszysz się szczęściem drugiej osoby
[21:09] <karolina1x>: kaszmira, ja to nazwałabym raczej odpowiedzialnością za męża pijaka
[21:10] <kaszmira>: miłość to odpowiedzialność
[21:10] <Didymos>: ale i wzruszenia, i radość, i zachwyt, i jeszcze masę innych uczuć
[21:10] <Spes>: a da się w ogóle kochać, zawsze zachowując się poważnie CAŁKIEM?
[21:10] <JMJ>: małżeństwo nie jest obozem koncentracyjnym
[21:10] <ola61>: nikt za nikogo nie powinien umierać, ale starać się pomóc i wytrwać
[21:10] <ola61>: wystarczy, że Pan Jezus za nas umarł
[21:10] <ola61>: Didymos, i ból, bo różne są sytuacje, czasem boli zwykła tęsknota
[21:10] <kaszmira>: z tych klepań o sentymentach to się rodzą potem rozwody, bo jeden sentyment się kończy, ruszmy w drugi
[21:11] <Spes>: kaszmira - bo trzeba znać proporcje
[21:11] <Spes>: (chyba, tak po prostu)
[21:11] <Didymos>: Kaszmira, a zdarzyło Ci się kiedyś uronić łzę ze wzruszenia?
[21:15] <kaszmira>: miłość nie może się rozgrywać tylko na poziomie emocji
[21:16] <Didymos>: ponieważ miłość jest poważną i czynną troską o dobro ukochanej osoby, to naturalne jest, że towarzyszą temu także emocje, jednakowoż one nie są źródłem, ale skutkiem, i są i kropka; jeśli ich nie ma, to przestaje być to ludzkie
[21:16] <JMJ>: czasem kochamy Pana Boga bez uczuć, czy tak nie jest?
[21:16] <Palolina>: Miłość dla mnie to pragnienie dobra dla drugiej osoby - a tego można chcieć zarówno dla narzeczonego, jak i dla męża pijaka - choć w tym drugim przypadku naprawdę trzeba się pozmagać.
[21:16] <kaszmira>: tak, ale w tym sensie miłość nie kieruje się tylko dobrymi emocjami
[21:17] <ola61>: miłość to emocje, tak, zgadzam się z Dydimosem
[21:17] <karolina1x>: Did, no pięknie to ująłeś :) - ja w opisie nie potrafiłam tego przekazać rzeczowo
[21:17] <Didymos>: nie ma "dobrych" czy "złych" emocji, one po prostu są, "dobre-złe" może być tylko to, co z nich wynika
[21:18] <Didymos>: Ola, miłość to nie emocje! - one są częścią składową, ale nie można ich utożsamiać z miłością
[21:18] <ola61>: tak, Dydimos, to wynik uczucia
[21:18] <ola61>: a uczucia brane za miłość są różne
[21:18] <Didymos>: Ola, nie! - uczcucia są tu drugorzędne
[21:18] <Didymos>: ale są i twierdzenie, że ich być nie powinno to jakaś nieludzka wersja miłości
[21:18] <kaszmira>: ja mam za sobą 15 lat małżeństwa i nie wytrwałabym w nim, gdyby w miłości były tylko emocje
[21:19] <karolina1x>: kaszmira, ja myślę, że Ty chyba chcesz nam przekazać, że miłość to nie ach i ech... o to ci chodzi? że to nie uniesienia i zauroczenia?
[21:19] <JMJ>: a droga oczyszczenia przez Pana Boga, czy to nie zabranie uczuć i zostaje tylko miłość?
[21:18] <Spes>: kaszmira - powiesz mi potem na prv, jak to się robi :P (tzn. 15 lat)
[21:20] <kaszmira>: Didymos, nie mówiłam, że nie powinno, mówiłam, że emocje czasmi można pomylić z miłością
[21:20] <kaszmira>: co innego sentymenty
[21:20] <kaszmira>: Spes, normalnie, najpierw się kocha emocjonalnie i się fruwa pod sufitem, a potem się kocha odpowiedzialnie
[21:20] <milosz>: raczej nie ujęłaś tego w ten sposób... być może w domyśle, kaszmira :)
[21:20] <ola61>: Didymos, ale te uczucia są zawsze i towarzyszą człowiekowi, co zatem można zdefiniować jako miłość
[21:20] <Didymos>: Ola, nie można
[21:21] <ola61>: czyli miłość jest różna dla każdego
[21:21] <kaszmira>: miłość sentymentalna to jakaś Laura i Filon
[21:21] <kaszmira>: a nie miłość prawdziwa
[21:21] <ola61>: i nie można jej określić?
[21:21] <JMJ>: myślę, że Pan Bóg przeprowadza nas etapami miłości
[21:22] <milosz>: zdefiniuj tę prawdziwą miłość, kaszmira...
[21:22] <Didymos>: miłość można określić, ale nie żadną jednoznaczną definicją, poczytaj 1Kor 13
[21:22] <JMJ>: gdyby miłości bym nie miał, byłbym jak cymbał brzmiący
[21:22] <langusta_>: miłość bez uczucia jest totalnym falsyfikatem, pomyleniem pojęć
[21:22] <Palolina>: Jeśli są emocje, to jest dobrze - jak jest obojętność, to już na pewno nie ma miłości
[21:22] <kaszmira>: emocje tak, nie sentymenty
[21:22] <milosz>: wg mnie uczucia... kaszmira
[21:23] <kaszmira>: tak, sentyment to też uczucie
[21:23] <milosz>: sentyment to uczucie i pewnie nie emocje
[21:23] <Didymos>: Palolina, podobnie, jak i wtedy, gdy jest tylko "śmiertelnie poważne" podejście
[21:23] <ola61>: ale taka romantyczna ludzka miłość to są sentymenty, ale chyba nie o tym rozmawiamy
[21:23] <kaszmira>: żeby sobie zdać sprawę, że się chce być z człowiekiem całe życie, trzeba zastosować śmiertelnie poważne podejście
[21:24] <ola61>: kaszmira, i tak się nie wie, czy coś nie ulegnie zmianie
[21:24] <Palolina>: Jak mąż zdradzi żonę, to najgorsze, co może usłyszeć, to nie, że się rozstajemy, czy że żona krzyczy, ale jak żona powie: dobrze, dajmy spokój, nic się nie stało. Dopóki są choćby "złe" emocje, to znaczy, że jeszcze jest miłość
[21:24] <Palolina>: no śmiertelnie poważnie - to też prawda
[21:25] <ola61>: jeśli chodzi o miłość do drugiego człowieka, gdy jest to uczucie ulotne, to raczej zauroczenie
[21:25] <JMJ>: zauroczenie jest na początku, potem przeobraża się w miłość
[21:26] <kaszmira>: dopóki śmierć nie rozłączy...
[21:26] <karolina1x>: Palolina, chyba coś w tym jest, co piszesz:)
[21:26] <langusta_>: do miłości się wciąż dorasta
[21:26] <ola61>: JMJ, ale to wymaga pracy i potem może być miłość
[21:26] <ola61>: ale gdyby nie to pierwsze zauroczenie, pewnie bylibyśmy gatunkiem wymierającym, - jak to Pan Bóg sprytnie wymyślił
[21:26] <JMJ>: Pan Bóg w ogóle ma świetne pomysły, Olu
[21:26] <ola61>: JMJ, ja stale jestem pod Jego wrażeniem
[21:26] <JMJ>: ja też
[21:26] <milosz>: kaszmira, tego nie wiesz...
[21:26] <milosz>: możesz jedynie przypuszczać... z pewną dozą prawdopodobieństwa:)
[21:26] <kaszmira>: czego nie wiem...?
[21:26] <kaszmira>: tego, że małżeństwo jest do śmierci?
[21:26] <kaszmira>: wiem :)

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie