Kościół a bioenergoterapia, radiestezja... i nie tylko

[20:12] <ripsat>: Didymosie, a uwzględnijmy w tych rozważaniach poczynania szatana
[20:13] <karolina1x>: skupiamy się na własnych słabościach, bo taka jest natura człowieka... człowiek czuje, więc się na tym skupia
[20:13] <Didymos>: złemu zawsze idzie o to, by odwrócić naszą uwagę od Pana Boga, w takich razach działa tak, że zwraca nas ku sobie i naszych tylko wysiłkach
[20:13] <karolina1x>: Did, a to nie jest poddanie się?
[20:14] <Didymos>: wręcz przeciwnie, Karolina, to jest zwrócenie się w kierunku, w którym jedynie znajduje się rzeczywistą pomoc
[20:14] <Artoforion>: na słabościach należy się "skupiać"
[20:14] <Artoforion>: celem ich eliminacji
[20:14] <Palolina>: faryzeusze też się skupiali na słabosciach, ale chyba nie poznali Miłości
[20:14] <Artoforion>: czy faryzeusze skupiali się na słabościach? jakiś tekst biblijny?
[20:14] <kluseczka>: Arto, kiedy zdaniem niektórych takie skupianie się nie prowadzi czasem do niczwego efektywnego
[20:14] <karolina1x>: Did, ale jak widzisz swoje słabości, to jest naturalne, że chesz z nimi coś zrobić
[20:14] <karolina1x>: choć niektórym to nie przeszkadza i dobrze się im z nimi żyje
[20:15] <Didymos>: Karolina, owszem, ale zwróć proszę uwagę, że w tym, co powiedziałaś jest zaakcentowane "ja"
[20:15] <Didymos>: akcent gdzie indziej trzeba - nie "ja", ale Bóg
[20:15] <ripsat>: Didymosie, sugerujesz zatem, by poddać się całkowicie Bogu, czy też Mu zawierzyć?
[20:15] <ripsat>: czyż Bóg nie może podobno tyle, na ile ja Mu pozwolę?
[20:15] <Artoforion>: co to znaczy poddać się całkowicie Bogu?
[20:16] <Artoforion>: a to już poprawne
[20:16] <Artoforion>: bo dochodzi wolna wola
[20:16] <Artoforion>: której Bóg nam nie zabiera
[20:16] <spamer>: czyli zrzec się wolnej woli
[20:16] <Didymos>: Ripsat, jedyne co sugeruję na razie, to zwrócenie się do Boga w swojej słabości, a nie zwracanie się do walki z samym sobą
[20:16] <Palolina>: ja muszę być idealnym, bo ja chcę, bo ja nie umiem zaakceptować tego, że nie jestem doskonały, ja nie chcę wciąż prosić Chrystusa o przebaczenie, ja chcę być bez grzechu :(
[20:17] <Didymos>: no właśnie, i o tym cały czas usiłuję mówić, Palolina
[20:17] <karolina1x>: ale i tak się szuka i chce coś z tym zrobić... jak Cię coś boli, idziesz do lekarza, a jak boli dusza... no tak... wychodzi, że też do LEKARZA :)
[20:17] <Didymos>: ano właśnie, karolina :) i o to chodzi :)
[20:17] <elasawi>: chyba, że to depresja - to wtedy do lekarza warto się udać
[20:17] <Artoforion>: ale doskonałymi mamy być
[20:17] <karolina1x>: Art, to chcesz być jak Bóg?
[20:17] <Artoforion>: osiągać świętość
[20:18] <Artoforion>: tak, Karolina
[20:18] <Artoforion>: bo Chrystus to nakazał
[20:18] <Artoforion>: nigdy tego się nie osiągnie
[20:18] <Artoforion>: bo to niemożliwe
[20:18] <Artoforion>: ale jest to nieustanny proces
[20:18] <Artoforion>: Bądźcie tedy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski
[20:18] <Artoforion>: to wezwanie Pańskie
[20:18] <Palolina>: swoją drogą, jak ktoś raz spotka Chrystusa, to już wie, że nie tędy droga
[20:18] <karolina1x>: ale po drodze, a nie naraz
[20:18] <Palolina>: św. Jan pisał, że przykazania Jego nie są ciężkie
[20:19] <Palolina>: bo jak ktoś jest wpatrzony w Chrystusa, to sam spontanicznie je zachowuje, a jak patrzy tylko na siebie i chce być doskonały, to się musi zmagać
[20:19] <karolina1x>: Art, mam wątpliwości, czy wiedza idzie w praktyce z czynami z tym dążeniem do doskonałości
[20:19] <karolina1x>: początek to chyba uświadomienie sobie jednak swojej niedoskonałości
[20:19] <Palolina>: a może początek to zakochanie się w Chrystusie???
[20:19] <Didymos>: być świętym... jak Bóg... ale to jest w ogóle, w najmniejszym stopniu niemożliwe bez Tego, Który Jedynie Jest Święty
[20:20] <Artoforion>: Bożej świętości i doskonałości nigdy stworzenie nie osiągnie, ale człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże jest powołany do świętości
[20:20] <Artoforion>: i może jakąś cząstkę Bożej świętości w sobie odbijać
[20:20] <kluseczka>: jak można zakochać się w Chrystusie?
[20:20] <erlo>: spointaniczne zachowywanie przykazań wiąże się też z cierpieniem - tak powiedział Bóg
[20:20] <karolina1x>: Paula, chodzi mi o to, że Jezus przyszedł do chorych, więc pochyla się nad naszą słabością, a jak uważasz, że jej nie masz...
[20:21] <Didymos>: czym innym jest uświadomienie sobie, do czego zresztą nie trzeba wielkich odkryć, bo wciąż to mamy na widoku, a czym zgoła innym jest zwrócenie się w tej świadomości
[20:21] <Palolina>: tak przynajmniej było z celnikiem Mateuszem czy nawet apostołami - najpierw On przyszedł, oni Go poznali i wtedy dopiero poszli za Nim, a my ciągle chcemy zaczynac od pójscia
[20:21] <elasawi>: a potem stawiasz sobie poprzeczkę coraz wyżej
[20:21] <spamer>: ..."nic beze Mnie uczynić nie możecie"...
[20:21] <ripsat>: Palolina, sugerujesz miłość od pierwszego wejrzenia?
[20:21] <ripsat>: to chyba nie ta bajka
[20:21] <Palolina>: erlo - pewnie, że tak - wiąże sie z cierpieniem, ale tego się nie da znosić bez Kochania Go, chyba że dla wzrostu własnej pychy
[20:22] <erlo>: Palolina, no to fakt
[20:22] <karolina1x>: Paula, ale żeby iść do Źródła, musi Ci się chcieć pić, bo inaczej nie podejmiesz wysiłku ;)
[20:22] <Didymos>: Elasawi, nie! niczego sobie nigdzie nie stawiać, a raczej dać się prowadzić, Bóg Sam nas poprowadzi i pokaże, gdzie, jak i co, bo "stawianie sobie" znów ma znamię "ja zrobię lepiej jeszcze"
[20:23] <Palolina>: karolina - nawet więcej, On powiedział, że umarł za grzesznika, więc jak ktoś nie ma słabosci, to co??? za niego nie umarł?? może nadinterpretuję, ale pokazuje to, że nie nasze słabości są problemem
[20:24] <Didymos>: Kluseczka zadała ciekawe pytanie... "jak można zakochać się w Chrystusie?"... tylko nie wiem, czy chodzi o sposób na to zakochanie, czy to wyrażenie zdziwienia, że można...?
[20:24] <langusta_>: raczej to 1-wsze było zapytaniem kluseczki;)
[20:24] <Joda>: Did... zakochać się można... mistycy się kochali... a śmiertelniaki?
[20:24] <ripsat>: raczej to 2
[20:24] <kluseczka>: wyrażałam zdziwienie, że można (zakochać się)
[20:24] <martyna1804>: a mistyk to inny gatunek ludzia?
[20:25] <Joda>: martyna - neofici i mistycy to niestety inny gatunek
[20:25] <spamer>: by móc się zakochać, trzeba poznać
[20:25] <karolina1x>: Ojciec Pio dostawał z miłości nawet wysokiej gorączki:)
[20:25] <erlo>: dla mnie zakochanie w Chrystusie jest patrzeniem na świat Jego oczami
[20:26] <ripsat>: nie można moim zdaniem zakochać się w Chrystusie
[20:26] <Artoforion>: można, można
[20:26] <ripsat>: nie da się
[20:26] <Artoforion>: da się, da
[20:26] <langusta_>: ripek dla zasady daje kontrę
[20:26] <langusta_>: poczekajmy, jak ją uargumentuje
[20:26] <ripsat>: langusta, nie
[20:26] <ripsat>: sama pomyśl - nie można się zakochać w Bogu
[20:26] <Joda>: ripsat - neofici są zakochani... nieprzytomnie zakochani
[20:26] <Artoforion>: Ripsat, jak się Terenia zakochała
[20:26] <Artoforion>: to pisała o tym aż serducho rozgrzewa
[20:27] <martyna1804>: Joda, ja po prostu myślę, że to byl ich szczególny dar od Boga
[20:27] <ripsat>: w kim się zakochujesz - w Chrystusie - Bogu czy Człowieku? w Jego słowach, czynach czy obrazie?
[20:27] <ripsat>: a może udajesz teoretyczną wdzięczność za niby życie?
[20:28] <Didymos>: a na czym polega w ogóle kochanie? toż to nic innego, jak niezmienna chęć dawania dobra ukochanej osobie, w odniesieniu do Boga znaczyłoby to tyle, że chce się żyć i działać tak, żeby w Bogu tylko znajdować dobro
[20:28] <Joda>: w czasie zakochania w Bogu ciągle się NIM oddycha
[20:28] <Joda>: i to jest niesamowite
[20:29] <ripsat>: ale w kim jako Chrystusie się zakochujesz - Bogu czy Człowieku?
[20:29] <Didymos>: patrzy się na świat, ludzi i siebie Jego oczyma... słucha się Jego słów... szuka się we wszystkim i zawsze tylko Jego... to jest zakochanie się w Bogu
[20:30] <ripsat>: Didymos, ale jakmi oczmai, poprzez 10 Przykazań? czy jak?
[20:31] <ripsat>: co tzn. szuka się we wszystkim tylko Jego, czego tam szukasz?
[20:30] <Palolina>: Didymos, to jest działanie Jego w nas - pytanie, jak przyjać tę Łaskę, takie przemienienie serca? - bo to, że On chce nam dać jest oczywiste
[20:31] <spamer>: szukanie Boga w Jego prawie
[20:31] <spamer>: w tym, jak się objawił
[20:31] <Didymos>: przykazania są wtórne wobec spojrzenia Jego oczami
[20:31] <Palolina>: Co zrobić, żeby np. jak widzę zgubiony portfel, to pierwsza myśl, jaka mi przychodzi, żeby było komu go oddać, a nie ile tam jest i co sobie za to kupić???
[20:31] <ripsat>: co to jest spojrzenie Jego oczmai?
[20:32] <elasawi>: Jan Paweł II zastanawiał się czasami, jak rozwiązałby to Chrystus...
[20:32] <Palolina>: Już nieważne, co zrobię, ale żeby sercem właśnie w tym pierwszym odruchu pragnąć dobra, a nie zmagać się, by je czynić?
[20:32] <Didymos>: patrzenie oczami Boga, to... uwierzenie, że TYLKO ON JEST DOBRY
[20:33] <ripsat>: A ludzie nie?
[20:33] <erlo>: ripsat, Bóg zawsze jest dobry, a człowiek nie ma szans
[20:34] <ripsat>: Czy tylko ja czegoś nie rozumiem? Po co mi uwierzenie, że Bóg jest Dobry, skoro On z samego swego założenia jest Dobry? to po co mam patrzeć oczami Jego?
[20:34] <Didymos>: skoro Jedynie On, to ja, człowiek mogę być dobry tylko w Nim
[20:34] <martyna1804>: ja sobie tak czasami myślę o życiu, dosłownie, i w sumie to ono <życie ziemskie> nie jest takie ważne, to dlaczego się ciągle ludziom zdaje, że to jest najważniejsze i tak się go kurczowo trzymają, a na życie wieczne nie patrzą... - podobno - ktoś mi powiedział - że nasze życie wieczne już się zaczęło, a śmierć to tylko taka granica, między tym, co na ziemi a tym co w Niebie
[20:34] <Palolina>: zastanawiam się, czy częste przyjmowanie Komunii Świętej nie przemienia właśnie tak serca, że samemu chce się czynić dobro - tak bez zmagania
[20:35] <Palolina>: martyna - bo wielu z nas (nawet z nas wierzących) gdzieś w głębi zadaje sobie pytanie, czy coś po śmierci naprawdę istnieje
[20:35] <erlo>: ripsat, w sensie, że jako stworzenie mniej doskonałe niż Bóg i skażone grzechem nie zawsze możesz być obiektywny
[20:35] <erlo>: Palolina, raczej nie, bo może się to przerodzić w działanie mechaniczne
[20:35] <Palolina>: nie wiem, erlo - pewnie trzeba patrzeć, czy są owoce
[20:35] <Didymos>: Ripsat, od "wiem" daleko jest do "wierzę i ufam", ktoś powiedział, że najdłuższa droga na świecie, to droga z ludzkiego rozumu do serca
[20:35] <ripsat>: erlo, ale względem czego mam być obiektywnym stworzeniem, względem Boga?
[20:36] <erlo>: ripsat, głównie względem stworzenia
[20:36] <erlo>: Palolina właśnie, po tym poznajemy
[20:36] <ripsat>: erlo, a jaśniej?
[20:36] <karolina1x>: Did, bo rozum swoje, a serce to więcej emocji
[20:36] <karolina1x>: a to dwie różne sprawy
[20:37] <erlo>: ripsat, patrzenie oczami Boga na innych i na świat pozwala na podejście obiektywne
[20:37] <ripsat>: erlo, nie, naiwne
[20:38] <erlo>: ripsat, Bóg jest transcendentyny, niezależny od tego, co stworzył, lepiej jest więc patrzeć Jego oczami
[20:38] <tgi>: erlo, jak można patrzeć oczami Boga?
[20:38] <martyna1804>: Palo, ale my przecież wiemy, ja myślę, że po prostu wiemy, ale sobie nie uświadamiamy, nie ma takiego myślenia: że tak jest i kropka, jesteśmy mało dosadni, a że może nie, a może inaczej, a może nie mają racji i takie ciągłe przekładanie
[20:38] <ripsat>: erlo, niezależny? popatrz na wypowiedzi, z tego wynika, że potrzebuje hołdu etc. (?)
[20:38] <ripsat>: martyna, jeżeli dusza ma świadomość, to życie po życiu ma sens, jeśli nie ma świadomości, powinno Ci być to całkowicie obojętne
[20:39] <erlo>: tgi, można, jak Go kochasz i starasz się Mu być posłusznym, masz Pismo do pomocy
[20:39] <martyna1804>: my podziwiamy starszych ludzi za ich często głęboką wiarę i pobożność, ale ja w tym widzę dramat, że uświadomili sobie, że nie są młodzi i dotarła do nich cała prawda, więc lepiej od młodości zaczynać, by potem się nie ocknąć pod koniec życia
[20:39] <tgi>: martyna1804, starsi ludzie nie dlatego są pobożni, bo wcześniej nie byli, tylko dlatego, bo ich tak nauczono
[20:39] <martyna1804>: tgi, w wielu przypadkach tak, ale znam takich, co nie, że na starość dopiero to do nich dotarło
[20:39] <tgi>: z drugiej strony lepiej późno niż wcale
[20:39] <martyna1804>: tgi, no to chyba ostateczność, heh, dosłownie
[20:39] <Didymos>: owszem i przekonanie się przydaje na pierwszym etapie wejścia w Tajemnicę
[20:39] <spamer>: a co jest tym etapem?? poznanie??
[20:39] <Didymos>: poznanie, doświadczenie daje właśnie owo "wiem", jak św. Paweł: "wiem, Komu uwierzyłem"
[20:39] <spamer>: oni mogli powiedzieć: "to, cośmy sami widzieli, co oglądały nasze oczy, słyszały nasze uszy..."
[20:39] <erlo>: ripsat, tak, potrzebuje, bo to normalne przecież, On Cię stworzył i od Niego zależy Twoje życie
[20:39] <ripsat>: erlo, posłuszny Bogu - niewolnikiem
[20:40] <ripsat>: erlo, zależy? a moja wolna wola?
[20:40] <Lukasz555>: niewolnikiem można być jedynie u szatana
[20:40] <Lukasz555>: u Boga nikt nie jest niewolnikiem
[20:40] <ripsat>: Lukasz, tylko Bóg ma władzę nad Tobą i na tyle, na ile pozwoli szatanowi
[20:40] <tgi>: a co rispat, czujesz się zniewolony?
[20:41] <erlo>: ripsat, masz przecież wolną wolę, wybierasz dobro albo zło, czy wypełnianie Bożych przykazań, które dają życie wieczne to niewolnictwo - wolisz gnić w piekle?
[20:41] <ripsat>: erlo, wypełnianie Bożych przykazań to wyłącznie prawo moralności
[20:41] <erlo>: ripsat, pisałem Ci, że moralność ludzka jest zmienna, a Boga - nie
[20:42] <ripsat>: erlo, zmienna? od jakichś kilku tysięcy lat wciąż taka sama
[20:42] <ripsat>: a może się mylę?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie