Powódź - kara Boża?

[20:09] <langusta>: właśnie, nie oceniać tego, co się stało, lecz wyciągać wnioski dla siebie
[20:09] <karolina1x>: no właśnie, Did, do tego zmierzam... że to ani tak, ani tak...
[20:10] <Palolina>: No cóż - ja osobiście uważam, że dziś obszedł się ze mną bardzo miłosiernie, bo nic mi nie jest, ale proszę Go bym i ja umiała wyciągnąć wnioski z tego, co mi pokazuje.
[20:10] <_Didymos_>: Karolina, dlatego mówię, że rozważam różne warianty, nie wykluczając kary, bo nie rozumiem, dlaczego niby mielibyśmy ją wykluczać
[20:11] <_35_>: to się może nakładać: kara + ostrzeżenia jednocześnie dla człowieka
[20:11] <_35_>: aby usiadł i pomyślał, że niektóre jego złe działania do niczego nie prowadzą i praktycznie sam siebie skazuje na to, co w efekcie dostaje, nie personalnie od razu, ale ogólnie...
[20:11] <langusta>: poza tym powodzie mogą (i są zapewne) przez błędy ludzkie, rabunkową gospodarkę i głupie budowanie domów na terenach rozlewiskowych
[20:11] <langusta>: zmiany klimatyczne itd.
[20:11] <karolina1x>: langi, otóż to
[20:11] <karolina1x>: płacimy za swoją głupotę
[20:11] <Spes>: langusta - tylko, że teraz topi nie tylko tereny rozlewiskowe...
[20:12] <rapiTaufi>: langusta, a tsunami też przez człowieka?
[20:12] <langusta>: widać dla jednych kara, dla innych nauczka, dla wszystkich powód do głębokiego zastanowienia się
[20:12] <langusta>: RT, przez sejsmologię ;)
[20:12] <langusta>: a to nie wyklucza powyższych rozważań
[20:12] <_Didymos_>: zawsze się tak nakłada, Pan Bóg jak karze, to nie na oślep, ale sensownie
[20:14] <Palolina>: Ja myślę, że Bóg chce jakiegoś głębszego zastanawiania się nad naszymi błędami niż tylko to, że domy budujemy nie tam, gdzie powinniśmy. Gdyby Bóg chciał jednym kiwnięciem palca, zatrzymałby tę wodę.
[20:15] <gianna_v>: wymownie ujęte
[20:16] <rapiTaufi>: ale nie chciał
[20:17] <_Didymos_>: też mi się wydaje, Palo, że tu idzie o coś znacznie głębszego niż tylko błędy planowania przestrzennego
[20:17] <_35_>: też tak myślę
[20:17] <_35_>: wiecie, w czasie takich nieszczęść ludzie się pocieszają, wspierają
[20:17] <_35_>: wyzwala się jakaś dawka dobra
[20:17] <_35_>: takiego autentycznego
[20:17] <_35_>: może go w naszej codzienności ciągle za mało
[20:17] <Palolina>: Widocznie widzi sens powodzi - widocznie daje nam znaki do opamiętania się i pokazuje, że jednak bez Niego jesteśmy mali
[20:18] <karolina1x>: Palolina, idź to powiedz teraz tym, co dobytek życia tracą!
[20:18] <Joda>: uważasz, Palo, że ludzie na Pomorzu opamietają się za powódź na Podkarpaciu?
[20:19] <Palolina>: Joda, uważam, że jest to tak samo dla ludzi z Pomorza, jak i dla tych, których to dziś dotyka. I jak ludzie z Pomorza nie wyciągną wniosków, to też Bóg na nas sposób znajdzie
[20:19] <Joda>: bardzo idealistyczne podejście
[20:20] <karolina1x>: dokładnie, Joda... fajnie mówić, siedząc w suchym mieszkaniu...
[20:20] <Palolina>: karolina, ja wiem, że to trudne i że mi się miło teraz siedzi i klika, ale Chrystus to nie taki "papierowy tygrys", że niby tygrys, a nie groźny, bo papierowy
[20:20] <rapiTaufi>: Polak biedny po szkodzie
[20:20] <rapiTaufi>: to nie przejdzie...
[20:20] <bejot>: a do takich zdarzeń trzeba w ogóle dorabiać jakąś ideologię...?
[20:20] <_Didymos_>: to o czym pisze 35... my jesteśmy dobrzy, ale tylko chwilowo
[20:20] <Palolina>: A dlaczego dziś akurat wybrał południe, a nie północ - tego nie wiem
[20:20] <karolina1x>: Palolina, jak zwykle
[20:21] <karolina1x>: to z południa rzeki spływają
[20:22] <_Didymos_>: Bejot, zastanawiać się warto zawsze
[20:22] <bejot>: nad sobą...
[20:22] <_Didymos_>: to też
[20:24] <bejot>: okej... w sumie jest coś takiego jak znaki czasu...
[20:24] <bejot>: a mogę trochę zmienić temat...?
[20:24] <_Didymos_>: zmień
[20:24] <_Didymos_>: bo chyba się tamten wyczerpał
[20:24] <bejot>: bo mam takie 2 pytania, chyba proste, które mnie jakoś nurtują...
[20:25] <bejot>: 1. czemu się na spowiedzi wyznaje grzechy lekkie, skoro Komunia Św. gładzi je wszystkie?
[20:25] <_Didymos_>: Bejot, bo chodzi o absolutną szczerość wyznania
[20:25] <Joda>: bejot, a dają Ci spokojnie żyć te grzechy??
[20:26] <bejot>: no ale po co wyznawać coś, czego nie ma?
[20:26] <karolina1x>: a nie też o to, żeby rozwijać sumienie i nie akceptować zła w sobie?
[20:26] <_Didymos_>: poza tym to czasem bywa tak, że za grzechem samym, który sam w sobie jest może i lekki, kryją się czasem dużo poważniejsze sprawy, więc zawsze warto
[20:26] <Joda>: grzechy lekkie czy zaniedabania są nawet gorsze
[20:26] <bejot>: Jodo, nie... wprost odwrotnie... co więcej wyznanie ich przynosi zaskakujące efekty... ale na logikę rzecz biorąc, to ja nie rozumiem
[20:27] <_Didymos_>: Bejot, spowiedź jest takim przypieczętowaniem pojednania, jak z uzdrowieniem trędowatego
[20:27] <Palolina>: Didymos, a tak z ciekawości to wyznawanie grzechów lekkich jest obowiązkowe czy zalecane?
[20:27] <langusta>: zalecane
[20:27] <_Didymos_>: zalecane, ale nie wolno tego zalecenia lekceważyć
[20:28] <rapiTaufi>: więc nie trzeba
[20:28] <bejot>: Did, z którym uzdrowieniem? :) tym, co jeden wrócił i podziękował... czy które?
[20:29] <_Didymos_>: "trzeba" - "nie trzeba"... ludzie! przecież odniesienie do Pana Boga ma się opierać na wielkodusznej miłości, a nie prawniczym podejściu
[20:29] <_Didymos_>: Bejot, z tym, co uzdrowił i powiedział: "teraz idź, pokaż się kapłanom i złóż ofiarę"
[20:30] <bejot>: okej... trafia..
[20:30] <_Didymos_>: zawsze tak jest, że najpierw Jezus uzdrawia (żal za grzechy jest jako warunek sine qua non - przed! spowiedzią), a potem jest to pokazanie się
[20:31] <rapiTaufi>: ja też mam pytanie, czy grzechy mogą być odpuszczone bez spowiedzi?
[20:32] <bejot>: okej... dotarło... - i tu, żeby nie było, ja nie mówię, że taka spowiedź nie ma sensu... tylko... dzisiaj mi taki problem stanął w głowie... i nie umiałam znaleźć odpowiedzi...
[20:34] <_Didymos_>: Rapi, w wyjątkowych sytuacjach tak, ale w zwyczajnej sytuacji spowiedź jest warunkiem koniecznym odpuszczenia
[20:34] <rapiTaufi>: tzn.? ...bo nie rozumiem
[20:35] <_Didymos_>: wyjątkowe to takie sytuacje, gdy fizycznie niemożliwe jest skorzystanie ze spowiedzi i to w warunkach obiektywnej niemożliwości
[20:35] <bejot>: i w zagrożeniu życia...
[20:36] <rapiTaufi>: rozumiem, a gdy Bóg odpuści bez udziału kapłana grzechy, nie trzeba drugi raz się z tych samych spowiadać?
[20:36] <Spes>: jak przeżyjesz, to trzeba
[20:36] <bejot>: trzeba, jeśli nadarzy się taka możliwość
[20:37] <rapiTaufi>: ale po co, jeśli mi Bóg odpuścił?
[20:38] <bejot>: a skąd wiesz? ;>
[20:38] <Palolina>: Didymos, no ale jak to, jak nie ma możliwości - jak np. w niedziele nie mogę, bo ks nie spowiada, ale spowiada na każdej Mszy Św. w tygodniu, to jak na to patrzeć? Bo miom zdaniem to byłoby nadużycie...
[20:39] <Palolina>: rT - nie wiem, jak jest, ale miom zdaniem po prostu dla własnego uzdrowienia
[20:39] <_Didymos_>: Palolina, pisałem o obiektywnej niemożliwości, a nie o utrudnionym dostępie
[20:39] <bejot>: Palo, obiektywna niemożliwość to np. samotna wyspa... lot w kosmos...
[20:39] <Palolina>: Didymos - oki - przeparszam, po prostu zastanawia mnie, jak to rozeznać
[20:40] <_Didymos_>: Palolina, poza tym ktoś tam słusznie dodał: "w zagrożeniu życia", a nie, że tak sobie, bo nie ma pod ręką
[20:42] <_Didymos_>: Bejot, no a drugie pytanie? miały być dwa
[20:42] <bejot>: ja mam w sumie jeszcze jedno pytanie... ale trochę się boję...
[20:43] <bejot>: no bo tak.. wiadomo, że Prehistoria Biblijna... czyli Rdz1-11 to w sumie opowieść bajkowa, w jakimś stopniu jedynie oparta na faktach... i wiadomo, że nie pochodzimy od jednej pary Adama i Ewy (same imiona ich są symboliczne), to w takim razie...
[20:43] <bejot>: czym jest grzech pierworodny...?

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie