"Przyjmując Komunię Św., dotykam Jezusa"

[20:07] <_Didymos_>: jak tak mówimy i myślimy często "ja i ja i ja, ja, ja, ja...", to nam z tego jaja wychodzą, a nie służenie Panu Bogu
[20:07] <karolina1x>: no wiesz, to jak w spowiedzi... wyznanie grzechów, rozgrzeszenie... a jednak każdy ks inaczej prowadzi spowiedź i każdy penitent inaczej się spowiada
[20:08] <_Didymos_>: Karolina, co do szczegółów osobistych owszem, to różnie, ale rzec by można, że "schemat" (choć tu akurat to słowo nie bardzo pasuje) jest taki sam
[20:08] <bejot>: ale nie chcemy tak myśleć... :(
[20:09] <_Didymos_>: oczyszczenie - oświecenie i dopiero na koniec zjednoczenie :) spokojnie i powoli, wszystrko w swoim czasie, my mamy iść do Niego, a On w swoim czasie zrobi, co trzeba, by nas oczyścić
[20:10] <karolina1x>: a nie najpierw oświecenie, a potem oczyszczenie?
[20:10] <karolina1x>: bez światła trudno wytrzymać oczyszczenie
[20:10] <_Didymos_>: nie
[20:11] <bejot>: a jak oczyszczanie i oświecanie się pokrywa...? to tak jest...? że to na siebie nachodzi... i można mieć nadzieję, że oczyszczanie już nie długo się skończy...?
[20:11] <_Didymos_>: zawsze się pokrywa, nie ma tak, żeby zaliczyć jedno i przejść spokojnie do drugiego
[20:11] <Joda>: bejot - nie ma wyraźnego podziału, etapy wzajemnie się zazębiają, przenikają i czasem powracają
[20:11] <langusta>: bj, myślisz, że nie długo się skończy?
[20:12] <langusta>: ja myślę, że trwa do końca
[20:12] <_Didymos_>: robimy błąd, próbując zaliczać sobie kolejne etapy, czy stopnie
[20:12] <bejot>: nie próbujemy... po prostu pytamy...
[20:13] <karolina1x>: Did, a można tak? to samo się pojawia i my już nie mamy nic do gadania, no chyba że się buntować
[20:13] <langusta>: zawsze mamy odpowiedź na -tak- lub -nie-
[20:14] <_Didymos_>: Karolina, można popaść w takie zaliczanie sobie, np. zastanawianie się: "na którym to stopniu modlitwy jestem? czy już kontemplacja?"
[20:15] <_Didymos_>: albo szukanie sobie znaków, po których rzekomo rozpoznajemy w sobie jakieś osiągnięcie, moment, w którym sobie cośkolwiek zaliczamy, staje się początkiem końca
[20:15] <_Didymos_>: (mówię o duchowym osiągnięciu)
[20:15] <karolina1x>: czyli prostota?
[20:15] <bejot>: "a on poszedł i się powiesił"...
[20:15] <karolina1x>: bejot, bez pesymizmu
[20:15] <_Didymos_>: Bejotka :) wiem, też nie czynię z tego zarzutu, tylko zwracam uwagę na istniejące niebezpieczeństwa
[20:16] <_Didymos_>: Karolina, nie, nawet nie to, po prostu Pan Bóg i Tylko On, "per Ipsum, et cum Ipso, et in Ipso"
[20:17] <karolina1x>: jak nie? z dziecinną ufnościa i w prostocie serca
[20:17] <karolina1x>: bez naukowego podejścia
[20:18] <_Didymos_>: Karolina, no tak, ale i tu łatwo sobie zaliczyć, powiedzieć sobie: "no to już mam tę prostotę"
[20:18] <karolina1x>: i tak nie wiem coś tam, Did, napisał po łacinie, ale na pewno mądrze
[20:18] <langusta>: karolina, doksologia;)
[20:18] <_Didymos_>: "przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie":)
[20:18] <bejot>: a czemu Ipsum, a nie Christum albo jakoś tak...?
[20:18] <_Didymos_>: w łacińskiej wersji jest "Ipsum - Ipso" - zaimek osobowy wskazujący
[20:18] <bejot>: czyli "przez Niego"?
[20:18] <_Didymos_>: tak
[20:18] <Joda>: karolina - to trzeba dojść do momentu, kiedy nie ma się swoich nóg (jak po amputacji), a się wstaje i idzie do NIEGO
[20:19] <karolina1x>: Joda, i wszystko skomplikowałaś hehehehe
[20:19] <Joda>: wiem - ja cała jestem jedną, wielką komplikacją dla wielu
[20:20] <karolina1x>: ale ....jak tu czytam, to wszystko jest takie trudne, jak to bejot wczoraj pisała, że życie upraszcza, ale wtedy nie wiadomo, czy dobrze ...i kółko się zamyka
[20:20] <bejot>: Karolina... na szczęście jest jeszcze Duch Święty... "On was wszystkiego nauczy"
[20:21] <karolina1x>: bejot, ale trzeba z Nim od przedszkola...
[20:21] <karolina1x>: bo inaczej klapa
[20:21] <langusta>: od żłobka ;)
[20:21] <bejot>: zaraz do poczęcia dojdziecie...
[20:21] <_Didymos_>: zastanawianie: "czy dobrze - czy nie dobrze" też może się stać pułapką strachu, bo wtedy człowiek zamiast iść, to się zaczyna gubić w dociekaniach
[20:21] <karolina1x>: a ja mam 30 pare lat i czuję się wciąż przedszkolakiem
[20:22] <bejot>: Karola... a to źle...?
[20:22] <bejot>: Nikodem był starszy ;)
[20:22] <karolina1x>: no chciałabym przynajmniej podstawówkę zacząć :D
[20:22] <bejot>: proście, a będzie wam dane...
[20:22] <bejot>: albo nie...
[20:22] <_Didymos_>: "jakże człowiek może się powtórnie narodzić, będąc starcem?" :)
[20:23] <karolina1x>: o właśnie, Did :)
[20:23] <_Didymos_>: 30 i par to jeszcze nie bycie starcem :P
[20:24] <mm_mm_>: nigdy nie jest za późno, Didymos - 30, 40, 50... obojętnie
[20:24] <bejot>: na bycie starcem...?
[20:24] <langusta>: na to, by zacząć:)
[20:25] <mm_mm_>: na bycie bejot :)
[20:26] <karolina1x>: moja córka rano przy śniadaniu mówi do siostry: czy dziś jest jakieś święto? oczywiście odpowiednio głośno...
[20:27] <karolina1x>: więc pytam, o co jej chodzi, a ona, że na dzień matki to laurkę przynajmniej zrobiła...
[20:27] <langusta>: Dzień Dziecka - dziecko drążyło;)
[20:27] <karolina1x>: a ja, że kupię jej cukierka, na co moje dziecko: Ty to koniecznie chcesz na łatwiznę :D
[20:28] <karolina1x>: wstyd mi było
[20:28] <karolina1x>: ona chciała też laurkę, bo to wymaga pracy
[20:29] <karolina1x>: a tak przy okazji... drogie dzieci Boże, życzę Wam wszystkiego najlepszego w Wasz dzień ;)
[20:29] <bejot>: w nasz dzień, Karolinaa.,. w nasz :)
[20:30] <langusta>: wzajemnie, karolina :)
[20:30] <karolina1x>: dziękuję :)
[20:30] <Puszka>: Niesprawiedliwe.
[20:30] <karolina1x>: bo...?
[20:30] <Puszka>: Ale zapytam inaczej, co dostaliście od Boga jako prezent dzisiaj?
[20:30] <Joda>: Puszka - ja Jego Samego
[20:31] <bejot>: a mnie dzisiaj rozbroił organista... same dziecięce piosenki grał na Mszy Św... choć dzieci nie było...
[20:31] <Puszka>: Joda, Jego Mądrość i Wszechwiedzę?
[20:31] <karolina1x>: Puszka, np. mnie ściskał ramionami mojego dziecka
[20:31] <Joda>: dał tyle, ile chciał
[20:31] <Joda>: i ile było potrzebne
[20:31] <bejot>: dzień się jeszcze nie skończył... ;)
[20:31] <_Didymos_>: mnie się uśmiechnęło, jak moje babki kościelne śpiewały w czasie Mszy Świętej: "....patrz tu, przed Tobą stoi Twe dziecię...":)
[20:32] <bejot>: u mnie też to było!!
[20:32] <Puszka>: Joda, półśrodkami nie wolno się zaspokajać.
[20:32] <Joda>: Puszka - mnie wystarczy na tym etapie
[20:33] <bejot>: Puszko... nie półśrodkami... ale inną ilość przyjmuje szklanka... a inną wiadro...
[20:33] <karolina1x>: Puszka, chodzi o to, że jak masz w sercu Boży pokój, to wszystko dookoła jest prostsze i cieszysz się drobiazgami
[20:34] <_Didymos_>: Puszka, a sądzisz, że aspirowanie do posiadania tego wszystkiego i w takim wymiarze, jak ma Bóg Sam, byłoby w porządku? według nas to On Jest Bogiem, a my Jego dziećmi, dziecko nie ma i nie potrzebuje tyle, co ma Ojciec, bo ma Ojca :)
[20:35] <karolina1x>: ...i dlatego moje dziecko chciało tylko laurkę...
[20:35] <karolina1x>: a dostało więcej... i tak dzieli Bóg... chcemy mało - daje wiele
[20:35] <Joda>: byleby tylko nie zmarnowac DARU
[20:35] <Puszka>: Didymos, wg ziemskiego pojęcia ojciec dziecku nieba przychyli i całą swoją mądrością chce się podzielić.
[20:35] <Puszka>: bejot, ja beczka
[20:36] <Puszka>: karolino, zabiera jeszcze więcej
[20:36] <langusta>: Puszka, i daje, każdemu na tyle, na ile zdoła "unieść"
[20:36] <_Didymos_>: Puszka, ale i tak nie musi wszystkiego dziecku mówić i pokazywać, a poza tym to "ziemskie pojęcie" pozostaje tylko ziemskie właśnie
[20:36] <langusta>: miarą pełną, utrzęsioną, opływającą...:)
[20:36] <bejot>: to się napełniaj, Puszko... ile wlezie! :) byle Nim...
[20:36] <karolina1x>: Puszka, wiem, ale czasem zabiera to, co nie przydatne, ale jak chce dać więcej
[20:37] <bejot>: prawo komunikacji miejskiej... żeby ludzie mogli wsiąść... najpierw muszą wysiąść...
[20:38] <Puszka>: Dzieci, niemowlęta, ludzi generujących dochody dla państwa, zostawia menelstwo, żuli(?), alkoholików, narkomanów, ułomnych.
[20:38] <karolina1x>: Puszka, mi ostatnio też wiele zabrał... ale mam nadzieję, że ma w tym swój cel
[20:38] <_Didymos_>: Puszka, i do tych wszystkich "żuli" zostawił Ciebie, żebyś mógł się wykazać człowieczeństwem
[20:39] <karolina1x>: o matko, hehehe, Did, aleś wymyślił, ale całkiem mądrze
[20:39] <Puszka>: Didymosie, nie stać mojej emocjonalności i zdrowego rozsądku na to.
[20:39] <_Didymos_>: no to miej pretnesje do ułomnego człowieczeństwa, a nie do Pana Boga
[20:40] <bejot>: Did... a czy można się modlić o coś nieprzynależnego do swojego stanu... jeśli chce się tego dla dobra innych, a nie dla siebie...?
[20:40] <_Didymos_>: Bejot, modlić się można o wszystko, co służy dobru, ale zawsze: "nie moja, lecz Twoja wola"
[20:40] <langusta>: Didymos, vide Mk 11,12-21... pragnienie Jezusa, by zerwać owoc poza czasem owocowania fig, może wydać się absurdalne i naiwne, jednak musi rodzić "rozsądne" usprawiedliwienie... jakie?
[20:41] <bejot>: langi... - żeby dać nam przypowieść... że nie znacie dnia ani godziny...?
[20:41] <bejot>: a może być tak, Did, że Pan Bóg wysłucha i spełni prośbę...?
[20:41] <_Didymos_>: Langusta, też się nad tym zastanawiam, na ten moment nie mam tu żadnego sensownego wyjaśnienia
[20:41] <langusta>: bj, myśle, że "wniosków" jest masa, nie tylko ten jeden

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie