publikacja 13.08.2020 00:00
Chodzę po łące w stadzie 40 hucułów i nie czuję lęku. Drapane za uszami cicho rżą, odpowiadając czułością. – Są zwierciadłem nastrojów opiekunów – tłumaczy Karolina Świderska.
Kiedy przychodzimy do stajni z negatywnymi emocjami, mamy stracony dzień – opowiada. – Zaczynają być nerwowe jak my. Każdy, kto trochę zna konie, wie, że nigdy nie powinien złapać zwierzęcia niespodziewanie za nos, ale kiedy delikatnie wysuwa chrapy, odpowiedzieć mu czułym dotknięciem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zrobić konie w konia