Pokusa wielkości

Zarozumiałość trzyma się zawsze w pobliżu odwagi i dlatego musimy mieć się przed nią na baczności. Czyha ona na nas na każdym kroku.

DZIESIĘĆ CHORÓB GENERUJĄCYCH "PSYCHOPATOLOGIĘ WŁADZY"

Coraz większe uleganie pokusie wielkości może prowadzić wręcz do „psychopatologii władzy”. Oczywiście nie chodzi tu o jakiś rodzaj choroby psychicznej, a raczej o chorobę duszy. To ona uniemożliwia jakąkolwiek zdolność prowadzenia dialogu. Dodatkowo ktoś, kto wchodzi na drogę chęci dominacji, widzi wszystko tylko w dwóch kolorach.

Trzeba pamiętać, iż „czarno-biała wizja świata niesie ze sobą nieodpartą pokusę ułatwienia, rozszyfrowania rzeczywistości. Sekret tkwi w tym, że podejście emocjonalne oznacza łatwość oceny rzeczywistości. Pozwala natychmiast, bez zbędnego wysiłku poznawczego, zdefiniować świat, zadecydować, czy mamy do czynienia z wrogiem czy z przyjacielem”[12].

Trzeba też pamiętać, iż pokusa wielkości łączy się bardzo ściśle z poczuciem władzy, dominacji. W konsekwencji pojawia się wielka samotność. Antoni Kępiński tak opisuje ową zależność: „Atrybutem władzy jest samotność. Świat otaczający leży u nóg władcy, może on nim dowolnie kierować, jest jego własnością, lub gdy jego własnością nie jest, gdy nie może nim rządzić, jest mu obcy, wrogi, budzi zawiść i lęk. I nie może władca zaznać spokoju, póki nań swej władzy nie rozszerzy. Płaszczyzna związku z otoczeniem jest tu zawsze pochyła – władca u szczytu, świat u jego stóp, lub gdy nie jest on na swoim terenie, gdy nie może rządzić, wówczas pozycja jego automatycznie przesuwa się ze szczytu pochyłości na jej sam dół. W obu wypadkach ma uczucie samotności i lęku. W żadnej bowiem pozycji, górnej czy dolnej, nie ma on wokół siebie ludzi równych sobie; albo oni są automatami, którymi może dowolnie sterować, albo sam jest takim automatem przez nich kierowanym”[13].

Warto zatem przyjrzeć się tym wymiarom samotności, które stanowią pewien rodzaj dysfunkcji, powodującej wiele niepokojących zachowań kapłana. Oto dziesięć postaw prowadzących do ulegania pokusie wielkości.

Niereformowalność

Niereformowalność jest niezwykle uciążliwą przypadłością, bowiem niesie ze sobą pewnego rodzaju zawziętość i nieustępliwość, owocujące trudnym do zaakceptowania uporem. Ksiądz, który w swoim środowisku jest odbierany jako niereformowalny uparciuch, kreuje siebie na wielkiego kapłana, mającego monopol na dobre postępowanie.

Można przedstawić przynajmniej kilka schematów myślowych, które ową niereformowalność pogłębiają, przez co pokusa wielkości staje się coraz bardziej realna.

Schematy myślowe powodujące niereformowalność kapłańską

  • ◆ Przecież ja mam doświadczenie i wiem, jak postąpić w danej sytuacji.
  • ◆ Nie można zmieniać swoich przyzwyczajeń; one zostały wypracowane przez lata, a mnie jest z nimi dobrze.
  • ◆ To nie ja jestem uparty, tylko ci wszyscy, którzy mi wmawiają, że jestem niereformowalny.
  • ◆ Starego drzewa się nie przesadza – ja już nie mam siły ani ochoty się zmieniać.
  • ◆ To ja jestem od pouczania, bowiem po to zostałem wyświęcony; to realizacja nauczycielskiego posłannictwa Kościoła.
  • ◆ Przecież zawsze tak było w moim życiu, to dlaczego ma się to zmienić?
  • ◆ Jestem za stary i za bardzo doświadczony, aby dokonywać jakiś zmian w swoim życiu.
  • ◆ Nie mam ochoty na dyskusję z kimś, kto sam ma problemy. Niech się zajmie sobą.
  • ◆ Trzeba być upartym, bo jest to przejaw konsekwencji.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie