Ma swoje sposoby

O tym, czego zazdroszczą Hindusi katolikom i komu zależy na prześladowaniu chrześcijan, mówi s. Bogusława Woźniak RMI.

Masa hinduistów, muzułmanów, Sichów i garstka katolików… chyba się tam nudzicie?

– Mamy dwie placówki. Najpierw pracowałam w południowym stanie Karnataka w mieście Mysore, gdzie znajduje się nasz dom formacyjny. Tam, niedaleko klasztoru, zaczynają się slumsy. Ich mieszkańcy przychodzą do nas po wszystko, co potrzebne do minimum egzystencji. A biednych nie pyta się o wyznanie, tylko daje im się miskę ryżu, lekarstwa czy pieniądze na książki dla dzieci. Hindusi są bardzo gościnni, więc odwiedzając slumsy, przenosimy się w zupełnie inny świat: domy sklecone z cegieł, blachy, plastiku czy puszek. Brak prądu i bieżącej wody. Warunki socjalne wręcz tragiczne. I to jest cały ich świat. Ludzie rodzą się na klepiskach swoich domów, tam żyją przeciętnie 40 lat i na tych klepiskach umierają, wyniszczeni przez choroby, brak higieny i niedożywienie.

Dobrze zrozumiałem: siostry zajmują się tam dziełami charytatywnymi… a co z ewangelizacją?

– W Indiach obowiązuje urzędowy zakaz nawracania. Oficjalnie jesteśmy tam tylko dla tych, którzy są już katolikami. Zdarzają się zmiany religii, ale nie jest to częste, ponieważ naraża takiego człowieka na poważne konsekwencje rodzinne i społeczne. Chrześcijanie są bowiem traktowani jako ludzie gorszej kategorii i tam, gdzie tylko można, daje im się do zrozumienia, że ich wiara jest przeszkodą w awansie społecznym, w kontaktach handlowych czy w karierze zawodowej. Z drugiej strony chrześcijanie to ludzie lepiej wykształceni, żyjący często na wyższym poziomie cywilizacyjnym, wspierający się nawzajem. Wynika to z bardzo głębokiej wiary. Bo jak się za coś naprawdę dużo zapłaci (w sensie wyrzeczenia i ofiary), wówczas się to naprawdę ceni. I to budzi szacunek u wyznawców innych religii, tych, którzy mieli okazję doświadczyć naszego serca.

Szacunek, mówi Siostra. To skąd alarmy o prześladowaniach?

– Indie to ogromny i bardzo różnorodny kraj. Nam, Polakom, nie jest łatwo to zrozumieć, bo żyjemy w jednolitym cywilizacyjnie, kulturowo i religijnie państwie. Różnorodność Indii jest ich bogactwem i smakiem, ale też przekleństwem i nieszczęściem. Prześladowania pojawiają się tam, gdzie rządzą hinduscy fundamentaliści. Ich partia wywołując konflikty na tle religijnym, chce kosztem mniejszości religijnych pokazać, że broni Hindusów, że jest po ich stronie, że o nich dba. Chce się wykazać. Potwierdzeniem tej opinii może być fakt, że zamieszki w Orisie wybuchły tuż przed wyborami parlamentarnymi. Były to zatem rozgrywki polityczne, a nie rzeczywisty konflikt społeczny.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie