Miejsca kultowe

To nie są sanktuaria z pierwszych stron gazet. Często zaszyte są w szuwarach, krzakach malin czy w górskich dolinkach. A jednak to miejsca kultowe. Dosłownie.

Studzianna – Poświętne (okolice Tomaszowa Mazowieckiego)   Studzianna – Poświętne (okolice Tomaszowa Mazowieckiego)
Święta Rodzina przy jedzeniu

Studzianna – Poświętne (okolice Tomaszowa Mazowieckiego)

Święta Rodzina przy jedzeniu, przy zwykłym stole. Mama, Maryja siedzi bokiem do nas, wpatrzona w swojego Syna, podsuwa Mu owoc. A dłoń zaledwie kilkuletniego Jezusa styka się z ręką św. Józefa; to Józef nachyla się nad Jezusem i podtrzymuje, żeby Malcowi nie wypadł z ręki Jego kielich.

Co prawda cała Święta Rodzina jest przebrana w kapiące bogactwem sukienki, ale i tak bardzo lubię ten obraz. Niech mi wybaczą ci, którym podoba się takie przebieranie obrazów, ale ja do tego jednego elementu polskiej tradycji przekonać się nie umiem. Wolę prostotę i prosty przekaz, bom człek prosty.

Studzianną odkryłem parę lat temu przypadkiem, w czasie jednej z wypraw rowerowych, które co roku urządzaliśmy z całą bandą moich przyjaciół. W krajobrazie, na który składały się pola, lasy i niewielkie wsie, zobaczyliśmy nagle wyrastającą ponad to wszystko kopułę potężnej bazyliki z wielkim zespołem klasztornym. Ten kościół jest piękny, wzniesiony w stylu barokowym. Sanktuarium, które w XVII wieku podobno dorównywało sławą jasnogórskiemu, prowadzą księża filipini.

Obraz Świętej Rodziny w Studziannie jest wsławiony wieloma cudami. Teraz, kiedy sam jestem ojcem, mam do niego jeszcze większy sentyment niż kilka lat temu, kiedy klęczeliśmy przed nim z Kasią, moją żoną. Choć minie sporo czasu, zanim nasze dzieci podrosną na tyle, żebyśmy mogli odwiedzić to miejsce razem na rowerach.

Przemysław Kucharczak

 

Dursztyn (Spisz)   www.dursztyn.ugnowytarg.pl Dursztyn (Spisz)
Dursztynowa komnata

Dursztyn (Spisz)

Dursztyn nie rzuca się w oczy. Tłumy pędzące na modne Podhale omijają go szerokim łukiem. I dzięki Bogu! Choć zapierający dech w piersiach widok na Tatry nie różni się diametralnie od panoram widzianych z Kościeliska, na Spiszu nie znajdziemy turystów. Kilka kilometrów na zachód zaczyna się inny świat. Spisz jest dziewiczy. Pozostał w cieniu. Być może dlatego, że tu ludzie byli bardzo długo pod mocną ręką panów nidzickich, a pańszczyzna utrzymała się nawet do lat 30. XX wieku.

To tu na swe pierwsze oazy przyjeżdżał ks. Franciszek Blachnicki, a drewniana oświetlana lampami naftowymi Wichrówka tętniła życiem. To tu kilkadziesiąt lat temu Mieczysława Faryniak – mistyczka – szturmowała niebo, by na doliny Spisza Bóg wylał deszcz łask. W 1935 roku pojechała na wakacje na Hel. – Boże, jak tu pięknie – westchnęła, kąpiąc się w wodach Bałtyku. – A żeby pani wiedziała, jak u mnie jest pięknie! – rzuciła pływająca obok wczasowiczka. – Jestem nauczycielką z Dursztyna – zaczęła opowiadać. – W Bałtyku wyłowiłam nie bursztyn, ale Dursztyn – śmiała się po latach pani Mieczysława.

Częstym gościem w jej pustelni był kard. Wojtyła. Dursztyn to śliczna wioska ukryta między postrzępionymi szczytami Tatr, stokami Pienin i zielonych Gorców. Kolorowe szachownice pól, pustelnia pani Mieczysławy, szlaki turystyczne, po których nie dreptają tłumy turystów, świerkowe lasy i święty spokój.

Marcin Jakimowicz

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie