Wulkany w podomkach

Ukraina! Senna i uśpiona, a w środku wrząca...

Ludzie, z których wyrywano Boga, choć niektórzy z ich przodków oddali swoje życie, broniąc budynku kościoła w tej wsi, ci ludzie, którym wrzucano do ich istoty różne idee oraz bezidee, tak jak ładowano zboże do świątyni, ci ludzie pozostali częstokroć teraz z pustką zalaną alkoholem i mimo wszystko z ciągłym pragnieniem w sercu czegoś więcej.

Jechałam samochodem, starając się omijać przynajmniej największe dziury na drogach, przepuszczając kaczki, kury, gęsi, psy i krowy, mające bezdyskusyjne pierwszeństwo na ulicy. W pewnym momencie na drogę wkroczył pokaźnych rozmiarów kogut. W innej sytuacji zapewne nie zwróciłabym na niego większej uwagi poza tą potrzebną do tego, żeby go nie rozjechać. Jednakże kogut miał niebieską szyję. Osoba jadąca ze mną wyjaśniła mi, że najwidoczniej ten kogut był używany do czarów.

Jedna Ukrainka, nauczycielka, dzieliła się tym, że w domu, a przede wszystkim w pracy nie tylko nie mówiono o Panu Bogu, ale nikt o Nim nawet nie myślał. Po wielu latach ateizacji sporo osób rzeczywiście przestało wierzyć w Boga, ale jednak albo nie przestało wierzyć w cokolwiek, albo Bóg pozostał jako suchy element w życiu, bez pokrycia. Bodajże we wszystkich marszutkach można zobaczyć ikony Matki Bożej, Chrystusa i różnych świętych, na ulicy można usłyszeć błogosławieństwo od ludzi (kiedy coś się dla kogoś zrobi – np. raz podniosłam jednej pani kapustę, która poturlała się między nogami pasażerów po podłodze trolejbusu, i usłyszałam od właścicielki kapusty błogosławieństwo przywołujące Pana Boga). Z tego tłumu w chustkach na głowach, z nieodłącznymi siatami w ręku, na szpilkach i w eleganckich samochodach wyrzucane są czasami słowa: О Господи! oraz Господи, помилуй! z towarzyszącym im niekiedy głębokim lustrzanym znakiem krzyża.

W pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że Ukraińcy są bardzo pobożnym narodem, głęboko wierzącym, żyjącym Bogiem na co dzień. Co jednak stoi za wszechobecnymi u nich ikonami, wypowiadanymi słowami niosącymi niewątpliwą treść religijną? Dlaczego słowo Bóg pisze się małą literą? Gdzie On jest obecny poza złotymi, pełnymi symboliki trudnej do rozszyfrowania  dla przeciętnego człowieka ikonami?

Tym razem siedzę na lwowskim dworcu kolejowym. Zachwycają w nim przepiękny, schludny wystrój, czyste, lśniące wnętrza, wysoka, potężna konstrukcja budynku i wiele miejsc dla podróżnych oczekujących na swój pociąg. Czekam już kolejną godzinę i mam doskonałą okazję do poobserwowania mnóstwa przewijających się przez tę jedną z kilku poczekalni ludzi.

Kobiece głowy poowijane w chusty, a męskie przykryte kiepkami górują nad ciałami opatulonymi szerokimi płaszczami zlewającymi się z dużą ilością poustawianych wokół tobołków, jak gdyby te wszystkie siaty i torby stanowiły jedną nierozłączną całość z człowiekiem. Nieporuszeni podróżni drzemią albo siedzą z przymrużonymi oczami, wpatrując się w czas, który trzeba odczekać, wyłączający ich na kilka godzin z życia. Słychać też rozmowy towarzyszące najczęściej posiłkom. Czasem ktoś przechodzi, próbując sprzedać jakiś produkt. Uśpienie i wolno przesuwające się wskazówki zegara zadziałały na mnie w taki sposób, że w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z chwilowej drzemki, jakże niebezpiecznej w takim miejscu, kiedy jest się samemu z pieniędzmi i dokumentami zapakowanymi do torebki bezładnie położonej na kolanach.

Ukraińcy są jak wulkany. Życzliwi, pomocni, a jednak uśpieni. W pewnym momencie eksplodują – lawa musi znaleźć swoje ujście. Nie wiadomo, kiedy nastąpi wybuch i co go może wywołać. Źle wypełniony druk w urzędzie? Nieodpowiednie ułożenie torby w marszrutce? Brak biletu czy też jego posiadanie w autobusie? Nieważny wiek, miejsce – lawa pluje naokoło, żeby za chwilę wszystko wróciło do normy. Wulkany. Ten, wydawałoby się uśpiony, tłum na dworcu kolejowym to pasmo wulkanów. Za chwilę któryś wybuchnie. Który? Pani w kasie czy kupujący bilet? Nie, tym razem ten pan dopiero stojący w kolejce. Wybucha, dołącza do niego drugi wulkan, na którego spłynęła lawa. Reszta ludzi z obojętnością przygląda się temu zjawisku. Ich czas jeszcze nie nadszedł.

Potem następuje cisza.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KULTURA, UKRAINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie