Lekarz ciała i duszy

Joanna Bątkiewicz-Brożek

GN 07/2012 |

publikacja 16.02.2012 00:15

Dla dobra pacjentów nie cofnął się nawet przed wypróbowaniem na sobie nowego leku. Prof. Andrzej Szczeklik (1938–2012) był dla lekarzy na całym świecie autorytetem dzięki osiągnięciom naukowym i postawie moralnej.

Lekarz ciała i duszy HENRYK PRZONDZIONO

Prof. Szczeklika kojarzyło się z krakowską bohemą – nie bez kozery, bo był bywalcem i przyjacielem Piwnicy pod Baranami. Leczył Piotra Skrzyneckiego, Jerzego Turowicza, czy noblistów: Miłosza i Szymborską. Popularność przyniosły mu książki z pogranicza filozofii, etyki, mitologii i medycyny. Choć w medialnym szumie nie mówiono o tym, co w książkach tych uderzało lekarzy najbardziej – o jego wierze, relacji do Boga, o bezkompromisowej negacji eutanazji czy in vitro. Mniej pisało się niestety – chyba poza wywiadem, jakiego udzielił Krystynie Bochenek i Dariuszowi Kortce – o jego osiągnięciach naukowych. Tych, które zrewolucjonizowały naukę na światową skalę. Pamiętam taką scenę, która wybiła mój obraz profesora z „krakowskiej szufladki”. Światowy kongres alergologów i pulmonologów w Barcelonie, półtora roku temu. Na sali prawie 10 tys. naukowców i specjalistów z całego świata. Kiedy zapowiedziano kolejnego laureata prestiżowej nagrody Pirqueta, prof. Andrzeja Szczeklika z Polski, wszyscy zerwali się i na stojąco zgotowali owację. Serce rosło. Stojącym obok lekarzom z Polski łza dumy kręciła się w oku.

Profesorska śmietanka po kongresie wsiadła do samolotu relacji Barcelona–Kraków, by już na miejscu, u „mistrza”, podjąć kwestie dalszych badań, snuć debaty.

– Każdy internista na świecie zna nazwisko Szczeklik – mówi w rozmowie z GN prof. Chris Corrigan z King’s College London School of Medicine. – Andrzej był dla nas autorytetem w leczeniu chorób płuc. Ale też swoją postawą, słowem, koił nasze dusze. Przyjaźniliśmy się przez ponad 20 lat i był jednym z najserdeczniejszych ludzi, jakich poznałem. Był też niedoścignionym wzorem relacji lekarza z pacjentem. Nie tolerował zaniedbywania pacjentów przez zespół. Z tego powodu potrafił zwolnić pracownika.

Prof. Peter Barnes, szef pulmonologii w Imperial College w Londynie: – Jesteśmy głęboko zasmuceni jego odejściem. Prof. Szczeklik był czołową postacią w badaniach nad astmą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.