Dlaczego wpadamy w nałogi?

Joanna Jureczko-Wilk; GN 6/2012 Warszawa

publikacja 19.02.2012 07:00

W Polsce nadmiernie pije 5 mln ludzi, ale nadużywanie alkoholu to jeszcze nie alkoholizm.

Dlaczego wpadamy w nałogi? Joanna Jureczko-Wilk/ GN - Dostępność alkoholu i tradycja picia zachęcają do tego, żeby w razie problemów pójść na skróty i szukać pseudoratunku – mówi Leszek Zwierzyński.

Alkohol, narkotyki, leki uspokajają, wyciszają albo wręcz przeciwnie: dają pewność siebie, pozwalają pozbyć się zahamowań, zyskać akceptację grupy. Ale nie tędy droga do osiągnięcia prawdziwej równowagi. W Polsce nadmiernie pije 5 mln ludzi, ale nadużywanie alkoholu to jeszcze nie alkoholizm – uważa Leszek Zwierzyński, psychoterapeuta z Pracowni Dialogu.

Specjalista z zakresu uzależnień był gościem ostatniego spotkania z cyklu „Okolice wiary”, poświęconego psychologii i zorganizowanego przez ojców dominikanów na Służewie. Jego zdaniem kobiety po około 7 latach picia, a mężczyźni po 12, stają się alkoholikami, którzy mają objawy uzależnienia. Mają natrętną potrzebę, wręcz przymus picia, nie potrafi ą go kontrolować, miewają objawy „odstawienia” (bezsenność, drżenie rąk, drażliwość, wymioty, lęki...), spada ich tolerancja na alkohol, ich życie koncentruje się wokół butelki. Piją mimo widocznych fizycznych, psychicznych i społecznych szkód, które w ich życiu powoduje alkohol. Osób uzależnionych, a więc takich, u których wystąpiły w ostatnim roku co najmniej trzy z wyżej wymienionych objawów, jest w Polsce 400–600 tys.

Dlaczego jedni wpadają w nałogi, a inni potrafią się przed nimi obronić? Zdaniem Leszka Zwierzyńskiego najlepszą profilaktyką jest dobre, szczęśliwe dzieciństwo, które wyposaża człowieka w solidną obronę przed przeciwnościami, problemami i porażkami w dorosłym życiu. Nałogom zazwyczaj ulegają osoby, które mają niskie poczucie własnej wartości, kompleksy, są zalęknione, nieśmiałe, czują się niepewnie w kontaktach z innymi, są samotne. Szczególnie narażone są na nie osoby, których jedno lub oboje rodziców szukało rozwiązania swoich problemów w alkoholu, narkotykach czy lekomanii. W dzieciństwie otrzymali bowiem wzorzec, że najlepszym, najskuteczniejszym i szybko działającym lekarstwem na bolączki życia jest alkohol, narkotyk lub inne nałogowe zachowanie.

Życie pod jednym dachem z alkoholikiem jest trudne. Także z tego powodu, że nie jest on w stanie realnie ocenić swojej sytuacji, zaprzecza faktom, stara się obwinić innych o swoje picie. Leczenie jest możliwe dopiero wtedy, gdy osoba uzależniona sama przed sobą przyzna, że nie radzi sobie ż życiem i swoim nałogiem.

Ciąg dalszy nastąpi
O. Tomasz Gaj OP

– Zaskoczyła nas duża frekwencja na spotkaniach. Odczytujemy to jako znak czasu: ludzie szukają czegoś głębokiego, chcą więcej dowiedzieć się o problemach własnych lub swoich bliskich, upewnić, że psychologia, psychoterapia nie jest zagrożeniem dla duchowości człowieka. Ogromne zainteresowanie cyklem, pozytywne opinie, jakie dochodziły do nas po spotkaniach, zachęciły nas do tego, żeby od września kontynuować cykl. Zastanawiamy się nad formą i treścią jesiennych spotkań. może warto do problemów podchodzić nie tylko od strony psychologicznej, ale uzupełnić je o głos duchownego. Na przykład czy doświadczenie „nocy ciemnej” można porównywać do depresji, melancholii? Ale z konkretnymi wnioskami jeszcze wstrzymamy się do zakończenia drugiego semestru spotkań, poświęconego m.in. New Age.

Nowe tchnienie czy manowce duchowości?
W wiosennym semestrze spotkań ojcowie dominikanie ze Służewa zapraszają 29 marca na spotkanie z o dr. Jordanem Śliwińskim OFMCap, korty będzie mówił o tym, czy New Age jest szansą czy zagrożeniem dla kościoła. 12 kwietnia o. Radosław Broniek OP opowie o tym, dlaczego nie wierzyć w guru, magów i uzdrowicieli. o nowoczesnej mistyce i pseudomistycznej iluzji mówić będzie 24 maja bp Andrzej Siezieniewski. na zakończenie 14 czerwca Agnieszka Bukowska-Pastwa i Paweł Suppe z dominikańskiego ośrodka informacji o sektach i nowych ruchach religijnych w Warszawie przestrzegać będą przed wspólnotami, które zamieniają się w sekty.