Piłka w grze

Piotr Otrębski

publikacja 09.06.2012 06:03

Już nie mam wątpliwości. Wizerunkowo mistrzostwa mogą przynieść Polsce więcej strat niż korzyści. Mieliśmy naszego sąsiada zaciągnąć do Europy tymczasem to on wpływa na nasz obraz...

Warszawa Jakub Szymczuk/GN Warszawa
Pałac Kultury i Nauki w czasie Euro 2012

Dla zachodniego turysty Ukraina to absolutna egzotyka, w dodatku podlana postradzieckim sosem - w więzieniu była premier, w parlamencie burda na pięści, w gazetach grażdanka, pod niebem lśniące kopuły cerkwi. To zdecydowanie wyraźniejszy krajobraz niż polska nudnawa rzeczywistość. W świadomości zagranicznego kibica może już nie być rozłączności - Polska-Ukraina. Jest Polska i Ukraina - jedno licho, dziki wschód. Nie ma się co dziwić, czy to Wisła, czy to Dniepr - Włodzimierz Ilicz wiecznie żywy. A nawet jeśli trochę zakurzony, to władza odświeży.

W Gdańsku na ten przykład znów za Lenina można się narazić - ten wrócił na eksponowane miejsce stoczniowej bramy. - „Solidarność”! Łapy precz! Nie wątpię, że akcję można powtórzyć w Warszawie. Postuluję zatem przywrócenie Pałacowi Kultury i Nauki jego patrona, Józefa Wisarionowicza! Tyle tylko że obsługa pekaienu nie obalała komuny...

No, może z wyjątkiem trzech nieszczęśników, którzy to w latach 50. tak gorliwie wykonywali obowiązki stróżów, że do przybytku nie wpuścili samego prezydenta Bieruta - ot, nie poznali chyba wąsa... Ich wywrotowa działalność była tym bardziej imperialistyczna, że w dowodach osobistych widniały nazwiska: Biskup, Bania, Kieliszek - tego było już za wiele.

Tymczasem zabytek architektury - Pałac Kultury - będzie w czasie Euro, obok stadionu, warszawskim centrum wydarzeń: dookoła strefy kibica, a w tym wszystkim... czujne oko AlJazeery. Tak, studio katarskiej telewizji przylgnęło do Marriottu. Drugie niezależne studio powstało z kolei przy Krakowskim Przedmieściu. Tu, oparty o kamienicę Leszczyńskich i dom Nowickiego, „walec” wystawiła brytyjska telewizja ITV. To rzeczywiście znakomite miejsce - można pokazać Warszawę zabytkową, wizytówki miasta wręcz włażą w oko kamery. Problem w tym, że z Anglikami to nigdy nie wiadomo...

BBC trzy dni nagrywała kibiców Polonii, towarzysząc im m.in. w przemarszu na stadion Legii w czasie derbów. Niestety, było chyba za kulturalnie i anemicznie - w filmie temat skrzętnie pominięto. Takie obrazki nie pasowały do przekazu: „Nie jedźcie tam, bo wrócicie w trumnach”. Na szczęście piłka nadal w grze! Teraz poprawa wizerunku Polski leży chyba już tylko w nogach kopaczy... Do boju!