Razem budują przyszłość

Andrzej Grajewski

GN 35/2012 |

publikacja 30.08.2012 00:15

W Moskwie hucznie rozpoczęto obchody roku rosyjsko-niemieckiego, którego hasło brzmi: „Wspólnie budujemy przyszłość”. Zaczęto od pokazania wspólnej, „wspaniałej” przeszłości, w której zupełnie pominięto Polskę. Jakby nas nigdy nie było między Rosją a Niemcami.

Prezydent Putin z kanclerzem Schröderem. Zbudowany z ich inicjatywy  Gazociąg Północny stał się symbolem wspólnoty interesów w XXI wieku pap/EPA/DMITRY ASTAKHOV Prezydent Putin z kanclerzem Schröderem. Zbudowany z ich inicjatywy Gazociąg Północny stał się symbolem wspólnoty interesów w XXI wieku

W centrum stolicy Rosji przez megafony cały dzień nadawany jest w języku niemieckim komunikat, że w Muzeum Historycznym można zobaczyć unikatową wystawę, składającą się z nieznanych dotąd eksponatów, oraz zapoznać się z nową interpretacją rosyjsko-niemieckiej historii. Zachęcony taką reklamą, przekroczyłem mury Muzeum Historycznego, najbardziej prestiżowej placówki muzealniczej w Moskwie. Od czerwca do sierpnia br. prezentowano tam wystawę pt. „Rosjanie i Niemcy. 1000 lat historii, sztuki i kultury”. O politycznej randze ekspozycji świadczy fakt, że jej patronami zostali prezydenci Gauck oraz Putin, a wśród sponsorów są także niemieckie i rosyjskie koncerny. Była przygotowywana od 2009 r. ogromnym nakładem sił i środków. Kwerendę przeprowadzono w 40 niemieckich archiwach i muzeach oraz 60 rosyjskich. Od października będzie prezentowana przez kilka miesięcy w Berlinie.

Wojna. Jaka wojna?

Jednym z niezwykłych rysów tej wystawy jest fakt, że opowiada ona wyłącznie o tym, co pozytywnego na przestrzeni wieków wydarzyło się między Niemcami a Rosją. Nie ma więc wzmianki o wojnach śląskich, kiedy dochodziło do wielu bardzo krwawych bitew między wojskami pruskimi a armią carską. To właśnie wtedy, w 1760 r., kozacy po raz pierwszy wjechali do Berlina, niebronionego zresztą specjalnie przez wojska króla Prus. Nie ma także wzmianki o dramatycznych starciach z okresu I wojny światowej, kiedy front w Prusach Wschodnich pochłonął dziesiątki tysięcy Rosjan, a bitwa pod Gorlicami, w której siły niemieckie odegrały decydującą rolę, należała do najkrwawszych w dziejach armii rosyjskiej od czasów starcia pod Borodino. Najbardziej jednak zdumiewa sposób relacji o II wojnie światowej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.