Na szlaku Jana z Czarnolasu

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 03.09.2012 06:00

Rusza nowy rok szkolny. A może by tak z klasową wycieczką wybrać się do Zwolenia?

 Dawna plebania, gdzie mieści się Centrum, zyskała kształt eleganckiego szlacheckiego dworu powyżej: Rodowy herb Kochanowskich to Korwin. Przedstawia kruka z pierścieniem z diamentowym oczkiem w dziobie, siedzącego na pniu o czterech sękach ks. Zbigniew Niemirski Dawna plebania, gdzie mieści się Centrum, zyskała kształt eleganckiego szlacheckiego dworu powyżej: Rodowy herb Kochanowskich to Korwin. Przedstawia kruka z pierścieniem z diamentowym oczkiem w dziobie, siedzącego na pniu o czterech sękach

Jakoś tak z rozpędu życie Jana Kochanowskiego wiążemy jedynie z Czarnolasem, a przecież mistrz mowy polskiej osiadł tam na dobre dopiero w ostatnim okresie swego życia, a jego doczesne szczątki spoczywają w Zwoleniu.

Najpierw krótki bryk
Po wakacjach, tak prosto z marszu, trudno od razu sypać wiedzą niczym z rękawa. Stąd przypomnijmy kilka danych z życiorysu. Jan Kochanowski urodził się w 1530 r. w Sycynie koło Zwolenia. Jako czternastolatek rozpoczął studia w Akademii Krakowskiej, ale przerwał je po śmierci ojca, Piotra Kochanowskiego... Po uporządkowaniu spraw spadkowych rozpoczął kolejny etap wędrówek związanych ze studiami. Były to: Wrocław, Królewiec i wreszcie Padwa. Wrócił stamtąd w 1556 r. po wieści o śmierci matki, Anny Kochanowskiej z Białaczowskich. Potem znów wyjechał do Italii, a stamtąd do Francji. Na stałe wrócił do kraju w 1559 r. i wtedy w podziale majątku po rodzicach otrzymał Czarnolas. Ale zanim tam osiadł na stałe, przyszły lata życia dworskiego.

Kochanowski był m.in. sekretarzem królewskim. Choć nie miał święceń kapłańskich, pełnił urząd proboszcza w Zwoleniu. Brał czynny udział w elekcjach królewskich. Z życia w „wielkim świecie” wycofał się w 1574 r., po tym jak z kraju uciekł król Henryk Walezy. Jan osiadł wtedy na stale w Czarnolesie.

Jan Kochanowski z ukochaną córką Urszulką   ks. Zbigniew Niemirski Jan Kochanowski z ukochaną córką Urszulką
Jako 45-letni mężczyzna, bardzo zamożny, ożenił się z Dorotą Podlodowską z podradomskiego Przytyka. Jeśli udzielał się publicznie, to w sprawach odnoszących się tylko do ram województwa. Cztery lata później zmarły jego dwie córki: Hanna i Urszulka.

Sam poeta zmarł nagle 21 sierpnia 1584 r. w Lublinie. Został pochowany w Zwoleniu pod prezbiterium kościoła, a następnie przeniesiony do kaplicy Kochanowskich i złożony w krypcie razem ze zmarłymi członkami rodziny. Z jego dzieł, których znamy prawie 50 zbiorów, przypomnijmy: pieśń „Czego chcesz od nas, Panie”, dramat „Odprawa posłów greckich”, „Psałterz Dawidów” – przekład na język polski biblijnej Księgi Psalmów, zbiory fraszek oraz „Treny” – cykl żałobnych wierszy napisanych po śmierci Urszulki.

Kościół, nekropolia i centrum
Szlak naszej wycieczki wiódłby oczywiście do Czarnolasu, gdzie zwiedzilibyśmy dwór Mistrza Jana. Stamtąd do Zwolenia jest zaledwie 13 kilometrów. Tu czekają na nas zabytkowy kościół z kryptą grobową poety i jego rodziny oraz Centrum Regionalne przy Nekropolii Jana Kochanowskiego. Sam kościół to swoista historia Zwolenia w pigułce.

Stanął w latach 1566–1570, a więc w czasie, gdy proboszczem był Jan Kochanowski. Do tego, najpierw jednonawowego, kościoła, mniej więcej ćwierć wieku po śmieci Jana jego bratanek Adam dobudował kaplicę św. Franciszka, zwaną kaplicą Kochanowskich, bo w niej złożył szczątki swych krewnych, w tym także wuja. Ale te po upadku powstania styczniowego zostały stamtąd zabrane i złożone w kaplicy zbudowanej obok kościoła. Do świątyni i do krypty w kaplicy Kochanowskich wróciły w 1984 r. Krypta przeszła gruntowną renowację. Od dwóch miesięcy można ją zwiedzać każdego dnia z wyjątkiem czasu, gdy w kościele sprawowane są Msze św. i nabożeństwa.

Jeśli chodzi o Centrum Regionalne, to jest to gruntownie przebudowany budynek dawnej plebanii. W ciągu ponad dwóch lat otrzymał kształt dworku z nowoczesnymi muzealnymi pomieszczeniami i bardzo ciekawą kolekcją zbiorów. Stanowią je przeróżne pamiątki, dary potomków poety, eksponaty ofiarowane w depozyt przez kolekcjonerów, wśród nich Jana Grudnia, miejscowego archeologa amatora, oraz zabytkowe wyposażenie miejscowego kościoła, poddane ostatnio pracom renowacyjnym.

Osobną część zbiorów tworzą pamiątki z krajów misyjnych. Te ofiarowali nasi misjonarze, a wśród nich pochodząca ze Zwolenia Wiesława Kutyła, świecka misjonarka, która pracowała w Togo. Ta misyjna część Centrum to także pokłosie tego, czym od lat w diecezji zajmuje się proboszcz, ks. Bernard Kasprzycki, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych.

Zwoleńskie Centrum to w istocie najmłodsze muzeum w regionie. Trzeba mieć nadzieję, że szybko zyska sobie popularność i na stałe wpisze się w program wycieczek wiodących śladami najwybitniejszego poety polskiego renesansu, a nawet więcej – człowieka uważanego przez wielu badaczy za jednego z najwybitniejszych twórców renesansu w Europie i najwybitniejszego poetę słowiańskiego.

Chcemy być profesjonalną placówką
Mówi ks. kan. Bernard Kasprzycki, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Zwoleniu, organizator Centrum Regionalnego przy Nekropolii Jana Kochanowskiego: – Serdecznie zapraszamy do odwiedzin naszego Centrum. Zostało urządzone w budynku dawnej plebanii i uroczyście otwarte 24 czerwca tego roku w doroczne imieniny Mistrza Jana. Przez wakacje nabierało rumieńców, a od początku września rusza pełną parą.

Otwarte tak samo jak muzeum w Czarnolesie, by ułatwić zwiedzanie. Tu, w Zwoleniu, czekają na odwiedzających trzej przewodnicy, którzy oprowadzą zarówno po kościele, jak i po Centrum. Zachęcamy do wcześniejszego zgłaszania się grup. Oto kontakt z nami:

Centrum Regionalne przy Nekropolii Jana Kochanowskiego, ul. Kard. Wyszyńskiego 30, 26-700 Zwoleń. Telefon: (48) 676 26 26. Mail: muzeum@zwolen.pl lub nekropolia@zwolen.com.pl.