Miasto Franciszka

Leszek Śliwa


GN 25/2013 |

publikacja 20.06.2013 00:15

Odwiedziliśmy Flores, dzielnicę Buenos Aires, w której urodził się i wychował papież Franciszek.


Zdjęcia Franciszka można kupić w Buenos 
Aires wszędzie, także na centralnym placu 
stolicy Argentyny – Plaza de Mayo Henryk Przondziono /GN Zdjęcia Franciszka można kupić w Buenos 
Aires wszędzie, także na centralnym placu 
stolicy Argentyny – Plaza de Mayo

Dzielnica Flores leży daleko od centrum Buenos Aires. Spacerując jej ulicami, co chwila natrafia się na miejsca ważne dla Jorge Mario Bergoglia, który mieszkał tam przez pierwsze 21 lat swego życia.
Na niepozornym piętrowym domku z długą werandą, stojącym przy ulicy Membrillar 531, władze miasta umieściły już tabliczkę pamiątkową, informującą przechodniów, że tu żył papież Franciszek. Jego rodzice osiedlili się tu po ślubie, 12 grudnia 1935 r. Jorge Mario Bergoglio mieszkał więc w tym domu od urodzenia (czyli od 17 grudnia 1936 r.) do chwili wstąpienia do seminarium. Mieszkanie ma 80 metrów kwadratowych. Obecni właściciele, Marta i Arturo Romano, przebudowali je na dwukondygnacyjne, ale w czasach, gdy mieszkała tu rodzina Bergoglio, kondygnacja była tylko jedna. Obecnie w dzielnicy Flores nie mieszka już nikt z rodziny papieża.


Klasztor


Około 200 metrów od rodzinnego domu Jorge Mario Bergoglia znajduje się kolejne miejsce związane z jego dzieciństwem. To klasztor Córek Matki Bożej Miłosierdzia, zgromadzenia zajmującego się w Argentynie edukacją dzieci. W dzielnicy Flores prowadzi szkołę dla dziewcząt. Wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym znajdują tam ponadto nie tylko miejsce modlitwy, ale także zabawy. – Na tym dziedzińcu mały Jorge Mario grał w piłkę – pokazuje s. Marta Rabiño. 
Jorge Mario uczył się w szkole państwowej, ale o jego religijną edukację dbały właśnie siostry. W kaplicy ich klasztoru przystąpił do swojej Pierwszej Komunii Świętej. – Przygotowywała go s. Dolores. Potem o niej nie zapomniał i często ją odwiedzał. Zmarła, kiedy już był kardynałem. Gdy dowiedział się o jej śmierci, czuwał całą noc przy jej trumnie, modląc się – opowiada s. Marta.
Do czasu wyboru na Stolicę Piotrową kard. Bergoglio był częstym gościem Córek Matki Bożej Miłosierdzia. – Szkoda, że nie będzie mógł już przyjeżdżać – narzeka siostra Marta.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.