Sumienie Europy

Piotr Legutko

GN 20/2014 |

publikacja 15.05.2014 00:15

Był czas, gdy w Brukseli i Strasburgu prześladowani chrześcijanie znajdowali punkt oparcia.

Otto von Habsburg po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego grzmiał w PE, że Jaruzelski zdradził swój naród east news Otto von Habsburg po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego grzmiał w PE, że Jaruzelski zdradził swój naród

Parlament Europejski nie ma dziś najlepszej opinii. Ale domagając się usunięcia wszystkich patologii, jakimi obrósł, nie można zapominać, że od lat spełnia on też pozytywną rolę: to tutaj przypomina się rządzącym o przestrzeganiu praw człowieka. I w swojej 35-letniej historii PE wielokrotnie wywiązywał się z tej misji. Przez całe lata 80. ub. wieku Bruksela i Strasburg wspierały opozycję za żelazną kurtyną i – co może się dziś wydawać cokolwiek abstrakcyjne – posłowie dzielnie walczyli tu o prawa chrześcijan. Nie w Afryce czy Azji, ale w Europie. Anna Ferens podjęła się tytanicznej pracy przejrzenia filmowych archiwów Parlamentu Europejskiego. Znalazła przejmujące wystąpienia na tym forum w obronie Polaków, Słowaków, Rumunów czy Bałtów. Potem dotarła do ich autorów, a także do dawnych opozycjonistów z tych krajów. Tak powstał niezwykły dokument „Punkt oparcia”, pokazujący jasną stronę Parlamentu Europejskiego. Pokazała go w TVP. Tradycyjnie, w porze dla nocnych marków.

Nobel dla dodania odwagi

Otto von Habsburg, Jaś Gawroński, Jiři Pelikan, Edward McMillan Scott, Hans-Gert Pöttering, Marlene Lenz, Nicholas Bethell – to bohaterowie filmu Anny Ferens. Czy ich mocne wystąpienia na forum Parlamentu Europejskiego w obronie wiary i wolności miały wpływ na bieg historii? Na pewno w ich efekcie dyktatorzy stawali się ostrożniejsi. Pośrednio wpływały więc one na łagodzenie systemu totalitarnego i w ostatecznym rozrachunku przyczyniły do jego osłabienia. Sygnał odbierali też dysydenci. Podtrzymywał ich na duchu, dodawał odwagi. Oczywiście Parlament Europejski nigdy nie był ciałem jednolitym. Gdy lord Nicholas Bethell prezentował na jego forum wstrząsający raport o tym, co w latach 80. wciąż działo się w sowieckich gułagach, niektórzy lewicowi deputowani pozwalali sobie na kpiny. Ale wobec obalenia siłą solidarnościowej rewolucji w Polsce PE już był solidarny. Otto von Habsburg grzmiał w nim, że Jaruzelski jest zdrajcą i poplecznikiem Związku Radzieckiego. 17 grudnia 1981 roku domagał się natychmiastowego uwolnienia więźniów politycznych, przywrócenia swobód i możliwości działania wolnych związków zawodowych w Polsce. Nie były to puste słowa, bo w specjalnej rezolucji parlament sugerował krajom zachodnim wstrzymanie sprzedaży wszelkich technologii i udzielania kolejnych kredytów dla ZSRR. Niespełna rok później, w październiku 1982 roku PE przyjął zgłoszoną przez Jasia Gawrońskiego rezolucję w sprawie nominacji Lecha Wałęsy do Pokojowej Nagrody Nobla. Jak wiadomo, Komitet Noblowski przychylił się do tej sugestii. Deputowani nie zapominali także o Litwie, Łotwie i Estonii. PE był jedyną instytucją międzynarodową, która zareagowała na Apel Bałtycki, dramatyczny głos 45 opozycjonistów skazanych potem na ciężkie więzienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.