Zapomniana bitwa

Andrzej Grajewski

GN 45/2014 |

publikacja 06.11.2014 00:15

Bitwa pod Łodzią była jedną z największych batalii pierwszego okresu I wojny światowej. Pomimo że zginęło w niej 200 tys. ludzi, została wymazana nie tylko z naszej pamięci. W jej 100. rocznicę Kościół łódzki wezwał do modlitwy za poległych oraz o pokój na świecie.

Zapomniana bitwa Grzegorz Michałowski /PAP Skauci z 9 krajów Europy, uczestniczący w zlocie „Ofensywa Łódzka”, w 100. rocznicę bitwy łódzkiej, wzięli udział w uroczystości na cmentarzu wojennym w Gadce Starej

W fachowych studiach to starcie nie jest nazywane bitwą. Jej opis można znaleźć pod enigmatycznym określeniem „Operacja łódzka”. Miała ogromne znaczenie. Gdyby wynik walk był inny, losy wojny mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. Uczestnik zmagań, późniejszy marszałek Związku Sowieckiego Borys Szaposznikow w swych wspomnieniach napisał, że sztabowcy planujący tamte działania bojowe byliby zdziwieni, gdyby dowiedzieli się, że historycy nazwą je „operacją łódzką”. Żadnej z walczących stron początkowo bowiem o Łódź nie chodziło, ale rozwój wydarzeń spowodował, że znalazła się w ich centrum.

Kierunek Berlin

Wszystko zaczęło się, gdy sztab niemiecki przechwycił niezaszyfrowaną depeszę rosyjskiego Sztabu Naczelnego, nakazującą przygotowanie ofensywy na Zachód. W tym celu Rosjanie zgrupowali swe wojska w szerokim łuku Wisły. Przegrali wprawdzie letnią bitwę w Prusach Wschodnich, ale pobili Austriaków w Galicji. Ich wojska stały już na przedpolach twierdzy Kraków. Planowali teraz uderzenie w centrum, aby rozciąć i zniszczyć siły przeciwnika.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.