Oszustwo na bank

Jerzy Szygiel

GN 08/2015 |

publikacja 19.02.2015 00:15

Ujawniona przez europejską prasę wielka afera masowych „ucieczek podatkowych” organizowanych przez bank HSBC to tylko czubek góry lodowej.

Poza oficjalną działalnością  dla zwykłych klientów, bank HSBC prowadził tajną obsługę klientów „specjalnych” FACUNDO ARRIZABALAGA /epa/pap Poza oficjalną działalnością dla zwykłych klientów, bank HSBC prowadził tajną obsługę klientów „specjalnych”

Chodzi o aferę godną scenariusza filmu sensacyjnego. Jednak nawet najlepsze filmy, dobitnie potępiające najgorsze strony ludzkiej duszy, raczej nie mają mocy sprawczej zmiany świata na lepszy. Afera HSBC, nazwana „SwissLeaks”, została nagłośniona na Zachodzie w bezprecedensowy sposób – 8 lutego 55 światowych mediów jednocześnie ogłosiło rezultaty długiego śledztwa prowadzonego przez Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) – stowarzyszenie z siedzibą w Stanach Zjednoczonych jednoczące w tej sprawie 154 dziennikarzy z 47 krajów. Padły szokujące liczby: ponad 100 tys. osób z wielu krajów miało ukryć przed swymi urzędami skarbowymi ponad 180 mld euro dochodów w genewskim banku. Uchodził on dotąd za „szacowny”, choć już wcześniej brał udział w międzynarodowych aferach, znacznie pomniejszających dochody państw i zwykłych obywateli. Historia HSBC i ciemna strona samego ujawnienia związanego z nim skandalu jest znakomitą ilustracją niezwykłej siły współczesnego świata finansów.
 

W oparach opium

Bank HSBC jest w Polsce słabo znany, ale to jedna z pięciu największych instytucji finansowych na świecie – należy do ścisłego grona 28 tzw. banków systemowych, tj. takich, których ewentualne bankructwo mogłoby doprowadzić do zapaści światowego systemu finansowego. To książkowy przykład słynnych „banków zbyt wielkich, by upaść” – czyli tych, których nie można zbyt dotkliwie ukarać za oszustwa, gdyż mogłoby to wywołać bardzo poważny kryzys gospodarczy. Kategoria faktycznie niedotykalnych „banków systemowych” narodziła się nie tak dawno, wraz z karierą neoliberalizmu, tj. 30–40 lat temu, kiedy rozpoczęto proces polityczny, który ostatecznie obalił reformy finansowe wprowadzone w USA i Europie po wielkim kryzysie z lat 30. ubiegłego wieku. Banki na nowo, jak przed 1929 r., mogą więc łączyć działalność depozytowo-kredytową z „inwestycyjną” (spekulacyjną) i ubezpieczeniową, co uczyniło z nich gigantyczne, wpływowe politycznie konglomeraty finansowe o zwielokrotnionych zyskach. Ostatnie dziesięciolecia doprowadziły w ten sposób do bezprecedensowego w historii ludzkości podziału życia gospodarczego: już tylko niecałe 2 proc. światowych aktywów krąży w ramach realnej gospodarki, cała reszta to gospodarka czysto finansowa, związana z obrotem pieniędzy, akcji i pochodnych jako „towarów”, którymi nieustannie się handluje. Wielkie banki stały się równie silne jak w XIX w., kiedy powstał HSBC.

Ów skrót znaczy Hongkong & Shanghai Banking Corporation, gdyż bank ten zbudował swą potęgę we wschodnich Chinach na bazie kolonialnych – brytyjskich spółek transportowo-handlowych niedługo po zakończeniu tzw. drugiej wojny opiumowej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.