Podatkiem świata się nie zmieni

Stefan Sękowski

GN 24/2015 |

publikacja 11.06.2015 00:15

O podatkowych absurdach, deficycie i współpracy z nowym prezydentem z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem rozmawia Stefan Sękowski.

Mateusz Szczurek ekonomista, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, doktorat obronił na University of Sussex. Były główny ekonomista ING Group na Europę Środkową i Wschodnią, od 2013 roku polski minister finansów. Żonaty, ma piątkę dzieci. jakub szymczuk /foto gość Mateusz Szczurek ekonomista, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, doktorat obronił na University of Sussex. Były główny ekonomista ING Group na Europę Środkową i Wschodnią, od 2013 roku polski minister finansów. Żonaty, ma piątkę dzieci.

Stefan Sękowski: W polskim prawie podatkowym roi się od absurdów. Złą sławą cieszy się zwłaszcza VAT.

Mateusz Szczurek: Wrażenie, że prawo jest absurdalne, jest efektem tego, że mamy więcej niż jedną stawkę podatkową. To rozwiązanie ma mocne i słabe strony. Jednolita stawka VAT-u obciążałaby w większym stopniu ludzi biedniejszych, którzy wydają proporcjonalnie więcej ze swoich dochodów na żywność i lekarstwa niż ludzie, którzy dobrze zarabiają. Dzięki temu, że mamy różne stawki, jej efektywna wysokość w Polsce, a więc przeciętny podatek VAT płacony przez gospodarstwo domowe jest jednym z najniższych w Europie i wynosi ok. 10 proc. Jednocześnie jednak, próby osiągania różnych celów, takich jak wyrównywanie dochodów między bogatymi i biednymi, pomoc społeczna, wspieranie dzietności czy polska własność ziemi przez system podatkowy, to koszmar z punktu widzenia jego sprawnego działania. Moim zdaniem lepszy byłby system z jednolitą stawką VAT, w którym redystrybucja zachodzi w bardziej skuteczny sposób. Jednak takich zmian nie można wprowadzić w najbliższych miesiącach, być może latach. 

Dlaczego? 

Z przyczyn społecznych i politycznych. Jestem przekonany, że „Gość Niedzielny” byłby jednym z pierwszych pism, które oburzałoby się na to, że przez harmonizację stawek VAT drożeje żywność, prawdopodobnie nie zauważając zmian w systemie podatkowym, kompensujących wzrost cen żywności w inny sposób, na przykład przez zmiany w podatkach dochodowych czy pomocy społecznej.

Naprawdę nie ma szans na systemowe zmiany w VAT?

Na początku mojego urzędowania usłyszałem od przedsiębiorców z Konfederacji „Lewiatan”, że ustawę o VAT można zmieścić na dwóch kartkach papieru. To było interesujące spostrzeżenie, więc zaproponowałem, żeby taką napisano. Więcej się w tej sprawie do mnie nie odezwali. Niektóre środowiska  proponują wprowadzenie podatku obrotowego. To jest nie tylko podatek promujący gigakorporacje, ale i rozwiązanie nielegalne w Unii Europejskiej, gdzie VAT jest stosowany obowiązkowo i jednolicie we wszystkich krajach członkowskich. Jednak ustawa o VAT zmienia się, i to na lepsze. Od 2008 roku znacząco skróciliśmy podstawowy termin zwrotu VAT i uprościliśmy liczne formalności.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.