Cena nie gra roli

Jacek Dziedzina

GN 26/2015 |

publikacja 25.06.2015 00:15

Gdyby raport Niemcowa o ukraińskiej wojnie Putina dotarł do świadomości większości Rosjan, gospodarz Kremla musiałby szukać schronienia w rezydencji jednego ze swoich zagranicznych przyjaciół.

Ilia Jaszin, rosyjski opozycjonista, zaprezentował raport autorstwa zamordowanego w lutym Borysa Niemcowa VASILY MAXIMOV /AFP PHOTO/east news Ilia Jaszin, rosyjski opozycjonista, zaprezentował raport autorstwa zamordowanego w lutym Borysa Niemcowa

Raport „Putin. Wojna”, który jego autor Borys Niemcow przypłacił życiem (w lutym został zamordowany), pokazuje na czytelnym wykresie, że zarówno zajęcie Krymu, jak i wojna na wschodzie Ukrainy były potrzebne Putinowi, by zatrzymać niebezpieczny trend spadku jego popularności. Niby nic odkrywczego dla zachodniego odbiorcy, ale dla przeciętnego Rosjanina to wiedza ciągle niedostępna lub nieuświadomiona. Tendencja spadkowa zaczęła się już w 2011 roku, a w styczniu 2014 roku tylko 44 proc. Rosjan miało pochlebne zdanie o prezydencie, podczas gdy w 2008 roku było to 60 proc. Za to w marcu 2015 aż 74 proc. Rosjan wyrażało uznanie dla działań Władimira Władimirowicza. Raport Niemcowa jest miażdżący dla Kremla: pokazuje, że wojna z Ukrainą (w której rzekomo Rosja nie uczestniczy) była szczegółowo przygotowanym projektem, mającym na celu przywrócenie w narodzie wiary w Putina. Wiary, bez której nawet armia i część służb nie dają gwarancji, że Putin może spać spokojnie. Za strach prezydenta przed puczem i detronizacją Rosjanie płacą ogromną cenę.

Rosjanie Rosjanom

W raporcie „Putin. Wojna” Borys Niemcow chciał przeciwstawić zebrane dane oficjalnym doniesieniom Kremla, zgodnie z którymi Rosja nie brała i nie bierze udziału w tej wojnie. Chciał wydać go w dużym nakładzie i rozdawać na ulicach. Nie zdążył, ale zostawił plan raportu, notatki, dokumenty, nagrania. Dokończony przez przyjaciół i współpracowników Niemcowa raport składa się ze świadectw opublikowanych w mediach oraz informacji, które Niemcow otrzymywał osobiście od uczestników i świadków wydarzeń. Dla Rosjan, którzy dostaną do rąk i przeczytają raport (ilustrowany mocnymi, unikatowymi zdjęciami), na pewno będzie szokiem odkrycie, jak bardzo byli okłamywani przez władzę. Dokument nie jest specjalnie odkrywczy dla mieszkańców Zachodu, którzy o wielu zawartych w nim faktach mogli dowiedzieć się z niezależnych od Kremla mediów. Raport Niemcowa jest ważny dla samych Rosjan: bo to już nie CIA, Amnesty International czy inne zachodnie organy „wrogów Rosji” podają wymyślone informacje, tylko sami Rosjanie. Nieliczni, ale budzący nadzieję na inną Rosję w trudnej do określenia perspektywie.

Rosyjskie sprzęt i wojsko

Najciekawsze są liczby, które potwierdzają zaangażowanie Rosji na wschodniej Ukrainie – i te dane powinny dotrzeć do jak największej liczby obywateli FR. I tak na przykład w bitwie pod Iłowajskiem zginęło 150 żołnierzy rosyjskich. Nie separatystów, tylko wysłanych tam Rosjan. Raport podaje, że krewni zabitych pod Iłowajskiem żołnierzy mają zakaz mówienia o tym, a za milczenie otrzymali ponad 2 mln rubli. Również pod Debalcewem zginęło – według raportu – 70 żołnierzy rosyjskich, w tym członków elitarnych jednostek komandosów. Krewni tych żołnierzy nie dostali odszkodowania.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.