Można już  o tym mówić

Edward Kabiesz

GN 29/2015 |

publikacja 16.07.2015 00:15

Obława Augustowska to największa zbrodnia popełniona na Polakach po II wojnie światowej. Niektórzy nazwali ją kolejnym Katyniem. Dla władz PRL była tematem tabu.

Rodziny ofiar obławy nie wiedzą, gdzie leżą ich bliscy pap /Leszek Szymański Rodziny ofiar obławy nie wiedzą, gdzie leżą ich bliscy

WKatyniu najpierw odkryto groby, a dopiero po latach wyszły na jaw szczegóły tej zbrodni. O ofiarach obławy augustowskiej po 70 latach wiemy tylko tyle, że były, znamy też ich nazwiska. Do dzisiaj – po wielu latach śledztwa – nie wiemy, jak i kiedy dokładnie ci ludzie zostali zabici ani gdzie leżą ich ciała. Zrealizowany przez Beatę Hyży-Czołpińską na zlecenie IPN-u dokument „Obława” przypomina nie tylko fakty, ale także działania mające ustalić szczegóły wydarzeń i miejsca pochówku zamordowanych. Przez lata podejmowały je na własną rękę rodziny i historycy, ale dla władz PRL-u był to temat tabu. Również dzisiaj, chociaż od 2001 r. IPN prowadzi śledztwo w tej sprawie, historia obławy augustowskiej zaistniała właściwie tylko lokalnie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.