Przegrywają tylko nieobecni

publikacja 14.08.2015 06:00

O idei wymagającego sportu, zasadach uczestnictwa i kulturze fizycznej oraz zdrowym sposobie spędzania czasu z Piotrem Członką, dyrektorem Triathlon Kraśnik, rozmawia ks. Rafał Pastwa.

Przegrywają tylko nieobecni

Ks. Rafał Pastwa: W Kraśniku zapowiada się po raz drugi poważne wydarzenie sportowe. Proszę powiedzieć, czym jest triatlon.

Piotr Członka: Na ten sport składają się trzy dyscypliny: pływanie, jazda rowerowa i bieg. Połączone są ze sobą strefą zmian. Triatlon rozgrywany w naszym mieście odbywa się na dwóch dystansach. Pierwszy to dystans sprinterski, czyli 750 m pływania, 20 km rowerem i 5 km biegu. Drugi to dystans olimpijski, czyli 1,5 km pływania, 40 km rowerem i 10 km biegu. Organizujemy również wyścig sztafet, dając szansę udziału tym osobom, które nie są w stanie pokonać samodzielnie takiego wysiłku. Stąd pomysł na start 3-osobowych sztafet.

Gdzie i kiedy rozgrywane będą zawody?

30 sierpnia, w ostatni weekend wakacji. Zaczynamy od godziny 9.00. Głównie nad zalewem kraśnickim. Tam rozegrane zostaną dwie dyscypliny: pływanie na wodzie otwartej i bieganie. Stamtąd wyruszy również wyścig rowerowy, ale zawodnicy będą kierować się w kierunku Dzierzkowic, gdzie będzie przygotowana specjalna trasa.

Skąd pomysł na zorganizowanie tego turnieju?

Pomysłodawcą jestem ja oraz Robert Łomnicki, prezes stowarzyszenia Strefa Triathlonu. Przyjaźnimy się od wielu lat i często rozmawialiśmy o triatlonie jako wieloboju, który jest przeznaczony tylko dla najtwardszych sportowców.

Czyli nie można wziąć udziału w tej konkurencji z marszu?

Raczej nie spotyka się zawodników, którzy nie mają przygotowania. Potrzeba tu dużej dyscypliny, jeśli chodzi o trening, i ciężkiej pracy.

A czy od strony technicznej trudno jest zorganizować takie zawody?

Mam już spore doświadczenie w organizowaniu wydarzeń sportowych w mieście, jednak uważam, że zorganizowanie zawodów triatlonowych jest dziesięć razy trudniejsze niż każde inne wydarzenie sportowe. Tu wszystko mierzy się wielokrotnością, a pewne rzeczy nakładają się na siebie. Podczas jednego dnia musimy przeprowadzić trzy konkurencje w czasie ciągłym. Ważne są nie tylko zabezpieczenie tras, obsługa techniczna, wolontariusze, obsługa medyczna i bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Największym wyzwaniem jest dobre zorganizowanie strefy zmian. Przy obsłudze triatlonu będzie pracowało ponad 100 osób. W stan gotowości będą postawione wszystkie służby. Ponadto organizujemy całe zaplecze kulinarne, zabawy, gry i konkursy dla dzieci i całych rodzin. Każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie.

Czy ubiegłoroczną edycję Triathlon Kraśnik należy uznać za udaną?

Środowisko sportowe odebrało ubiegłoroczny konkurs jak najbardziej pozytywnie. Wystartowało wtedy 111 osób z całej Polski. Zadowalająca była frekwencja i poziom sportowy. Dopisała także publiczność. Była to z pewnością najliczniejsza impreza sportowa w historii Kraśnika.

Jak można się zgłosić do udziału w tych zawodach?

Zapisy już trwają od kilku miesięcy. Obecnie mamy 170 zgłoszonych zawodników. Nie wiadomo jednak, czy wszyscy wystartują, bo niektórym zawodnikom mogą przydarzyć się kontuzje. Ale myślimy, że w tym ostatnim okresie zgłoszą się jeszcze kolejni.

Czy uczestnicy maratonów i półmaratonów są w stanie poradzić sobie z takim wyzwaniem jak triatlon?

Zdecydowanie tak. Grono biegaczy stanowi najliczniejszą grupę biorącą udział w takich zawodach. Oczywiście biegacz musi dobrze pływać, żeby wystartować.

A co z wyposażeniem?

Nie jest ono takie proste i tanie. Są dwa style uprawiania tej dyscypliny. Profesjonaliści inwestują naprawdę duże pieniądze w sprzęt. Są też tacy, którzy inwestują w tańsze wyposażenie, bo dla nich liczy się sam udział, a mniej wygrana. Wystarczy mieć strój do pływania, okularki, rower szosowy lub czasowy i buty do biegania.

Czy na przeciętnym sprzęcie można wygrać triatlon?

Musiałby to być imponująco silny zawodnik. Jednak zazwyczaj najlepsi zawodnicy mają też sprzęt z górnej półki.

Wydarzeń sportowych na Lubelszczyźnie jest coraz więcej. Czy jest zatem większe zainteresowanie sportem?

Uważam, że w przypadku młodzieży ze sportem jest coraz gorzej. Coraz mniej młodych osób regularnie trenuje. Ta grupa wiekowa z reguły nie ma ambicji sportowych. Obserwuję, że zdecydowana większość wybiera drogę na skróty, a jednak liczy na podpisanie milionowych kontraktów. Jeśli chodzi o dorosłych i dzieci, jest już zdecydowanie lepiej. Świadomi rodzice wysyłają dzieci na zajęcia sportowe i to jest wielki plus na przyszłość. Mamy jednak nadzieję, że ktoś, kto ze sportem ma mało do czynienia i zdecyduje się zobaczyć, jak wygląda rywalizacja triatlonowi w Kraśniku, postanowi samemu uprawiać jakiś sport. Byłoby to dla nas wielkie osiągnięcie.