Bałkańska ziemia obiecana

Grażyna Myślińska


GN 38/2015 |

publikacja 17.09.2015 00:15

Byli imigrantami i przez miejscowych nie zostali przyjęci życzliwie. Gnały ich bieda i nadzieja na lepsze życie. 


Dom Franja Buganika, 
jak większość gospodarstw w Celinovacu, jest położony na wzgórzu. Prowadzi do niego malownicza droga wśród drzew Grażyna Myślińska Dom Franja Buganika, 
jak większość gospodarstw w Celinovacu, jest położony na wzgórzu. Prowadzi do niego malownicza droga wśród drzew

Od rodzinnych domów do nowej ziemi obiecanej dzieliło ich ponad tysiąc kilometrów. Szli z bukowińskich wsi: Pojany Mikuli, Nowego Sołońca, Pleszy i Kaczyki. Byli Polakami, poddanymi Franciszka Józefa I. Tam, dokąd zmierzali, właśnie skończyła się I wojna światowa. Imperium Otomańskie poniosło klęskę, w wyniku której utraciło Bałkany. Austro-Węgry otrzymały Bośnię i Hercegowinę. Żyzne pagórkowate ziemie stały się terenem kolonizacji.
Wyruszyli jesienią, zaraz po żniwach i omłotach. Każda rodzina musiała mieć parę wołów, zapas żywności na pół roku, ziarno siewne i narzędzia do budowy domów. Szli piaszczystymi drogami obok wozów wyładowanych dobytkiem i dziećmi. Ich celem była jeszcze nieistniejąca wieś Celinovac (Celinowacz), na austriackich mapach zaznaczona już jako przysiółek wsi Cerovljany. Wieś należała do odległej o 13 km parafii Windhorst (obecnie Nowa Topola), zamieszkanej przez osadników niemieckich.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.