Św. Wojciech przybył z Pragi...

Mirosław Jarosz

publikacja 24.04.2016 15:38

W obecności licznie zgromadzonych pielgrzymów archidiecezji wrocławskiej kard. Dominik Duka, prymas Czech, otworzył w sobotę szlak św. Wojciecha.

Św. Wojciech przybył z Pragi... Mirosław Jarosz /Foto Gość Kard. Dominik Duka odsłonił i poświęcił obraz historyczny pt. "Chrzest Polski"

- Ku mojej radości koncepcja szlaku św. Wojciecha spotkała się wielkim zainteresowaniem zarówno zwierzchników Kościoła i władz samorządowych - tłumaczy Julian Golak, pomysłodawca utworzenia szlaku i wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Dolnośląskiego.

- Kard. Dominik Duka zgodził się osobiście zainaugurować otwarcie szlaku w praskiej katedrze. A projekt ten włączono w wydarzenia związane z tym co dzieje się we Wrocławiu w związku z Europejską Stolica Kultury - mówi.

Uroczystość odbyła się w praskiej katedrze Świętych Wita, Wacława i Wojciecha 23 kwietnia, w dzień imienin św. Wojciecha i wspomnienie jego męczeńskiej śmierci. Były to najważniejsze poza krajem obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski.

Do Pragi na to wydarzenie przybyły dwie grupy pielgrzymów - z diecezji świdnickiej reprezentująca Komitet Organizacyjny Polsko-Czeskich Dni Kultury Chrześcijańskiej oraz z diecezji wrocławskiej przygotowana przez tamtejszy oddział Civitas Christiana. Pielgrzymi przed południem odwiedzili Libice nad Cydlinou, miejsce urodzin św. Wojciecha. Następnie udali się do praskiego klasztoru oo. Benedyktynów, który osobiście założył św. Wojciech.

Finałem była wieczorna Msza św. w praskiej Katedrze, podczas której kard. Dominik Duka, prymas Czech, oficjalnie otworzył pierwszy etap Szlaku św. Wojciecha, który wiedzie z Pragi do Wrocławia. Odsłonił i poświęcił także obraz historyczny pt. "Chrzest Polski".

Św. Wojciech w Pradze był biskupem i z Pragi wyruszył w swą ewangelizacyjną misję. Tam też znajdują się relikwie głównego patrona Polski, złupione w 1039 r. przez księcia Brzetysława I z Gniezna. Dlatego właśnie tam rozpoczyna się szlak, którego pierwszy etap wiedzie do Wrocławia.

Szlak św. Wojciecha to przedsięwzięcie perspektywiczne. Pierwszy etap to dopiero początek. Drugi ma wieść do Poznania, trzeci do Gdańska, a czwarty do Elbląga.

Łącznie projekt obejmie trzy województwa czeskie oraz pięć województw w Polsce (dolnośląskie, wielkopolskie, kujawsko- pomorskie, pomorskie i warmińsko-mazurskie). Możliwe, że w przyszłości poprowadzony zostanie dalej aż do Magdeburga.

- To jest szlak turystyczno-kulturowy - tłumaczy Julian Golak. - Bardziej dla turystów i pielgrzymów zmotoryzowanych niż pieszych. Ma służyć przybliżeniu postaci św. Wojciecha, wspólnych kart historii Polski i Czech, oraz umożliwić zwiedzenie miejsc, na które bezpośrednio wpłynęła działalność świętego męczennika. Podróż szlakiem będzie miała aspekt edukacyjny.

Opracowaniem merytorycznym oraz graficznym zajął się prof. Konrad Czapliński. Przygotował on folder, który zostanie wydany w językach Polskim, Czeskim i Niemieckim.

Zawiera on opisy oraz informacje na temat dolnośląskich miejscowości leżących na szlaku. Dodatkowo w miejscowościach tych staną tablice pamiątkowe na których oprócz mapy z wyznaczonym szlakiem, znajdować się będzie znak graficzny szlaku - rękawica św. Wojciecha.

Pierwszy etap szlaku, który zaczyna się w Pradze przebiega m.in. przez: Libice, Pardubice, Hradec Kralove, Broumov, Nachod i dalej po polskiej stronie z Kudowy-Zdroju Czermnej przez Stary Wielisław, Kłodzko, Bardo, Ząbkowice Śląskie, Niemczę, Dzierżoniów i Świdnicę do Wrocławia.

- Po czeskiej stronie pierwszy etap szlaku wyznacza 13 miejscowości, po polskiej 16, z których większość znajduje się na terenie diecezji świdnickiej - tłumaczy Julian Golak. - Oczywiście nie jest też tak, że po 1000 lat mamy pewność, że akurat w tych miejscach św. Wojciech był. To zarys historycznej drogi jaką przebył.

Przesłanki o pobycie św. Wojciecha w niektórych miejscach są jednak bardzo mocne. Jednym z nich jest Niemcza, jedno z najstarszych miast w Polsce i na Dolnym Śląsku - starsze niż Wrocław.

Już w 990 roku czeski mnich z Sazawy zapisał „Nemciperditaest” - co znaczyło, że wówczas Niemcza leżąca na obszarze znanego plemienia Ślężan „PagusSilensi” została stracona przez Czechów i przeszła pod władanie państwa polskiego.

Przez Niemczę wiodła droga, którą przewożono ciało i relikwie św. Wojciecha. Orszak żałobny miał zatrzymać się tam na dłużej. Już wtedy odprawiono Msze św. i modlono się przy zwłokach świętego.

Jeśli wierzyć legendzie, jest to miejsce podwójnie symboliczne. Według podań św. Wojciech jeszcze za życia miał odprawiać tam Msze i nabożeństwa w drodze do Wrocławia i Krakowa, które wówczas podlegały diecezji w Pradze.

Ciekawa historia dotyczy także leżącego pod Kłodzkiem Starego Wielisławia. Zgodnie z czeskimi źródłami św. Wojciech, przebywał w Wielisławiu idąc z wyprawą misyjną na Prusy. Miał się tam zatrzymać u swego wuja, proboszcza.

-  Mam nadzieję, że ten szlak skłoni ludzi do odwiedzenia wspaniałych a często zapomnianych miejsc, które pamiętają tysiącletnią historię - mówi Julian Golak. - Drugi aspekt tego wydarzenia to konieczność dbania o wzajemne relacje pomiędzy Polakami i Czechami. Dzisiaj może to być np. dobra współpraca w ramach Unii Europejskiej, prawdziwe reaktywowanie i podniesienie znaczenia tzw. Grupy Wyszehradzkiej, czy choćby podnoszenie i ciągłe doskonalenie codziennych relacji ludności i współpracy na terenach przygranicznych. Taką dobrą okazją wydaje się być Szlak św. Wojciecha.