Slajd, bilet i inne zabytki

ks. Piotr Sroga

publikacja 20.05.2016 12:54

– Nam się wydaje,
że to są oczywiste rzeczy, a dla naszych dzieci i wnuków są to już historyczne zaświaty – mówi Iwona Łazicka-Pawlak.

Nagrodę główną otrzymała Weronika Obara z Gołdapi. ks. Piotr Sroga /Foto Gość Nagrodę główną otrzymała Weronika Obara z Gołdapi.

W Pałacu Młodzieży im. Orląt Lwowskich w Olsztynie ogłoszono wyniki III Wojewódzkiego Konkursu Fotograficznego „Mój Zabytek”. Wyróżniono 11 prac nadesłanych przez młodzież z całego województwa. Inicjatywa miała zainteresować młodych ludzi historią regionu.


Zapomniane slajdy


– Przyznam się, że wysyłając zaproszenia na konkurs, miałem obawy, czy się ludziom nie znudził. Tymczasem w tym roku wpłynęło rekordowo dużo zgłoszeń. 64 autorów przysłało 233 prace. To o wiele więcej niż we wcześniejszych dwóch edycjach – mówi Bartosz Ordelewski, organizator.
 W konkursie chodzi o pielęgnowanie historii i tradycji Warmii i Mazur. Organizatorzy robią to na przykładzie tzw. zabytków ruchomych, które znajdują się w wielu domostwach i instytucjach. Mogą być to medalik, nalepka, przedmioty codziennego użytku, a nawet kufel do piwa. Uczestnicy konkursu mieli za zadanie utrwalić na zdjęciu właśnie te symbole minionego czasu.

Nagrodę główną otrzymała Weronika Obara z Gołdapi za zestaw zdjęć „W starym kinie”. Prezydent Olsztyna ufundował dla niej aparat fotograficzny. – Pomysł na zdjęcia powstał bardzo szybko. Nie mogłam znaleźć informacji na temat takich zwyczajnych zabytków naszego muzeum. Wyszłam z założenia, że do kina każdy lubi chodzić i to może być ciekawy temat dotyczący przeszłości. A że w naszym mieście istniało tylko jedno kino, bardzo popularne w minionych czasach, więc odnalazłam stare slajdy, które wydały mi się zabawne – wyjaśnia Weronika Opara.
 W ten sposób powstał zbiór zdjęć, których tematem przewodnim było właśnie kino w Gołdapi. Na fotografiach można zobaczyć plakaty zapowiadające seanse różnych filmów z przeszłości i samo kino z dawnych lat.


Obrazy z PRL-u


Młodym z wsi i miasteczek Warmii i Mazur pomagali nauczyciele i opiekunowie. Przykładem ich zaangażowania jest Miejski Dom Kultury w Gołdapi – aż pięciu uczestników zajęć w tamtejszej Pracowni Fotografii „Gniazdo” wzięło udział w konkursie.

– Założyłem pracownię w roku 1998, kiedy wróciłem z Suwałk. Wcześniej sam, jako nastolatek, brałem udział w takich zajęciach – mówi Jarosław Jasiński. – U nas uczestnikami zajęć są dzieci, młodzież i dorośli. Jeśli chodzi o zdjęcia Weroniki, to była to prosta realizacja. Dziewczyna zapaliła reflektor z parasolką w studiu i sfotografowała każdy slajd, który był, według niej, ciekawy. Chodziło o to, żeby na jednej stronie zmieścić jak najwięcej slajdów. Okazało się, że sześć to maksimum – wyjaśnia pan Jarosław.

Slajdów jest około 100 i pochodzą od dawnego kinooperatora z Gołdapi. Przekazał on ten zbiór do Miejskiego Domu Kultury podczas uroczystości otwarcia kina cyfrowego. Oprócz plakatów filmowych znajdują się na nich także obrazy, które w PRL-u promowały określone postawy społeczne, np. nieobyczajność bicia żon. Zbiorem zainteresowała się Elżbieta Jelińska, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, która stwierdziła, że takiego eksponatu jej placówka nie posiada.


Ruchoma historia


– W pewnym momencie zauważyłam, że młodzież bardzo mocno prze do przodu i nowoczesność jest wszechogarniająca. Młodzi ludzie jednocześnie coraz rzadziej znajdują czas, żeby się zatrzymać, i przez to brak refleksji o tym, co jest dookoła nich. Dlatego wpadłam na pomysł konkursu, który łączyłby kilka ważnych rzeczy – mówi Iwona Łazicka-Pawlak, dyrektor Pałacu Młodzieży w Olsztynie. – Po pierwsze fotografię, coś, co dziś jest bardzo proste dla młodego człowieka, bo wszyscy mamy telefony komórkowe z możliwością wykonywania zdjęć. Po drugie – historię. To uświadomił mi mój syn, który pewnego razu na widok kartek żywnościowych z dawnych lat zapytał ze zdziwieniem: „Co to jest?”. Nam się wydaje, że to są oczywiste rzeczy, a dla naszych dzieci i wnuków są to już historyczne zaświaty – mówi.


W ten sposób kierownictwo olsztyńskiego ośrodka postanowiło dowiedzieć się, co młodzi ludzie uważają za zabytek. Czy jest nim już bilet tramwajowy?

– W tej chwili Pałac Młodzieży jest zagospodarowany i brakuje nam miejsca na muzeum, bo tak wiele zajęć odbywa się w tych budynkach. Chcemy jednak docelowo stworzyć muzeum wirtualne, w którym umieścimy między innymi prace nadesłane na konkurs – mówi Iwona Łazicka-Pawlak.