Zagadka nawrócenia Krwawej Luny

Bogumił Łoziński

Gość Niedzielny 41/2016 |

publikacja 06.10.2016 00:00

Nie ma jednoznacznych dowodów, że komunistyczna zbrodniarka Julia Brystygier nawróciła się i przyjęła chrzest. Jeśli tak się stało, to pozostaje to tajemnicą, znaną tylko jej i Bogu.

O wizytach Julii Brystygier w zakładzie dla niewidomych wspominają raporty agentów Służby Bezpieczeństwa, którzy zajmowali się rozpracowywaniem środowiska Lasek. archiwum IPN O wizytach Julii Brystygier w zakładzie dla niewidomych wspominają raporty agentów Służby Bezpieczeństwa, którzy zajmowali się rozpracowywaniem środowiska Lasek.

Postać Julii Brystygier znów wzbudza zainteresowanie opinii publicznej. Tym razem za sprawą filmu Ryszarda Bugajskiego pt. „Zaćma”. Jej zbrodnicza działalność w aparacie bezpieczeństwa w czasach stalinizmu była często opisywana. Ryszard Bugajski skupia się na późniejszym okresie, gdy w latach 60. ubiegłego wieku odwiedzała podwarszawski Zakład dla Niewidomych w Laskach, gdzie spotykała się z tamtejszymi duszpasterzami. W „Zaćmie” widzimy postać przeżywającą duchowe rozterki, być może szukającą wybaczenia albo zrozumienia, stawiającą pytania o Boga. Problem w tym, że na rzekome nawrócenie Julii Brystygier nie ma jednoznacznych dowodów. O jej wizytach w zakładzie dla niewidomych wspominają jedynie raporty agentów Służby Bezpieczeństwa, którzy zajmowali się rozpracowywaniem środowiska Lasek.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.