Tak wygląda Muzeum II Wojny Światowej

Jan Hlebowicz

publikacja 23.01.2017 15:30

Dziś gdańską placówkę zwiedzili politycy, kombatanci, darczyńcy i dziennikarze.

Tak wygląda Muzeum II Wojny Światowej Jan Hlebowicz /Foto Gość Jedną z ostatnich ekspozycji jest scenografia przedstawiająca zrujnowaną ulicę. Na gruzowisku kamienicy góruje sowiecki czołg

Muzeum, którego budowę rozpoczęto osiem lat temu 23 stycznia zostało otwarte dla polityków, historyków, darczyńców, kombatantów oraz dziennikarzy.

- Od samego początku deklarowaliśmy, że nasza wystawa chce po pierwsze pokazać możliwie pełen obraz II wojny światowej jako konfliktu politycznego, ideologicznego, militarnego. Chcieliśmy także wpisać doświadczenie historyczne Polski w kontekst europejski i światowy - mówi prof. Paweł Machcewicz, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej.

- Polskie doświadczenie historyczne jest odmienne od doświadczeń innych narodów. Często pozostaje nieznane i niezrozumiałe w Europie Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych. Ta specyfika polega m.in. na tym, że okupacja niemiecka w Polsce miała niezwykłe brutalny charakter. Nieporównanie bardziej niż okupacja naszych zachodnich sąsiadów - dodaje.

Prezentowana dziś po raz pierwszy wystawa główna ma ok. 5 tys. m kw i jest jedną z największych w Europie i na świecie. Składa się z 3 części: "Droga do wojny", "Groza wojny" i "Długi cień wojny". Ekspozycja opowiada o tragicznym doświadczeniu II wojny światowej, jej genezie i skutkach, ofiarach i sprawcach, bohaterach i zwykłych ludziach.

Wystawa przedstawia zarówno tragiczne losy Polaków jak i dramatyczne losy innych nacji. Na ekspozycji znajdziemy fragmenty poświęcone m.in. śmierci głodowej 2 mln jeńców sowieckich czy zbrodniom Japończyków na Chińczykach.

Wystawa bogata jest w eksponaty, które muzeum pozyskało od darczyńców. To ponad 40 tys. obiektów dokumentujących terror okupantów, opór społeczeństw walczących z najeźdźcami i życie codzienne cywilów oraz żołnierzy. Na ekspozycji znajdziemy m.in. przedmioty należące do ofiar egzekucji NKWD w Katyniu, klucze do żydowskich mieszkań w Jedwabnem, żołnierskie umundurowanie, maszynę szyfrującą Enigma, a także... dwa czołgi, niemiecką torpedę i wagon kolejowy produkcji niemieckiej.

- Goście muzeum mogli zobaczyć dzisiaj ok. 75 proc. całej wystawy. Jej montaż jest już na ukończeniu. Potrwa do końca stycznia - informuje prof. Piotr. M. Majewski, zastępca dyrektora placówki.

Zwiedzanie muzeum przez gdańszczanki i gdańszczan będzie możliwe w weekend 28-29 stycznia (sobota-niedziela), kiedy organizowane są Dni Otwarte. Dyrekcja zaprasza w godz. 9-19. Ostatnie wejście na wystawę o godz. 17.

Uczestnictwo w dniach otwartych będzie możliwe tylko dla tych, którzy zdążyli się zarejestrować w systemie internetowym muzeum. Wiadomo, że około tysiąca wolnych miejsc zostało bardzo szybko zajętych.

Przypomnijmy, że prof. Piotr Gliński, minister kultury, kilka miesięcy temu wydał zarządzenie o połączeniu Muzeum II WŚ z Muzeum Westerplatte.

Na zlecenie MKiDN profesorowie Piotr Niwiński i Jan Żaryn oraz publicysta i autor książek historycznych, Piotr Semka sporządzili opinie, w których odnieśli się sceptycznie nie tylko do poszczególnych fragmentów, ale do całego założenia i narracji historycznej ekspozycji.

Recenzentom nie spodobała się uniwersalistyczna koncepcja muzeum. "Polsce brakuje muzeum o wysiłku wojennym Polaków. Z tego powodu gdańskie muzeum powinno być placówką, w której pokazany zostanie głównie polski los i polski wysiłek zbrojny. Ja wolałbym, by Muzeum pokazywało także jak ludzie - zarówno wojskowi i cywile, potrafili poskramiać lęk i zdobywać się na aktywny opór" - oceniał Piotr Semka.

Tak wygląda Muzeum II Wojny Światowej   Jan Hlebowicz /Foto Gość Znakiem rozpoznawczym muzeum jest częściowo przeszklona wieża w kształcie pochylonego graniastosłupa. Wznosi się ona na wysokość ponad 40 metrów, a największe nachylenie jednej ze ścian to aż 56 stopni Z zarzutami nie zgodziła się dyrekcja placówki: "Uniwersalizm jest dla nas pozytywną wartością. W kontekście wystawy rozumiemy go jako zdolność rozumienia uczuć i cierpień innych ludzi i narodów, jak również takiego przedstawiania własnych uczuć i cierpień, by były one zrozumiałe dla ludzi innych narodowości, a nawet innych kręgów kulturowych" - można przeczytać w odpowiedzi na opinie recenzentów.

Ostatecznie dyrektor Muzeum II WŚ złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wskazując na naruszenia prawa związane z decyzją ministra o połączeniu obu placówek. W połowie listopada WSA nakazał wstrzymanie likwidacji muzeum do czasu zakończenia procesu. Minister kultury złożył zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. 24 stycznia sąd ma rozstrzygnąć o dalszych losach muzeum.

Termin połączenia muzeów minister Gliński wyznaczył na 1 lutego 2017 r. "Czekamy, żeby to nastąpiło i mamy nadzieję, że nastąpi w planowanym terminie. Następne decyzje będziemy podejmowali później. Proszę być spokojnym, że my tego, co jest cenne dla polskiej kultury, w żadnym stopniu nie naruszymy" - mówił minister.