Amerika pod pałacem

Mirosław Jarosz

publikacja 16.06.2017 04:30

Replika dwóch wagonów ze specjalnego składu mobilnej kwatery Hitlera powstaje obok Pałacu Jedlinka w Jedlinie-Zdroju. We wnętrzu wagonu będzie można poznać fragmenty historii II wojny światowej.

Pod pałacem powstaje peron, a przy nim stanie jeden z najważniejszych wagonów II wojny światowej. Mirosław Jarosz /Foto Gość Pod pałacem powstaje peron, a przy nim stanie jeden z najważniejszych wagonów II wojny światowej.

Inspiracją do budowy repliki wagonów kolejowych była wrzawa wokół „złotego pociągu”. – Postanowiliśmy zbudować coś, co było prawdziwe – mówi Łukasz Kazek, regionalista i koordynator projektu budowy pociągu. – Jak się okazało, pociąg pancerny czy sztabowy, jak nazywają go panowie Koper i Richter, nie istnieje, przynajmniej tam, gdzie go szukano. Tymczasem my chcemy dać coś realnego, a przy okazji miałoby to walor edukacyjny.

Wiąz, orzech, wiśnia

Pociąg Hitlera nazywał się „Amerika”. Po wypowiedzeniu wojny Stanom Zjednoczonym jego nazwę zmieniono na „Brandenburg”. W tamtym czasie w Niemczech było kilka mobilnych kwater pancernych. Korzystali z nich m.in.: Goering, Himmler, Goebbels. Przy wagonie powstaje również replika peronu i dworca, na który przyjeżdżał. Główny wagon ma 23 metry długości. W środku, tak jak w oryginale, znajdzie się kilkanaście przedziałów, które pełniły rozmaite funkcje. Obecni budowniczowie mają trudne zadanie, bo chcą, by replika była jak najlepsza. Korytarz wykonany był z drewna wiązowego, salon konferencyjny z drewna orzechowego, sufity z wiśni, framugi okien i drzwi z palisandru, do tego odpowiednie wykładziny, dywany, meble, firanki, specjalne mapy, które nie fałdowały się po rozłożeniu i służyły do pracy w trakcie jazdy. Obok stanie wagon artyleryjski z działami. W oryginalnych składach były takie po dwa, stanowiąc osłonę przeciwlotniczą. Przygotowując się do wykonania repliki, jej budowniczowie pojechali do Koblencji, by zobaczyć oryginalny wagon Goebbelsa, i do Kassel, gdzie został wyprodukowany.

Na 99 procent

To właśnie z wagonu sztabowego o numerze bocznym 10252 we wrześniu 1939 r. Hitler kierował atakiem na Polskę. Pracował ze swymi generałami. Na jego pokładzie jeździł pod Warszawę i patrzył, jak jest bombardowana. Tam padały pierwsze rozkazy zbrodniczej działalności okupanta. Spotykał się z innymi przywódcami: gen. Franco czy Mussolinim. Replika pociągu, która powstaje obok Pałacu Jedlinka, ma ścisły związek z tym miejscem. Właśnie tam mieściła się kwatera organizacji TODT i sztab budowy projektu „Riese”. Pociągi specjalne musiały zatem tu przyjeżdżać. – Jesteśmy w trakcie poszukiwań wewnętrznych rozkładów jazdy – tłumaczy Kazek. – Jeżeli udałoby się je znaleźć, mielibyśmy już stuprocentową pewność, że tędy jeździły. Z dokumentów wiadomo natomiast, że znajdujący się w pobliżu tunel pod Wołowcem, między Jedliną a Wałbrzychem, będący do dziś najdłuższym tunelem kolejowym w Polsce, miał pełnić dla pociągów specjalnych rolę schronu przeciwlotniczego.

Jak nie my, to kto

Opowiadanie o historii nie zawsze ma neutralne konotacje. Dziesiątki seriali i programów dokumentalnych na temat Hitlera i III Rzeszy uczyniły z największego zbrodniarza XX w. celebrycką ikonę popkultury. W pisanej na nowo historii powstają sformułowania „polskie obozy zagłady”, które dla coraz mniej wyedukowanych ludzi stają się faktem.

– Musimy pokazać wszystkie zbrodnie Hitlera i tamtego systemu – mówi krótko Łukasz Kazek. – Choćby dlatego wokół pociągu powstanie cała trasa edukacyjna z pokazaniem zbrodniczej działalności niemieckich linii kolejowych. Kto wie, że kolej brała od SS pieniądze za przewóz ludzi do obozów śmierci? Za każdy kilometr 2 fenigi od dorosłego i 1 fenig za młodzież; dzieci do obozów wożono za darmo. Te tablice będą w trzech językach: polskim, niemieckim i angielskim. Jeżeli będą przyjeżdżali tu ludzie z całego świata, to dowiedzą się, co tu się działo. Postaramy się przedstawić całą martyrologię związaną z projektem „Riese”.

W samym pociągu mają się też znaleźć ekspozycje pokazujące m.in. krwawą niedzielę w Bydgoszczy, mord na kolejarzach z Szymankowa, rozstrzeliwanie jeńców, bombardowanie dróg z uciekinierami. Na mapach będą zaznaczone miejsca, w których Wehrmacht dopuścił się zbrodni podczas kampanii wrześniowej. – Mówiłem to już kiedyś, ale powtórzę jeszcze raz, jeżeli my nie opowiemy naszej historii, to za nas zrobią to inni, ale niestety nie zawsze tak, jak byśmy chcieli.

Wagony mają być gotowe już 16 czerwca, od 17 czerwca będą je mogli zwiedzać turyści.