Iskra

Gość Niedzielny

publikacja 14.04.2010 07:46

Łagiewniki. Do łóżka, na którym leżała kilkadziesiąt lat temu schorowana Faustyna, podchodzi murzynka z Togo w oryginalnej sukni, na której wyszyła… obraz Bożego Miłosierdzia.

Iskra Rosikon Press/Marianie Pielgrzymi wspinają się na 15-metrowy posąg Jezusa w miejscowości El Salvador na Filipinach

Nachyla się i całuje poduszkę. Tuż za nią klęka ksiądz z Filipin, a za nim dwie Koreanki. Do Polski zjeżdżają tłumy pielgrzymów. Faustina – to imię nie znika z ust ludzi całego świata... Na półki sklepowe trafił właśnie album „Ufam”. Tekst szefa „Frondy” Grzegorza Górnego bogato ilustrowany jest znakomitymi zdjęciami Janusza Rosikonia. Poniżej publikujemy fragment książki dotyczący nieprawdopodobnych owoców posłannictwa niepozornej siostry drugiego chóru.

Najbardziej znany obraz świata
Patrząc z perspektywy kilkudziesięciu lat na posłannictwo Siostry Faustyny, można powiedzieć, że jej misja – choć wydawała się karkołomna – zakończyła się sukcesem. Cześć oddawana Bożemu Miłosierdziu, która na początku XX wieku nie istniała niemal w ogóle w świadomości katolików, jest dziś jedną z najprężniej rozwijających się form nabożeństwa w świecie chrześcijańskim. Wszystkie formy kultu, które Jezus polecił rozpowszechnić Faustynie, rozszerzyły się na cały świat. Obraz Jezusa Miłosiernego jest obecnie najbardziej znanym wizerunkiem Chrystusa na kuli ziemskiej. Jego kopie i reprodukcje można spotkać we wszystkich zakątkach naszej planety. Koronka do Miłosierdzia Bożego to obecnie jedna z najbardziej popularnych modlitw odmawianych przez katolików. Coraz więcej osób oddaje też cześć Chrystusowi w Godzinie Miłosierdzia.

Nie można też zapominać o nowo powstających sanktuariach, ośrodkach misyjnych i centrach duszpasterskich, w których pielęgnowane są nabożeństwa zalecane przez św. Faustynę. Powstały one na wszystkich kontynentach, a niektóre już zasłynęły niezwykłymi łaskami i stały się celem pielgrzymek. Tak jak Centrum Formacji Maryjnej KANA, prowadzone przez marianów w pobliżu Kibeho w Ruandzie, gdzie znajduje się ponad 5-metrowa figura Jezusa Miłosiernego, wykonana przez meksykańską rzeźbiarkę Gogi Farias. Podobnych dzieł można wymienić znacznie więcej. A wszystkie składają się na ruch, który łączy fascynacja tajemnicą Miłosierdzia Bożego, pragnienie uobecniania jej w świecie na różne sposoby oraz oddawanie Bogu czci w takich formach, jak polecił to czynić Siostrze Faustynie sam Jezus Chrystus.

Filipny, godz. 15.00
Jednym z krajów, w których szczególnie mocno rozkwita kult Bożego Miłosierdzia, są Filipiny. Orędzie Siostry Faustyny dotarło tam już w latach czterdziestych XX wieku za pośrednictwem marianów z USA. Od tamtego czasu nabożeństwo rozpowszechniło się tak bardzo, że w wielu filipińskich miastach codziennie o godzinie trzeciej po południu zamiera ruch uliczny, a ludzie, modląc się, czczą moment konania Jezusa na krzyżu i korzystają z czasu łaski. Dwa najbardziej znane ośrodki kultu znajdują się w stolicy państwa, Manili, oraz w miejscowości El Salvador na wyspie Mindanao. W tym drugim miejscu świeccy członkowie grupy modlitewnej kupili ziemię, na której wznieśli 15-metrowy posąg Jezusa Miłosiernego.

Olbrzymia figura stała się szybko jednym z głównych punktów pielgrzymkowych w kraju. Szczególnie wiele dla szerzenia nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego na Filipinach uczynił Stanley Villavicencio z wyspy Cebu, który 2 marca 1993 roku zmarł w szpitalu Chong Hua. Lekarze wypisali akt zgonu. Do szpitala przyjechała trumna, w której zwłoki nieboszczyka miały być wystawione w kaplicy. Przygotowania do pogrzebu zostały zakłócone przez samego zainteresowanego, który nagle zerwał się ze szpitalnego łóżka i stanął o własnych siłach. Pielęgniarki, będące świadkiem zdarzenia, uciekały w popłochu z sali. Lekarz, który prowadził chorego, porzucił zawód, wstąpił do seminarium i został księdzem. Stanley Villavicencio opowiadał, że w czasie, gdy był uznany za zmarłego, miał wizję Jezusa Miłosiernego, który opowiadał mu o Bożym Miłosierdziu. Stanley Villavicencio z Filipin nie jest jedynym człowiekiem, który doświadczył nadprzyrodzonej interwencji.


Każdy rok przynosi kolejne przykłady konkretnej pomocy, jakiej doświadczają ludzie zawierzający się Bożemu Miłosierdziu lub modlący się za wstawiennictwem świętej Siostry Faustyny. Sanktuarium w Łagiewnikach co roku odwiedza od półtora do dwóch milionów pielgrzymów. Wielu z nich opisuje w księdze pamiątkowej łaski, jakie tutaj otrzymało. Wśród świadectw są relacje uzdrowień z nieuleczalnych chorób czy uratowania przed samobójstwem. Siostry obliczają, że każdego roku pielgrzymi zostawiają sto kilkadziesiąt tysięcy wpisów w księgach i na kartkach wrzucanych do relikwiarza św. Faustyny Kowalskiej. Jest to nie tylko wymowne świadectwo potęgi Bożego Miłosierdzia, lecz także zapowiedź naszego przeznaczenia, jakim jest doświadczanie szczęścia i miłości przez całą wieczność.

Powyższy tekst to fragment książki Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia „Ufam”, wydawnictwo RosikonPress 2010.