Tłum. Sam wśród tłumu- Zapis czatu rekolekcyjnego

Zapis czatu z 1 kwietnia 2003

publikacja 01.04.2003 12:52

** ksiadz_na_czacie2 zmienia temat na: Rekolekcje z Wiarą. Tłum. Sam wśród tłumu
porozmawiam: Szczęść Boże księdzu 2 :-)
Lars_P: sz Boże ks
~Elik: SZ.B.
E_la: Szcześc Boże
Belizariusz: SzB
Skaja: szB
Kadamiel: dobry wieczór
porozmawiam: ciekawy temat
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: ciekawy temat
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: witaj ksiądz_na_czacie2
ksiadz_na_czacie2: Szczęść Boże, witam wszystkich w kolejny wieczór rekolekcyjny
ksiadz_na_czacie2: Porośmy na początku Ducha Świętego o światło dla naszej medytacji
ksiadz_na_czacie2: Daj nam, Duchu Święty światłe oczy serca i odwagę szukania Jezusa tam, gdzie najmniej spodziewamy się Go spotkać
~Coma: amen
~MarrS: medytacji?
Lars_P: ks, czyli w nas? :)
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: kiedyś ktoś mi mówił, że Bóg też może przemawiać przez Internet - czy to prawda????
Skaja: WKS, pewnie!
ksiadz_na_czacie2: Proponuję dzisiaj trzy etapy naszej rozmowy - medytacji
ksiadz_na_czacie2: 1. Jezus
ksiadz_na_czacie2: 2. Tłum
ksiadz_na_czacie2: 3. Jezus
Skaja: a nie tłum? sam w sobie?
Kadamiel: a może 3 ----> Bóg ?
ksiadz_na_czacie2: Zacznijmy od pytania: gdzie najczęściej szukamy Jezusa?
Lars_P: w Kościele
~hehe: w kościele
~abc: w kościele
~abc: w Piśmie Św.
~MarrS: w sercu
~duszochwat: na modlitwie
~j_oanna6: we wspólnocie
~j_oanna6: w drugiej osobie
~Coma: w osobie, którą kochamy
porozmawiam: ja - w sobie, proszę księdza :-)
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: w Internecie
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: dużo rzeczy jest o Jezusie
Lars_P: duszo, na modlitwie odnajdujemy Jezusa:)
Lars_P: w Piśmie Świętym
Skaja: Jak rozpoznać mam Chrystusa, gdzie Go szukać mam... pomóż mi bym Go odnalazł i już nie był sam... --> wiecie, co jest dalej?!?!?!
~hehe: Skaja, wiemy: "w kościele.....................”
Skaja: mój Chrystus jest ;-)
Skaja: a po kościele jest "w serduszku"
~MarrS: mój też jest, nie muszę Go szukać
~DRACULCIA: Tak naprawdę to Jezus jest cały czas przy nas
ksiadz_na_czacie2: a mnie często zdarza się słyszeć: szukam Jezusa w samotności, na powietrzu, w lesie, nad wodą....
~duszek: bo tam można się skupić
~duszek: jest spokój
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: Ksiądz się modli, jak starożytni Słowianie
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: dokładnie tak
~abc: w samotności, to prawda
~duszochwat: w ciszy
~MarrS: cisza zewnętrzna to nie to samo, co wewnętrzna
Skaja: "Głośniej niż w słowach Bóg przemawia w ciszy, kto w sercu ucichnie zaraz Go usłyszy" A. Mickiewicz ;-)
porozmawiam: Zgadzam się - TO TAK JAK JA - dlatego, że On jest we mnie, a ja jestem cząstką natury, ale wiem, mam Go także szukać w tłumie, do tego ks. będzie zmierzał?
ksiadz_na_czacie2: zauważcie: ocieramy się o dwie propozycje, jeśli chodzi o szukanie Jezusa
ksiadz_na_czacie2: Jedna to droga Eliasza: Bóg przeszedł w szmerze łagodnego powiewu
Lars_P: do Mojżesza w burzy z piorunami
~duszochwat: i w krzewie ognistym
~Coma: i w ptaszku, gołąbku
porozmawiam: ale ja go szukam w samotności - ks.
~kk: mnie najłatwiej odnaleźć w milczeniu
ksiadz_na_czacie2: i druga to droga Jerozolimy: wrzeszczący tłum, gdzie "zakrywa się przed Nim twarz"
ksiadz_na_czacie2: która jest łatwiejsza?
~MarrS: czemu szukać Kogoś, Kto jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata, trzeba tylko być tego świadomym
Skaja: hmm...
Skaja: 2?
iszbin: 3?
~abc: żadna
~MarrS: dla kogoś, kto szuka żadna nie jest łatwa
porozmawiam: trudniej jest być samemu - ks.
Belizariusz: nie ma łatwych dróg
ksiadz_na_czacie2: abc, dlaczego żadna?
~abc: no dobra 2
~abc: tyle, że nie wiem do czego 2 prowadzi
~MarrS: żadna, ponieważ jeśli szuka, tzn. że Go nie ma
~Coma: Jezusa najłatwiej odnajduje się ponoć w szczęściu, trudniej w nieszczęściu
~Coma: szukajcie a znajdziecie
iszbin: jak się szuka, to podobno się znajduje
Lars_P: Marrs, jak szuka, to już wie, Kogo szukać
~MarrS: znajduje się, jak się wie, gdzie szukać
Lars_P: Nie szukałbyś Mnie, gdybyś Mnie już nie znalazł - Paskal
~Dawid_Szymczak: porozmawiam, z punktu widzenia masy czy tłumu oczywiście, że trudno
Skaja: ks, a czy to ważne jak? Moim zdaniem każdy szuka Boga po swojemu... też inaczej Go pojmuje - jeśli cokolwiek da się w Bogu "pojąć"
ksiadz_na_czacie2: Skaja, a czemu szukać po omacku?
Skaja: nie po omacku!
~Zazywajacy_tabake: po co szukać, skoro Bóg jest wszędzie?????

~Zazywajacy_tabake: bez sensu
~Zazywajacy_tabake: na darmo szukać
~Coma: ale nie zawsze się Go widzi, tabaczku
~abc: w sumie w tłumie trudno jest kogoś znaleźć
~duszochwat: Dobra, a co z tą drogą Eliasza, jak ją sprecyzować?
~MarrS: myślę, że Jezus zostawiał wyraźne wskazówki, gdzie Go szukać
~Zazywajacy_tabake: skoro jest obok…
ksiadz_na_czacie2: Nie na próżno zacytowałem proroka Izajasza, bo zauważcie: Jezus na ulicach Jerozolimy jest trudny do rozpoznania
~hehe: ej, to Jezus wychodzi nam na spotkanie - ON nas pierwszy szuka
~Coma: każdy widzi to, co chce widzieć
Belizariusz: to, co mu jest dane zobaczyć
~duszek: jak to każdy w tłumie
~duszek: przecież jak ktoś ślepy, to mu nawet wskazując ciężko zauważyć
~duszek: niezależnie od miejsca
ksiadz_na_czacie2: jesteśmy o krok od sytuacji, gdy mówimy: tu NA PEWNO nie ma Jezusa
~MarrS: modlitwa, medytacja do Jezusa, Który jest tu i teraz to jedyna możliwość
~Zazywajacy_tabake: nie ważne, co się mówi - Bóg jest wszędzie
~abc: w ciszy też trudno
~abc: gdzie?
~Dawid_Szymczak: duszek, tłum nie wybiera
~bezrobotny: niektórzy są w tej sytuacji
Belizariusz: On jest, tylko to my jesteśmy ślepcami
porozmawiam: to tak, jak byśmy szukali czegoś innego, wyjątkowego - ks.?
ksiadz_na_czacie2: abc, gdzie??? Wrzask, hałas, popychanie, przekrzykiwanie, skazywanie bez wyroku i bez udowodnienia winy
ksiadz_na_czacie2: wycofujemy się i mówimy: to nie ma nic wspólnego z Jezusem
~runo: tłum zawsze słabego / tzn. nie myślącego / popchnie? wiem to po sobie, jak trudno albo wcale nie potrafię coś powiedzieć swojego wśród innych
porozmawiam: runo - słaby nie znaczy nie myślący!
~runo: słaby to ten, który nie potrafi przekonać do swojej racji
~duszochwat: Tłum w Jerozolimie kierował się trochę innymi racjami
~duszochwat: to było widowisko
~Elik: Jezus jest w drugim człowieku, może więc być w tłumie
~DRACULCIA: Ale Jezus jest wszędzie
~DRACULCIA: tylko po prostu nie zawsze w tłumie zdajemy sobie sprawę, że jest
~DRACULCIA: bo jesteśmy zajęci czym innym
~DRACULCIA: i się nawet nad tym nie zastanowimy
~MarrS: takkk, zajęci czymś innym
Lars_P: ludzie są konformistami, widzą to, co widzą wszyscy, nie starają się zauważyć czegoś szczególnego
Belizariusz: tłum składa się z jednostek, z których każda jest inna mimo wszystko, tłum jest szarą bezmyślną masą
~duszochwat: czyli co, psychika tłumu, lars
porozmawiam: Lars - ?
Lars_P: tak, duszo, tłum zmienia patrzenie
~duszochwat: Nie zmienił patrzenia Weroniki
~duszochwat: Ona w tym tłumie była
~Elik: Wszyscy byliśmy, duszo!
~duszochwat: Tak, ale Ona widziała człowieka
~duszochwat: a my nie zawsze
ksiadz_na_czacie2: Belizariusz, czy na pewno tłum na Drodze Krzyżowej jest jednolity: szara masa o takich samych cechach?
puella: a po co w ogóle tłum? - tłum to jakieś denne stado - po co być w tłumie?
emdzej: tłum charakteryzuje się tym, że działa pod wpływem impulsu bez zastanowienia, bez przekonania
~duszek: puella, ty żyjesz w tłumie
puella: tłum jest głupi
puella: ja nie chodzę tam, gdzie tłum
puella: ja lubię ciszę
porozmawiam: puella :-)
~runo: no właśnie, widzę to na co dzień... wszyscy / no prawie wszyscy/ poddajemy się dyktatowi pokolenia
Belizariusz: są jednostki wyróżniające się, ale one tylko potwierdzają regułę, ksiadz
~hehe: ja wychylam się z tłumu
~hehe: idę pod prąd!
ksiadz_na_czacie2: puella, spytaj Jezusa, po co szedł w tłumie na krzyż. Nam też o to chodzi
~Zazywajacy_tabake: Jezusa Żydzi zabili - bo taka ludzka natura
~Radosny: to była demokracja
~Radosny: Jezusa skazali demokratycznie
~Radosny: za przyzwoleniem Piłata
~Dawid_Szymczak: będąc na pielgrzymce, we wspólnocie, masie, tłumie, doszukałem się ogłupienia i automatyzacji wiary, na drodze pokutników wiele niebezpieczeństw w postaci kramików czekało, większość się łapała, bo była nieprawdziwa, ech.... więc tłum, myślę, wypacza prawdę o...
~runo: najbardziej mi pasuje Weronika, czy są wśród nas /tłumu/ jednostki, idące za odruchem serca?
~Archaniol_ONE: czy tłum świadczy o tłumie?
~WIELKI_KUDLATY_SAMIEC: tłum nie myśli
ksiadz_na_czacie2: więc po co Jezus prowadzi nas w tłum, obecny na Krzyżowej drodze?
~Radosny: bo tam na nas Pan czeka ze swoim miłosierdziem
Lars_P: byśmy doszukali się siebie, ks, w tym wszystkim, własnej postawy
~Zazywajacy_tabake: racja, tłum to bezmyślna bestia - Jezus chce nas wyprowadzić z tłumu - z objęć diabła
~MarrS: Jezus prowadzi nas w tłum? ciekawe rozmyślania
porozmawiam: ks., ponieważ człowiek to „zwierzę” stadne
ksiadz_na_czacie2: dlaczego temu tłumowi tyle miejsca poświęcają ewangeliści?
~runo: ks. na czacie 2: może, żeby siebie tam znaleźć... z kim jestem ?
~bezrobotny: tłum to widownia
~Radosny: ale patrzcie na siebie
~Radosny: nie na innych
Belizariusz: bo tłum składa się z jednostek
Skaja: bo każdy, kto grzeszy jest po części takim tłumem
~duszochwat: Bo ten tłum też był z palmami
~duszochwat: a teraz krzyczy na krzyż
emdzej: może ten tłum to dobre tło do wskazania właściwego myślenia
~runo: i nawet w tłumie może pokazać swą twarz Weronika?

E_la: Może po to, żeby nie malować obrazków sielankowych i narzucać, jak powinna wyglądać ziemia, na której zamieszkuje też Jezus
Lars_P: jednostka w tłumie patrzy inaczej, jest "porwana" i nie działa samodzielnie
Belizariusz: ale jest jednostką, Lars
porozmawiam: bzdura – Lars
porozmawiam: może patrzy inaczej – Lars
Lars_P: Beli, indywidualistami w takim tłumie mogą być tylko świeci
porozmawiam: Lars - więc jestem Święta
Belizariusz: nie chodzi mi o indywidualistów, tylko o to, że każdy jest inny i po wyjściu z tego tłumu może zacząć myśleć samodzielnie
ksiadz_na_czacie2: Może ten tłum potrzeby jest nam, byśmy zastanowili się nad naszymi postawami wobec Jezusa, które najpełniej ujawniają się nie w ciszy na modlitwie, ale właśnie w tłumie???
~runo: ks., masz rację, dopiero w tłumie /szczególnie jak ciężkawo/ wychodzi ze mnie prawdziwa twarz
emdzej: może tłum to taki wskaźnik, do czego człowiek jest zdolny
~duszochwat: zestawienie polaryzacji od zachwytu po nienawiść
~duszochwat: tak to odbieram
~Archaniol_ONE: tłum to zlepek, którym można łatwo manipulować, tylko musi być ktoś poziomem odbiegającym od reszty
~runo: emdzej: też .... ale właśnie w tłumie najbardziej uwidacznia się nasza prawdziwa twarz
~duszochwat: nie można oderwać drogi krzyża od tego, co działo się wcześniej
~armagedos: cisza pozwala nam zastanowić się nad naszymi postawami wobec Jezusa, tłum narzuca nam "swoje zdanie"
Lars_P: być odważnym w tłumie potrafi tylko ktoś, kto widzi więcej i dostrzega to, co istotne
~Archaniol_ONE: Lars, odwaga w tłumie to ....tchórzostwo
~duszochwat: Ale trzeba mieć wyrobione i otwarte wnętrze, Lars
porozmawiam: do czego zmierzasz, Lars?
~kielbas_Bjt: Lars, jak tam
Lars_P: Arch , nie jest to prawda
Lars_P: kielbas:)
_dzika_: Arch, tchórzostwo?
ksiadz_na_czacie2: Beli, a w tłumie, gdy chodzi o Kogoś tak ważnego jak Jezus, nie można myśleć samodzielnie?
~Radosny: dobrze, że mamy chrześcijański personalizm
~elfka: ks, zależy, w jakim tłumie
~elfka: o jakim tłumie mówimy? bo się zgubiłam
~elfka: o konkretnym w Palestynie czy np. na Rynku Głównym?
Belizariusz: powinno się, ale niestety tak nie jest, tłum jest bezmyślną masą, porywającą każdą jednostkę
Lars_P: duszo, jasne, ale możemy to trenować sami w naszych środowiskach, pewnie ks nam to zaproponuje:))))
porozmawiam: Jezus myślał Samodzielnie - Ksiądz!!!
ksiadz_na_czacie2: :)))))
~Dawid_Szymczak: tak
~armagedos: KNC2 , dlaczego nie można o Jezusie myśleć samodzielnie??!!
~Dawid_Szymczak: armagedos, nie można dlatego, że można wyprowadzić coś, co się nie spodoba, co podważy sens wiary, ech
~ Lars_P: arma, można, ale trzeba weryfikować to, co sami natworzymy
~Dawid_Szymczak: masa Mu pluła w twarz, a On trwał
Belizariusz: tłumy szły za Jezusem, ale te same tłumy ukrzyżowały Go
ksiadz_na_czacie2: to spróbujmy zastanowić się przez moment nad naszymi postawami wobec Jezusa w tłumie
porozmawiam: gdyby nie myślał samodzielnie, ks., to by nie było teraz Kościoła ;-)
~Elik: Kto z was przeżył doświadczenie tłumu? Dlaczego uważacie, że ulegniecie emocjom i tłumowi?
porozmawiam: nie jestem tłumem
~duszochwat: zróbmy, ksiądz, odniesienie tłum - współczesność albo indywidualnie, jakie są przesłanki tłumu dla nas współczesnych, wiele widzę
Lars_P: ja bym na pewno szedł pod prąd, ks:)
~Elik: Lars, dołączam do ciebie , kto jeszcze ?:::))))
Lars_P: Elik :)
~duszochwat: idę za Weroniką
~Elik: nikt więcej? dlaczego?????
ksiadz_na_czacie2: Elik, teraz doświadczamy presji tłumu :))))))
~kk: bo boimy się, że tłum nas zniszczy
~Radosny: to jest konformizm
Lars_P: Radosny, 85 % ludzi na świecie to konformiści
~Coma: w tłumie rodzi się pozoracja, prawdziwa skrucha i odwaga rodzi się w umyśle
~Coma: w zastanowieniu się nad sobą samym
emdzej: w tłumie ciężko mówić o postawie:)
E_la: jedna z postaw: milczenie, bierna postawa
Skaja: wobec Jezusa w tłumie? Przecież teraz, jak idzie ksiądz ulicą z Najświętszym Sakramentem, to 1 na 100 osób przyklęknie!!!!!!!!!
~hehe: Skaja, masz rację
Skaja: hehe, niestety wiem ;-(((((((((
locowski: zastanawialiście się kiedyś nad znaczeniem tłumu w przekazie NT?
ksiadz_na_czacie2: locowski, w przekazie tv tłum ma uwiarygodnić relację
~teo: w tłumie trudno przyznać się do Jezusa
E_la: lęk przed wyłamaniem się z tłumu
~Coma: zależy, jaki tłum, człowiek pragnie być podziwiany i dostosowuje się do tłumu
~Coma: choć nie zawsze w sercu jest czysty
~Dawid_Szymczak: teo, wcale nie
~Dawid_Szymczak: tym prawdziwym nigdy
~DRACULCIA: teo, dlaczego tak sądzisz?
~teo: wiem to z własnego doświadczenia
~Dawid_Szymczak: Coma, jak się dostosowuje to już nie funkcjonuje
~duszochwat: chociaż czasami może nie chcemy się do tego przyznać, jesteśmy słabi, jak ten tłum i nie mamy swego kręgosłupa
ksiadz_na_czacie2: Coma, podziwianym to można być na tle tłumu, ale nie w tłumie
ksiadz_na_czacie2: duszochwat, czyli obecność w tłumie na Krzyżowej Drodze jest nam potrzebna, byśmy doświadczyli własnego kręgosłupa?
Lars_P: duszo, na szczęście nie jest to stan constans w nas, bo to by nas zabiło
Lars_P: ks, na Drodze Krzyżowej byli różni ludzie, nie tylko wierzący w Jezusa, a też tacy, którzy cieszyli się ze swojej wygranej
~duszochwat: Lars, to bardzo dobrze, ale taka jest rzeczywistość
~Coma: oczywiście, że tak, ale prawda jest taka, że tłumowi nie zależy na tym, aby być prawdziwie podziwianym, tylko żeby być jakkolwiek podziwianym

porozmawiam: w tłumie też można być podziwianym- ks.
Belizariusz: ta obecność w tłumie jest nam potrzebna, byśmy zrozumieli jak jesteśmy słabi
Belizariusz: jak łatwo ulegamy wpływom
~elfka: tłum sprzyja anonimowości
~elfka: po to jest tłum, by się w nim schować
~Coma: a to przecież oczywiste, że większość ludzi chodzi do kościoła z przyzwyczajenia i z uwagi na tłum
emdzej: chyba tłum i zgromadzenie to dla was to samo
~elfka: em, niekoniecznie
ksiadz_na_czacie2: Beli, czyli odwrotność twierdzenia, że w tłumie jesteśmy mocniejsi?
ksiadz_na_czacie2: elfka, tak samo mówią animatorzy na oazie :)))))
~armagedos: Belizariusz, jeśli bycie w tłumie pokazuje Tobie, że jesteś słaby, świadczy to o tym, że jesteś niepewny swoich racji
Belizariusz: nieprawda, tłum jest słaby i tchórzliwy, w momencie, gdy zabraknie przywódcy tłum się rozpada
~Archaniol_ONE: tak, każdy słabeusz i człowiek słaby w tłumie staje się tytanem, ale po opuszczeniu tłumu znowu zajączkiem jest
~abc: w tłumie można się schować
porozmawiam: też, Belizariusz
porozmawiam: ja nie mogę się schować nawet w tłumie
~Dawid_Szymczak: nieprawda, Archaniol, w drugą stronę już nie ma
~Paskud: Wolter gardził tłumem jako bezwolną masą
~Radosny: ale ludzie maja rozum
~elfka: ks - to dobrze?
~elfka: taka jest psychologia tłumu od wieków
ksiadz_na_czacie2: to widać było w relacji z wrocławskiej bójki :)))))
Lars_P: Beli ma rację, jest coś takiego jak psychologia tłumu, tak się to postrzega
~duszochwat: Lars, pisałem o tym wcześniej
Lars_P: tak, duszo, to prawda
Belizariusz: wystarczy uderzyć w pasterza, a stado się rozpierzchnie
~elfka: Belizariusz - łatwo być przywódcą - jeden pada natychmiast, drugi tłum może porwać - głosząc całkiem coś innego
~elfka: tłum nie ma poglądów
~elfka: charyzma przywódcy to jego poglądy
Lars_P: elfka, jak ma przywódcę, to ma
~elfka: Lars - przywódca tłumu to ten, co głośno krzyczy
_dzika_: elfka, nieprawda!
_dzika_: przywódca to ten, który potrafi kierować tłumem, a nie głośno krzyczy, oni właśnie często stoją cicho...
~Archaniol_ONE: wystarczy w tłumie nieprzewidywalny okrzyk i gotów tłum mordować
~elfka: archanioł - tak jest
~elfka: byłam w takim tłumie to wiem
~Archaniol_ONE: zależy, kto co uważa za tłum, u mnie na imieninach było 30 osób i to był tłum
~hehe: Arch, teraz robią takie wesela
~elfka: ja byłam w tłumie znacznie większym
_dzika_: elfka, nie każdy tłum jest taki sam...
ksiadz_na_czacie2: zauważcie, że ten szyderczy tłum bardzo szybko pod krzyżem przemienił się w tłum bijący się w piersi!!!!!!
~Coma: ale proszę księdza, gdyby nie ten krytykowany tłum, nie byłoby Kościoła i wiary katolickiej
~Coma: wspólnota w dużej części składa się z zakłamania
Belizariusz: bili się w piersi, bo strach ich opanował, ale czy zrozumieli, co zrobili??? tego nie jestem pewien
Belizariusz: po ukrzyżowaniu nawet apostołowie się ukryli, chociaż byli najbliżej Jezusa
~duszochwat: tak, zaczął się bić, a setnik wyznał wiarę: „zaiste ten był Synem Bożym”
ksiadz_na_czacie2: Coma, a czy ja chcę go krytykować? Ja wskazuję tłum jako miejsce spotkania z Jezusem. Przecież taki był początek!!!!
ksiadz_na_czacie2: zauważcie, że w naszym myśleniu widać odrazę w stosunku do tłumu. Ale nie widać jej u Jezusa!!!!!
Belizariusz: bo Jezus widział w tłumie ludzi!
Belizariusz: widział jednostkę, a my widzimy tylko masę
porozmawiam: jak to nie - ks.?
~Radosny: Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica
~Radosny: Jezus zwyciężył to wykonało się
~Coma: ksiądz po prostu rozkłada wszystko na czynniki pierwsze
~Coma: cos prostego rozkłada ksiądz w coś, co zawiera dużo treści
~Coma: od takiego pięknego mówienia zaczyna się właśnie wiara dla tłumu
~Coma: wiara w coś, co tak naprawdę jest proste, ale jest rozkładane na czynniki pierwsze
~Inwencjusz: nie od mówienia samego, to moc Ducha Świętego czyni przemianę i zasiewa wiarę...
~Dawid_Szymczak: na początku przy Jezusie była garstka, a nie masa
~Dawid_Szymczak: w ogóle zawsze była tylko garstka tych prawdziwych
~kk: ten sam tłum, co szedł za krzyżem, witał Jezusa z okrzykami radości, jak wjeżdżał do Jerozolimy
ksiadz_na_czacie2: Beli, sugerujesz pierwszy rekolekcyjny wniosek?
ksiadz_na_czacie2: zauważyć w tłumie człowieka???
Belizariusz: tak
~Dawid_Szymczak: tłum to ludzie, a jednostka to człowiek
~DRACULCIA: Ja nie miałabym nic do tłumu. Tylko widzi ks, jak ludzie w ogóle nie myślą, włazi jeden na drugiego na drodze, to aż się przykro robi
~DRACULCIA: natomiast nie przestajemy, czy tak czy siak, w nich widzieć ludzi
~DRACULCIA: wg mnie
~abc: i co dalej ks.?
emdzej: jak to się dzieje, że w dzisiejszych czasach CZŁOWIEK potrafi kierować tłumem ze szkodą dla innych ludzi i nikt nie wyciągnął wniosków z tego, co się stało już wcześniej
Lars_P: emdziej, to są celowe działania i są wyciągane wnioski, ale w przeciwnym kierunku, papież mówił o misterium zła
emdzej: wnioski w przeciwnym kierunku, Lars - dziwne co?
~Ewa_nt: właśnie
Lars_P: emdziej, niestety tak, pranie mózgu, psychologia tłumów, polityka i masy, mają czynić zaplecze przywódcom
ksiadz_na_czacie2: Lars, zatrzymaj się przy Jezusie!!!!!
ksiadz_na_czacie2: Na jednej z dróg krzyżowych ktoś powiedział: Jezus upadł, bo zobaczył leżącego na ziemi człowieka!!!!!
~duszochwat: Tak, a Weronika otarła twarz, bo też zobaczyła człowieka
porozmawiam: widzieć w tłumie człowieka - jego pragnienia i emocje - lepiej nie widzieć - w niektórych - ks.
~Coma: piękny wniosek

~abc: porozmawiam, dlaczego? - przecież człowiek jest dobry?
~abc: jest stworzony przez Boga
ksiadz_na_czacie2: pewnie ta postawa wobec tłumu warta jest zatrzymania, mnie fascynuje odpowiedź Jezusa na bicie, jakby bezemocjonalna
~abc: jaka odpowiedź?
~abc: czemu mnie bijesz?
Belizariusz: ks. jakie bicie??? to przed rada??
Belizariusz: czy biczowanie?
ksiadz_na_czacie2: Tak
ksiadz_na_czacie2: przed radą
ksiadz_na_czacie2: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij. Jeśli dobrze, dlaczego mnie bijesz?
~Archaniol_ONE: ksiąc, a cóż miał Jezus zrobić? płakać? czy czuć przyjemność?
~abc: no i co z tego wynika?
~duszochwat: Godność człowieka
~Radosny: Godność to wartość
~Radosny: człowieka jako osoby
Belizariusz: mimo iż był uderzony, nie był poniżony
emdzej: ks, jak ktoś kogoś bije, to nie pyta o to, czy jest winny czy nie, po prostu ładuje
~duszochwat: cały czas: przesłuchanie, bicie, proces, tłum, - Jezus pokazuje, jak wielka jest godność człowieka
Lars_P: ks, Jezus nie nadstawił drugiego policzka w tej sytuacji, ale oddał samego siebie
~duszochwat: Postawa Jezusa czegoś uczy, czy widzicie to?
E_la: Uczy, że nie można być biernym
~Archaniol_ONE: czasami słowa bardziej bolą od uderzeń
~hehe: Arch, święta racja
~duszochwat: uczy jeszcze czegoś
E_la: ale nie odpłać złem za zło
E_la: zarazem
~duszochwat: jeszcze czegoś
~Dawid_Szymczak: czego byście nie napisali, prawda jest taka, że masa czyli wy odciąga mnie od tego, co jest istotne, a czego tu nie ma, ech
ksiadz_na_czacie2: Dawid, to idź sobie za tym, co istotne, bo nikt Cię w tej masie nie trzyma na uwięzi :(((((
Belizariusz: Dawid, zostań indywidualista i pożegnaj się :)))
~Coma: jasne, że nie trzyma, ale trudno jest odejść, jeśli ktoś jest obojętny
~Kasjana: Takie podejście Księdza mi się nie podoba - "idź sobie za tym..."
_dzika_: mądre, Dawid, tylko może to ty powinieneś nas do czegoś przyciągnąć, nie zastanawiałeś się na tym?
_dzika_: Coma, trudno jest odejść, jak znajdzie się ktoś, kto nie jest obojętny, jak wszyscy są obojętni to nic nie trzyma...
~Dawid_Szymczak: dzika, po co mam cię przyciągać, skoro jesteś nieprawdziwa
~Coma: obojętność jest najgorszym uczuciem, dzika, człowiek pragnie być kochany, nienawidzony, ale nigdy nie obojętny
~Coma: jeśli ktoś czuje się obojętny względem czegoś, chce zostać, żeby wzbudzić w tym czymś jakieś uczucie
~Coma: jeśli dla kogoś jesteś obojętny, a go kochasz, to pragniesz zrobić coś, żeby zdobyć jakieś uczucie tej osoby, żeby mieć jasną sytuację
~Coma: obojętność jest takim stanem rzeczy, że może z niej się narodzić jakieś uczucie
~hehe: Coma, kto pragnie być nienawidzonym?
~abc: Coma, prędzej z nienawiści
~Coma: tylko jakieś uczucie negatywne albo pozytywne może nas zmusić do działania
~Coma: jeśli ktoś cię nienawidzi, to wiesz, że musisz odejść
~Coma: a jeśli ktoś cię kocha, to wiesz, że musisz zostać
_dzika_: o, widzisz, Dawid, ja jestem nieprawdziwa, a ty? prawdziwy, tak? i ja mam ciebie przyciągać? zastanów się, co mówisz
_dzika_: zgadzam się, Coma, więc jeśli dla kogoś jestem obojętna odchodzę...
ksiadz_na_czacie2: Kasjana, ale podejście Jezusa jest podobne: jeśli chcesz, możesz mnie uderzyć, możesz sobie iść, możesz pozostać. Zawsze jest MOŻESZ
~abc: zawsze wolny wybór!!!!!
~abc: tylko czy jest on możliwy?
~alla: a najbardziej boli 'od swoich zadany raz'
~alla: Jezus nie mówił 'pod publikę'
~Kasjana: A co z krzewieniem Słowa Bożego?
emdzej: a ja uważam, że takie podejście: rób SOBIE, co chcesz, to nie zasługuje na pochwałę
ksiadz_na_czacie2: padło przed chwilą stwierdzenie: Jezus czegoś nas uczy na dziedzińcu arcykapłana – czego?
Lars_P: Jezus zachowywał się przez cały czas spokojnie, wiedział, że idzie drogą, po której my pójdziemy do zbawienia:)
~duszochwat: uczy, że nawet człowiek bity, poniżony ma swoja godność jako osoba
Lars_P: duszo, do poniżenia trzeba chyba dwóch – tego, co poniża i tego, co się daje; Jezus nie poniżył się, choć Go poniżano
ksiadz_na_czacie2: co zrobić, by podobnie jak Jezus, nie dać się ponieść agresji, zauważyć człowieka i nie próbować odwetu?
Lars_P: ks, być Bogiem chyba
~duszochwat: Lars, popatrz, jak w tym wypadku ukazuje Jezus, jak wielka jest osoba ludzka
~Coma: Jezus był niezwykłym człowiekiem, dlatego że otrzymał od Boga nadzwyczajną siłę, a nie wszyscy ludzie ją mają
Lars_P: Coma, Jezus był Bogiem
~Coma: ale na ziemi był człowiekiem
Lars_P: unia hipostatyczna, Coma
~hehe: co robić? - przebaczyć, pomodlić się
~Kasjana: nic nie robić
Belizariusz: hmm, ksiądz, ciężka sprawa:))
emdzej: opanować się, ks, i pomyśleć, jak komuś musi być źle
~Coma: być mądrzejszym, proszę księdza
_dzika_: ks, słuchać siebie! własnego sumienia i serca...
~Coma: mądrych ludzi trudno jest sprowokować
~Radosny: ale wlasne sumienie moze byc omylne
ksiadz_na_czacie2: emdzej, wystarczy tzw. opanowanie???
~abc: nie wystarczy
~abc: człowiek ma granice wytrzymałości
Lars_P: opanowanie---- na to się pracuje całe życie, ks:)
emdzej: myślę, że opanowanie to niezły początek, aby nie ponieść się w wir agresji
~abc: emdzej, a jak ktoś cię wkurza na okrągło przez 7 dni w tyg., to opanowanie wystarczy?
emdzej: abc - wtedy odchodzę
~abc: a jeśli to ktoś, z kim żyjesz?
~abc: też uciekasz?
emdzej: kompromis, abc

~abc: emdzej, nie zawsze się da
ksiadz_na_czacie2: a co prócz tego opanowania jest potrzebne?
E_la: Wszelkie cnoty - np. roztropność itd.
E_la: Umocnienie Duchem świętym, jego darami
_dzika_: trzeba mieć w sobie dużo pokory, ks
Lars_P: do opanowania potrzebna jest motywacja
~Coma: do opanowania potrzebna jest siła i wsparcie
ksiadz_na_czacie2: kogo?
ksiadz_na_czacie2: od Kogo?
~Coma: Jezus miał poparcie od Boga
~Coma: On był pewny na 100 %, że istnieje Bóg
~Coma: ale nie każdy człowiek jest pewny i wtedy czuje się samotny i nie wytrzymuje
Belizariusz: myślę, że zawierzenie Jezusowi
Belizariusz: trzeba pozwolić Mu się prowadzić
~Elik: W trudnych sytuacjach pomaga Bóg, wspiera, daje siłę itd.
~Coma: jeśli się w Boga wierzy, Elik
ksiadz_na_czacie2: ja myślę, że brakuje dzisiaj takiej dobrej szkoły krzyżowej drogi, jak choćby u Ludwika z Granady
iszbin: A kto to?
~abc: ks., wytłumacz
porozmawiam: proszę księdza, nie umiem zaufać ludziom, tym bardziej tłumowi
Lars_P: ks, wydana jest teraz jego książka – Poradnik grzeszników:)))))
Lars_P: ks, to wszystko się nam tu ładnie pisze, ale ciekawe, czy tak na co dzień jesteśmy z Bogiem, jak deklarujemy tu łatwo:))))
~duszochwat: czat przyjmie wszystko jak papier
E_la: Życie jest taką szkołą, ale nie zawsze jesteśmy dobrymi uczniami
Belizariusz: właśnie
ksiadz_na_czacie2: bo żeby iść drogą Jezusa, trzeba jednak dobrej szkoły, a nie tylko dobrych chęci, popartych jakimiś ogólnymi przeczuciami
~abc: jakiej szkoły?
Belizariusz: życie daje nam niezłą szkołę, ksiadz
~duszochwat: Jezus powiedział weź swój krzyż i naśladuj mnie
porozmawiam: a ksiądz - jak idzie przez życie ?
~Coma: ogólniej mówiąc, proszę księdza, potrzeba zachęcić, ponieważ człowiekowi ciężko jest iść samemu
ksiadz_na_czacie2: tu chyba wracamy do chowania się w tłumie, bo tam łatwiej ukryć swoje braki
ksiadz_na_czacie2: a w szkole człowiek się indywidualizuje i musi zrobić coś konkretnego, by się nauczyć
~Coma: no cóż, człowiek jest zwierzęciem stadnym
Lars_P: Coma ......rodzi się bez miłości, żyje bez wiary i umiera bez nadziei
~Coma: no co ty
~Coma: można żyć pięknie i cieszyć się z każdej małej rzeczy
~Coma: ale najważniejsze jest to, żeby mieć w życiu Kogoś
~Coma: bo człowiek sam z Jezusem czy bez Niego i tak jest smutny
~Coma: samotnie nadzieja umiera
~Coma: prędzej czy później
magina: ale potem się rodzi na nowo, uwierz, coma
~Coma: dlatego potrzeba nam takich ludzi jak księża, żeby podtrzymywali tłum i jego nadzieję
~Coma: nadzieja zawsze rodzi się pod wpływem jakiegoś impulsu
~Coma: jakiegoś impulsu, dającego nadzieję
porozmawiam: braki - a co to braki? - ks., a może wręcz odwrotnie
~abc: w naszej szkole?
~Coma: w szkole człowiek ma przykłady i autorytety
~abc: Coma, w której?
emdzej: w szkole człowiek się nie indywidualizuje, ks, jest wciągnięty przez tłum
ksiadz_na_czacie2: abc, mówię o wspomnianej szkole Męki Pańskiej Ludwika z Granady
ksiadz_na_czacie2: bo chyba najważniejsze, by w tym tłumie moje spojrzenie chociaż raz skrzyżowało się ze spojrzeniem Jezusa
~abc: nie wiem, o co chodzi
~abc: i raz wystarczy?
Lars_P: ks, w dniu powszednim, szkole, pracy, na ulicy, to spojrzenie dawałoby nam spokój i wiarę:)
~duszochwat: W kościele się uśmiechamy do siebie, a za drzwiami homo homini lupus est [człowiek człowiekowi wilkiem jest – przyp. red.]
~duszochwat: i dlatego trzeba patrzeć na tę Drogę i wcielać jej przesłanie w życie
ksiadz_na_czacie2: chyba trzeba zobaczyć, że Jezus patrzy w tym momencie na mnie jako na osobę, a nie jako cząstkę tłumu. W moim odczuciu to jest początek nawrócenia
ksiadz_na_czacie2: Tak, Lars
_dzika_: tak, ks, ale ja chyba nie wytrzymałabym tego spojrzenia...
~Elik: dawałoby spokój wewnętrzny, pewność i radość życia, pomimo że trudne
~mbm: Musi, ks, bo nie da rady przyjąć swojego krzyża. Człowiek bez Boga nie jest wstanie iść tą drogą
ksiadz_na_czacie2: Elik, wracamy do początku?
ksiadz_na_czacie2: skoro trudno i boleśnie, to przypuszczamy, że nie ma tu Jezusa???
~Elik: Ciągle wracamy do początku :))))
~abc: już nic nie jarzę, jak boli tzn. że nie ma tu Jezusa?
ksiadz_na_czacie2: abc, czytaj całość
~abc: przepraszam
~Elik: Jezus właśnie w tym jest z nami...
~mbm: Można spróbować wyobrazić sobie, czy dzisiaj za człowieka, który mnie nienawidzi, dałbym się dosłownie przybić do krzyża. I jeszcze pozwolić, by matka na to patrzyła. Wtedy można próbować pojąć miłość Jezusa. Dla mnie jest niepojęta.
ksiadz_na_czacie2: to tak na koniec – jak włączać w tłumie Hamulce???
sayan20: dociskając więcej gazu
~hehe: w tył zwrot!!!!
_dzika_: nie poddawać się wpływom, ks, i przede wszystkim myśleć!
~Elik: Powtarzam za dziką >>"nie poddawać się wpływom i przede wszystkim myśleć "
~alla: żeby szybko włączyć hamulec, trzeba cały czas na nim trzymać nogę, ksiadz----CZUJNOŚĆ!
emdzej: wyciszyć się i skrzyżować spojrzenia, ks
ksiadz_na_czacie2: czyli jak nie dać ponieść się negatywnym emocjom?
ksiadz_na_czacie2: Jak zachować w tłumie spojrzenie, utkwione w Jezusie?
~hehe: myśleć, myśleć samodzielnie
~hehe: używać rozumu
emdzej: może stanąć na palcach
sayan20: ks2, to tak jak: "jak nie patrzeć na Jezusa, gdy inni na około patrzą"

ksiadz_na_czacie2: "Bądźcie trzeźwi i czuwajcie, albowiem nieprzyjaciel wasz........"
ksiadz_na_czacie2: pewnie na koniec potrzebny jest nam fragment opisu przemienienia Jezusa na Górze Tabor - "Widzieli tylko Jezusa"
ksiadz_na_czacie2: i na koniec o to trzeba się chyba dziś wieczorem pomodlić, robiąc rachunek sumienia ze swoich zachowań w tłumie
ksiadz_na_czacie2: Ja przed czatem pomyślałem sobie: dziś będzie identycznie jak WTEDY
ksiadz_na_czacie2: i podziękowałem Bogu za tę łaskę :)))))))