Dlaczego nasze chrześcijaństwo jest smutne?

Zapis czatu z 18 października 2003

publikacja 18.10.2003 12:42

ksiadz_na_czacie2: punkt wyjścia to oczywiście pytanie, czy chrześcijaństwo samo w sobie jest smutne czy smutne w naszym wydaniu?


Wspolczujacy: wolę widzieć w nim piękno niż smutek


sibi: chyba w naszym wydaniu


mircuk: w naszym polskim, bośmy smutasy:)


samuela: smutne w naszym wydaniu nie jest


~Karolina: wcale nie jest smutne, to nieprawda (ogólnie), ale w wydaniu niektórych niestety - tak


~owca: w moim wydaniu chrześcijaństwo jest tragiczne


~asiunia: prawdziwe nie jest smutne!


~Jeremi2: chrześcijaństwo jest miłością, więc nie może być smutne


elka_: ks2 - a możesz uściślić?? co ma oznaczać ten smutek??


ksiadz_na_czacie2: elka, czasem w niedzielę jak patrzę na ludzi w kościele, to mam wrażenie, że jestem na pogrzebie


~Kell: proszę księdza - chrześcijanstwo trzeba rozpatrywać w kilku aspektach


sibi: Ks, bo u nas na Mszach Św. jest sztywno


~asiunia: w kościele może być radośnie


elka_: ks2 - a może wiąże się to z silnym podkreślaniem przez księży sacrum sprzed Soboru Watykańskiego II???


~Kell: a czy to nie wina samych księży, że jest tak smutno???


~sanczo: jeżeli człowiek się smuci, to z powodu swych pragnień


~Karolina: niektórzy wstydzą się emanować radością, żeby nie być poczytanymi za nienormalnych


~Jeremi2: w chrześcijaństwie przeżywamy śmierć, czyli smutek i przeżywamy też zmartwychwstanie, czyli radość


~asiunia: cieszyć się możma, ale jak ktoś ma czyste sumienie


~Kell: przeżywanie naszego chrześcijaństwa wiąże się ze stanem naszej duszy


ksiadz_na_czacie2: Kell, czyli chrześcijaństwo jest smutne, bo smutne są nasze dusze?


~Kell: jeżeli dusza płacze, to jest smutno wtedy


~Kell: nie chrześcijaństwo, tylko przeżywanie chrześcijanstwa


ksiadz_na_czacie2: to może trzeba zastanowić się nad powodami, dla których płacze?


~Kell: a co, ksiądz zawsze taki radosny jest???


~meggi: chyba istotniejsze jest to, czy twarze są słuchające, zainteresowane, a nie miny... :) niektórzy mają taki wyraz twarzy :))


sibi: wszystko powinno mieć swoje granice, ale przesadna powaga też nie jest dobra


~asiunia: więc dlatego jest jak na pogrzebie


elka_: ks2 - a czy chrześcijaństwo JEST smutne?? skąd to założenie?


ksiadz_na_czacie2: elka, pytałem na początku: chrześcijaństwo czy nasze chrześcijaństwo?


elka_: ks2 - temat jest - nasze chrzescijanstwo


elka_: wiec może zawężmy temat?


elka_: bo się rozpełznie wszystko :D


mircuk: nasze - polskie, bo my nie umiemy się cieszyć - wpływ historii?


~Jeremi2: chrześcijaństwo to życie, a życie nie zawsze jest wesołe


ksiadz_na_czacie2: Jeremi, ale apostoł Paweł pisze: radujcie się zawsze w Panu. Raz jeszcze powtarzam: radujcie się!!!!!!


~Jeremi2: ależ ja się raduję i to jak


~sanczo: dusza to cząstka Boga, jak ma nie być smutna, skoro człowiek oddaje się namiętnie swym pragnieniom ciała, a dla duszy nie dostarcza odpowiedniego pokarmu


elka_: może skonkretyzujmy - czemu smutek, a nie np. powaga czy skupienie, ks2?


ksiadz_na_czacie2: smutek, a nie powaga i skupienie


ksiadz_na_czacie2: bo to dwie różne sprawy


elka_: ks2 - a jak to badasz?? że wiesz, że to smutek???


elka_: po czym poznajesz???


elka_: a może to TYLKO brak zainteresowania??? :(((((((((((((


ksiadz_na_czacie2: przecież jest coś takiego jak rozeznawanie duchów


elka_: ks2 - rozeznajesz duchy od ołtarza? :)


~1234: a jak, księże, radować się w cierpieniu?


ksiadz_na_czacie2: 1234, i to też jest problem z Pawła: radujcie się, ilekroć stajecie się uczestnikami cierpień Jezusa Chrystusa


_jest: Gdyby nie Droga przez smutek, nie byłoby radości. "Tak to jest na tym świecie, że radość z troską się plecie"


~Kell: proszę księdza, a może zastanówmy się nad tym, co zrobić, by na przykład Msze Św. nie były takie smutne?


~bozena: Kell, a co Ty, chcesz tańczyć na Mszy Św. jak Murzyni?>


~Zmurcek: Kell, Msze Św. nie są smutne, tylko my tępi i nie jarzymy, co to Msza Św.


~Kell: bo tak mi się zdaje, że od księdza, który przychodzi na Mszę Św. też dużo zależy


~Zmurcek: Co tam od księdza, to Chrystus jest obecny. Albo w to wierzysz albo nie.


ksiadz_na_czacie2: Zmurcek, też tak myślę


~Kell: a od księdza też zależy nastrój


elka_: Kell - jaki nastrój???


~owca: Kell, nastrój zależy od naszego serca, a nie od księdza


~Zmurcek: Bo zobacz, Owca. Jak masz czyste sumienie, to radośnie skaczesz po łące i pobekujesz.


~Zmurcek: Jest Ci dobrze.


~Zmurcek: Jak jednak co przeskrobiesz, to od razu inaczej, męczysz się.


~Zmurcek: Jest ci ciężko na duszy.


~owca: Zmurcek, masz rację


~Kell: bo jak ksiądz spotyka się z parafianami przed Mszą Św., to może ich już zarazić swoim przeżywaniem radosnego chrześcijaństwa


ksiadz_na_czacie2: owszem, ale chrześcijaństwo nie opiera się na księdzu, ale na Zmartwychwstałym Panu


~slaby: ale ludzie patrzą na księdza i po tym oceniają


~slaby: to głupie, wiem


~jak2: a czy przypadkiem nie jest to wynikiem braku wewnętrznego przeżycia - spotkania z Bogiem i braćmi?


elka_: jak2 - właśnie - tylko zewnętrzność


ksiadz_na_czacie2: jak2, czyli w miarę pustki wewnętrznej narasta smutek?


elka_: ks2, tak


~jak2: ks2, tak jak i podczas spotkań z drugim człowiekiem


elka_: jak2 - i wtedy pojawia się brak zainteresowania tym, co się dzieje podczas Mszy Św.


~jak2: nudzę się - kiedy tak naprawdę zatrzymuję się na tym, co zewnętrzne - jeśli nie spotykam się z Nim naprawdę


~Jeremi2: odczuwam radość po spowiedzi, cieszę się, że jestem kochany przez Boga


~Jeremi2: tyle radości zawiera chrześcijaństwo


~Jeremi2: wracam z niedzielnej Mszy Św. o 8 rano, jaka to radość wracać do domu, w którym ktoś na mnie czeka


~100krotka: to lepiej nie latać do kościoła, tylko zająć się sprawami doczesnymi?


~asiunia: smutek też jest czasem dobry, pod warunkiem, że smucimy się z powodu swoich grzechów


~meggi: ...na ulicach twarze ludzi też są smutne... chyba mamy inny sposób bycia aniżeli np. na Zachodzie...


ksiadz_na_czacie2: Ciekawe, bo jeden z poetów sugerował, że zyjemy w cywilizacji zanurzonej w duchowej próżni. To może ta próżnia sprawia smutek?


pol_kownik: ja też żyję w tej "próżni" i nie jestem smutny


~jak2: ks2 - poniekąd tak, ale człowiek potrafi być ponad to :)


elka_: ks2 - hm, a możesz nam powiedzieć, jak chciałbyś widzieć tę radość??


ksiadz_na_czacie2: elka, w oczach


elka_: ks2 - jak dla mie to mało konkretne określenie :)


ksiadz_na_czacie2: elka, bo widzisz są oczy smutne i są oczy radosne, chociaż człowiek jest poważny i skupiony


elka_: ks2 - pamięć o współuczestnictwie w odkupieniu świata


jo_tka: Ks, ale to nie tak chyba


jo_tka: bo czasem rzeczywiście coś przygniata i strasznie ciężko okazywać radość


jo_tka: zewnętrznie


~Kell: jeżeli życie przygniata jak krzyż i czasem jest on ciężki do niesienia, to jak radować się???


ksiadz_na_czacie2: Kell, ale przecież cytowaliśmy Pawła. To jak dojść do tej radości z udziału w cierpieniach Jezusa?


~Kell: proszę księdza, to wymaga dużej wiary


~Zmurcek: Jesteśmy smutni, bo sumienie nas gryzie.


pol_kownik: Zmrucek, coś w tym jest


~Karolina: a czy łzy wzruszenia mówią o radości czy o smutku?


~Jeremi2: Radość zmartwychwstania - to powiedział ksiądz


~Kell: kiedy oczy są smutne, czy zawsze jeśli mamy nieczyste sumienie???


pol_kownik: może mniej górnolotności?


pol_kownik: te udziały w tych poważnych ratowaniach świata i w ogóle


~bozena: w kościele zawsze obowiązuje powaga, czyż nie tak?????


elka_: bozena - no właśnie


elka_: ja myślę, że Odnowa w Duchu ma w sobie wiele radości :)


ksiadz_na_czacie2: polkownik, a nie jest tak, że i siebie i świat traktujemy za poważnie i stąd smutek?


pol_kownik: ksiadz, może i tak być


Otisana: można cały czas się uśmiechać sercem, ale też i oczami


~sylwia: nieczyste sumienie czasami bardzo gryzie... najgorsze, że pomimo tego popełniamy te same grzechy..... błędne koło...


~bozena: jak by się wierni śmiali, to by znaczyło, że nie poważnie traktują Pana Boga


pol_kownik: ważny jest dystans chyba


pol_kownik: ale nie łatwo go wyrobić i utrzymać


~1234: świat przeminie i go nie będzie, a życie nasze to tylko próba


~Jeremi2: skąd bierze się smutek chrześcijaństwa? z braku wiary


~100krotka: smutny chrześcijanin to, co za świadectwo będzie składał


elka_: pol - dystans????????/


elka_: do czego? do ludzi, których znam i kocham i widzę, jak marnują swoje życie?


ksiadz_na_czacie2: TO JAK TEGO DYSTANSU NABRAĆ?


~Kell: proszę
księdza, niech ksiądz napisze, jak człowiek powinien być radosny podczas Mszy Św., to znaczy co robić?? by to na przykład ksiądz rozpoznał



~sanczo: Kell, odwiedź oazę kilka razy


Otisana: księże, to fakt, czasami za poważnie, a wtedy już blisko przekroczenia granicy, a potem zanurzamy się w smutku i upadamy i usychamy jak ziarenka rzucone na skały ;(


~1234: trzeba mieć świadomość końca życia i końca tego świata


~asiunia: jak by wszyscy ludzie, co są na Mszy Św. poszli do Spowiedzi i Komunii Św., to nigdy nie byłoby smutno, tylko zawsze radośnie


ksiadz_na_czacie2: elka, myślę, że polkownikowi nie chodziło o ludzi, ale o traktowanie siebie tak, jakby od nas zależały losy całego świata


elka_: ks2 - a to pycha


ksiadz_na_czacie2: no właśnie i ona jest jednym ze źródeł smutku


elka_: ks2 - myślę, że z pokory wypływa radość ze spotkania z Kimś większym ode mnie :))))))))


elka_: czyli wracamy do postawy serca :)


~bozena: przelanie krwi za grzechy człowiecze i z czego tu się śmiać?????????/


elka_: bozena - bo dzięki tej Krwi masz życie wieczne!!!!


~jak2: bożena - cieszyć, a nie śmiać


_jest: Smutne me Serce, Panie, gdy słyszę odpowiedź z ust księdza na moje pytanie ("nie znam sie na mistyce", "nie chcę byc Święty", "jestem realistą")


~Zmurcek: Sam Jezus powiedział: Świat będzie się śmiał, ale wy będziecie płakać.


ksiadz_na_czacie2: Zmurcek, nie przesadzaj. Ja miałem bardzo trudny tydzień, a przyniósł tyle radości


elka_: ks2 :)


Otisana: sądzę, że w biedzie i braku człowiek bardziej czasami rozpoznaje drogi Boże i zauważa miłość Boga i ma wiele łask


~100krotka: gdzie znaleźć radość??


~100krotka: to osoby pochłonięte pracą i dużo zarabiające nie mogą odnaleźć Boga i radości ???


~100krotka: bo bogatym trudno jest wejść do Królestwa Bożego


~Zmurcek: Człowiek ma radość, jeśli sumienie go nie gnębi.


~bozena: jak2, powiedz mi, jak ja mam się cieszyć w kościele


~slaby: sercem, bozenko


~jak2: bozena - najpierw spotkaj Boga w swoim sercu - tak naprawdę :)


ksiadz_na_czacie2: bożena, fajnie napisała elka: radość ze spotkania z Kimś większym ode mnie


~Zmurcek: Ludzie, wierzycie, że na ziemi może być radość?


~mysza: tak naprawdę radość można znaleźć wszędzie!


pol_kownik: w końcu większosc chrześcijan to chrześcijanie z nazwy jeno


~slaby: tak


ksiadz_na_czacie2: pewnie też o tym pisała Otisana


elka_: ks2 - no i wtedy człowiek się uwalnia - jest Ktoś, komu mogę cały ten kram, ktory dźwigam - oddac :) i jarzmo się staje lekkie :)


~bozena: nie wiem, kto Go ma więcej??


~jak2: bożena - do Ciebie :) - jak to spotkanie stanie się żywe - a nie tylko teoretyczne - radość przyjdzie sama :)


~Zmurcek: Jaka radość? Codziennie ludzie z głodu umierają.


~Zmurcek: Jedni torturują innych.


~Zmurcek: Wojny.


pol_kownik: Zmurcek, ludzie umierają z wielu powodów


pol_kownik: każdy umrze


pol_kownik: i mało kto ma śmierć lekką


pol_kownik: ja też umrę i prawdopodobnie pójdę do piekła :)


pol_kownik: a jestem szczęśliwy :)


elka_: polk :) raczej nie :)


~Zmurcek: Będziemy jeszcze w czyśćcu!


~Zmurcek: Pamiętajcie Bracia, że droga stroma i urwista.


~Zmurcek: Więcej jest tych, którzy idą szeroką i wygodną na zatracenie.


ksiadz_na_czacie2: Zmurcek, jak jest za łatwo, wtedy jest nudno


ksiadz_na_czacie2: a nuda rodzi smutek


pol_kownik: Zmurcek, jeśli dobra droga Cię nie cieszy, to z niej zrezygnuj lepiej


pol_kownik: ja idę na zatracenie, jest mi łatwo i się nie nudzę :)


~meggi: gdy człowiek odkryje, że sam niewiele może, to nabiera lekkości i dystansu do siebie i jest radosny i ufny jak dziecko...:)


~100krotka: tak jest


elka_: meggi - właśnie :))


ksiadz_na_czacie2: zauważcie, jakoś krystalizuje się odpowiedź na pytanie, dlaczego nie potrafimy odkrywać źródeł radości


~meggi: jak to radość z życia ...chociaż kruche :)


elka_: ks2 - my się nad tym wclae nie zastanawiamy - nad tym, że mamy być radośni


~Jeremi2: powiedział ksiądz dzisiaj na pogrzebie "żyjesz, ale musisz umrzeć, umierasz, ale wiecznie żył będziesz "


~meggi: trzeba się cieszyć, że życie się nam przydarzyło chociaż trudne i miłość boli.:)


~mysza: a poza tym nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo!


~Kell: a jak ksiądz przeżywa Mszę Św., czy ludzie widzą radość???


ksiadz_na_czacie2: "Czy mogą goście weselni smucić się, gdy pan młody jest z nimi?"


~Jeremi2: to jest wiara


~bozena: co to by było za wesele


~wena: a to czemu Jezus powiedział: 'wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił' ???


~KOCHAJ_I_CZYN_CO_CHCESZ_KSIADZ: A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją. Księga Nehemiasza 8,10


~owca: mnie jakoś wcale wiara nie cieszy i tak myślę, że sobie powinnam dać spokój


~Zmurcek: Pan młody jest z nami? chrześcijanami? Daleko jeszcze do tego!


~meggi: ...i wybacza im ich grzechy...


~1KOR13: Dlaczego sądzicie, że chrześcijaństwo jest smutne?


ksiadz_na_czacie2: Zmurcek, toć to przecież esencja Ewangelii


ksiadz_na_czacie2: czyli Dobrej Nowiny


ksiadz_na_czacie2: jak smucić się, skoro niosą nam dobre nowiny?


~sylwia: wiara i nadzieja czynią cuda...


elka_: Zmur - On jest z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata


~100krotka: Kor, to udowodnij, że jest radosne


~1KOR13: Posłuchajcie: jest czas na smutek i czas na radość.


ksiadz_na_czacie2: czasem zastanawiam się, czy nie jest tak, że smutek spowodowany jest wiarą w jakiegoś abstrakcyjnego Boga i nieznajomością Ewangelii


pol_kownik: ciekawy zarzut


~Jeremi2: dlaczego chcecie, żeby wam wszysto udowadniać, zapewniać, podawać? Czy nie trzeba po prostu uwierzyć?


~sanczo: Jeremi, wiara jest niepełna bez zaufania całkowitego Bogu.


~Jeremi2: właśnie, sanczo, zaufanie i wiara


~1KOR13: Bo ludzie się oddalają od Pana.


ksiadz_na_czacie2: więc zamiast pytać o powody smutku, może lepiej pytać, jak odkrywać źródła radości?


elka_: ks2 - poznawać BOGA


~1KOR13: W Ewangelii.


pol_kownik: najpierw odizolowuje od świata


pol_kownik: a potem się zapada do środka


~meggi: przeczytałam
nie dawno, że wiara to stosunek do siebie samego... czy dam radę zaufać...? a więc pytanie o naszą wolność ...od siebie...:))



~meggi: za dużo się sobą zajmujemy :))


Otisana: więc skupić się na radosśi...


pol_kownik: meggi, albo za mało :)


ksiadz_na_czacie2: nie wiem, czy nie jest tak, że zakładamy, że ból wyklucza radość


pol_kownik: ksiadz, ból wyklucza wszelkie uczucia wyższe


pol_kownik: to nie założenie, to fakt


pol_kownik: wystarczy boląca ósemka


jo_tka: nie wyklucza


jo_tka: tylko nie musi się wtedy ta radość rzutować na twarz


~1KOR13: Właśnie, ksiądz, a ból NIE WYKLUCZA radości.


~1KOR13: W cieprieniu można znaleźć pełnię radości.


~asiunia: nie wyklucza


elka_: wyklucza


elka_: przynajmnie jeśli się tego bólu nie przeżywa z Bogiem


jo_tka: elka, nie


~Duffy: nie rozumiem, dlaczego ksiadz zadał pytanie w temacie - i jest słowo NASZE


ksiadz_na_czacie2: a chrześcijaństwo jest często radością mimo wszystko, przez łzy


martucha_m: przez łzy?


pol_kownik: a może nie jest, ale na takie pozuje?


~1KOR13: Ksiądz - Jezus nas tego uczy.


~meggi: dlatego jestem absolutnie pewna


pol_kownik: meggi, Ty doświadczasz, ale jesteś pewna, że to jest dobre dla _wszystkich_?


elka_: pol - jest, ja też tego doświadczam, pol :))))))))))


pol_kownik: elka, a co z niewierzącymi?


pol_kownik: im też to będziecie radzić?


pol_kownik: a co z tymi, co się zawiedli?


pol_kownik: mają zaufać "jeszcze raz" ?


elka_: pol - radzić? nie! świadczyć!


~meggi: pol, z Jezusem jako centrum to jest najlepsze i jedyne dla wszystkich


pol_kownik: meggi, nie dla mnie


pol_kownik: więc nie dla wszystkich


elka_: pol - to nie jest stan ciągły - ja codziennie powtarzam to oddawanie siebie Bogu


elka_: pol - nie można niestety dać siebie raz - a przynajmniej ja nie potrafię


~meggi: pol, to Twoja wiedza na dzisiaj na swój temat


ksiadz_na_czacie2: a co masz na myśli, pytając "zaufać jeszcze raz"?


pol_kownik: ksiadz, to, że można się zawieść i stracić zaufanie


elka_: pol - ale paradoks jest w tym, że na Bogu się nie zawiedziesz!!!


pol_kownik: meggi, nie gorszą od Twojej wizji na Twoj stan dzisiejszy


pol_kownik: elka, patrz na mnie


elka_: patrzę, pol


pol_kownik: <----- ten się zawiódł


~meggi: nie wiesz, co przyniesie Ci jeszcze życie...


elka_: pol - ale patrzę też na swoje życie i zawsze wtedy, gdy wg mnie Bóg mnie opuścił - to po czasie okazywało się, że to JA opuściłam Jego :((((((((((


pol_kownik: elka, to Twoje życie, nie moje


elka_: pol - tak, moje


~wena: oczekiwanie wyznacza godziny radości---czyż nie tak?


ksiadz_na_czacie2: czyli znów kompleks Atlasa?


elka_: ks2 - otwierać się na zaufanie Bogu - ofiarowywać Mu swoją wolność


font color=#000000>~Zmurcek: Życie to kuźnia. Dostajemy młotami, bo ma z nas coś się stać.


~Zmurcek: Pan Jezus powiedział, że kobieta, kiedy cierpi bóle rodzenia jęczy. Dopiero potem się cieszy.


~Zmurcek: My też teraz jakby się rodzimy. Dlatego jęczymy.


~Zmurcek: Chrystus jeszcze w nas się nie ukształtował.


~Zmurcek: Stąd brakuje nam radości.


ksiadz_na_czacie2: wiecie co, a ja myślę, że jest jeszcze jeden powód smutków. Coś, co socjologia nazywa życie nie swoim życiem


jo_tka: tzn., ks?


elka_: ks2 - czyli jakim?


~owca: o co dokładnie chodzi, ks?


~marita: chrześcijaństwo nie jest smutne, bo jak może być smutne życie z Bogiem


ksiadz_na_czacie2: patrzymy w telewizyjne gwiazdy i cierpimy, że nie żyjemy jak w filmie


ksiadz_na_czacie2: np.


Otisana: księże, tak to jest nie odkrywanie swojego powołania, swojej drogi, strach, że Bóg wymaga od nas cierpienia, a to nieprawda


Otisana: to zazdrość, księże, ale i od niej można z czasem się wyleczyć


E_la: Nie trzeba patrzeć na gwiazdy, wystarczy czasem na zwyczajnego szczęśliwego człowieka


~Jeremi2: życie gwiazd nie jest wcale takie dobre


~Jeremi2: to smutne życie


ksiadz_na_czacie2: Jeremi, to Ty tak uważasz, ale ci, którzy siedzę całe dnie przed telewizorem, marzą i frustrują się.....


ksiadz_na_czacie2: ale wróćmy jeszcze raz do tych źródeł radości


~teresa: Bóg jest źródłem radości


ksiadz_na_czacie2: Zmurcek pisał o młocie


ksiadz_na_czacie2: a jakieś drobne radości?


ksiadz_na_czacie2: nie jest tak, że czekamy tylko na wielkie?


~Zmurcek: Takim młotem człowiek musi oberwać, żeby się nauczył.


~Zmurcek: Ja się cieszę, że mam nieśmiertelną duszę.


~Zmurcek: Jak ją już mam, to niech się dzieje co chce.


elka_: ks2 - nie


pol_kownik: ksiadz ma rację


pol_kownik: szczęście to suma drobnych


~teresa: drobne - ktoś mi pomoże w malowaniu mieszkania:-)


~teresa: mnóstwo jest drobnych radości


_kami: źródła radości - od najprostszych - wschód słońca... muzyka... coś dobrego, gdy jestem głodna...


_kami: etc... przytulenie się do mojego narzeczonego


_kami: rozmowa... możliwość bycia dla kogoś kimś ważnym...


_kami: tyle, że w sumie te drobne radości najbardziej cieszą wtedy, jeśli jest wszystko w porządku głębiej


_kami: tzn. jeśli coś mnie gryzie, jeśli coś mam nierozwiązane / na sumieniu - drobiazgi cieszą mniej


_kami: albo musi ich być coraz wiecej, żeby zagłuszały to gryzienie... a taka spirala się b. szybko kończy


Otisana: czy radość to tylko emocje?


~wena: oczywiście, że czekamy na wielkie, a ksiadz nie czeka?


elka_: ks2 - ja nie czekam na wielkie, ale wielkie też mnie radują :D


pol_kownik: a smutek niestety zaciemnia pole widzenia


~Zmurcek: Wtedy cierpi, no to płacze.


~teresa: tak, smutek zaciemnia


~meggi: pol, właśnie, czy dam radę zaufać - to pytanie do Twojej wolności, to pytanie o stosunek do siebie...


ksiadz_na_czacie2: polkownik, dobre, zapiszę to sobie


~1KOR13: Polkownik, dlaczego zaciemnia?


~wena: a fanatyzm zawęża pole widzenia - polkownik


ksiadz_na_czacie2: wena, i jedno i drugie zawęża


~wena: ano


~sanczo: wena, ramy religii zawężają pojęcia


~1KOR13: Sanczo - bzdura.


ksiadz_na_czacie2: sanczo, dlaczego. Chrześcijaństwo dobrze przeżywane poszerza serce, jak u św. Benedykta


~Zmurcek: Ale zastanówmy się, czy chrześcijanin nie musi być smutny, kiedy w świecie tyle cierpienia?


pol_kownik: Zmurcek, to nic nie zmienia


pol_kownik: dzieci są szczęśliwe z reguły


pol_kownik: bawią się, poznają świat


pol_kownik: wokół może być wojna


pol_kownik: a to nic nie zmienia


~teresa: zależy, o jakim smutku mówisz, Zmurcek


~teresa: dlatego też Jezus mówił: stańcie się jak dzieci


~Jeremi2: a ksiądz uważ,a że siedzenie na chacie jest lepszym pomysłem?


_kami: Zmurcek - a co Twój smutek zmieni?


_kami: pomoże komuś mniej cierpieć? nie mówię, żeby się głupkowato z cierpiącego śmiać...


~marita: Zmurcek, jak pomyśli o zbawieniu, to nie musi być smutny


~sanczo: chrześcijaństwo tak jak i inne religie są etapem wzrostu duchowego


~Zmurcek: Oczywiście, ale zbawienie to nie tak prędko.


~Zmurcek: Chyba, że wiesz, iż jesteś w porządku z Bogiem. Wtedy smutek się zmniejsza, ale nie znika.


~marita: No tak, ale musimy być cierpliwi


Otisana: Zmurcek, a jaki mamy wpływ na to cierpienie?


~teresa: zależy, jak kto sobie ustawi w życiu wartości


~teresa: jak jest Bóg na pierwszym miejscu, to nie ma co się martwić zbytnio o to życie


ksiadz_na_czacie2: właśnie, czy chodzi tylko o wzrost duchowy, czy o Zbawienie darmo dane w Jezusie


ksiadz_na_czacie2: a nam czasem egoistycznie chodzi tylko o to pierwsze


ksiadz_na_czacie2: dzisiaj w pierwszym czytaniu z Listu do Rzymian o tej darmowości Paweł pisał mocno


_kami: poza tym... wydaje mi się, że istnieje taki rodzaj radości, która jest możliwa nawet w smutku / przygnębieniu / przemęczeniu.


_kami: radość płynąca ze świadomości, że poza moim bólem / smutkiem / zmęczeniem jest coś więcej...


~Jeremi2: właśnie, radość dziecka


~sanczo: z każdej religii możemy się czegoś nauczyć, ale żadna nie ma monopolu na prawdę


~1KOR13: Sanczo - jeżeli tak mówimy, to nie wierzymy w nic tak naprawdę, bo uwierzenie w coś oznacza tyle, co przyjęcie tego za Prawdę.


~teresa: jak ma się wewnętrzny pokój, to nic co jest na zewnątrz go nie zniszczy tak jak u św. Pawła


elka_: no - i jak u św. Ignacego :)))))


~Jeremi2: teresa, wiem, że to zabrzmi wazeliniarsko, ale mądrze mówisz


~Zmurcek: Teresa, takich ludzi wewnętrznie spokojnych jest niewielu.


~marita: no właśnie, Teresko


~teresa: ja tylko powtarzam, co Pan Jezus mówił i Święci :-)


~teresa: to prawda, że niewielu


~meggi: ks., do tego paradoksu jednak dochodzi się przez łzy, definicją miłości jest jednak krzyż... smutek czy radość chyba zależy od tego, na jakim etapie jesteśmy.....


~wena: 'przyjaźń' - wielkie słowo 'Kochaj' i czy się zdarza?


~sanczo: meggi, miłość to dobroć i bezinteresowna służba drugiemu człowiekowi


~meggi: sanczo, czyli krzyż, jeżeli wychodzimy od własnego egoizmu


~sanczo: meggi, krzyż to też symbol ukrzyżowania naszego ego


_kami: Zmurcek,
teresa - toż ten spokój jest stopniowalny... gubi się go, znajduje, znowu gubi... znowu znajduje, w najbardziej nieoczekiwanym momencie



~Zmurcek: Zauważcie, że Jezus przeżywał też chwile głębokiego smutku.


~marita: trzeba prosic o ten spokój Pana Boga


ksiadz_na_czacie2: Tischner pisał, że podstawą chrzećijaństwa i religii żydowskiej jest świadomość, że Bóg nas wybrał i darmo odkpupił


ksiadz_na_czacie2: to jest ślad do tych głębszych pokładów radości


elka_: a nam się zdaje, że to my łaskę Mu wyświadczamy ;)


elka_: że w ogóle idziemy do kościoła ;)


~Zmurcek: Oczywiście, wiedza o miłości Boga do nas teoretycznie powinna nas oddalić od smutku.


~Zmurcek: Ale poziom naszej wiary w to bywa różny.


~teresa: wiedza raczej nie wystarczy, Zm


~Zmurcek: Dlatego przeżywamy smutek.


ksiadz_na_czacie2: pisze o tym św. Jan w 1 liście


ksiadz_na_czacie2: "Popatrzcie jaką miłością obdarzył nas Ojciec. Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy"


elka_: ks2 - to trzeba przeżyć, a nie tylko przeczytać


~meggi: tak


pol_kownik: nie zapominajmy, że składamy się NIE TYLKO z duszy


pol_kownik: mamy jeszcze ciało


pol_kownik: które ma ogromny wpływ na stan ducha


elka_: pol - tak


~teresa: zgadza się, polkowniku


~Zmurcek: Ale ciało przemija jak kwiat na łące, duch zaś wraca do Boga, który go dał, pol


~Zmurcek: Wielcy mistycy panowali nad ciałem, ma to miejsce we wszystkich religiach.


ksiadz_na_czacie2: polkownik, dlatego Matka Teresa zaczynała od ciała, czyli karmiła je :))))))


~teresa: smutek sam w sobie jest destruktywny


~teresa: trzeba czegoś więcej


pol_kownik: nie wybiegajmy w dal


pol_kownik: dbajmy o swoje ciała


~Jeremi2: Tischner też powiedział: "Nie prawdy szkaj, ale przyjaciół"


ksiadz_na_czacie2: Jeremi:)))))


~wena: przecież prawda wyzwala, a nie przyjaciele, Jeremi, więc coś ten Tisner nie tak...


~Zmurcek: Tylko jednostki na niższym poziomie rozwoju pozwalają, aby brzuch nimi rządził.


pol_kownik: to skomplikowane organizmy są, drogie rzeczy to są


pol_kownik: Zmurcek, żebyś wiedział, że rządzi


elka_: pol - ja właśnie chcę post zacząć - taki serio - w pewnej intencji - i boję się :(((((((((((((((((((


pol_kownik: elka, upewnij się, że jest zdrowe


elka_: pol - jest :)


ksiadz_na_czacie2: polkownik, ale musi rządzić?


pol_kownik: ksiadz, musi, inaczej pomrzemy


pol_kownik: to od ciała zależy, czy żyjemy i jak długo


pol_kownik: to ono musi mieć kontrolę, to zbyt precyzyjny mechanizm


elka_: pol - i tu nie masz racji :)


pol_kownik: elka, wszelkie "ręczne sterowanie" może się gorzko skończyć


~Zmurcek: Pułkownik, bo my jeszcze z niskości.


Otisana: gdy ciało choruje i duch cierpi


ksiadz_na_czacie2: czytał ktoś z Was Kwiatki św. Franciszka, ten moment, gdy pisze o radości doskonałej?


~teresa: ja


~teresa: piękne


~teresa: ale to już był heroizm radości


elka_: ks2 - dawno temu


elka_: a o co chodzi? :)


ksiadz_na_czacie2: właśnie o ten heroizm radości, o którym pisze teresa


jo_tka: ks, tzn.?


~Jeremi2: odważę się przytoczyć jeszcze jedną sentencję "Człowiek, który się nie śmieje nie jest człowiekiem poważnym "


elka_: Jeremi :))))))))


elka_: ks2 - co z tym heroizmem?


ksiadz_na_czacie2: właśnie dlatego chciałem przypomnieć sw. Franciszka, bo on prowadzi do takiej radości heroicznej


jo_tka: ks, to powiedz :) dokładniej :)


~teresa: bo u Niego Bóg był na pierwszym miejscu


ksiadz_na_czacie2: stoisz pod bramą i wrzeszczą na ciebie i nie chą wpuścić do domu - a Franciszek pisze: to jest radość doskonała


~KOCHAJ_I_CZYN_CO_CHCESZ_KSIADZ: pokora


~teresa: jeszcze nie


~teresa: to nie jest doskonała :-)


ksiadz_na_czacie2: teresa, to dpisz dalej


~meggi: radość heroiczna ...duchowa sytość, kosztowanie nieba...


~teresa: doskonała, jak się nie obrazisz na tych, co wrzeszczą


~teresa: i nie okażesz, że Ci sprawili przykrość


~teresa: usuniesz smutek z serca, żal do nich


~olkaa: to jest trudne


~Zmurcek: Ja wam mówię ludzie, niewielu z nas tu gadających zazna prawdziwej radości.


ksiadz_na_czacie2: Zmurcek, czemu?


~Zmurcek: Chyba mamy za małe serca.


ksiadz_na_czacie2: ???


~meggi: to cytaty z ks. Szymika :))


~Zmurcek: Co my wiemy o Bogu?


~Zmurcek: Ino gadać umiemy.


ksiadz_na_czacie2: więc może parę wniosków na koniec?


~Zmurcek: Ci co wiedzą, milczą.


elka_: podstawą radości jest pokora


~wena: bo wielu jest powołanych, a niewielu wybranych - ksiadz


~teresa: Boga można poznać, kochając Go, Zm


ksiadz_na_czacie2: pokora, a nie wiara?


elka_: pokora wypływająca z zaufania Bogu


~olkaa: i powierzenia Mu całego życia


ksiadz_na_czacie2: co jeszcze?


elka_: że radość nie kłóci się z bólem


~meggi: wiara czyli pokora czyli zaufanie czyli miłość


~Zmurcek: Kto chce znaleźć radość, niech się przygotuje na doświadczenie...


~Zmurcek: Bóg będzie go karcił i ćwiczył


~wena: Zmurcek :-)


ksiadz_na_czacie2: umiejętność szukania drobnych radości


ksiadz_na_czacie2: no i szerokie serce, które nie ma zawężonego pola widzenia


_kami: ks-2: jeszcze prawda tzn. widzenie siebie możliwie takiego, jakim się jest - ani lepszego (bo bańka pęknie i będzie bolało), ani gorszego (skoro jesteśmy dziećmi Boga... to aż tacy fatalni nie jesteśmy)


pol_kownik: jak ją nabyć, tę umiejętność?


elka_: ks2 - ja myślę, że wyprawowywanie w sobie takiej postawy - dostrzegania drobiazgów


~Zmurcek: Oczywiście, trza poszerzyć serce i duszę.


~meggi: pol, tylko poszerzyć :))


E_la: Nie można raz na zawsze znaleźć radości:)


~teresa: pol kownik, ucz się od św. Franciszka :-)


~teresa: Miłość


_kami: ks2 - no i fundament wiary - coś, co zostaje nawet, jak wyrzucą Cię z pracy, narzeczony się obrazi, przyjaciele uznają za dziwaka... a jeszcze obrzydliwa jesień i grypa (miałam kiedyś taki zbieg okoliczności...)


_kami: znaczy - żeby było gdzie iść / do Kogo się zwrócić, jak się wszystko inne wali...


ksiadz_na_czacie2: jest taka fajna modlitwa o pogodę ducha, ale zapomniałem jakiego świętego. Wiem, że to był Anglik


elka_: może Morus?


ksiadz_na_czacie2: elka, o właśnie!!!!!


ksiadz_na_czacie2: więc zachęcam na koniec, by ją poszukać


ksiadz_na_czacie2: ona godzi polkownika z tymi, co zaczęli od zaufania


ksiadz_na_czacie2: bo Morus modli się w niej rónież o w miarę pełny żołądek