Modlitwa, post, jałmużna

Zapis czatu z 26 lutego 2007

publikacja 26.02.2007 17:11

[21:01] ksiadz_na_czacie11: witajcie Kochani:) zapraszam do rozmowy. tak mi się ten temat nasunął wielkopostnie
[21:01] ksiadz_na_czacie11: bo o ile sporo mówi się o nawróceniu, czyli odwróceniu się od grzechu, to tyleż samo powinno się mówić o Miłosierdziu
[21:02] ksiadz_na_czacie11: ale po kolei. czy wiedza o grzechu jest nam potrzebna? tzn czy koniecznie musimy go dostrzegać?
[21:02] wielki_czarny_pies: przydaje się, żeby móc go wyplenić...
[21:03] Ines: bez doświadczenia grzechu nie możemy mówić o miłosierdziu...
[21:03] Helcia_: no chyba jest nam potrzebna wiedza o grzechu, żebyśmy umieli rozeznać, kiedy grzeszymy
[21:03] Ines: bez grzechu nie widzimy miłosierdzia
[21:03] ksiadz_na_czacie11: ale są tacy, którzy twierdzą, że Pan Bóg i tak wie....
[21:03] aniutek: a jeśli popełniamy go to mamy wyrzuty sumienia
[21:04] ksiadz_na_czacie11: a jak nie ma tych wyrzutów?
[21:04] wielki_czarny_pies: to mamy wiedzę... że grzeszymy...
[21:05] ksiadz_na_czacie11: a skąd wiedza?
[21:05] wielki_czarny_pies: choćby z KKK generalnie z nauki KK
[21:06] ksiadz_na_czacie11: tu widzę pierwsze, ważne zadanie dla nas: żebyśmy chcieli poznawać tę naukę:) czy poznajemy? tak żeby wiedzieć...
[21:06] aniutek: to znaczy że ten ktoś nie uświadamia sobie że zgrzeszył
[21:06] ksiadz_na_czacie11: a powinien sobie uświadamiać?
[21:07] Ines: jeśli nie wiem czy coś jest grzechem to chyba jest to niezawiniona wina, bo jak wówczas mogę rozeznać co dobre a co złe?
[21:08] ksiadz_na_czacie11: jeśli nie wiem... pytanie: dlaczego nie wiem?
[21:08] aniutek: przecież nie zawsze mamy kkk
[21:08] aniutek: a w nim opisane jest co jest grzechem
[21:09] ksiadz_na_czacie11: przecież każdy z nas ma rozum - możliwość poznawania. każdy chodził (?) na katechizację. każdy może się pytać w ostateczności
[21:09] aniutek: a może się wstydzi
[21:09] wielki_czarny_pies: Aniutku.. jak ktoś chce to znajdzie....
[21:09] aniutek: zapytać
[21:09] ksiadz_na_czacie11: Aniutek. dziś jest tyle możliwości poznawania. niekoniecznie trzeba kupować książkę
[21:10] aniutek: ja to wiem a czy oni wiedzą
[21:10] aniutek: np. starsi ludzie
[21:10] ksiadz_na_czacie11: a przecież wystarczyłoby się zastanowić nad treścią Dekalogu. nie ograniczać go do literalnego znaczenia
[21:11] wielki_czarny_pies: Kazanie na Górze też pomaga...
[21:11] ksiadz_na_czacie11: nasz pęd do "ułatwiania" sobie życia sprawia, że często wolimy nie wgłębiać się w treść Bożych przykazań
[21:12] aniutek: ks. nie każdy to potrafi
[21:12] ksiadz_na_czacie11: Aniutek. każdy. wystarczy chcieć:)
[21:13] aniutek: tak usiąść i w spokoju pomyśleć nad grzechami
[21:13] ksiadz_na_czacie11: no stwierdziliśmy, że to konieczne jest
[21:14] skrzydlaty: są jeszcze rachunki sumienia w książeczkach
[21:14] aniutek: każdy chce, żeby to było jak najszybciej
[21:14] ksiadz_na_czacie11: tak. tylko że te trzeba dostosować do siebie. wziąć pod uwagę swoją sytuację
[21:14] skrzydlaty: nie używacie takich ?
[21:14] ksiadz_na_czacie11: schematy pomagają, ale nie zastąpią osobistej refleksji
[21:15] skrzydlaty: te spisane rachunki są w formie pytań, każdy przecież daje własne odpowiedzi nie cudze, czyli dostosowuje do siebie
[21:15] ksiadz_na_czacie11: właśnie Aniutek. dlaczego my wolimy traktować nasze grzechy tak "po łebkach"?
[21:16] ksiadz_na_czacie11: Skrzydlaty. pytania też powinniśmy modyfikować do siebie
[21:16] wielki_czarny_pies: bo nam się nie podoba, że nie jesteśmy idealni... a bardzo byśmy chcieli...
[21:16] aniutek: bo nie uświadamiamy sobie ich wagi
[21:16] wielki_czarny_pies: i wolimy baaardzo uogólnić...
[21:16] ksiadz_na_czacie11: o właśnie
[21:16] skrzydlaty: eee, po co rozszerzać pytania ? ;) i tak jest ich dużo
[21:17] aniutek: a to podział
[21:17] skrzydlaty: wolimy po łebkach bo uświadamianie sobie własnych grzechów nie jest miłe
[21:17] skrzydlaty: uświadamianie
[21:17] ksiadz_na_czacie11: Skrzydlaty. nie rozszerzać, lecz dostosować. automatyczne stosowanie schematów sprawia automatyzowanie spowiedzi do kilku ogólnych grzechów i to często powtarzanych bezmyślnie
[21:18] aniutek: na te lekkie i ciężkie
[21:18] skrzydlaty: księże, niestety tak jest, z pytaniami czy bez nich, że grzechy się powtarzają
[21:18] ksiadz_na_czacie11: wychodzi nam kolejna ważna sprawa: przykładanie wagi do rachunku sumienia
[21:18] ksiadz_na_czacie11: Skrzydlaty. problem nie w tym, że się powtarzają, ale w tym jak my je widzimy
[21:19] skrzydlaty: schematycznie powtarzamy te same grzechy, a nie schematycznie robimy rachunek sumienia
[21:19] aniutek: myślę, że jak się nie wie to trzeba zapytać ks. co to za grzech
[21:19] wielki_czarny_pies: i tam skrzydlaty.. grzech nigdy nie jest taki sam.....
[21:19] skrzydlaty: oj, ja bym księdza nie pytał
[21:20] aniutek: a on wątpliwości rozwieje
[21:20] skrzydlaty: bo można dostać dwie sprzeczne odpowiedzi
[21:20] ksiadz_na_czacie11: no dobrze. to mamy już dwa ważne wnioski: 1.poznawanie treści Bożego prawa by wiedzieć co jest a co nie jest winą i 2.koniecznie przywiązywać wagę do rachunku sumienia
[21:21] skrzydlaty: poza tym to moje sumienie ma mi powiedzieć czy zgrzeszyłem czy nie, a nie sumienie księdza
[21:21] ksiadz_na_czacie11: pytanie czy to jest lub nie jest grzechem, ma sens tylko przy przedstawieniu tylko wszystkich okoliczności. inaczej nie ma jak określić
[21:22] ksiadz_na_czacie11: podsunąłbym jeszcze coś w związku z tym. mianowicie, że grzechem jest nie tyle to, co my uważamy, ale to co Bóg nazywa złem
[21:22] skrzydlaty: więc rzadko są warunki przy spowiedzi żeby przedstawić wszystkie okoliczności, na to trzeba moim zdaniem przewodnika duchowego
[21:22] aniutek: ale ks. może nam to uświadomić
[21:22] skrzydlaty: nie mówię tutaj o prostych przypadkach
[21:23] aniutek: ja pytam jak nie jestem pewna
[21:23] ksiadz_na_czacie11: Aniutek. Ks. może podpowiedzieć kryteria oceny. natomiast nie może/nie powinien określać jednoznacznie. zwłaszcza jeśli nie zna do końca okoliczności
[21:24] ksiadz_na_czacie11: to jeszcze powiedzmy sobie o mechanizmach obronnych,

jakie się nam uruchamiają wobec samooskarżenia. jakie są mechanizmy naszej obrony?
[21:25] aniutek: staram się mu je pokrótce przedstawić
[21:25] skrzydlaty: podobno w którymś z biblijnych języków (nie pamiętam czy w grece) słowo grzech znaczy tyle samo co nie trafiać do celu, Bóg wyznacza nam cel, jeśli go nie realizujemy, grzeszymy
[21:25] wielki_czarny_pies: usprawiedliwienia, że wszyscy tak robią... że to się nie da...
[21:26] skrzydlaty: obrona przed samooskarżeniem?
[21:26] aniutek: że to mnie nie dotyczy
[21:27] skrzydlaty: pytanie czy te mechanizmy się nam uruchamiają, bo mnie się wydaje że jednak czasem nie, i żyjemy w samooskarżeniu
[21:28] aniutek: same się uruchamiają
[21:29] ksiadz_na_czacie11: pierwszym mechanizmem obronnym jest zwalanie winy na powszechność zjawiska
[21:29] ksiadz_na_czacie11: a jakie jeszcze są?
[21:29] skrzydlaty: na słabość
[21:29] aniutek: to znaczy wszyscy tak robią
[21:29] sepia: "wszyscy tak robią, więc dlaczego nie ja
[21:29] skrzydlaty: na okoliczności
[21:30] skrzydlaty: na wychowanie
[21:30] ksiadz_na_czacie11: tak. często się słyszy: "takie czasy"
[21:30] skrzydlaty: na innych że kusili
[21:30] wielki_czarny_pies: że nie da się żyć w zgodzie...
[21:30] ksiadz_na_czacie11: o. to kolejny: inni są winni
[21:30] skrzydlaty: na zbytnie wymagania ze strony przykazań
[21:30] aniutek: tylko nie ja
[21:31] skrzydlaty: na księży i Kościół
[21:31] ksiadz_na_czacie11: właśnie. często też próbujemy szukać sobie różnych furtek
[21:31] skrzydlaty: na niejasność definicji grzechu
[21:31] ksiadz_na_czacie11: komplikujemy sobie teoretycznie okoliczności tłumacząc się różnymi trudnościami
[21:32] aniutek: to znaczy jakimi ks.
[21:32] ksiadz_na_czacie11: mówimy np. "nie umiem tego", "nie wiem jak"
[21:32] skrzydlaty: np. że trudno jest mężczyźnie powstrzymać się od współżycia
[21:32] wielki_czarny_pies: no przecież nie zrezygnuję z takiej oferty pracy....
[21:32] skrzydlaty: że musi
[21:33] skrzydlaty: nie wytrzymam
[21:33] skrzydlaty: za dużo ode mnie się wymaga
[21:33] aniutek: wystarczy tylko chcieć a to nie takie proste
[21:33] skrzydlaty: więcej niż dam rady
[21:33] ksiadz_na_czacie11: no dobrze. czyli stwierdziliśmy, że konieczne jest widzenie własnego grzechu i nie uleganie mechanizmom obronnym
[21:34] ksiadz_na_czacie11: na koniec jeszcze coś: trzeba zaakceptować własną grzeszność
[21:34] skrzydlaty: na koniec ?!
[21:34] wielki_czarny_pies: very funny
[21:34] aniutek: z tymi mechanizmami zawsze trzeba się liczyć
[21:34] ksiadz_na_czacie11: tzn. przyjąć sobie, że jestem grzesznikiem
[21:35] baranek: bez tego nie da się nawrócić
[21:35] ksiadz_na_czacie11: Skrzydlaty. na koniec tej części:)
[21:35] sepia: ale chyba się tym nie usprawiedliwiać??
[21:35] baranek: bo jak ktoś nie widzi grzechu, to z czego ma się nawracać /
[21:35] ksiadz_na_czacie11: Sepia. oczywiście. bo teraz mamy dwa wyjścia: albo zostajemy sami w tym i wtedy mamy na serio problem
[21:35] sepia: czasem mówimy sobie, że Bóg i tak wybaczy, a my przecież jesteśmy grzeszni - a to chyba zuchwałość
[21:35] ksiadz_na_czacie11: albo: idziemy w tym stanie do Boga
[21:35] karolus: trzeba się przyznać przed sobą najpierw
[21:36] wielki_czarny_pies: czyli opcja Judasz albo Piotr....
[21:36] aniutek: a to najtrudniejsze
[21:36] ksiadz_na_czacie11: dokładnie
[21:36] skrzydlaty: uznać że jestem grzesznikiem to jak przyjąć postawę celnika: Boże bądź miłościw mnie grzesznemu
[21:37] ksiadz_na_czacie11: w tym naszym przyjściu trochę wstydu nie zawadzi. ale bez przesady, bo przecież Miłość zwycięża wszystko. Miłość Boga jest większa niż największe nawet grzechy człowieka
[21:37] aniutek: ale grzech dalej pozostanie
[21:37] wielki_czarny_pies: księże... serio w to wierzysz?
[21:37] skrzydlaty: grzech można naprawić
[21:38] aniutek: w głowie
[21:38] ksiadz_na_czacie11: wiecie, często sobie wyobrażam jak wyglądał syn marnotrawny z przypowieści Chrystusa...
[21:38] Lars: tak jak każdy z nas:)
[21:38] aniutek: a jak się nie da
[21:38] karolus: trzeba chyba zadać sobie pytanie: czy jestem w stanie zrezygnować z grzechu
[21:38] Lars: niczym się nie różnił w kombinowaniu syn marnotrawny od wielu z nas :))
[21:38] ksiadz_na_czacie11: Wcp. jak najbardziej. nie mówiłbym gdybym nie wierzył. ba! gdybym tego nie wiedział:)
[21:38] Ines: jak zbity pies który ma dość i chce wrócić gdzie ma michę?
[21:38] karolus: a jak się człowiek nie jest pewien...
[21:39] sepia: albo wątpi...
[21:39] wielki_czarny_pies: ok dzięki... i przepraszam, że pytam.. ale muszę się upewniać....
[21:39] ksiadz_na_czacie11: ale ja sobie wyobrażam jak on musiał wyglądać tak zewnętrznie. przecież jadł ze świniami... śmierdział chyba jak nie wiem co...
[21:39] sepia: albo wydaje mu się, że ma takie grzechy na sumieniu, których chyba nawet Bóg nie wybacza
[21:39] aniutek: czasami ja też tak myślę
[21:39] ksiadz_na_czacie11: a jaki musiał być brudny i obszarpany
[21:39] wielki_czarny_pies: mógł w jakiejś rzece po drodze się wypluskać ...
[21:40] ksiadz_na_czacie11: Wcp. sądzę że miał głowę zajętą innymi myślami
[21:40] Lars: on kradł świńskie jedzenie "bo nikt mu go nie dawał " :)
[21:40] skrzydlaty: księże, smród od człowieka w tamtych czasach nie był czymś wyjątkowym :))
[21:40] skrzydlaty: nie mieli natrysków ani dezodorantów
[21:40] ksiadz_na_czacie11: no ale wyobraź sobie, że ojciec go przytula, wręcz rzuca mu się na szyję
[21:40] Trinity: skrzydlaty, to były czasy wonnych wschodnich olejków
[21:41] aniutek: albo wstydził się prosić
[21:41] ksiadz_na_czacie11: "i ucałował go"

[21:41] Lars: nie rzucał się na szyję - ale dał mu płaszcz sandały i pierścień czyli oznaki godności - przywrócił mu godność :) przebaczył :)
[21:41] wielki_czarny_pies: ech... urok miłości...
[21:41] sepia: Lars wiesz co oznacza zwrot "wyobraź sobie"?
[21:41] sepia: czy może i to trzeba Ci tłumaczyć
[21:42] wielki_czarny_pies: nie patrzy się na te pozorne durnoty przeszkadzające....
[21:42] ksiadz_na_czacie11: rzucił się rzucił
[21:42] ksiadz_na_czacie11: no ale to szczegół
[21:42] aniutek: otworzył ponownie dla niego serce
[21:42] skrzydlaty: ojciec zawsze będzie widział syna a nie jego zapach i brud
[21:43] skrzydlaty: mój synek jako niemowlę nie zawsze ładnie pachniał :))
[21:43] ksiadz_na_czacie11: i taki właśnie jest Bóg. gdy się przychodzi do Niego, to bez względu na to gdzie się było, z czym się przychodzi i jak się wygląda, On zawsze przyjmuje
[21:43] Lars: sepia - można sobie wyobrażać - z tym, że ja trzymam się tekstu - można tak to widzieć jak Ty :)
[21:44] aniutek: przywrócił mu nadzieję
[21:44] sepia: a ja wolę myśleć, że ludzie z Biblii tak samo okazywali uczucia jak my dzisiaj, a wiele z tego się nie opisywało :) Więc kurczowo trzymaj się dalej tylko literek ;)
[21:44] ksiadz_na_czacie11: Łukasza 15,20 Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.
[21:44] ksiadz_na_czacie11: (to cytat)
[21:44] sepia: ks- przyjmuję, a co z grzechami? One nie zostają jednak wymazane...
[21:45] sepia: czy przebaczenie zakłada zapomnienie? Nie...
[21:45] sepia: o, dzięki ks.
[21:45] aniutek: zostały mu odpuszczone
[21:45] sepia: :)za cytat
[21:45] ksiadz_na_czacie11: Sepia. wymazane. one zostają zniszczone
[21:45] sepia: raz na zawsze?
[21:46] baranek: jest takie opowiadanie, jak po spowiedzi kartka była czysta
[21:46] ksiadz_na_czacie11: tak Sepia:) zostaje tylko kara do odpokutowania
[21:46] sepia: tak...nie ma? A konsekwencje-choćby czyściec?
[21:46] aniutek: to tak by powiedział idź i nie grzesz więcej
[21:46] baranek: bez żadnego pisma- a ktoś przyszedł do sp. z zapisanymi grzechami
[21:46] sepia: aha
[21:47] ksiadz_na_czacie11: ale i w tym Bóg nam pomaga byśmy mogli - zdążyli i karę odpokutować
[21:47] skrzydlaty: jaka kara?
[21:47] ksiadz_na_czacie11: za grzechy
[21:47] skrzydlaty: zadośćuczynienie
[21:47] sepia: czyli czyściec?
[21:47] aniutek: a czy każdy chce przyjąć tą karę
[21:47] Owieczka_in_black: czyli rozgrzeszenie i pokuta to nie wszystko?
[21:48] ksiadz_na_czacie11: Sepia. no podobnie ale tu mamy jeszcze szansę
[21:48] aniutek: tu następuje bunt
[21:48] sepia: jak to
[21:48] ksiadz_na_czacie11: Owieczka. wina jest zmazana, ale kara zostaje
[21:49] Owieczka_in_black: łomamoo ks., to ładnie
[21:49] Owieczka_in_black: czyli wyspowiadać to nie wszystko, żeby człowiek mógł być już zadowolony
[21:49] ksiadz_na_czacie11: Sepia. a np. Pan Bóg dopuszcza różne trudności na nas - daje szansę. mamy możliwość zyskiwania odpustów - to też szansa
[21:49] sepia: "przebaczam Ci, ale karę i tak poniesiesz"?
[21:49] Owieczka_in_black: to lepiej jednak nie grzeszyć
[21:49] ksiadz_na_czacie11: Owieczka. może się cieszyć z tego że jest zbawiany:)
[21:50] aniutek: a jak to zrobić owieczka
[21:50] Owieczka_in_black: no tak ks., ale swoje musi odcierpieć za to
[21:50] ksiadz_na_czacie11: Sepia. to właśnie tajemnica Boga. łączenie miłosierdzia ze sprawiedliwością
[21:50] Owieczka_in_black: aniutek heh oto jest pytanie
[21:50] aniutek: wszędzie pokusy
[21:50] ksiadz_na_czacie11: nie grzeszyć się nie da
[21:50] Lars: sprawiedliwość wynika z miłosierdzia :)
[21:50] wielki_czarny_pies: tej sprawiedliwości to mogłoby nie być... ;)
[21:51] ksiadz_na_czacie11: tzn. człowiek nie jest w stanie żyć absolutnie bez grzechu
[21:51] Owieczka_in_black: tak całkiem to wiadomo że nie, nawet świeci grzeszyli
[21:51] sepia: jak tajemnica to nie wiemy nawet czy faktycznie tak jest. A może i tak wszystko jest pamiętane i przesądzone.
[21:51] Owieczka_in_black: sepia chrześcijaństwo nie skłania się ku determinizmowi, więc nie jest przesądzone
[21:52] ksiadz_na_czacie11: Sepia. nie. tak wierzymy
[21:52] sepia: a strachem się nie powinno kierować- a wielu ludzi się boi, że i tak nic z tego że i tak poniesie karę, ze bezsens itd.
[21:52] ksiadz_na_czacie11: a Pan Bóg nie jest pamiętliwy. na szczęście dla nas
[21:52] Owieczka_in_black: strach nie pochodzi od Boga
[21:52] aniutek: ale my pamiętamy
[21:52] sepia: jest zazdrosnym Bogiem
[21:53] Owieczka_in_black: aniutek, ale nie starajmy się być sprawiedliwsi od Boga
[21:53] ksiadz_na_czacie11: lepiej jednak jak nas powstrzymuje strach przed karą, niż gdyby w ogóle nic nas nie powstrzymywało od grzeszenia
[21:53] Owieczka_in_black: a chyba jeszcze lepiej - bojaźń Boża
[21:53] sepia: tak ale to strach przed kara a nie obawa, że obrażamy Boga
[21:54] ksiadz_na_czacie11: zazdrość Boża to tyle co troska o nas. tak wielka, że nie daje nam zginąć nawet wtedy gdy my sami się pchamy do zguby
[21:54] Owieczka_in_black: sepia żale niedoskonały, ale jednak żal
[21:54] sepia: dziecko ze strachu przed karą czasem kłamie,,,
[21:54] karolus: a dobre uczynki? czy nimi nie da się odkupić co nie co?
[21:55] ksiadz_na_czacie11: Sepia. dlatego masz rację że powinien kierować nami nie strach a miłość. ale jak już nie ma nic to lepiej by chociaż to było
[21:55] Owieczka_in_black: w Biblii pisze, że miłość zakrywa mnóstwo grzechów, co to znaczy księże?
[21:55] sepia: a ja słyszałam, że Pan Bóg nie ingeruje.. więc jak to robi, że nie pozwala zginąć człowiekowi
[21:55] ksiadz_na_czacie11: Karolus. nasze dobre uczynki nie są w stanie zwyciężyć grzechu. tu tylko Bóg ma moc. ale oczywiście że one nas napełniają dobrem a wtedy jest mniej zła
[21:56] Owieczka_in_black: czyli pustka nie istnieje jako tako?
[21:56] wielki_czarny_pies: sepio.. Bóg nie ingeruje.. ale ma ludzi... oni aż tak nie szanują wolności.. i potrafią truć 4 literki o powrót do Boga ;)

[21:56] wielki_czarny_pies: (ukłon do przyjaciół)
[21:56] Owieczka_in_black: jeśli nie wypełnimy się dobrem to się wryje zło ?
[21:56] sepia: sorry, ale dobrych uczynków też nie powinniśmy czynić tylko po to by ewentualna kara kiedyś tam była złagodzona
[21:56] ksiadz_na_czacie11: Owieczka. to, że właśnie Miłość Boża ma moc zwyciężania grzechu. a nasza miłość, jeśli nią żyjemy, pomaga w tym Panu Bogu
[21:56] sepia: tylko bezinteresownie z miłości? Tak czy nie?
[21:57] Owieczka_in_black: acha, rozumiem chyba ks.:)
[21:57] ksiadz_na_czacie11: Sepia. Pan Bóg ingeruje jak najbardziej. stworzył nas i wciąż się o nas troszczy. wierzymy w Opatrzność
[21:57] sepia: ingeruje??
[21:57] ksiadz_na_czacie11: Sepia. zgadza się. to tylko skutek uboczny naszych dobrych czynów
[21:58] ksiadz_na_czacie11: Sepia. Opatrzność Boża, czyli podtrzymywanie nas i świata w istnieniu. ciągłe stwarzanie na nowo
[21:58] Owieczka_in_black: w dzienniczku s. Faustyny pisze że Jezus ściga dusze miłosierdziem swoim, a jeśli ciągle się opierają to nie ma wyjścia, musi je zostawić
[21:58] Owieczka_in_black: a nawet odebrać wcześniej dane łaski
[21:58] Owieczka_in_black: czy jakoś tak
[21:59] ksiadz_na_czacie11: Owieczka. Pan Bóg pozostaje wierny do końca. ale oczywiście szanuje wolność człowieczą
[21:59] Owieczka_in_black: no właśnie, dlatego warto skorzystać z Miłosierdzia zanim nas dopadnie sprawiedliwość
[22:00] ksiadz_na_czacie11: a wiecie jak sprawiamy Panu Bogu największą radość?
[22:00] wielki_czarny_pies: jak tacy bezradni i umorusani wołamy "Tato, pomóż"?
[22:01] Owieczka_in_black: kiedy mu ufamy mimo że wydaje się nam że już przepadliśmy?
[22:01] karolus: raczej wybacz
[22:01] ksiadz_na_czacie11: :) tak. jak przychodzimy i pozwalamy się zbawić:)
[22:01] Owieczka_in_black: a na zadanie domowe trzeba przeczytać Dizenniczek:D
[22:01] Owieczka_in_black: wtedy łatwiej się przychodzi
[22:02] ksiadz_na_czacie11: Owieczka. sądzę że lepiej samemu doświadczać tego Miłosierdzia. czasem nawet tęsknota pomaga. bo pragnienie jest już posiadaniem:)
[22:02] ksiadz_na_czacie11: no to podsumujmy:)
[22:03] Owieczka_in_black: tak, ale mnie np. Dzienniczek pomógł zrozumieć to, co by mi do głowy nie przyszło wcześniej
[22:03] ksiadz_na_czacie11: a tak. jasne Owieczka
[22:03] ksiadz_na_czacie11: zatem: 1.ważne by dostrzegać swój grzech. nawet paradoksalnie go zaakceptować. Tzn. uznać że się jest grzesznikiem
[22:04] ksiadz_na_czacie11: 2.w dostrzeganiu grzechu ważne by chcieć go widzieć tak, jak Bóg go widzi a nie jak nam się wydaje
[22:04] ksiadz_na_czacie11: 3.uważać na mechanizmy obronne. nie dać się zwieść zbyt łatwym tłumaczeniom, albo uciekaniem przed odpowiedzialnością
[22:05] Owieczka_in_black: czyli chyba nie relatywizować karolus
[22:05] ksiadz_na_czacie11: 4.jeśli nie widzimy grzechu - nie uznajemy go, to nie potrzebujemy zbawienia i Miłosierdzia
[22:06] ksiadz_na_czacie11: 5.Bóg jest Miłością. Tzn. zawsze nas przyjmuje nie zważając jak daleko odeszliśmy. zawsze odpuści gdy przyjdziemy
[22:06] ksiadz_na_czacie11: 6.największą radością Boga jest zbawianie nas. więc pozwalajmy Mu się zbawiać:)
[22:06] ksiadz_na_czacie11: Amen
[22:06] wielki_czarny_pies: ad2. ks. na kazaniu powiedział wczoraj to samo.....
[22:07] Owieczka_in_black: amen
[22:07] Owieczka_in_black: dzięki ks:)
[22:07] aniutek: amen
[22:07] wie_sia: dzięki ks:))
[22:08] aniutek: dzięki ks
[22:08] ksiadz_na_czacie11: Karolus. często uważamy za grzech, bądź nie to, co nam się zdaje. a tu idzie o to by poznawać jak widzi to Bóg i jak On ocenia