A tak całkiem na serio... dziś umierasz!!! - i co?

Zapis czatu z 14 marca 2007

publikacja 14.03.2007 23:18

[21:01] brat_na_czacie: temat intrygujący, ale weźmy go tak jakby rzeczywiście tak było
[21:01] _34_: już, fajnie by było, gdyby mnie taki zaszczyt kopnął. Ale podobno każdy musi swoje przeczekać.
[21:02] donia: nigdy nie wiadomo...
[21:02] wladek: i cieszmy się :)
[21:02] brat_na_czacie: myślę, że na 99% nikt z was nie bierze tego na serio, ale.....
[21:02] brat_na_czacie: załóżmy, że tak będzie
[21:02] _34_: niektórzy biorą.
[21:02] palyga007: ale to miałbym wiedzieć, że to mój ostatni dzień?
[21:02] palyga007: czy nie...
[21:02] wladek: ja cieszę się, że przeżyłem jeszcze jeden dzień, bracie
[21:03] wladek: i znam takich wielu, którzy nie są pewni
[21:03] wladek: czy przeżyją ten dzień
[21:03] aprylka: ja biorę (zważywszy, że z 5 przyjaciół żyję tu jeszcze tylko ja)
[21:03] _hanusia: Bracie - kiedyś trzeba umrzeć
[21:03] donia: trzeba by zrobić rachunek, czy wszystkie sprawy są pozamykane:)
[21:03] baranek: donia - chyba b. rzadko tak jest, żeby wszystko było zamknięte...
[21:03] donia: czy nie zostawiliśmy w spadku innym czegoś, co powinniśmy załatwić sami
[21:03] _hanusia: wydaje mi się, że wiele osób mogłoby się ucieszyć z tego powodu, że kończą już życie na ziemi
[21:04] mm_mm_: to chyba niemożliwe, żeby załatwić wszystko
[21:04] donia: baranek, może wszystko nie, ale większość, a my ciągle odkładamy
[21:04] donia: jakby to mogło wydłużyć nasze życie
[21:04] _hanusia: Donia, bo nam zawsze na wszystko brakuje czasu
[21:05] alba: najgorzej jest z miłością, można nie zdążyć komuś powiedzieć
[21:05] brat_na_czacie: czy jestem gotowy?
[21:05] donia: no ja to chyba umrzeć nie będę miała czasu:))
[21:05] opik17: chyba nikt z nas nie jest na to gotowy
[21:05] mm_mm_: a czy kiedykolwiek będę??
[21:06] wladek: alba, śpieszmy się kochać ludzi, oni tak szybko odchodzą (ks.Twardowski)
[21:06] _hanusia: wydaje mi się, że Bóg wie najlepiej, kiedy jesteśmy przygotowani na to, żeby odejść i wtedy nas do siebie powołuje
[21:06] donia: opik, ale możemy żyć ze świadomością tego, że Pan Bóg może nas powołać, kiedy chce...
[21:06] brat_na_czacie: trzeba się przygotować, każdego dnia
[21:06] opik17: wiem, donia :)
[21:06] donia: :))
[21:07] palyga007: mnie się tam do tego powołania nie spieszy
[21:07] alba: i mówiąc o miłości nigdy nie wiadomo, czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza
[21:07] opik17: ale czy żyjemy faktycznie z tą świadomością ??
[21:07] _hanusia: ja też jeszcze chcę pożyć
[21:07] mm_mm_: możemy się przygotowywać, ale jak?
[21:07] _hanusia: Opik, pewnie nie żyjemy (przynajmniej ileś osób nie żyje), ale powinniśmy
[21:07] alba: kupić sobie miejsce na cmentarzu
[21:07] opik17: niom
[21:08] brat_na_czacie: kto z Was myśli, że może być spokojny? ...nie chodzi o to by być pysznym, ale powiedzmy, że to jednak rzeczywiście dziś, czy mogę być spokojny(na)?
[21:08] pol_kownik: myślenie o śmierci jest niezdrowe
[21:08] _hanusia: ale tak na dobrą sprawę to my wiele rzeczy powinniśmy w życiu robić, których nie robimy:)
[21:08] _hanusia: Bracie, nikt nie może być spokojny
[21:08] _34_: ja nie mogę być spokojna.
[21:08] brat_na_czacie: polkownik, dlaczego?
[21:08] pol_kownik: obniża nastrój
[21:08] mm_mm_: ja nie, jest cała kupa spraw niewyjaśnionych, nie załatwionych
[21:08] palyga007: życie jest niezdrowe, na to się umiera
[21:08] donia: opiku, po to mamy życie, żebyśmy się tego uczyli i nie odkładali spraw najważniejszych na później - hm łatwo się mówi...
[21:08] brat_na_czacie: przecież to jest radosne (tak powinno być), przejście moje do domu Pana
[21:08] _hanusia: Mm_mm - ale my zawsze coś będziemy mieć do załatwienia
[21:09] pol_kownik: brat, człowiek to nie tylko świadomość, to także skomplikowany organizm, ze wszystkimi jego wpływami
[21:09] opik17: no właśnie, donia, łatwo:( gorzej z wykonaniem tego
[21:09] mm_mm_: podobno bardzo bolesne, Bracie, więc jak jednocześnie może być radosne?
[21:09] pol_kownik: a śmierć to walka o każdy oddech, a nie radosne hycanie do innej rzeczywistości
[21:09] mm_mm_: hanusia :) no właśnie
[21:09] _hanusia: Bracie, ale jak powiedzieć matce, która właśnie straciła dziecko, na które tak czekała, że to jest radosne przejście??
[21:09] _34_: brat - ale nie z tym, co mamy w tej chwili na sumieniu wobec np. drugiego człowieka i Boga samego.
[21:09] alba: ludzie umierający wcale nie są radośni
[21:09] wladek: znam ludzi po dwóch, trzech zawałach. Oni żyją z taką świadomością, że mogą w każdej chwili odejść. Trzeba tak żyć, aby być gotowym.
[21:10] brat_na_czacie: Hanus, bez Jezusa nic nie powiesz
[21:10] pol_kownik: a ja słyszałem o ludziach, którzy całe życie przeżyli ze świadomością, że będzie wojna i przyjdą Niemcy i im wszystko zabiorą, do niczego nigdy nie doszli
[21:10] _hanusia: a może Brat jaśniej?
[21:10] _34_: nigdy nie będzie radosne przejście z takimi czy innymi obciążeniami.
[21:10] brat_na_czacie: On już dokonał Zmartwychwstania, a powiem ci coś więcej, że:
[21:11] brat_na_czacie: nawet Łazarz, którego wskrzesił Jezus, też umarł :)
[21:11] alba: czy umierający Jezus był radosny?
[21:11] mm_mm_: Bracie, śmierć kojarzy mi się przede wszystkim z ogromnym fizycznym bólem, jak może jednocześnie być radosna?
[21:11] brat_na_czacie: tak, alba!!!!!
[21:11] brat_na_czacie: albowiem powiedział: WYKONAŁO SIĘ!!!
[21:11] spamer: jak się jej oczekuje, to owszem
[21:12] _34_: mm_mm, mnie z kolei z psychicznym.
[21:12] alba: to nie radość moim zdaniem
[21:12] _hanusia: no dobrze, ale wydaje mi się, że człowiek inaczej zupełnie reaguje w momencie samej śmierci... my możemy sobie, gdybać, ale życie pokaże nam pewnie coś innego, tak jest w 99%
[21:12] spamer: jednak kto myśli o śmierci...
[21:12] mm_mm_: ale powiedział też: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"

[21:12] palyga007: jak stanę się niedołężny, to niech mnie ktoś zastrzeli
[21:12] alba: powiedzą, że kuli szkoda :)
[21:12] palyga007: to niech ograniczą dopływ tlenu :)
[21:12] brat_na_czacie: tak, mm, i to jest odpowiedz na Twoje pytanie :)
[21:12] brat_na_czacie: gdy pytasz o ból!!!
[21:13] brat_na_czacie: On też przeżywał, ale jako pierwszy Zmartwychwstał
[21:13] _34_: palyga, możesz nie gadać czegoś takiego
[21:13] pol_kownik: 93% wszystkich statystyk jest wymyślana na poczekaniu
[21:13] palyga007: dlaczego??
[21:13] spamer: ta też??
[21:13] alba: nie chciałabym umierać w szpitalu
[21:13] brat_na_czacie: palyga, popatrz na JPII, ile dobra uczynił w takim stanie!
[21:13] palyga007: ja nie chcę być niedołężnym staruszkiem
[21:13] mm_mm_: ale ja nie jestem Nim, tylko prostym szaraczkiem, który niezbyt lubi b. silny ból :)
[21:14] _hanusia: dobrze, to się wszystko zgadza, Bracie, ale co z nami będzie po śmierci to się okaże, my możemy założyć, że dobrze żyliśmy i przygotowaliśmy się do śmierci, ale Bóg może uważać zupełnie inaczej niż my, i co wtedy????
[21:14] brat_na_czacie: wiem, mm, dlatego bez Jezusa nie zrozumiemy tego
[21:14] pol_kownik: hanusia, zgadnij kto wtedy wygra...
[21:14] mm_mm_: czy świadomość, że jestem przygotowana, coś tu zmieni?
[21:14] brat_na_czacie: Hanus, zrób, co do Ciebie należy!!!
[21:15] brat_na_czacie: abyś ty miała czyste sumienie
[21:15] spamer: lubienie bólu to zboczenie
[21:15] _hanusia: Bracie - staram się;) a co z tego wyjdzie, to się okaże;)
[21:15] brat_na_czacie: spamer, nikt tu nie pisze o lubieniu bólu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
[21:15] brat_na_czacie: ale o zanurzeniu go w Jezusie
[21:15] alba: bracie, to fajnie brzmi
[21:16] mm_mm_: mm nie pisał o tym, że lubi ból :) albo że go nie lubi
[21:16] mm_mm_: mm pisał, że się go boi
[21:16] _hanusia: ale jeśli ktoś nie zanurzy się w Jezusie, to co wtedy????
[21:16] brat_na_czacie: spamer, tak pisał!
[21:16] alba: nie jest zanurzony
[21:16] pol_kownik: co to znaczy 'zanurzyć w Jezusie'?
[21:16] _34_: to wtedy taka śmierć staje się chyba prawdziwym dramatem, hanusia...
[21:17] alba: to brat wie, to jakaś metafora
[21:17] _hanusia: 34, być może:)
[21:17] spamer: pewnie znaczy patrzeć na swój ból przez pryzmat JEGO
[21:17] spamer: czy tak??
[21:17] alba: jak cię boli, to wyjesz, a nie patrzysz
[21:17] mm_mm_: ale co to w praktyce oznacza?
[21:17] wladek: dlaczego śmierć kojarzycie z bólem?
[21:17] mm_mm_: alba :)
[21:17] pol_kownik: wladek, bo to boli
[21:18] spamer: agonia to ból
[21:18] palyga007: chyba że jest bardzo szybko
[21:18] spamer: a samo odłączenie ducha...
[21:18] spamer: chyba nie do końca
[21:18] brat_na_czacie: polkownik: zanurzyć w Jezusie, to nic innego, jak z Nim cierpieć
[21:18] _hanusia: w sumie to zazwyczaj się mówi, że Bogu to było łatwiej umrzeć, my często natomiast zastanawiamy się, co nas tam będzie czekało w tym drugim życiu, Jezus wiedział, a my czy wiemy tak naprawdę????
[21:18] _34_: chodzi o sam moment śmierci?...podobno boli...chociaż niektórzy umierają bardzo spokojnie.
[21:18] brat_na_czacie: i wtedy będzie sens tego cierpienia
[21:18] pol_kownik: w momencie cierpienia świadomość jest ograniczona
[21:18] pol_kownik: gdzie tu miejsce na tak abstrakcyjne spojrzenie na rzeczywistość?
[21:18] wladek: ja byłem przy śmierci mojej matki (umierała tydzień), nie cierpiała
[21:19] wladek: widziałem śmierć w szpitalu (zawałowców), nie cierpieli
[21:19] wladek: byłem przy śmierci brata, odszedł tak cicho
[21:19] spamer: ponoć duch uchodzi przez głowę... czy to prawda??
[21:19] _34_: umieranie to nie sam moment śmierci
[21:19] pol_kownik: wladek, nie widziałeś cierpienia
[21:19] brat_na_czacie: spamer, mój ujdzie, czym będzie chciał :))
[21:20] mm_mm_: albo nie tak, jak ktoś umierający przez kilka dni, miesięcy, lat na raka, wladek
[21:20] pol_kownik: żeby wrzeszczeć trzeba mieć siły
[21:20] _34_: ja nie lubię, jak ktoś licytuje przy czyjej śmierci był,...co widział...itd.
[21:20] spamer: ja definiuję śmierć jako moment oddzielenia ducha od robocika zwanego ciałem, w tym kontekście pisze
[21:20] pol_kownik: spamer, ciało to coś więcej niż robocik
[21:20] wladek: chodzi mi o to, że śmierć nie zawsze wiąże się z bólem
[21:20] palyga007: e tam, robocik, polkownik, robocik
[21:20] pol_kownik: wladek, nie każda, ale świadome umieranie boli
[21:20] _hanusia: Władek, wcale nie zawsze
[21:21] spamer: czy ja wiem, czy więcej
[21:21] mm_mm_: Bracie, ale czy jest w ogóle możliwe, żeby to cierpienie "zanurzyć" jak powiedziałeś, w Chrystusie??
[21:21] pol_kownik: palyga, ciało ma znaczący wpływ na twoją świadomość
[21:21] _hanusia: pół_kownik
[21:21] _hanusia: niekoniecznie
[21:21] wladek: polkownik, zapewniam Cię, że nie masz racji
[21:21] palyga007: nie wiem, nie cierpię biologii
[21:21] brat_na_czacie: mm, a dlaczego nie?
[21:21] pol_kownik: wladek, umierałeś już?
[21:21] _hanusia: mój tata umierał bardzo świadomie i uważam, że go to nie bolało, choć fizycznie bardzo cierpiał...
[21:21] mm_mm_: bo cierpienie to cierpienie, jak coś mnie boli, to potrafię tylko myśleć o tym, żeby się bólu pozbyć... nie ma tu miejsca na jakieś głębsze przeżycia
[21:22] wladek: prawie :)
[21:22] spamer: śmierć to wielka niepewność, jedynie wiara może uspokoić w tym momencie
[21:22] spamer: przynajmniej tak mi się wydaje
[21:22] brat_na_czacie: Hanus, piękne świadectwo!
[21:22] pol_kownik: hanusia, gratuluję wypowiedzi
[21:23] _hanusia: stwierdziłam jedynie fakt, zanim przyjechało pogotowie powiedział tak: "ja umieram", a mówił to z niesamowitym spokojem
[21:23] Ines: witam wszystkich aktywnych i nieaktywnych :)))
[21:23] brat_na_czacie: mmmm... myślę, że w świadectwie Hanusi masz odpowiedź
[21:23] mm_mm_: :) trudna to odpowiedź :) dzięki, Hanusia

[21:23] pol_kownik: hanusia, sama sobie zaprzeczyła używając minimalnej ilości słów
[21:23] _34_: mm_mm, jak umiera ktoś na nowotwór, to i czasem prosi Boga o szybką śmierć
[21:24] _34_: i jest miejsce na takie głębsze przeżycia
[21:24] alba: a jak ginie w wypadku?
[21:24] _hanusia: pół_kownik, czym sobie niby zaprzeczyłam, w jaki sposób??
[21:24] spamer: w wielu sytuacjach prosi się o rychłą śmierć
[21:24] alba: a gdy popełnia samobójstwo
[21:24] brat_na_czacie: alba, to właśnie mówimy o takich... a to możesz być Ty, ja, każdy z nas też
[21:24] tarantula: przepraszam, że się wtrącę, ale pracuję od kilku lat z ludźmi, którzy umierają z powodu nowotworu i zauważyłyśmy, że osoby, które umierają pojednane z rodziną, Bogiem, swoim życiem nie cierpią w tej sytuacji
[21:24] brat_na_czacie: :)
[21:24] pol_kownik: tarantula, nie widziałaś cierpienia
[21:24] tarantula: ludzie zaś, których śmierć "zaskakuje" bardzo się męczą
[21:24] _34_: tarantula :)
[21:24] _hanusia: 34, ale osoby chore na nowotwory i to złośliwe, mimo iż cierpią, a chemia nic nie pomaga bardzo pragną żyć...
[21:24] spamer: żal jest zawsze
[21:25] _34_: to prawda
[21:25] mm_mm_: no jak nie, pol_kownik
[21:25] pol_kownik: cierpienie to nie jest tylko chodzenie po ścianach i wycie do księżyca
[21:25] spamer: ale żal żalem, a nadzieja robi swoje
[21:25] spamer: dlatego tak ważna jest wiara
[21:25] _34_: wiecie co
[21:25] _34_: dobrze się gada
[21:25] pol_kownik: jak się walczy o każdy następny oddech, to nie marnuje się go na skarżenie się, że boli
[21:25] _34_: prawda jest taka, że co człowiek to inaczej wszystko odbiera.
[21:25] brat_na_czacie: dziękuję, tarantula za to zdanie, właściwie "czat" już nieistotny, w tym zdaniu zawarłaś wielką prawdę - dzięki!!!
[21:25] tarantula: pol-kownik - wydaje mi się, że jednak jakieś cierpienie widzę codziennie, przychodząc na dyżur
[21:25] pol_kownik: tarantula, do głowy nikomu nie zajrzysz
[21:26] mm_mm_: Bracie, właśnie: jeżeli śmierć jest taka radosna, to dlaczego zawsze i do ostatniej sekundy walczymy o życie??
[21:26] wladek: polkownik, ale jak spojrzysz w oczy, to sięgasz i duszy
[21:26] _34_: tarantula - ale Ty PRAWDĘ powiedziałaś!
[21:26] tarantula: polkownik - nie musi mi tego mówić
[21:26] tarantula: jeżeli jestem przy nim, to daje się to zobaczyć
[21:26] brat_na_czacie: dziękuję Bogu za to świadectwo, ono jest wielką odpowiedzią, nam wszystkim, na nasze gdybanie :)
[21:27] _hanusia: Mm_mm, wydaje mi się, że taka nasza ludzka natura, walczymy do końca
[21:27] pol_kownik: wladek, jak spojrzysz w oczy, to widzisz źrenice
[21:27] mm_mm_: podobno nawet Jan Paweł II chciał żyć do ostatnich minut, chociaż to może plotki
[21:27] brat_na_czacie: mm: naszym obowiązkiem jest walczyć o życie
[21:27] brat_na_czacie: a Bogu zostawić kiedy!
[21:27] tarantula: polkownik - jesteś pewny, że tylko źrenice??
[21:28] wladek: polkownik, ja widzę więcej :)
[21:28] mm_mm_: coraz gorzej się czuję przygotowana na ten moment
[21:28] pol_kownik: tarantula, czasem soczewki kontaktowe
[21:28] _34_: brat - no jakoś...zależy, kiedy walczyć
[21:28] tarantula: źrenice widzisz w momencie, gdy chcesz tylko je zobaczyć
[21:28] tarantula: w oczach można zobaczyć dużo więcej
[21:28] brat_na_czacie: zawsze, 34, i mówić: bądź WOLA TWOJA
[21:28] alba: chyba najbardziej boli zmarnowane życie
[21:28] _34_: nie zawsze
[21:28] _34_: czasem dobrze jest się pogodzić
[21:29] mm_mm_: czy to grzech, nie chcieć żyć, Bracie?
[21:29] Ines: a jaki jest sens walczyć o życie, skoro i tak wszyscy zmierzamy ku śmierci... jeden ze studentów napisał: Czekam na śmierć, bo tylko ona na mnie tak naprawdę czeka i czy chcę czy nie chcę, będę musiał się z nią spotkać.
[21:29] _34_: nie miłować swojego życia aż tak, żeby próbować walczyć z Wolą Boga
[21:29] spamer: a oglądałem program, w którym porównywali wagę ciała przed i po śmierci, udowodniono, że z wagi człowieka umyka ok. 20 gram, ktoś może to potwierdzić??
[21:29] palyga007: ??
[21:29] palyga007: spamer ??
[21:29] _hanusia: Ines, ale tak może do wszystkiego podejść...
[21:29] tarantula: spamer, tzn. jest większa czy mniejsza??
[21:29] spamer: mniejsza
[21:29] brat_na_czacie: mm: nie! Ja też chcę już umrzeć i być tam, ale:
[21:30] brat_na_czacie: nigdy nie mogę nic uczynić, aby to przyspieszyć
[21:30] _hanusia: można dojść do wniosku, po co się uczyć, pracować, skoro u tak się umrze... bez sensu jest takie podejście do rzeczy...
[21:30] Ines: ale co...?
[21:30] tarantula: być może to "waga " powietrza w rozprężających się płucach
[21:30] palyga007: oo np.
[21:30] spamer: owszem, ale tę hipotezę odrzucono
[21:31] brat_na_czacie: spamer, wierz Biblii, nie wadze :)
[21:31] mm_mm_: skąd wiesz, że tam tak super będzie
[21:31] Ines: nie mówię o odbieraniu sobie życia... ale czy nie należałoby się zapytać... co byś zrobił, gdybyś dziś miał umrzeć? - bo dopiero tu jest odp., czym dla nas jest życie i śmierć
[21:32] spamer: tam jest kilka tysięcy śmierci w różnych warunkach
[21:32] spamer: znaczy w Biblii
[21:32] brat_na_czacie: Ines... wielość myśli jest bogactwem...
[21:32] _hanusia: Ines, umieramy nie po to, żeby przestać żyć, ale po to być żyć inaczej...
[21:32] Ines: a dlaczego inaczej?
[21:32] brat_na_czacie: pełniej!
[21:32] brat_na_czacie: w Bogu!
[21:33] _hanusia: dokładnie, Bracie:)
[21:33] Ines: tzn. jak?
[21:34] brat_na_czacie: Ines, wyjdziemy z czasu, poznasz lepiej Boga
[21:34] mm_mm_: ale tu i teraz to życie, które znam. Nie wiem, co będzie "tam" oprócz tego, że najprawdopodobniej momentu przejścia nie zniosę heroicznie czy spokojnie.
[21:34] spamer: znaczy po śmierci nie obowiązuje czas??

[21:34] wladek: po śmierci Ojca zadałem sobie pytanie, czym jest życie? I znalazłem odpowiedź: jesteśmy tutaj pielgrzymami. Na tej ziemi jesteśmy obcymi, a nasz dom jest gdzie indziej.
[21:34] brat_na_czacie: mm... ja też nie wiem, ale ja wierzę, i czynię tak, by być gotowym dziś umrzeć
[21:35] brat_na_czacie: tak, spamer
[21:35] Ines: tzn. to co by brat zrobił, gdyby dziś miał umrzeć?
[21:35] brat_na_czacie: czas został nam dany tu na ziemi,
[21:35] mm_mm_: ja wierzę w Niego, ale nie w siebie.
[21:35] brat_na_czacie: Ines, dokończę z Wami czat, zjem coś i położę się spać
[21:35] mm_mm_: ale co dokładnie robisz, Bracie?
[21:35] brat_na_czacie: :)
[21:36] spamer: ale kolejność czynów jakoś jest zdeterminowana nadal
[21:36] brat_na_czacie: mmmm... kiedy?
[21:36] mm_mm_: po to żeby się przygotować na śmierć
[21:36] spamer: zachowując przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
[21:37] brat_na_czacie: mm... nie wiem czy odpowiedziałem Ci na pytanie?
[21:37] alba: myślę, że śmierć jest zaskoczeniem
[21:37] alba: przychodzi za wcześnie
[21:37] mm_mm_: chyba tak, dziękuję :)
[21:38] brat_na_czacie: alba, też!
[21:38] brat_na_czacie: nawet to, co będzie za minutę już cię też zaskoczy!
[21:38] Ines: a ja myślę, że śmierć przychodzi wtedy, gdy to, co mieliśmy tu zrobić wykonaliśmy...
[21:38] _34_: nie zawsze
[21:38] _hanusia: mnie to bardzo często zastanawia, dlaczego tak wielu małych dzieciaczków umiera
[21:38] brat_na_czacie: dlatego żyj "tu i teraz", ale właśnie tak, by to coś cię zaskoczyło, ale nie skończyło!
[21:38] Ines: i nie mówię o wielkich rzeczach, sprawach... ale o drobnych... malutkich...
[21:39] _34_: niekiedy przecież przyczyną śmierci może być drugi człowiek, Ines
[21:39] _34_: więc nie zawsze wtedy, jak napisałaś
[21:39] Ines: owszem... ale to też śmierć... tyle że przez drugiego człowieka
[21:40] brat_na_czacie: właściwie każda śmierć jest od człowieka... od Adama!
[21:40] brat_na_czacie: ale Jezus zmienił jej sens
[21:40] palyga007: od Ewy, to ona nam jabłko wcisnęła :D
[21:40] Ines: a Adam bezmyślnie wziął :))
[21:40] pol_kownik: no nie
[21:40] pol_kownik: od Adama to jest śmierć Adama
[21:41] _34_: nie wiem dlaczego - zawsze mi się wydawało, że jednak mimo usilnych prób - człowiek nigdy nie jest przygotowany na śmierć właśnie w momencie, kiedy ona przychodzi.
[21:41] pol_kownik: od Adama jest nasze życie, dopiero potem śmierć :)
[21:41] spamer: mam pytanie, czy śmierć jest karą za grzechy i nie byłoby cielesnej śmierci bez grzechu??
[21:41] _34_: przygotowujemy się do czegoś, do czego tak naprawdę dobrze się nie przygotujemy chyba nigdy...
[21:41] brat_na_czacie: 34, myślę, że nie trzeba się bać tego... bo to zawsze mobilizuje na dalszą pracę
[21:41] _34_: tak...
[21:42] _34_: ja się boję i się już jednocześnie nie boję
[21:42] _34_: tak pół na pół
[21:42] brat_na_czacie: spamer, tak! teologowie mówią, że byłoby tzw. przemienienie, naszego życia ziemskiego
[21:42] brat_na_czacie: ale jako takiej śmierci by nie było, jak mamy
[21:42] _34_: też nieco widziałam i w czymś uczestniczyłam... i nieco moje spojrzenie na sam proces śmierci się zmieniło. Ale - strach jest odczuciem ludzkim przecież
[21:42] brat_na_czacie: i mówią też:
[21:43] brat_na_czacie: że ci, co zostaną w momencie drugiego przyjścia Jezusa, taką właśnie przeżyją śmierć!
[21:43] spamer: ale co z ochrzczonymi dziećmi bez grzechu, czemu umierają??
[21:43] pol_kownik: życie kończy się śmiercią
[21:44] mm_mm_: ciekawe, czy my zostaniemy :)
[21:44] pol_kownik: każde życie, na różnym etapie, ale każde
[21:44] brat_na_czacie: spamer, Bóg je nie skrzywdzi
[21:44] brat_na_czacie: obdarzy ich też szczęśliwością
[21:44] spamer: ale po ziemsku umierają
[21:45] pol_kownik: bo życie jest niesprawiedliwe
[21:45] brat_na_czacie: nie może Bóg karać kogoś, kto doznał takiej krzywdy od swojej matki, krzywda za krzywdę?
[21:45] spamer: to trochę przeczy tej tezie teologów
[21:45] brat_na_czacie: Bóg taki nie jest!
[21:45] _34_: to już chyba tajemnica...Boża, dlaczego tak się dzieje
[21:46] brat_na_czacie: Jeśli kobieta dokonuje aborcji, Bóg nie dokonuje aborcji na wieki!!!!
[21:47] mm_mm_: ale dlaczego?? dlaczego umierają małe dzieci?? jaki jest tego sens?
[21:47] spamer: tak, ale chrzest gładzi grzech pierwotny, a brak ziemskich grzechów jest oczywisty
[21:47] spamer: więc czemu duch opuszcza ciało?
[21:47] spamer: czy nie chodzi teologom bardziej o śmierć dla Boga?
[21:48] spamer: czyli pogrzebanie szans na raj
[21:48] brat_na_czacie: mmmm... odpowiem ustami Benedykta XVI:
[21:48] brat_na_czacie: gdy mówił o Oświęcimiu: że chcieć zrozumieć Oświęcim - to żądać poznać tajemnice samego Boga - coś koło tego...
[21:48] spamer: i stąd te nieścisłości... z definicji śmierci
[21:48] mm_mm_: nie, ale widziałam śmierć dziecka umierającego na nowotwór. Całe Jego b. krótkie życie to było jedno wielkie cierpienie. Zakończone śmiercią. Jaki jest sens?
[21:49] pol_kownik: mm, śmierć to koniec ziemskiego życia
[21:49] pol_kownik: sama w sobie nie ma sensu
[21:49] mm_mm_: czyli coś, czego się nie da wyjaśnić, Bracie??
[21:49] brat_na_czacie: mmmm... dla Boga... ono jest już z Nim!!!
[21:50] brat_na_czacie: a może ono samo wstawia się i za ciebie i za mnie... kto może to poznać???
[21:50] mm_mm_: mógł je sobie od razu zabrać, po co kazał Mu cierpieć?
[21:50] pol_kownik: cierpienie to skutek grzechu Adama (i Ewy)
[21:50] pol_kownik: wszyscy cierpią
[21:50] pol_kownik: na każdym etapie życia
[21:50] brat_na_czacie: mmmm... tak jak polkownik
[21:50] brat_na_czacie: i tak będzie do końca świata, ale...
[21:50] brat_na_czacie: Jezus już to zmienił

[21:50] _34_: mm_mm, wiele jest takich sytuacji i to już tajemnica Boża
[21:51] _34_: dlaczego tak jest, a jest zupełnie nieraz inaczej niż by sobie człowiek po ludzku to wyobrażał.
[21:51] _34_: i na wiele pytań nie ma odpowiedzi, bo to już tylko ON wie, dlaczego tak się dzieje, a nie inaczej...
[21:51] brat_na_czacie: wiesz co, mm... znam osoby, które bardzo cierpiały i umarły... ale wiesz co mnie przeraziło?
[21:52] mm_mm_: no?
[21:52] tarantula: ??
[21:52] brat_na_czacie: że były takie, co mi powiedziały, że ofiarowują te cierpienia za mnie... to dla mnie zobowiązanie do końca życia mojego...
[21:52] spamer: na ile film: "życie po życiu” odzwierciedla to, co faktycznie może spotkać do drugiej stronie?
[21:53] brat_na_czacie: i wiem, że nigdy w życiu nie mogę, nie mam prawa mówić, że to nie ma sensu, może dzięki nim dziś jestem tym, kim jestem...
[21:53] donia: no może i tak
[21:53] brat_na_czacie: i kiedyś im tam podziękuję w Niebie, za te ich cierpienia
[21:54] brat_na_czacie: spamer, nie oglądałem tego filmu
[21:54] brat_na_czacie: dlatego nie odpowiadam!
[21:54] palyga007: ja też nie
[21:54] mm_mm_: :) oby tak, Bracie
[21:54] donia: tylko jak się tam znaleźć
[21:54] grey: jedno jest pewne, że umrzemy, a potem loteria...
[21:54] spamer: warto proszę, brata;)
[21:54] brat_na_czacie: grey, loteria to w TOTKU
[21:55] brat_na_czacie: tutaj raczej prawda
[21:55] grey: wsio jedno
[21:55] donia: a ja sądzę, że każdy ma swoją miarkę i według niej mu Pan Bóg wymierzy:)
[21:55] tarantula: wow, tylko jak się dostać do tego nieba
[21:55] donia: jedyna nadzieja
[21:56] brat_na_czacie: grey, przeczytaj sobie "Zakład Pascala", tam znajdziesz Odpowiedź na to, co mówisz o tej loterii ;)
[21:56] grey: to jest loteria 0-1
[21:57] spamer: loteria, jednak trochę sprawiedliwości musi być
[21:57] mm_mm_: Bracie, ale czy życie tak, aby być w zgodzie z Panem Bogiem i ze sobą, na pewno wystarczy?? Żeby spokojnie umrzeć.
[21:57] brat_na_czacie: spamer, jasne!
[21:58] mm_mm_: znaczy to już jest dużo, to inna sprawa :)
[21:58] brat_na_czacie: na 100%
[21:58] palyga007: brat, ale zakład rozpatruje tylko 2 przypadki
[21:58] spamer: z tym, że chyba nie po ludzku rozumianej
[21:58] brat_na_czacie: palyga ;)
[22:00] brat_na_czacie: dziękuję Wam za wspólne rozmowy o naszej śmierci :)