Narodzić się na nowo...

Zapis czatu z 16 kwietnia 2007

publikacja 16.04.2007 01:50

[21:04] ksiadz_na_czacie11: motyw tematu, jak wiadomo z dzisiejszej Ewangelii. zatem: co z tymi naszymi nowymi narodzinami?
[21:05] wiola: nikt z nas na nowo w sensie fizycznym się nie narodzi
[21:05] wiola: ale...
[21:05] wiola: w sensie duchowym możemy się na nowo narodzić
[21:05] ksiadz_na_czacie11: przede wszystkim, to warto sobie zdać sprawę, że gdy ich nie "przejdziemy" to nici z naszego udziału w Królestwie
[21:05] littleann: ale duchowo to chyba nawet wskazane
[21:05] Karola88: dusza człowieka może się narodzić na nowo...
[21:06] NIEbojeSIE: na nowo w sensie duchowym przecież można odradzać się zawsze... przez spowiedź...
[21:06] ksiadz_na_czacie11: możemy? nawet chyba coś więcej
[21:06] wiola: co musimy??
[21:06] majim: dusza się narodzi na nowo... myśli i umysł też będą nowe?
[21:06] wiola: przecież wszystko w wolności, tak??
[21:06] littleann: mnie się wydaje, że takie 'narodziny' to takie wyciąganie naszej duszy ze schowka na szczotki...
[21:06] NIEbojeSIE: powinniśmy się odradzać... ale każdy ma przecież wolną wolę... nikogo nie można zmusić
[21:07] ksiadz_na_czacie11: tu chodzi o dużo większą sprawę niż tylko odrodzenie, jakie dostępujemy w sakramencie pokuty
[21:07] Karola88: tzn.???
[21:07] wiola: tak, musimy odnowić swoje myślenie, postępowanie, życie...
[21:07] ksiadz_na_czacie11: nie chodzi o zmuszanie, ale raczej o przynaglenie
[21:07] NIEbojeSIE: no to jak można się odradzać na nowo, jeśli nie przez spowiedź i pokutę, jeśli to jest istotą odradzania się, powstawania...
[21:07] Sorayah: myślę, że Bóg w pewnym momencie daje łaskę człowiekowi, łaskę nawrócenia
[21:08] majim: będziemy mieć czyszczenie pamięci?
[21:08] ksiadz_na_czacie11: "miłość Chrystusa przynagla"
[21:08] wiola: na nowo zacząć kochać ufać
[21:08] Sorayah: stajemy zdziwieni
[21:08] ksiadz_na_czacie11: a co to znaczy "na nowo zacząć"? jak na nowo?
[21:08] littleann: sorayah, ale nie każdy chce/umie z niej skorzystać
[21:08] NIEbojeSIE: z czystym sumieniem
[21:09] wiola: lepiej, pełniej, doskonalej - na nowo.
[21:09] ksiadz_na_czacie11: czyli jak?
[21:09] Sorayah: nie, ale jeżeli Pan Cię naprawdę dotknie, to nigdy tego nie zapomnisz
[21:09] ksiadz_na_czacie11: może spróbujmy sobie najpierw określić, jakich sfer życia ma dotyczyć owo nowe narodzenie
[21:09] wiola: jak jak??
[21:09] Sorayah: co dalej z tym zrobi człowiek, to już jego wybór
[21:09] wiola: no życia
[21:09] majim: ks11, właśnie... niech ks to dokładnie objaśni
[21:09] ksiadz_na_czacie11: czyli?
[21:09] NIEbojeSIE: ducha
[21:09] majim: ja nie lubię spekulacji;)
[21:10] wiola: a jeśli chodzi o szczegóły to...
[21:10] Flau_na_czacie: wszelkich dziedzin życia chyba, moralności itp.
[21:10] ksiadz_na_czacie11: zacznijmy od tego: co ma (powinno mieć) wpływ pierwszoplanowy na nasze życie? czym się mamy kierować w życiu?
[21:11] majim: miłością
[21:11] kasia21: powołaniem
[21:11] Karola88: Dekalogiem
[21:11] Karola88: wydaje mi się, że zaznaczyć sobie jakieś granice, cele, które chcemy zdobyć, oczywiście Boże...
[21:11] Sorayah: my się sami nie możemy narodzić na nowo, to Bóg nas dotyka w pewnym momencie życia i zaczynamy widzieć cały świat inaczej
[21:11] majim: główne przykazanie to przykazanie miłości
[21:11] majim: Sorayah, ale to chyba nie o to chodzi
[21:11] majim: teraz
[21:11] kasia21: każde powołanie opiera się o miłość
[21:12] ksiadz_na_czacie11: Kochani:) człowiek w życiu ma kierować się przede wszystkim rozumem; to wszystko, co wymieniacie, to dopiero wybór pochodzący z rozumowania
[21:12] majim: a nie z serca? :P
[21:12] Flau_na_czacie: sam rozum nie wystarcza chyba
[21:12] NIEbojeSIE: każdy ma przecież rozum i wolna wolę
[21:12] wiola: czym kierować się??
[21:12] wiola: miłością
[21:12] ksiadz_na_czacie11: sam nie, ale to on jest dobrym punktem wyjścia
[21:13] wiola: drogowskazami, przykazaniami
[21:13] majim: gdyby ludzie kierowali się rozumem... to wątpię, żeby wierzyli w Boga... w wierze nie ma miejsca na rozumowanie... tylko na zaufanie
[21:13] ksiadz_na_czacie11: ergo: nowe narodziny to zmiana sposobu myślenia, na jaki?
[21:13] wiola: na Boży
[21:13] wiola: na Chrystusowy
[21:13] Karola88: dobrze, to jeśli mamy rozum, to jednak potrzebne są nam jakieś prawa i reguły...
[21:13] majim: wiola, na jedno wychodzi:)
[21:13] ksiadz_na_czacie11: żeby wiara mogła być świadoma, a nie tylko oparta na emocjonalnym odniesieniu, musi być rozumna
[21:13] Sorayah: nowe narodziny to nie rozum, to nie serce, to nie dekalog, to jakoś wszystko razem
[21:13] wiola: :)
[21:14] NIEbojeSIE: a może trzeba jakiegoś małego objawienia, jakiegoś "cudu", żeby narodzić się na nowo tak naprawdę...
[21:14] ksiadz_na_czacie11: Sorayah, powoli, aby zrozumieć, trzeba to "rozebrać" na czynniki pierwsze
[21:14] Sorayah: to zapatrzenie się na Jezusa
[21:14] NIEbojeSIE: ???
[21:14] Karola88: a czy Bóg nie powiedział, że mamy się stać jak dzieci... nie obrażając dzieci :)
[21:14] wiola: chodzi z tymi dziećmi o czystą ufność
[21:15] wiola: jak ma dziecko
[21:15] ksiadz_na_czacie11: powiedzmy konkretnie: Boży sposób myślenia, czyli jaki? (konkretnie!)
[21:15] majim: nieracjonalny?
[21:15] Flau_na_czacie: dzieciom brak krytycyzmu, a to też niedobre, uwierzysz we wszystko, co Ci powiedzą

[21:15] ksiadz_na_czacie11: Pan Bóg nie postępuje nieracjonalnie
[21:15] wiola: ale ja nie mówię o ich rozumie, ale o sercu
[21:15] majim: Flau, i taka powinna być wiara
[21:15] Sorayah: my nie umiemy myśleć, czuć jak Bóg
[21:15] Flau_na_czacie: czyli całkiem nieracjonalna?
[21:16] kasia21: ale dlaczego tak często Pan Bóg nas doświadcza i poddaje próbom??
[21:16] littleann: Boży - mający na celu dobro swoje, bliźniego
[21:16] Sorayah: to dopiero zjednoczenie
[21:16] NIEbojeSIE: Pan Bóg postępuje tak z Miłości do nas
[21:16] kasia21: to nieracjonalne
[21:16] majim: Kościół chce, żeby ludzie byli zaślepieni i dziecinnie ufni we wszystko, co im się mówi
[21:16] ksiadz_na_czacie11: co w naszym myśleniu powinniśmy brać pod uwagę, jeśli ma to być Boży sposób?
[21:16] Sorayah: wyżyny
[21:16] littleann: czy nie skrzywdzimy innych?
[21:16] majim: kasia - to "ludzie ludziom zgotowali ten los" Bóg się tylko przygląda
[21:16] ksiadz_na_czacie11: ludzie... aby wejść na wyżyny, trzeba zaczynać od dołu
[21:16] Karola88: patrzeć na serce ludzi, nie wady
[21:16] kasia21: wola Boża
[21:17] Sorayah: Księże, to strasznie trudne pytanie...
[21:17] wiola: czyli co, wydobyć się z grzechu??
[21:17] wiola: zerwać z grzechem??
[21:17] Sorayah: często patrzę na konkretnego człowieka i zastanawiam się, jak widzi go Bóg
[21:17] wiola: no lecimy od dołu
[21:18] littleann: zdać sobie sprawę, że nie jesteśmy doskonali?
[21:18] wiola: tak??
[21:18] littleann: że grzeszymy
[21:18] Karola88: to byłoby coś najlepszego dla człowieka... nie być grzesznym, wiolu
[21:18] ksiadz_na_czacie11: trudne? sądzę, że dziecinnie prosta jest odpowiedź; Boży sposób myślenia, polega właśnie na patrzeniu na wszystko w inny sposób niż my jesteśmy przyzwyczajeni; inny, czyli biorący pod uwagę zawsze dobro
[21:18] Sorayah: ale Bóg go na pewno kocha, a ja często nie potrafię
[21:18] kasia21: yhy, ma Ksiądz rację
[21:18] Sorayah: ja się czuję bezradna
[21:18] wiola: czy zdać sobie z tego sprawę, że wszystko, co mamy należy do Boga??
[21:19] majim: ks11, myśli ks, że Bóg patrząc na ten parszywy świat widzi samo dobro?
[21:19] kasia21: ale często to jest trudne
[21:19] Sorayah: sama się nie narodzę, bez łaski Bożej
[21:19] wiola: cóż mamy czegośmy nie otrzymali... oto chodzi, Księże??
[21:19] ksiadz_na_czacie11: w miłości nie ma "nie potrafię"; jest tylko chcę, albo nie chcę; a że nie zawsze wyjdzie? no cóż, to właśnie miejsce dla Pana Boga
[21:19] majim: Sorayah, sama się nie narodzisz, bez pomocy mamy i taty :P
[21:19] kasia21: heh, te słowa chyba do końca swoich dni zapamiętam
[21:20] wiola: ?
[21:20] ksiadz_na_czacie11: jeśli się kocha, to choćby w sposób niedoskonały się realizowało miłość, to reszty dopełni Wszechmoc i Miłosierdzie
[21:20] kasia21: jedyny Ksiądz, który nie mówi musi Ci wyjść i tyle
[21:20] Sorayah: ale miłość jest najtrudniejsza
[21:20] wiola: ja już nic nie rozumiem :(
[21:20] littleann: ale najpiękniejsza :)
[21:20] Karola88: czego wiolu nie rozumiesz??
[21:20] majim: ten temat jest w ogóle prosty jak drut w kieszeni
[21:21] ksiadz_na_czacie11: Majim, widzenie dobra nie zakłada nie dostrzegania zła, wręcz przeciwnie, ale nawet w tym, co złe musi być jakiś sens, bo ostatecznie Bóg wszystkim rządzi
[21:21] Sorayah: właśnie w tej dziedzinie czuję się najbardziej bezradna
[21:21] ksiadz_na_czacie11: (i to jest właśnie ten Boży sposób myślenia)
[21:21] wiola: no czyli miałam rację
[21:21] majim: ks11, dla ks łatwiej... bo dla ks odpowiedzią na wszystkie pytania jest Bóg... a ja tak nie mam
[21:21] wiola: wszystko zależy od Niego
[21:21] kasia21: ciężko mi to dziś ogarnąć, co Ksiądz mówi
[21:21] Karola88: patrzenie na świat z miłością...
[21:22] Sorayah: Ksiądz mówi, że trzeba zacząć od rozumu
[21:22] ksiadz_na_czacie11: branie zawsze pod uwagę, "co na to Pan Bóg?"
[21:22] majim: bez sensu
[21:22] ksiadz_na_czacie11: Sorayah, myślenie nie boli
[21:22] Karola88: mi się wydaje, że trzeba zacząć od serca
[21:22] Flau_na_czacie: a skąd mamy wiedzieć, co na to Pan Bóg?
[21:22] NIEbojeSIE: KSIADZ czasem boli :P
[21:22] majim: Flau, trzeba mieć bogatą wyobraźnię ;)
[21:22] kasia21: hmm... a jak wiem, że Pan chce inaczej, a nie daję rady tak działać??
[21:23] kasia21: i robię wszystko odwrotnie
[21:23] Flau_na_czacie: :)
[21:23] ksiadz_na_czacie11: Majim, może dla niewierzącego to "bez sensu", dla nas to kwestia życia lub śmierci
[21:23] ksiadz_na_czacie11: Flau, z Objawienia
[21:23] littleann: ks, czy stwierdzenie 'narodzić się na nowo' w sensie duchowym może się odnosić do osoby niewierzącej? jeśli nie zakładamy, że to narodzenie ma się wiązać z uwierzeniem?
[21:23] majim: ks11, wierzę w Boga, ale dla mnie to i tak bez sensu
[21:23] Sorayah: wczoraj oglądałam przez przypadek Dotyk Anioła, taki film amer. i padły tam takie słowa o Bogu: Ja Jestem. I rąbnęło mnie strasznie
[21:23] wiola: za trudne słowo Objawienie
[21:23] Sorayah: nic nie rozumiem, ale jakie to piękne
[21:23] ksiadz_na_czacie11: narodzenie się na nowo, o którym mówi Jezus, jest wyraźnie określone: "z wody i z Ducha"
[21:23] littleann: sorayah, w jakim sensie?
[21:24] Flau_na_czacie: pozostaje kwestia interpretacji tego Objawienia
[21:24] wiola: Chrzest to woda i duch
[21:24] wiola: musimy wrócić do pierwotnej niewinności świętości
[21:24] littleann: ks, ale jak już jest 'z wody i z Ducha' to chyba potem też trzeba ciągle na nowo się odradzać
[21:24] Sorayah: zachwycam się tą Tajemnicą i porywa mnie
[21:24] Karola88: wiola, a mówiłaś, że nie wiesz, o co chodzi :)
[21:24] ksiadz_na_czacie11: Sorayah, toż nie potrzeba było filmu, Bóg się od początku tak właśnie objawił: "Jestem, Który Jestem"
[21:24] majim: to niemożliwe, żeby każdy człowiek miał taką samą wiarę... i tak samo

postrzegał Pana Boga
[21:25] wiola: ale tak jakoś dziś słuchałam u siebie w parafii dobrego kazania :)
[21:25] ksiadz_na_czacie11: Flau, człowiek wierzący, wie czym się kierować przy interpretowaniu
[21:25] Sorayah: właśnie, Księże, ale wczoraj taki głupi film i Bóg mi uświadomił, że ON Jest, od dwóch dni Go szukam
[21:25] littleann: i jak Ci idzie? ;)
[21:25] Flau_na_czacie: interpretację oprzeć na autorytecie Kościoła
[21:25] Sorayah: rozum śpi, a serce niespokojne
[21:26] Karola88: to masz szczęście, Sorayah, bo ja Go szukałam od 10 lat
[21:26] kasia21: sorayah, ja od 3 miesięcy:/
[21:26] wiola: wie ks, to jest zbyt górnolotne słowo, to objawienie
[21:26] littleann: 'niespokojne moje serce, póki nie spocznie w Tobie'
[21:26] wiola: a ja Go znalazłam
[21:26] Sorayah: tak naprawdę, Kasiu, to od dawna, tylko ciągle błądzę
[21:26] ksiadz_na_czacie11: żadne tam "górnolotne", Bóg się objawia, czyli daje się poznawać
[21:26] wiola: nio wiem
[21:26] kasia21: wiem, co czujesz, sarayah
[21:27] wiola: ale nie każdy jest na takim etapie
[21:27] Sorayah: wiem, tylko trzeba jakoś się "rozejrzeć" dobrze
[21:27] ksiadz_na_czacie11: no dobrze, zatem mamy pierwszą ważną sprawę: zmienić swoje myślenie, postrzeganie rzeczywistości
[21:27] kasia21: mi się DAŁ POZNAĆ, A TERAZ CZUJĘ SIĘ OPUSZCZONA, porażka
[21:27] Sorayah: moim zdaniem każda taka łaska to nowe narodzenie, na nowo odkrywam prawdy
[21:27] wiola: iiii...??
[21:28] ksiadz_na_czacie11: a co dalej z tymi nowymi narodzinami?
[21:28] Sorayah: no włąsnie
[21:28] Karola88: i wytrwać, modlić się o każdy dzień z Bogiem...
[21:28] majim: trzeba się cieszyć, że się człowiek narodził i o nic nie pytać :P
[21:28] Sorayah: Ksiądz pomóż
[21:28] wiola: może jakaś podpowiedź
[21:28] Flau_na_czacie: teorię zmienić w praktykę
[21:28] Karola88: modlić się, aby nie upaść jeszcze raz
[21:28] ksiadz_na_czacie11: co powinno iść za rozumem?
[21:28] littleann: najważniejsze to nie zwątpić
[21:28] Sorayah: nieprawda, dopiero teraz trzeba pytać
[21:28] langusta_: wola
[21:28] majim: czyny?
[21:28] NIEbojeSIE: ksiadz czyny
[21:28] kasia21: miłość i powołanie
[21:28] Sorayah: szukać
[21:28] NIEbojeSIE: oo
[21:28] wiola: serce
[21:28] Sorayah: wola?
[21:28] NIEbojeSIE: Wszystko ogólnie
[21:28] littleann: za rozumem musi iść miłość
[21:29] ksiadz_na_czacie11: zanim przyjdą czyny, to jeszcze jest sposób wartościowania
[21:29] littleann: najpierw Bóg, a potem reszta
[21:29] majim: ale to chyba rozum ustawia wszystko w odpowiedniej kolejności?
[21:29] Karola88: myślę, że dobre są tu różne wspólnoty, które pomagają przetrwać trudne chwile
[21:29] wiola: iii...??
[21:29] wiola: Ks??
[21:29] ksiadz_na_czacie11: narodzenie się na nowo implikuje (zawiera) określony sposób wartościowania, jaki? według czego?
[21:29] wiola: że jak, że co??
[21:29] majim: yyy...
[21:29] wiola: za trudne...
[21:30] Sorayah: nie wiem, mnie się wydaje, że święci to się najpierw zakochiwali, a potem studiowali
[21:30] wiola: proszę prościej
[21:30] wiola: łopatologicznie
[21:30] ksiadz_na_czacie11: o:) Litleann, powiedziała
[21:30] langusta_: m.in. wg dekalogu
[21:30] littleann: JPII powiedział: człowieka trzeba mierzyć miarą serca
[21:30] wiola: więc serce, tak jak pisałam
[21:30] majim: a cóż to za filozofia? najpierw Bóg, później cała reszta?
[21:30] ksiadz_na_czacie11: Bóg zawsze na pierwszym miejscu!
[21:30] majim: to chyba logiczne
[21:31] littleann: ale nie zawsze nasza wiedza w tym względzie pokrywa się z tym, co robimy
[21:31] ksiadz_na_czacie11: zatem narodzić się na nowo to kierować się tymi wartościami, które Bóg zaleca. Dekalog
[21:31] majim: to prawda... mało kiedy się pokrywa
[21:32] Sorayah: jak człowiek się zakocha w Bogu, to dekalog mu już niepotrzebny
[21:32] littleann: dlatego wiedzieć o tym wszystkim to jest mało
[21:32] littleann: a nawet bardzo mało
[21:32] littleann: bo powiedzieć łatwo...
[21:32] ksiadz_na_czacie11: przykazania są zawsze potrzebne
[21:32] littleann: sorayah, dokładnie
[21:32] ksiadz_na_czacie11: ale zaraz, zaraz. Dekalog jak rozumiany?
[21:33] Sorayah: oczywiście, ale człowiek zakochany w Bogu ma już dekalog w sercu
[21:33] jarzebinka: przykazania, którymi powinien kierować się człowiek w życiu
[21:33] littleann: ale jak się ma miłość zawsze przed sobą, jak takie światło, to już wszystko robi się jasne od razu :)
[21:33] majim: dekalog każdy powinien rozumieć wg własnego sumienia
[21:33] Flau_na_czacie: więc jest mu potrzebny, skoro ma go w sercu, sorayah:)
[21:33] ksiadz_na_czacie11: Dekalog brany i rozumiany tak, jak Bóg to interpretuje, czyli w pełni, nie tylko literalnie
[21:33] Sorayah: kościoły są wypchane katolikami przestrzegającymi dekalogu, i co to już jest dobrze
[21:34] Sorayah: już się wszyscy narodzili na nowo?
[21:34] littleann: ks, i nie na wyrywki
[21:34] ksiadz_na_czacie11: i nie na wyrywki
[21:34] Marzena67: przykazania są niezbędne do życia, pomagają w życiu
[21:34] majim: każde przykazanie może być interpretowane na tyle sposobów, że aż głowa boli

[21:34] Sorayah: przykazania to za mało
[21:34] ksiadz_na_czacie11: oczywiste, że samo przestrzeganie przykazań nie jest jeszcze nowym narodzeniem, dlatego mówimy tu o całości
[21:34] littleann: sorayah, ja nie chcę wątpić w tych wypełniających dekalog katolików, ale...
[21:35] langusta_: litteann, stawiając - ale - już wątpisz ;)
[21:35] ksiadz_na_czacie11: ale przestrzeganie ich jest ważne, oczywiście branie ich jako miłosnych przestróg, a nie zakazów/nakazów tylko
[21:35] Sorayah: Bóg chce nas, naszej miłości, a nie wypełniania przykazań, tzn. tego też
[21:35] Sorayah: ale to za mało
[21:35] littleann: są po prostu pewne przesłanki, które mnie niepokoją
[21:36] ksiadz_na_czacie11: no to co jeszcze?
[21:36] Marzena67: pięknie to ks powiedział, "miłosne przestrogi"
[21:36] majim: przykazania to chyba raczej taka wskazówka, którą należy się kierować w życiu... bo tak naprawdę każdy człowiek ma jakiś system wartości...
[21:36] littleann: bo dekalog to nie są nakazy, to jest zwrócenie naszej uwagi na dobro drugiego człowieka
[21:36] Sorayah: gdybym to wiedziała, to już bym była świętą, łeeeee...
[21:36] littleann: bo my to tacy zaparci egoiści jesteśmy...
[21:36] NIEbojeSIE: Dekalog to nie nakaz to WOLA BOGA, którą ludzie powinni wypełniać...
[21:37] ksiadz_na_czacie11: Majim, właśnie, że nie tylko o "takie wskazówki" chodzi, tu chodzi o Prawo samego Boga
[21:37] Sorayah: moim zdaniem, proszę mi wybaczyć, jest dla grzeszników
[21:37] Sorayah: dekalog znaczy się
[21:37] ksiadz_na_czacie11: Prawo Boga, które powinno być moim prawem
[21:37] majim: ks11, a co z ludźmi niewierzącymi? oni nie mają przykazań
[21:38] Flau_na_czacie: bez Boga prosta droga do relatywizmu;)
[21:38] littleann: mnie się wydaje, że dekalog jest uniwersalny
[21:38] ksiadz_na_czacie11: niewierzący, jeśli im zależy by być ludźmi, powinni kierować się sumieniem
[21:38] littleann: i wielu niewierzących to potwierdza
[21:38] littleann: może rozumieją go po swojemu...
[21:38] littleann: ks, i co dalej?
[21:38] Sorayah: każdego stwarza Bóg i każdy ma Jego prawo wypisane w sercu, czy zna dekalog, czy nie
[21:38] majim: ks11, gdybym była niewierząca, też postępowałabym tak, jak postępuję teraz... więc dla mnie 10 przykazań to nie jest nakaz, który przestrzegam, bo się boję Boga
[21:39] ksiadz_na_czacie11: Dekalog to w końcu objawione prawo naturalne, więc i nic dziwnego, że jest prawem uniwersalnym
[21:39] wiola: ja się poddaję
[21:39] majim: wiola, dlaczego?
[21:39] Sorayah: Wiola, nie poddawaj się
[21:39] littleann: wiola... czemu taka rezygnacja?
[21:39] Sorayah: jesteśmy z Tobą
[21:39] Flau_na_czacie: są też w dekalogu rzeczy nieaktualne
[21:39] ksiadz_na_czacie11: no dobrze, co jeszcze trzeba, by mogły te nowe narodziny stać się naszym udziałem?
[21:39] littleann: flau, jakie?
[21:39] ksiadz_na_czacie11: Flau??
[21:40] NIEbojeSIE: KS szczerych CHĘCI
[21:40] Flau_na_czacie: to o żonie bliźniego swego
[21:40] wiola: poprosić Ducha Św. o pomoc
[21:40] wiola: to musimy zrobić
[21:40] majim: Flau, czemu to nieaktualne?
[21:40] Sorayah: drogi Księże, malutka podpowiedź, jak się rodzić na nowo każdego dnia?
[21:40] Sorayah: please
[21:40] ksiadz_na_czacie11: Flau, proszę, żebyś pomyślał zanim zaczniesz coś żartobliwie pisać
[21:40] majim: modlić się
[21:40] Flau_na_czacie: traktuję żonę na równi z innymi rzeczami bliźniego
[21:40] wiola: tak Księże??
[21:41] Flau_na_czacie: już mamy szóste przykazanie, a to nie jest powtórzeniem tamtego
[21:41] ksiadz_na_czacie11: Flau, dobrze wiesz (a jak nie wiesz, to poczytaj dokładniej), jaka jest interpretacja
[21:41] ksiadz_na_czacie11: i proszę byś nie mącił
[21:41] Flau_na_czacie: ksiadz - ok
[21:41] littleann: a wracając do tematu....
[21:42] ksiadz_na_czacie11: wracając do tematu: co jeszcze trzeba do nowych narodzin?
[21:42] majim: chrzestnych :P
[21:42] Lars: nowe narodziny to śmierć poprzedniego człowieka :)
[21:42] Sorayah: no właśnie?
[21:42] wiola: ja już odpowiedziałam
[21:42] littleann: woli, chęci, własnego wewnętrznego nastawienia się?
[21:42] _34_: całkowitego zaufania...?
[21:43] wiola: trzeba umrzeć dla siebie, dla swojego ja...
[21:43] ksiadz_na_czacie11: i słusznie, Wiola, powiedziałaś:) otworzyć się na działanie Ducha, czyli co konkretnie?
[21:43] NIEbojeSIE: przyjąć to, co jest nam dane...? :-)
[21:43] littleann: mieć zawsze Boga przed oczami
[21:43] Marzena67: potrzeba wiary
[21:43] wiola: no otworzyć swoje serce na głos Boga, pozwolić, by On zaczął w nas działać
[21:44] Sorayah: załamka, to takie wszystko wielkie słowa, a ja jestem taki sobie mały grzesznik i pragnę spotkać Boga, a wszystkiego mam za mało
[21:44] ksiadz_na_czacie11: 34, słusznie, zaufania, że On wie lepiej
[21:44] wiola: nie MY, tylko On
[21:44] littleann: sorayah, to trzeba wiary
[21:44] littleann: zaufania
[21:44] wiola: pozwolić Mu wkroczyć we WSZYSTKIE dziedziny naszego życia
[21:44] Sorayah: za mało miłości, wiary, ufności, i jeżeli mi Bóg nie pomoże nici z narodzin
[21:44] ksiadz_na_czacie11: czyli trzeba wreszcie czytać Słowo Boże, odczytując je
[21:44] littleann: a przede wszystkim pokory
[21:45] Lars: nowe narodziny wymagają, by dać się zaskoczyć i otworzyć przed zmianą, trzeba odwagi :)
[21:45] wiola: pozwolić, by to On był kierował naszym życiem
[21:45] ksiadz_na_czacie11: i wprowadzać je w życie
[21:45] wiola: tak??

[21:45] Sorayah: podoba mi się, Lars
[21:45] Sorayah: to, co powiedziałeś
[21:45] Flau_na_czacie: odwagi, ale czy zaskoczenia
[21:45] ksiadz_na_czacie11: próbować czynić, naśladować samego Boga
[21:45] Sorayah: trzeba dać się zaskoczyć
[21:46] littleann: trzeba małymi kroczkami wzrastać duchowo
[21:46] wiola: ale sami nic uczynić nie możemy, to Duch Świety jest tym, który uzdalnia nas do tego działania
[21:46] ksiadz_na_czacie11: "bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan Bóg wasz"
[21:46] majim: naśladować Boga... stworzyć świat w 6 dni;)
[21:46] Sorayah: to, co Ksiądz mówi jest bardzo trudne
[21:46] littleann: znaczy na przykład czytać PŚ
[21:46] NIEbojeSIE: ale bycie idealnym, jest praktycznie nierealne...
[21:46] Lars: Bóg zawsze daje nam okazję do tego, byśmy zmienili nasze życie - ale my nie zawsze chcemy coś zmieniać - dla świętego spokoju
[21:47] ksiadz_na_czacie11: bycie idealnym jest nierealne, ale czy chodzi, by być idealnym? nie! chodzi o to, by raz obrany kierunek był stały
[21:47] Sorayah: Księże, ale my nic z siebie nie możemy, nie umiemy być świętymi!
[21:47] Sorayah: czuję się taka bezradna
[21:47] Marzena67: ale nie zawsze w życiu można naśladować Boga, wiem ze swojego doświadczenia, że jeśli dam palec, ludzie chcą ręki
[21:47] littleann: w sumie to jak już to wszystko wiemy, to pozostaje tylko ciężka praca ;)
[21:47] ksiadz_na_czacie11: Sorayah, dlatego właśnie narodziny mają być również z Ducha
[21:47] majim: Sorayah, może czas na poważną refleksję nad swoim życiem?
[21:48] Sorayah: co to znaczy?
[21:48] Sorayah: narodzić się z Ducha?
[21:48] ksiadz_na_czacie11: z siebie nie umiemy i co więcej nigdy nie będziemy, potrzeba nam Boga samego, Jego łaski
[21:48] Lars: jak za bardzo skupimy się na sobie, to nie damy szansy na to, by Bóg nas zaskoczył
[21:48] littleann: potrzeba nam działalności Ducha w nas
[21:49] Sorayah: no właśnie o to mi cały czas chodzi
[21:49] ksiadz_na_czacie11: wiary, nadziei, miłości i w ogóle świętości nie wytwarzamy sobie sami, to wszystko jest Darem Boga
[21:49] Sorayah: jeżeli nawet ułożymy sobie swój plan drogi do świętości, to bez łaski Bożej nici
[21:49] Sorayah: potkniemy się na pierwszym kamieniu
[21:49] ksiadz_na_czacie11: Sorayah, właśnie idzie o to, by to nie był "mój" plan, ale bym ja się pozwolił zbawiać Bogu
[21:50] NIEbojeSIE: nigdy nikomu jeszcze nie wyszło życie idealne, każdy ma chwile słabości, zwątpienia, więc odradzać się na nowo trzeba nieustannie, a co z tym przylgnięciem, zawierzeniem, każdy przecież upada, więc dlaczego trzeba aż takiego trudu w te "nowe narodziny"
[21:50] majim: czyli niby mamy tę wolną wolę, ale jej nie mamy?
[21:50] Lars: majim - mamy :)
[21:50] majim: Lars, jakieś to takie pokręcone
[21:50] Lars: majim, nie możemy zapomnieć, że jesteśmy na wygnaniu ;)
[21:50] Sorayah: dlatego, Księże, cały ten rozum itd. na nic bez łaski Boga
[21:51] littleann: wolna wola to nie jest prawo do robienia tego, co nam się żywnie podoba, ale prawo do robienia tego, co słuszne!!
[21:51] majim: Lars, racja... szkoda, że miało się głupich przodków :P
[21:51] ksiadz_na_czacie11: NIEboję, bo to nam daje szansę, że w codziennych zmaganiach się nie pogubimy
[21:51] Lars: majim, my posiadamy w całości tę głupotę - nawrócenie się, to droga do domu Ojca:)
[21:51] majim: littleann, a jeśli ktoś chce robić coś, co jest niesłuszne, to już nie ma wolnej woli?
[21:51] NIEbojeSIE: tylko po co te upadki... :(
[21:52] Lars: majim, jest - możesz wybierać pomiędzy błogosławieństwem i przekleństwem
[21:52] ksiadz_na_czacie11: Sorayah, Pan Bóg oczekuje od nas świadomych i dobrowolnych decyzji, aby to było, trzeba myśleć najpierw i wybierać
[21:52] wiola: po to, by powstawać, co cię nie zabije, to cię wzmocni
[21:52] littleann: majim, to są słowa Jana Pawła II
[21:52] littleann: jak się nad nimi zastanowić to tak jest
[21:53] ksiadz_na_czacie11: a tak w ogóle, to trzeba pamiętać, że wszystko, co nam potrzebne do tych nowych narodzin, otrzymaliśmy na chrzcie świętym
[21:54] wiola: to pisałam na początku, wtedy, gdy była mowa o wodzie i duchu...
[21:54] ksiadz_na_czacie11: i ochrzczeni są w lepszej, ale i bardziej wymagającej sytuacji od nie ochrzczonych
[21:54] majim: wiola, bo ty mądra jesteś :)
[21:54] littleann: i trzeba to 'odgrzebać', bo czasem potrafimy to 'przysypać' różnymi niepotrzebnymi rzeczami ;)
[21:55] majim: ks11, przecież nie ochrzczeni nie mieli w ogóle wpływu na to, że ich nikt nie ochrzcił... to głupie zrzucać ich na gorszą pozycję
[21:55] Lars: majim, dlatego im jest łatwiej :)
[21:55] littleann: ale nie ochrzczeni mogą sami chcieć być ochrzczonymi
[21:55] Sorayah: proszę Księdza... prośba - niech Ksiądz w trzech słowach powie, jak medytować nad słowem Bożym?
[21:55] ksiadz_na_czacie11: Majim, a czy ja cośkolwiek powiedziałem o gorszej pozycji? czytaj dokładnie
[21:55] Flau_na_czacie: ochrzczeni są w lepszej sytuacji
[21:55] Flau_na_czacie: tak napisałeś
[21:56] Flau_na_czacie: w domyśle w gorszej są nie ochrzczeni
[21:56] majim: ks11, napisał ks, że ochrzczeni są na lepszej pozycji...
[21:56] majim: dlaczego??????
[21:56] littleann: bo są ochrzczeni
[21:56] Lars: myślę, że to nie jest takie proste, kto jest w lepszej, a kto w gorszej sytuacji
[21:56] Sorayah: bo dostali łaskę bycia dziećmi Bożymi
[21:56] littleann: i mogą trafić do nieba :)
[21:56] ksiadz_na_czacie11: jeśli idzie o możliwość bliskości Boga, to taka jest porawda, ochrzczeni są w lepszej sytuacji, bardziej wymagającej, ale lepszej
[21:56] majim: littleann, a nie ochrzczeni nie mogą?
[21:57] Lars: myślę, że Bóg nie jest taki drobiazgowy :)
[21:57] lucas_m: do nieba trafią wszyscy, którzy w swoim życiu kierowali się miłością, dobrocią, nie ma znaczenia czy chrześcijanie czy nie
[21:57] littleann: jeśli nie mieli sposobności poznać Jezusa, to mogą
[21:57] ksiadz_na_czacie11: bo w zasięgu ręki mają to wszystko, co im potrzeba do uświęcania

[21:57] majim: ks11, jasne... najlepiej, żeby Bóg zaczął wymagać od jakiegoś plemienia, które żyje w Afryce, odcięte od świata wiedzy o Sobie...
[21:57] littleann: ale w dzisiejszych czasach to jest raczej trudne, żeby o Nim nie słyszeć
[21:57] Lars: wszystko okaże się po tym, jak się zaprezentujemy - czy dawaliśmy głodnym jeść, pić i tym podobne :)
[21:57] Sorayah: może Ksiądz uwierzyć, że kiedyś czytałam broszurkę księdza, który w niej apelował, aby rodzice nie chrzcili swoich dzieci, bo wtedy mają gorzej
[21:58] littleann: zresztą nie mnie oceniać
[21:58] majim: Lars... właśnie... głupio byłoby, gdyby Bóg zepchnął nie ochrzczonych niżej... tylko dlatego, że znaleźli się nie w tym, co trzeba łonie
[21:58] Lars: majim, Bóg nie urządza pokazu mody :)
[21:58] majim: Sorayah, mają gorzej, jeśli są ochrzczeni, a odrzucają Boga
[21:58] majim: tylko wtedy
[21:58] ksiadz_na_czacie11: gorzej w sensie, "komu więcej dano, od tego więcej się będzie wymagać", ale ja wiem czy to gorzej? to chyba lepiej mieć więcej możliwości i móc z nich korzystać
[21:58] Sorayah: mamy poprzez chrzest większą łaskę do zbawienia, ale i większe wymagania Bóg przed nami stawia
[21:59] Lars: ten, kto potrafi kochać, sam stawia się wyżej od tych, którzy są kalecy w tym względzie
[21:59] littleann: Lars?
[21:59] Sorayah: Lars, jak mi się podoba to, co piszesz
[21:59] ksiadz_na_czacie11: no to podsumujmy
[21:59] majim: Lars, kochasz swoich braci i siostry?
[22:00] Lars: miłość, jakiej się tu nauczymy - doświadczymy i na którą się otworzymy daje nam to, po co tu na tej ziemi zaistnieliśmy :)
[22:00] majim: "do nieba, nieba, piechotą będę szła;)"
[22:00] Lars: majim, staram się usilnie - nawet nieprzyjaciół :)
[22:00] ksiadz_na_czacie11: aby się narodzić na nowo, trzeba nam powrócić do Źródła, czyli do chrztu, w którym otrzymaliśmy możliwości od Boga
[22:00] littleann: żeby się odrodzić potrzebna jest łaska
[22:01] littleann: i skierowanie swoich dążeń ku Bogu
[22:01] ksiadz_na_czacie11: trzeba starać się zmieniać swój sposób myślenia, wartościowania i kryteriów wyboru, na Boży sposób, czyli brać zawsze pod uwagę Pana
[22:02] ksiadz_na_czacie11: a do tego jeszcze trzeba pozwalać się zbawiać Panu Bogu, a nie chcieć samemu kombinować co, jak i kiedy
[22:02] Lars: trzeba kochać - i dawać się kochać - to trudniejsze - ale ważne w tym życiu - wielu przepisów nie trzeba:))
[22:03] littleann: właśnie, kierujmy się miłością :)
[22:03] ksiadz_na_czacie11: żeby kochać, trzeba najpierw poznawać i wybierać, życie to nie tanie romansidło, że od pierwszego wejrzenia
[22:03] majim: nie sztuka jest kogoś kochać... sztuka jest sprawić, żeby ten ktoś pokochał ciebie;)
[22:03] littleann: i od razu wszystko jest łatwiejsze
[22:03] Lars: majim, tak - to napisałem :)
[22:03] littleann: trzeba mądrze kochać
[22:03] Lars: to bardzo ważne - by inni cię kochali :)
[22:03] littleann: trzeba realistycznie kochać
[22:04] littleann: siebie i innych
[22:04] majim: miłość powinna być szalona!! :P
[22:04] ksiadz_na_czacie11: miłość jest jak najbardziej rozumną postawą, a nie jakimś wzdychaniem, Littleann:)
[22:04] Lars: majim, Jezus był "szalony" w miłości do nas - możesz tak jak On :))
[22:04] littleann: ks, no właśnie o tym mówię
[22:04] majim: Lars, ja aż tak jak Jezus szaleć nie umiem :)
[22:04] ksiadz_na_czacie11: no to zostawajcie z Bogiem i niech On Was błogosławi+++