Taki mały chłopiec

Zapis czatu z 20 kwietnia 2007

publikacja 20.04.2007 17:46

Administrator: Czyli co pozwala, a co przeszkadza oddać Jezusowi wszystko?
[21:00] ksiadz_na_czacie2: Szczęść Boże witam wszystkich
[21:01] ksiadz_na_czacie2: Niektórzy chyba już się domyślili, że chodzi o chłopca z Ewangelii w/g św. Jana
[21:01] ksiadz_na_czacie2: czytanej dziś w Liturgii
[21:01] Lars: z rybami i chlebem :)
[21:01] ksiadz_na_czacie2: plackami jęczmiennymi :)
[21:01] Lars: poważnie, to były placki?
[21:01] ksiadz_na_czacie2: przeca pisze
[21:01] ksiadz_na_czacie2: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć placków jęczmiennych i dwie ryby
[21:02] ksiadz_na_czacie2: mnie ta postać fascynuje od dawna
[21:02] ksiadz_na_czacie2: W dzisiejszym komentarzu na Wiara.pl opisana jest dość prawdopodobna sytuacja
[21:02] ksiadz_na_czacie2: dostał ten chleb od matki na drogę
[21:02] ksiadz_na_czacie2: któryś z apostołów, albo sam Jezus mówi: daj
[21:03] Lars: pewnie dlatego, że każdy trzyma coś na czarną godzinę i ten chłopak miał zapas jedzenia od mamy - :))
[21:03] ksiadz_na_czacie2: No i zaczyna główkować: dam, a co potem
[21:03] vado: Lars, to zależy, jakie tłumaczenie Ewangelii
[21:03] Awa: tak na logikę i ludzi by nie nakarmił, a sam narazi się na głód, jak da
[21:03] ksiadz_na_czacie2: W komentarzu jest napisane: nawet Wszechmocny Bóg nie byłby w stanie rozmnożyć chleba, siłą wydartego małemu dziecku
[21:03] Lars: może wątpił, jak każdy człowiek ale zaryzykował :)
[21:04] Lars: dlaczego siłą, ks2?
[21:04] ksiadz_na_czacie2: Ja nie mam wątpliwości, że oddał ten chleb bez wahania
[21:04] Awa: raczej Bóg nie wydzierałby siłą
[21:04] ksiadz_na_czacie2: Ale chcę iść dalej i postawić pewne ważne pytanie, które zresztą już jest w powitaniu administratora
[21:04] Lars: Awa - może być tak, że tam gdzie wielki zawód - tam cud, jest widziany - właściwie - jako cud :)
[21:05] ksiadz_na_czacie2: Co sprawia, że chętnie oddaję Bogu wszystko bądź nie chcę dać Bogu nic?
[21:05] ksiadz_na_czacie2: Jak ocalić w sobie tego małego chłopca bądź jak go w sobie obudzić
[21:05] ksiadz_na_czacie2: Zapraszam do rozmowy
[21:05] Lars: życie potrafi zadziwić i na to trzeba się otworzyć
[21:06] Luiza: nie filozofować
[21:06] Lars: może ujrzy się cud:)
[21:06] ksiadz_na_czacie2: Luiza, to znaczy...?
[21:06] Luiza: to znaczy, nie szukać dziury w całym
[21:06] Luiza: brać wszystko prosto
[21:06] Luiza: mam daję
[21:06] Luiza: potrzebuję biorę
[21:06] Luiza: bez zbędnych kombinacji
[21:07] Luiza: bez kalkulacji
[21:07] beti79: trzeba być ufnym tak, jak małe dziecko, nie analizować
[21:07] ksiadz_na_czacie2: No tak, ale życie uczy główkowania, czyli zabija w nas dziecko
[21:07] beti79: czasem tak
[21:08] vado: dobra jest analiza, dobra jest filozofia, ale "fides et ratio"- wiara i rozum łącznie
[21:08] ksiadz_na_czacie2: Pytam, bo wiecie – jak w piosence - Chciałem Ci w chwilach uniesień...
[21:08] Luiza: vado, myślisz, że ten chłopiec "fides et ratio" ?
[21:10] ksiadz_na_czacie2: Zauważcie: dobrowolny dar --- cud rozmnożenia
[21:10] ksiadz_na_czacie2: życie poświęcić bez reszty. Spójrz, moje ręce są puste...
[21:11] Lars: ale tam nie jest napisane, że ten chłopiec oddał dobrowolnie - o tym to my tylko przypuszczamy :)
[21:11] Lars: zakładając, że Bóg nie robi nic na siłę:)
[21:11] Awa: stoję ubogi ja grzesznik
[21:11] Awa: przyjmij jednak małość mą Panie
[21:11] Awa: weź serce me jakie jest
[21:11] Luiza: ale tak mi się przypomniało, "zobacz Panie moje ręce są czyste. - tak czyste, ale też puste"
[21:12] Lars: nie pobrudzone pracą:))
[21:12] Lars: dawaniem :)
[21:12] ksiadz_na_czacie2: nic nie dały
[21:12] Lars: bo to nie ręce dają:))
[21:12] Lars: ręce są jedynie narzędziami w tym wypadku - serca:))
[21:12] Awa: wiem, że wystarczy Ci, Panie
[21:12] Awa: dobra choć słaba ma wola, z Tobą mój duch nie ustanie
[21:12] Awa: z Tobą wszystkiemu podołam
[21:12] ksiadz_na_czacie2: No dobrze. Tyle wiemy. Ale jak tego chłopca w sobie obudzić, jak ocalić?
[21:13] Luiza: może warto zastanowić się, co go zabija
[21:13] Luiza: łatwiej dojdziemy, co go ocali
[21:13] ksiadz_na_czacie2: A jak życie go uśpi mimo woli, na etapie, gdy człowiek nie ma jeszcze takiej świadomości?
[21:13] vado: obudzić go w sobie przez miłość
[21:13] Awa: myślę, że to chodzi o pójście za Jezusem jakby wbrew rozsądkowi
[21:14] ksiadz_na_czacie2: Bóg jest nierozsądny?
[21:14] Awa: wbrew obawom
[21:14] ksiadz_na_czacie2: Czy my Mu wmawiamy brak rozsądku naszym pseudo rozsądkiem?
[21:14] beti79: kierować się sercem
[21:14] Awa: wybrał krzyż
[21:14] Lars: Bóg wodzi nas na pokuszenie
[21:14] Luiza: ja mu nic nie wmawiam, ja mu zazdroszczę
[21:14] Luiza: bo mnie wkręciła kalkulacja
[21:15] Luiza: jak dam, sama nie będę miała
[21:15] Awa: przykład: rozsądek mówi czwórka dzieci wystarczy
[21:15] Awa: Kościołowi NPR
[21:15] Awa: to wbrew rozsądkowi słuchaj Kościoła
[21:15] Luiza: ale to bogactwo jest mało błyskotliwe
[21:15] ksiadz_na_czacie2: Awa, kiedyś ludzie słuchali i mówili: Pan Bóg dał dzieci da i na dzieci. Sam słyszałem, jak mi to rodziny wielodzietne mówiły na kolędzie
[21:16] ksiadz_na_czacie2: No i to były właśnie te dzieci od chlebków
[21:16] Awa: dlatego mówię, że nie ma uniesień
[21:16] ksiadz_na_czacie2: Czyli kryzys zaufania

[21:16] Lars: zaufanie - to cecha dziecka - trzeba je przede wszystkim obudzić z uśpienia
[21:17] ksiadz_na_czacie2: Tylko dziecka?
[21:17] beti79: a jeżeli komuś nie dał dziecka i tym samym zasnął w tym człowieku chłopiec?
[21:17] Lars: tak, ks2 - głównie dzieci ufają dorosłym
[21:17] Lars: dziecko nie ma własnego doświadczenia, więc ufa
[21:17] Kotka: osoby zakochane też sobie ufają :)
[21:17] Awa: w Tobie Panie zaufałem?
[21:17] Awa: Jezu ufam tobie? czy sobie?
[21:17] Awa: swemu rozumowi?
[21:17] ksiadz_na_czacie2: Hi, śpiewamy to często
[21:18] ksiadz_na_czacie2: No właśnie, koronka :)
[21:18] ksiadz_na_czacie2: chętnie odmawiana
[21:18] ksiadz_na_czacie2: Benedykt XVI: "Streszczenie wiary"
[21:18] ksiadz_na_czacie2: I: "Masz ostatnie pięć chlebów. Daj."
[21:19] Lars: czyli oddaj wszystko, co posiadasz
[21:19] Awa: ale ten dzieciak widział Jezusa
[21:19] Awa: a ja o nim słyszę
[21:19] Awa: poznał Go
[21:19] Awa: i doświadczył
[21:19] Luiza: nie troszczyć się o przyszłość?
[21:19] Lars: Jezus pokazał dzieci jako wzór do naśladowania :)
[21:20] beti79: błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli
[21:20] ksiadz_na_czacie2: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? - A przecież Szaweł nie widział Go na oczy.......
[21:20] Awa: może opium dla ludzi?
[21:21] Awa: taka życiowa pociecha w niedoli?
[21:21] ksiadz_na_czacie2: Skażenie Marksem?
[21:22] ksiadz_na_czacie2: Jak zakażenie, to potrzebna surowica
[21:22] ksiadz_na_czacie2: czyli co?
[21:22] Awa: lecz się tym samym?
[21:22] ksiadz_na_czacie2: klin klinem to przy kacu, nie przy zakażeniu :D
[21:23] spamer: przywiązanie człowieka do czegokolwiek ziemskiego
[21:23] spamer: to odpowiedź na pytanie z tematu
[21:23] ksiadz_na_czacie2: przywiązanie czy przyspawanie?
[21:23] lucas_m: brak wiary jednak
[21:23] Luiza: a jeśli nie przywiązanie, to co?
[21:23] Luiza: obojętność?
[21:23] Lars: Lucas, pewnie tak, bo gdybyśmy ją mieli, to moglibyśmy góry przenosić :)
[21:24] spamer: a co się ma na myśli przez "przyspawanie"??
[21:24] ksiadz_na_czacie2: Tak mocno związany z rzeczami, że już nic nie może oderwać
[21:24] ksiadz_na_czacie2: bo jak przywiązanie, to zawsze jakoś można odwiązać, albo przeciąć węzeł gordyjski
[21:24] spamer: niekoniecznie być grzech cokolwiek materialnego
[21:25] Lars: cierpienie uwalnia od wszystkich węzłów
[21:25] spamer: no można odwiązać zawsze
[21:26] spamer: ale ciężko jednak coś co się widzi i ma w ręku ciężko oddać
[21:26] spamer: za coś niematerialnego
[21:26] ksiadz_na_czacie2: Czy zawsze Pan Bóg musi robić "pierdyk", żeby nami potrząsnąć, obudzić nas??????
[21:26] Lars: Ks2 - najczęściej - świeci prosili o to
[21:26] Awa: dlatego boimy się tego „pierdyk”
[21:26] ksiadz_na_czacie2: Nie da się inaczej?
[21:26] Awa: boimy jak diabli
[21:26] Luiza: mam nadzieję, że da
[21:26] Lars: pewnie to najlepszy sposób, bo intensywny
[21:26] Awa: bo wiemy, że potem już nic nie będzie takie łatwe
[21:27] beti79: to przynajmniej działa
[21:27] spamer: znając naszą naturę niekiedy tak, musi
[21:27] spamer: a i to nie zawsze skutkuje
[21:27] ksiadz_na_czacie2: Ale przecież tym największym trzęsieniem ziemi było trzęsienie przy śmierci Jego Syna.......
[21:27] Luiza: robić dziecku "pierdyk" to nieludzkie
[21:28] ksiadz_na_czacie2: To było najsilniejsze "pierdyk". I co.....?
[21:28] Lars: dziecku nie trzeba - tylko staremu dziecku jest to potrzebne jak lekarstwo :)
[21:28] spamer: niekiedy nawet można wmówić, że to nieprawda
[21:29] spamer: to musi być coś namacalnego TU i teraz
[21:29] spamer: inaczej są tacy, co wrażą wszystko między legendy
[21:29] ksiadz_na_czacie2: No właśnie. Kod Leonarda......
[21:29] ksiadz_na_czacie2: Dawno, nie prawda, zaprogramowane, zmienione, oszukane......
[21:30] Awa: czyli punktem wyjścia jednak jest wiara w to, że Jest? Że Zmartwychwstał?
[21:30] spamer: a jak prawda to dawno i co mi do tego
[21:30] ksiadz_na_czacie2: A skoro Zmartwychwstał? To już nie dawno, bo teraz.....
[21:31] Awa: czy Bóg jest? czy Kościół to jest?
[21:31] spamer: jeśli w sercu to owszem, ale tacy już wierzą
[21:31] spamer: jeśli nie w sercu, to potrzebne "pierdyk"
[21:31] ksiadz_na_czacie2: Raczej nie na pytanie, czy zmartwychwstał
[21:31] ksiadz_na_czacie2: Bo jeśli zmartwychwstanie jest pytaniem, to nie o fakt, ale moja wiarę
[21:32] ksiadz_na_czacie2: Jeśli bronimy tych pięciu chlebków, to czy wierzymy?
[21:33] ksiadz_na_czacie2: Nie trzeba przenosić gór, zwłaszcza Tatr, bo i gdzie pojedziemy na urlop, wystarczy dać te pięć chlebków
[21:33] Luiza: ksiądz, myślisz, że dla tego chłopca te 5 chlebków to był cały świat?
[21:33] Luiza: bo ja rzeczy małe chętnie oddam
[21:33] Luiza: z większymi będzie trudniej
[21:33] spamer: tak samo z wszystkim: winem z wody czy opętanymi, paralitykami...
[21:33] Lars: Luiza, to były chleby od jego mamy, więc może
[21:34] Luiza: ale to nie była mama
[21:34] ksiadz_na_czacie2: Luiza, nie wiem, czy cały świat. Ale z pewnością te pięć chlebków dawało pewność, że następnego dnia nie będzie głodny
[21:34] Lars: i dane zostały z troski - więc to też jest tu ważne
[21:35] spamer: taaa... jak tej kobiecie z misą mąki i oliwą nie wyczerpującą się
[21:35] Awa: dać to, co mam
[21:35] Awa: i poczekać, co z tym zrobi Bóg
[21:35] Awa: dać tyle, na ile mnie w tej chwili stać
[21:35] Awa: i czekać, co on z tym zrobi? Z tymi pustymi rękami
[21:35] ksiadz_na_czacie2: Bo ufność zaczyna się chwiać nie na poziomie całego świata. Zaczyna się chwiać na poziomie pewności o następny dzień

[21:35] Lars: Awa, ale to, co się ma - jest dla nas ważne - i problemem jest oddanie tego czegoś, jak i siebie – np. czasu - komuś
[21:35] spamer: na ile potrafię zawierzyć??
[21:35] spamer: zaufać bezgranicznie
[21:36] ksiadz_na_czacie2: chyba tak
[21:36] Lars: ufność bądź jej brak może zaczynać się od kilku chlebów - bo wtedy podejmuje się decyzje
[21:36] ksiadz_na_czacie2: małe kroki ufności
[21:36] Luiza: chleby mogę oddać, mamy nie
[21:36] spamer: jak z manną na pustyni
[21:36] spamer: a i tak zapas robili
[21:36] spamer: czy to nie dziwne??
[21:36] ksiadz_na_czacie2: to jak ze skokiem wzwyż
[21:36] ksiadz_na_czacie2: nie przeskoczył metra, bo nie próbował najpierw 40 cm
[21:36] Lars: i o tym pisałem, Luizo, że dała mu jego mama, która go kochała i to miało dla niego znaczenie
[21:36] spamer: tak jest do dziś
[21:37] Lars: tak będzie zawsze
[21:37] ksiadz_na_czacie2: Więc najpierw pięć chlebów
[21:37] ksiadz_na_czacie2: Pan Bóg zaczyna od palca
[21:37] ksiadz_na_czacie2: Nie dam palca, bo będzie chciał rękę
[21:37] Luiza: najpierw otwiera drogę do dalej
[21:37] spamer: ale mentalność Żydów jest i w nas do dziś
[21:37] spamer: zapas z danej manny
[21:37] spamer: brak ufności na jutro
[21:38] spamer: nawet jeśli coś dano mi dziś
[21:38] Trinity: i nie robili zapasów, bo się psuła
[21:38] spamer: no zakazano im robić
[21:38] spamer: to specyficzna lekcja zaufania
[21:38] spamer: że jutro też dam
[21:38] Luiza: i co ksiądz, oddać całą rękę?
[21:38] ksiadz_na_czacie2: psuła się, bo leciała już ugotowana :):):)
[21:38] ksiadz_na_czacie2: surowa nie psuje się
[21:39] ksiadz_na_czacie2: zwłaszcza w suchym klimacie
[21:39] spamer: ale już wtedy nie do końca wierzyli, że jutro dostaną nową
[21:39] Lars: Luiza - jak oddasz palec, to ręka nie będzie juz problemem :)
[21:39] ksiadz_na_czacie2: Pewnie o to wkurzali się na Pana Boga. Że dał już ugotowaną i nie można było robić zapasu :)
[21:39] beti79: i znów rozum podpowiada, że to nieprawdopodobne
[21:40] ksiadz_na_czacie2: ale logiczne
[21:40] beti79: to fakt
[21:40] Lars: rozum czasami się myli - najczęściej, gdy sam spekuluje bez odrobiny serca:)
[21:40] spamer: nawet widząc cuda, nie wierzyli, że jutro się nie skończą
[21:40] spamer: cieszyli się chwilą
[21:40] spamer: i martwili o jutro
[21:40] spamer: tak jest do dziś
[21:40] ksiadz_na_czacie2: Fakt, surowa manna nie jest cudem, ale ugotowana :))
[21:41] Luiza: spamer, trochę wędrowali, to nie był spacerek jednego wieczoru
[21:41] beti79: dlatego trudno czasem pogodzić rozum z tym, co serce podpowiada
[21:41] Lars: trzeba wypośrodkować:)
[21:41] Lars: jak dwa skrzydła lub dwa wiosła :)
[21:41] beti79: ja czasem nie potrafię
[21:41] ksiadz_na_czacie2: Wypośrodkować: rozum nie może zabić serca, serce rozumu :)
[21:41] Lars: wtedy się leci czy płynie, jak są równomierne :))
[21:41] spamer: jak ufasz, że ktoś Cię kocha i jest wszechmocny, nie boisz się, że jutro nie będziesz miał, co jeść
[21:42] spamer: czy to nie logicznyy odruch
[21:42] spamer: więc w czym był problem
[21:42] Luiza: a co ma wypośrodkować, rozum czy serce?
[21:42] beti79: wydaje się takie proste, a czasem jest tak trudno, że nie ma się sił
[21:42] spamer: nie wierzyli we wszechmoc czy w to, że ich wybrał??
[21:42] ksiadz_na_czacie2: Problem w tym: ufam, ale.....
[21:42] Luiza: Lars, ale o czym ty teraz?
[21:43] Lars: ufam bez ale:)
[21:42] ksiadz_na_czacie2: na pewno??
[21:43] ksiadz_na_czacie2: Bo ja zawsze jakieś, ale mam
[21:43] ksiadz_na_czacie2: jeszczem się tego nie wyzbył
[21:43] Lars: trzeba stać w środku - pomiędzy rozumem a sercem i z nich korzystać :)
[21:43] spamer: problem jest w zauważeniu, że wszystko, co doczesne jest marne
[21:43] spamer: tu jest najgorzej
[21:44] ksiadz_na_czacie2: Spamer, zauważysz bez zmartwychwstania?
[21:44] Awa: właśnie, gdyby zażądano życia?
[21:44] ksiadz_na_czacie2: A nie zażądano?
[21:44] Awa: ja myślę o tym ziemskim
[21:44] ksiadz_na_czacie2: Od nas, którzyśmy się nakarmili więcej niż pięciu chlebami??
[21:44] spamer: nie wiem, czy zauważę bez zmartwychwstania czy w innej religii, ciężko ocenić
[21:45] Luiza: życie czasami łatwiej oddać
[21:45] Lars: Awa, każda nasza decyzja - ta ważna - jest albo za albo przeciw życiu
[21:45] ksiadz_na_czacie2: Dobra, czy zauważę bez perspektywy wieczności? (Będzie bardziej ekumenicznie)
[21:46] spamer: no bez tego i bez powiązania tego, jak żyję z tym, jak będzie później
[21:47] spamer: trzeba sobie zdać sprawę ,że jedno na drugie ma jednak wpływ
[21:47] ksiadz_na_czacie2: Spamer, ma
[21:47] ksiadz_na_czacie2: Miłosz pisał: Jeśli nie ma wieczności, wtedy wszystko mi wolno
[21:48] ksiadz_na_czacie2: I wszystko, co ja uznam za słuszne, jest dobre
[21:48] donia: ale św. Paweł napisał wszystko mi wolno, ale nie wszystko wypada czynić
[21:49] Malinek7: donia, zgadzam się, dlatego człowiek musi myśleć nad tym, co robi
[21:49] Luiza: Malinek, byle nie za dużo myśleć.
[21:49] donia: podobno jesteśmy homo sapiens
[21:49] Malinek7: Luiza, a dlaczego?
[21:49] Luiza: bo myślenie szkodzi
[21:49] ksiadz_na_czacie2: Luiza, powiedziałbym inaczej: Żeby nie skończyło się na myśleniu
[21:50] ksiadz_na_czacie2: bo wtedy, na drugi dzień, myślenie "bardziej boli"
[21:50] Malinek7: racja

[21:50] Luiza: a ja bym powiedziała, że można zamyśleć się na ból
[21:50] Awa: bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny w ostatecznym rachunku, jedynie to się liczy
[21:50] ksiadz_na_czacie2: i nic z tego nie wynika
[21:50] ksiadz_na_czacie2: pięć chlebów dalej w dłoniach, a w duszy głód
[21:50] Lars: jak ci trędowaci, którzy nie podziękowali - wyleczeni zostali - ale...
[21:51] Luiza: ja chcę być jak ten chłopiec
[21:51] Luiza: on bez bólu rozstał się z tym chlebem
[21:51] Malinek7: Luiza, a ja mam czasem ich nadmiar
[21:51] Lars: zakładamy, że tak - ale to nie jest napisane, co on czuł
[21:52] spamer: czasem z myśleniem jest przezorność, co może jednak przeczyć zaufaniu
[21:52] Luiza: tak jak założyliśmy, że był to chleb od mamy
[21:52] ksiadz_na_czacie2: Ciekawe, przecież on rozstał się, mając świadomość spotkania z człowiekiem, nie z Bogiem......
[21:52] ksiadz_na_czacie2: My mamy świadomość bóstwa Jezusa, on raczej jej nie miał
[21:52] ksiadz_na_czacie2: to był dla niego niezwykły rabbi - nic więcej
[21:52] Luiza: Malinek, ja też je mam, ale staram się o nich nie myśleć, bo myślenie dodaje
[21:53] Lars: dlatego - pewnie oddał te chleby, bo na nim to w pewien sposób wymusili
[21:53] beti79: no właśnie może też go zabolało, ale ufał mu
[21:53] beti79: i oddał
[21:53] Luiza: a może nie bolało
[21:53] ksiadz_na_czacie2: pewnie nie
[21:53] Luiza: może był prostym szczerym chłopaczkiem
[21:53] Malinek7: Luiza, ale dla mnie myślenie to sens życia, bez tego nie żyję, "myślę, więc jestem "
[21:53] Lars: nie wiedział, że będzie świadkiem cudu i jedną z ważniejszych postaci tego zdarzenia
[21:53] Luiza: Malinek, a ja żyję i jestem
[21:53] ksiadz_na_czacie2: nie znacie tego uczucia: oddać z przyjemnością ??:)??
[21:54] spamer: to ma być jak za łotrem na krzyżu, trzeba zobaczyć swoją małość wobec potęgi
[21:54] Theo: nie sądzę żeby wymusili, raczej poprosili, zresztą prawdopodobnie jego rodzice też byli w grupie słuchaczy
[21:54] donia: a może to była szkoła dzielenia się:)
[21:54] Lars: Ks2 - oczywiście - ale zakładamy, że ten chłopak mógł czuć coś, co jest powszechne
[21:54] Luiza: ok, zmieniam kolejność, jestem, więc żyję
[21:54] Luiza: nie przywiązuję się do swojego myślenia
[21:55] Theo: wtedy wszystko było łatwiejsze, jeśli chodzi o dawanie
[21:55] Lars: pierwsi chrześcijanie oddawali wszystko dla wspólnoty
[21:55] ksiadz_na_czacie2: Theo, dlaczego było łatwiejsze?
[21:55] Theo: dzisiaj społeczeństwo jest zbyt konsumpcyjne
[21:55] spamer: jednak czy żyję dla TEGO życia??
[21:55] spamer: czy to życie to cel?
[21:56] Lars: celem życia nie jest samo życie :)
[21:56] ksiadz_na_czacie2: A nie jest tak, że społeczeństwo konsumpcyjne to chwytliwa medialnie klisza?
[21:56] ksiadz_na_czacie2: Tak jak twierdzenie, że wszyscy Polacy są zainteresowani Euro 2000??
[21:56] Theo: a cóż to media?? ileż to roboty dzisiaj stworzyć media?
[21:57] Theo: chwila i każdy z nas może być człowiekiem mediów
[21:57] spamer: to realny byt to społeczeństwo
[21:57] spamer: łącznie z efektem owczego pędu
[21:57] spamer: nawet jeśli to pęd w przepaść
[21:57] donia: theo, ale jak wielki mają wpływ na ludzi - niestety jesteśmy strasznie podatni na media
[21:58] Lars: spamer, Gomułka mówił o tym, że stoimy nad przepaścią i trzeba zrobić wielki krok do przodu ;)
[21:58] Malinek7: media to tylko obrazki i drobna część prawdy w wiadomościach
[21:58] ksiadz_na_czacie2: Theo, dlatego dałem przykład w kontekście twierdzenia o społeczeństwie konsumpcyjnym
[21:58] Theo: donia, zależnie od tego, czy ktoś jest mocny czy słaby i podatny na informacje
[21:58] spamer: tamten system robił jednak systematyczne małe kroczki w tym kierunku
[21:59] donia: Malinek, wiem, nie wszyscy, ale większość - posłuchaj jak ludziska czasem się do czegoś przekonują - bo w telewizorze mówili
[21:59] ksiadz_na_czacie2: Ale wróćmy do pytania: Jak ocalić albo obudzić tego chłopca?
[21:59] Awa: zaczarować go
[21:59] Theo: w nas?? jedynie modlitwa i zawierzenie Chrystusowi
[21:59] spamer: jeśli chłopiec jest częścią stada owych owiec
[21:59] spamer: to będzie ciężko
[22:00] spamer: konsumpcyjnych więc
[22:00] ksiadz_na_czacie2: Spamer, ale Dobry Pasterz Żyje
[22:00] spamer: potrzebne jednak "pierdyk"
[22:00] ksiadz_na_czacie2: skoro jest i pasterz i stado, to czego jeszcze trzeba??
[22:00] Awa: łąki
[22:00] AniolJestPrzyMnie: ufności
[22:00] madzielenka: pastwiska ;)
[22:00] beti79: łaski
[22:00] Awa: pastwiska
[22:01] Theo: wewnętrzne przekonanie, że żyjemy dla wiary i Boga
[22:01] donia: bacówki
[22:01] Awa: pasterza-autorytetu
[22:01] Malinek7: ks2 trzeba słuchać
[22:01] Awa: ,,a one idą za mną"
[22:01] ksiadz_na_czacie2: hmmm, może i masz, Awo, rację, hmmmm
[22:01] Theo: niestety to trudnie dzisiaj...
[22:01] spamer: a reszta to owczy pęd
[22:01] spamer: czyli podążanie za ogółem
[22:01] Awa: moje owce słuchają mego głosu
[22:01] Awa: ja je znam, a one idą za mną
[22:02] Luiza: ja nie wiem, jak ocalić tego chłopca... szczerze nie wiem
[22:02] Lars: samo słuchanie to za mało
[22:02] spamer: tak jak większość
[22:02] spamer: więc chłopiec stojąc w stadzie, musi poczuć, że idzie sam
[22:02] spamer: a nie tam, gdzie chcą inni
[22:02] spamer: jak niosą go inni
[22:02] ksiadz_na_czacie2: takiego św. Franciszka?
[22:02] ksiadz_na_czacie2: No, ale przecież mieliśmy autorytet, chcemy nawet jego

kanonizacji.......
[22:03] ksiadz_na_czacie2: No i co.....?
[22:03] Theo: a kto słuchał tego autorytetu, ks2??
[22:03] Awa: hm... myślę, że to sprawa drugorzędna ta kanonizacja
[22:03] ksiadz_na_czacie2: ja
[22:03] Theo: myśmy tylko patrzyli i cieszyli się, że przyjechał
[22:03] Theo: ks2, niech będzie, że 15%
[22:03] Awa: ale dobrym Pasterzem jest Bóg
[22:04] Awa: zagubionych szuka stroskany
[22:04] ksiadz_na_czacie2: Awa, ale skoro tylko Pan Bóg, to po co pisałaś o autorytetach??
[22:04] Awa: bo pasterz ma juhasów:)
[22:04] ksiadz_na_czacie2: Przecież przy takim założeniu autorytety już nie są nam potrzebne
[22:05] spamer: jednak człowiek lubi liczyć coś, co jest przeliczalne
[22:05] beti79: bo to pasterze naszych czasów
[22:05] Awa: na te niegrzeczne, co od stada
[22:05] spamer: to taka ludzka ujma
[22:06] donia: no cóż chłopiec pozostanie chłopcem na zawsze:))
[22:06] AniolJestPrzyMnie: wydaje mi się, że takie autorytety są ważne, ale też chyba ważne są autorytety blisko nas, czyli ludzie, z którymi możemy porozmawiać, ktoś, kto nas wysłucha i pomoże w tej drodze
[22:07] spamer: chłopiec idzie ze stadem
[22:07] spamer: tyle że większość stada leci w przepaść
[22:08] spamer: więc jednak potrzebne "pierdyk", żeby iść pod prąd
[22:08] Lars: co to znaczy „pierdyk”?
[22:08] Luiza: ja dziękuję za "pierdyk"
[22:08] ksiadz_na_czacie2: Jeśli w górę, to zawsze pod prąd
[22:08] ksiadz_na_czacie2: to chyba oczywiste i nie trzeba Tryptyku Rzymskiego ;)
[22:09] spamer: trzeba owego wybrania, ktoś musi tknąć
[22:09] spamer: inaczej idzie się za ogółem
[22:10] spamer: nawet jak większość idzie na stracenie
[22:10] Lars: jak bydło ;)
[22:11] Theo: najtrudniejszym jest być sobą i dobrem tryskać na lewo i prawo, mimo że baaaaardzo by się chciało
[22:11] Lars: najtrudniej jest wyzwolić się z pesymizmu :))
[22:11] anton: najłatwiej popaść w optymizm
[22:11] iacov: samo wyzwolenie to mało:)
[22:12] Lars: no fakt, trzeba załatać tę dziurę:)
[22:12] anton: :)
[22:12] iacov: sam optymizm mało
[22:12] spamer: ja bym powiedział, że chłopiec nawet nie idzie z ogółem, co jest niesiony przez slogany
[22:12] ksiadz_na_czacie2: No dobra, bo się rozpłyniemy. Paciorek wieczorny: Panie Boże daj mi odwagę, bym potrafił oddać na początku palec. O ręce pogadamy później.
[22:12] ksiadz_na_czacie2: :):):)