Wiara a religijność

Zapis czatu z 23 października 2009

publikacja 29.10.2009 19:40

[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże. Witam na czacie Wiara.pl
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Temat na pasku, więc oczki w górę proszę :)
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Zapożyczyłem go z forum
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Tam nikt się nie chciał podpisać pod wątkiem, założonym przez megi [http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=20194 - przyp. red.]
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Z wiarą jest podobnie jak z dyskusją. To, że ktoś zabiera głos, wcale nie znaczy, że ma coś do powiedzenia ;)
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Więc można mówić, że się wierzy i nie mieć z wiarą nic wspólnego.
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Można spełniać praktyki i nie być wierzącym
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Zatem pytamy:
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: Kiedy religijność staje się wiarą?
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: Jakie trzeba w świetle Słowa Bożego i nauczania Kościoła spełnić kryteria?
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: Co zrobić, żeby religijność nie stała się pustą formą?
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: Jak religijność przekształcić w wiarę?
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: No i oczywiście, na ile możliwa jest wiara bez formy (jak by niektórzy chcieli)?
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Tyle pytań na dziś. Zapraszam do rozmowy.
[21:04] <ataner155>: ale temat już jest dość wyświechtany
[21:04] <Kochane_Misiatko>: nie ma religijności bez wiary
[21:04] <Kochane_Misiatko>: błąd w założeniu??
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Dlaczego tak uważasz?
[21:04] <Kochane_Misiatko>: bo tak jest
[21:05] <Kochane_Misiatko>: nie można być religijnym, nie wierząc
[21:05] <ksiadz_na_czacie2>: Argumenty poproszę :)
[21:05] <Kochane_Misiatko>: no jak ktoś może wykonywać okreslone czynności kultu
[21:05] <Kochane_Misiatko>: nie mówiąc o sakramentach
[21:05] <Kochane_Misiatko>: jeśli nie wierzy...?
[21:05] <ataner155>: postawa faryzeuszy - wypełnianie prawa... ale z siebie zero
[21:05] <ksiadz_na_czacie2>: A znasz nowe hasło: Religia tak, Bóg nie??
[21:05] <ataner155>: ja znam - Bóg tak - ale księża nie
[21:05] <Kochane_Misiatko>: po co?
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: Też się zastanawiam - po co?
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: A może cechą takiej religijności bez wiary jest to, że nie pyta: po co?
[21:06] <Kochane_Misiatko>: jeżeli nawet wykonuje te czynności, to nie jest religijny
[21:06] <Kochane_Misiatko>: nie ma czegoś takiego
[21:06] <JMJ>: Do wiary potrzebna jest miłość Boga, do religijności nie potrzeba miłości
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: Tylko miłość?
[21:06] <ataner155>: Miłość... to wszystko
[21:07] <Kochane_Misiatko>: znów się zaczyna: miłość
[21:07] <JMJ>: miłość, wiara i nadzieja
[21:07] <Fionka>: można chodzić nawet do kościoła, zrobić fajną wigilię z kolędami i szopką... nawet ktoś może przeczytać fragment Pisma, ale czy to wiara?
[21:07] <Kochane_Misiatko>: Fionka, to jest robione z jakiejś okazji
[21:07] <Kochane_Misiatko>: szopka nie jest dla szopki
[21:07] <Fionka>: Kochane, więc mówię, że to pustostan duchowy
[21:08] <Kochane_Misiatko>: nie można tak, Fionka, powiedzieć
[21:08] <Kochane_Misiatko>: bo jednak ten człowiek po coś to robi
[21:08] <Fionka>: a czemu? szopka dla szopki jest bez sensu, może z tradycji, może, bo tak trzeba, że fajna...?
[21:08] <Kochane_Misiatko>: najlepsze są zawsze programy przed świętami
[21:08] <Kochane_Misiatko>: w telewizji
[21:08] <Kochane_Misiatko>: tylko potrawy...
[21:08] <Kochane_Misiatko>: to jest najważniejsze
[21:09] <Kochane_Misiatko>: nie zapomnę do końca życia
[21:09] <Kochane_Misiatko>: wywiadu z Seniukową
[21:09] <Kochane_Misiatko>: powiedziała: dla niej najważniejszym pokarmem jest w tym czasie Komunia Św.
[21:09] <antek>: Misiatko, laicyzacja...
[21:09] <ksiadz_na_czacie2>: Tia, pierogi wielorazowego użytku. Żują, ale ich nie trawią :D
[21:09] <karolina1x>: dla jednych wiara to tradycja, dla innych sens całego życia
[21:09] <ataner155>: Misiatko - nie zrobisz wigilii przy pustym stole - i nikt tego nie wymaga
[21:09] <ksiadz_na_czacie2>: Przede wszystkim istotą Wigilii nie jest stół
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: Tak spoglądając w przyszłość
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: stół z wigilii zrobiła religijność
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: Ale widzisz, Misiątko, Seniukowa w sam raz pasuje do tego, co napisałem
[21:11] <Fionka>: nawet ateiści robią wigilię, mają potrawy, spotykają się z rodziną, opłatek, choinka, tylko że Boga w tym nie ma
[21:11] <ataner155>: zastanawiam się - czy nas naprawdę powinna interesować religijność innych?
[21:11] <Fionka>: ata, tak, jesteśmy Kościołem
[21:11] <karolina1x>: ata, księży raczej tak
[21:11] <ataner155>: fionka - ale nie zajrzysz nikomu do głowy - gdy się modli - postawa nie zawsze jest adekwatna do myśli
[21:11] <ksiadz_na_czacie2>: Ataner, nie pytam o to, by interesować się religijnością innych. Pytam, byśmy sami ustrzegli się od pewnych niebezpieczeństw
[21:12] <ksiadz_na_czacie2>: największe niebezpieczeństwo to niewierzący ksiądz
[21:12] <ataner155>: chyba jednak powinniśmy mocniej perzyjrzeć się sobie
[21:12] <ksiadz_na_czacie2>: Więc pytam również samego siebie
[21:12] <Fionka>: ata, sobie to zawsze i przede wszystkim, innym potem;)
[21:13] <ataner155>: no właśnie widzę --- ciągle jest mowa o innych
[21:13] <ataner155>: a ktoś powie o sobie?
[21:13] <Fionka>: można wyróżnić taką postawę pobożności na pokaz
[21:13] <antek>: religia bez wiary pozostaje formą bez treści, acz jest to możliwe
[21:13] <Kochane_Misiatko>: nie, nie jest to możliwe
[21:13] <Kochane_Misiatko>: widać to po dzisiejszej młodzieży
[21:13] <antek>: no jest, spójrz na historię ludzkości, Misiatko
[21:13] <Kochane_Misiatko>: Antek, ale co można powiedzieć na temat intencji...
[21:14] <Kochane_Misiatko>: postępowania drugiego człowieka
[21:14] <KaJa>: antek, religia bez wiary - to AUTOMATY
[21:14] <KaJa>: super czasem w swoich profesjach, lecz "nikuku" w nich duszy
[21:14] <KaJa>: Jak paragrafy w prawie. Suche i bezduszne. Nieludzkie
[21:14] <Fionka>: człowiek mówi: umiem obsługiwać komputer, jestem mądry, mądrzejszy od starożytnych... czyżby? - przecież każda maszyna to potrafi, a czy myśleć, analizować, prowadzić refleksje potrafisz? co czyni Cię człowiekim?
[21:14] <dezetka>: Fionka, maszyny nie są inteligentne
[21:14] <Fionka>: dezetka, otóż to;)
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: No dobrze, zostawmy innych. Co jest takim głosem ostrzegawczym, wskazującym, że powinienem zatrzymać się, przemyśleć, bo zaczyna mi grozić niebezpieczeństwo??
[21:15] <Fionka>: rutyna
[21:15] <Fionka>: w sesie bezmyslność
[21:15] <karolina1x>: brak modlitwy
[21:15] <ataner155>: ucieczka od spowiedzi
[21:15] <ataner155>: zanik modlitwy
[21:15] <ataner155>: rozproszenia na Mszy Św.
[21:16] <ataner155>: i kłótnie w domu... o bzdety
[21:16] <karolina1x>: ata, rozproszenia?
[21:16] <karolina1x>: a kto ich nie ma?
[21:16] <ataner155>: karola - myślisz o innych - o księdzu - jesteś... ale nie uczestniczysz
[21:16] <Fionka>: robienie schematyczne, takie odklepać i koniec
[21:16] <Kochane_Misiatko>: ostatecznie wszystkie odpowiedzi są dobre
[21:16] <Kochane_Misiatko>: bo różne mogą być przyczyny
[21:16] <KaJa>: Wyrzut, Ksiądz! Wyrzut jest najlepszym sygnałem
[21:16] <KaJa>: Wyrzut sumienia. Tylko co z tymi, co sumienie potracili? Nie mam pojęcia
[21:16] <Fionka>: ja wiele razy słyszałam ludzi wychodzących z porannej Mszy Św.: no już zaliczone
[21:16] <Kochane_Misiatko>: Fionka, nie myślę, że w negatywnym sensie
[21:17] <karolina1x>: a ile jest żon i matek, dzięki którym jest wiara w rodzinie?
[21:17] <ataner155>: złe samopoczucie? poczucie bezsensu? zakompleksienie? zniechęcenie --- to wszystko wpływa na nasz kontakt z Bogiem... odsuwa
[21:17] <KaJa>: ataner - agresja wiernych, zapalczywość, mściwość i myśl, że oto blisko Kościoła oni są nietykalni - to również niebezpieczne DLA NICH
[21:17] <ksiadz_na_czacie2>: A może wtedy jest niebezpiecznie, gdy tych sygnałów nie dostrzegam, nie słyszę?
[21:18] <ksiadz_na_czacie2>: Bo jak słyszę i widzę, znaczy nie jest źle; znaczy chcę czegoś więcej i ten sygnał jest zaproszeniem do przewartościowania?
[21:18] <ksiadz_na_czacie2>: Taki słodki sen: jestm w porzo.....
[21:18] <megi>: wiara jest łaską, religijności można się nauczyć, obserwując innych; głosem ostrzegawczym jest jakaś dwoistość we mnie, pewnego rodzaju kłamstwo, które moje sumienie zauważyło, pewien rozdźwięk pomiędzy tym, co robię i co mówię
[21:18] <megi>: fałsz (dulszczyzna)
[21:19] <karolina1x>: jak chcemy przewartościować życie, to źle?
[21:19] <ksiadz_na_czacie2>: A napisałem, że źle?
[21:19] <karolina1x>: ks, tak jakoś Cię zrozumiałam
[21:19] <ksiadz_na_czacie2>: Tak napisałem: Bo jak słyszę i widzę, znaczy nie jest źle; znaczy chcę czegoś więcej i ten sygnał jest zaproszeniem do przewartościowania?
[21:19] <karolina1x>: ks, mało zrozumiale;)
[21:19] <ataner155>: nie sądzę, ksiądz, żeby zbyt wielu uważało się za w porzo
[21:19] <Fionka>: ata, gdyby się nie uważali, to chcieliby się zmienić
[21:20] <Fionka>: a że jest źle i dobrze nam z tym, czyli że w porzo
[21:20] <megi>: wtedy potrzebny jest drugi człowiek, chyba że jestem w porzo, bo sama nie dostrzegnę
[21:20] <megi>: albo jakaś sytuacja, która się wydarzy i uświadomi mi, kim jestem...
[21:20] <antek>: może brak feed back w postaci głosu sumienia... pewnie mógłby być takim znakiem ostrzegawczym...
[21:20] <KaJa>: Gdyby wierni spróbowali chociaż żyć i postępować po ludzku. WSZYSCY. O ileż byłoby prościej
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: KaJa, zostawmy wiernych w spokoju, tych nieobecnych
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: Bo podobno to też jest znak niepokojący, kiedy zaczynamy patrzeć na wiarę wyłącznie w kategoriach: to o nich
[21:22] <karolina1x>: aaaa, ks, no teraz Cię rozumiem
[21:22] <Fionka>: ks - hmm... my i oni?
[21:22] <kluseczka>: ja i oni raczej, Fionka
[21:22] <Fionka>: klusia, ano, masz rację
[21:22] <KaJa>: Hehe, Ksiądz. Myślisz, że tu wszyscy w porządku? OBY. Chciałabym
[21:22] <ksiadz_na_czacie2>: Nie wszyscy. Ja nie
[21:22] <karolina1x>: ja też nie:'(
[21:22] <KaJa>: Hehe... Rozbawiasz mnie Ksiądz :D
[21:22] <karolina1x>: więcej chęci niż pracy nad sobą:'(
[21:23] <ataner155>: chyba więcej użalania... niż chęci nawet
[21:23] <ksiadz_na_czacie2>: Spowiadał się publicznie nie będę, ale swoje wiem :P
[21:23] <KaJa>: Ja też nie w porządku, Ksiądz. Chyba nie tak postępuję, jak mówi moja religia
[21:23] <KaJa>: Mam nadzieję... tylko nadzieję, że Bóg zrozumie
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: Lepiej tej wyrozumiałości nie nadużywać ;)
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: Więc jest dwóch twierdzących: najbardziej powinien niepokoić brak niepokoju. Słodki sen
[21:25] <Fionka>: relatywizm, jakie to... niepozorne
[21:25] <Fionka>: Ty masz prawdę i ja mam prawdę, ja decyduję, co zrobię, a Ty też rób, co chcesz
[21:25] <ataner155>: ale jeśli nie ma niepokoju - to nie ma sprawy - i nikt się z tym nie czuje źle - to jak ma zauważyć, że nie jest w porządku?
[21:25] <Fionka>: człowiek jest miarą wszech rzeczy, a więc to ja mogę zdecydować: kogo nazwę człowiekiem, w jakiego Boga będę wierzyć, co będę robił, co nie... straszne:(
[21:25] <ataner155>: Fionka... no i możesz... kto Ci broni?
[21:25] <karolina1x>: ata, jak nie ma niepokoju, to juz sygnał ostrzegawczy
[21:25] <Fionka>: jednak istnieją uniwersalne prawdy, od zawsze, Boskie
[21:25] <ksiadz_na_czacie2>: Kiedyś nie mówiło się o relatywizmie, ale o grzechach cudzych
[21:25] <ksiadz_na_czacie2>: No i było czytelniej
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Tylko kto dziś zna grzechy cudze?
[21:26] <ataner155>: wszyscy?
[21:27] <Kochane_Misiatko>: dobrze zapytałeś ks. 2
[21:27] <Kochane_Misiatko>: ale to jest wina niestety miernej katechezy
[21:27] <karolina1x>: bo jak człowiek uważa, że jest doskonały i jego wiara też, to nad czym ma pracować? do czego dążyć?
[21:27] <Fionka>: ja znam grzechy cudze
[21:27] <Kochane_Misiatko>: wymień
[21:27] <Kochane_Misiatko>: tylko z głowy
[21:28] <Kochane_Misiatko>: nie z netu
[21:28] <ksiadz_na_czacie2>: [brawo] Fionka
[21:28] <Fionka>: no mialam bierzmowanie to wiem
[21:28] <Fionka>: to chyba oczywiste
[21:28] <Kochane_Misiatko>: to dobrze, że pamiętasz

[21:28] <Kochane_Misiatko>: dalej
[21:28] <Fionka>: do grzechu namawiać
[21:28] <Fionka>: grzech nakazywac
[21:28] <Fionka>: na grzech pozwalać
[21:29] <Fionka>: bronić
[21:29] <Fionka>: nie karać
[21:29] <Fionka>: milczeć
[21:29] <Fionka>: pobudzać
[21:29] <ksiadz_na_czacie2>: chwalić jeszcze
[21:29] <megi>: chyba najpierw powinnam dostrzec zakłamanie w sobie, bo gdy się przyzwyczaję, to trudniej dostrzec niebezpieczeństwo; codzienny rachunek sumienia jest niezbędny
[21:33] <ksiadz_na_czacie2>: A może to też jest znak: że uciekamy od tematu w tzw. mądre dewizy. By usprawiedliwić się, że jesteśmy tacy dobrze rozeznani......
[21:34] <ataner155>: bo może i jesteśmy? ...tyle że daleko nam do wprowadzenia w praktykę
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: Więc tak: mamy dwa sygnały
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: Jeden, że słyszę i widzę; drugi, że nie widę i nie słyszę
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: Co z tym zrobić??
[21:38] <karolina1x>: ks, może problem w tym, że człowiek jest zbyt skoncentrowany na sobie, może niech się zajmie innymi, to i więcej zobaczy
[21:38] <kluseczka>: karolina, jak tak się ciągle innymi będzie zajmował, to też źle
[21:38] <kluseczka>: bo zgubi siebie
[21:39] <kluseczka>: jest trzecia opcja - nie chcę słyszeć, nie chcę wiedzieć
[21:39] <kluseczka>: widzieć też
[21:39] <karolina1x>: klusia, a jak tylko sobą, to też źle
[21:40] <Kochane_Misiatko>: Klusi, ja nie znam kogoś takiego
[21:40] <Kochane_Misiatko>: każdy jest z natury ciekawy
[21:40] <Kochane_Misiatko>: i wszystko chce widzieć
[21:40] <Kochane_Misiatko>: i wszystko słyszeć
[21:40] <karolina1x>: Kochane, klusia dobrze pisze... jak ktoś jest ciekawy, a nie chce widzieć i słyszeć, to i tak będzie szukać tam, gdzie mu wygodnie
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: Klusia, ale wtedy sytuacja wydaje się być beznadziejna
[21:41] <megi>: skłonność do zakłamania wynika z wygody i lenistwa, bardzo dobrze widać to w pracy - często liczą się pozory, a nie uczciwa, solidna praca, bo tak wygodniej żyć, natomiast podczas prezentacji firmy widać przesadę, odbiegającą od rzeczywistości
[21:41] <megi>: i tak samo bywa z religijnością i wiarą
[21:41] <kluseczka>: zajmować się wszystkim, żeby nie słyszeć
[21:41] <kluseczka>: w biegu, żeby nie mieć czasu myśleć
[21:42] <kluseczka>: mają uszy, a nie słyszą...
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: Dla mnie najważniejsze: czy to jest sytuacja beznadziejna, trzeba czekać na cud, albo łupnia, czy da się z tym coś zrobić?
[21:44] <karolina1x>: nie
[21:44] <karolina1x>: chyba że się dostanie kopa
[21:44] <karolina1x>: zresztą w cuda nie wierzę
[21:44] <ataner155>: trzeba łupnąć
[21:44] <kluseczka>: cudu nie będzie
[21:44] <kluseczka>: łupnięcie może być przełomem
[21:45] <kluseczka>: ale jak przyjdzie za późno
[21:45] <kluseczka>: to pójdzie w złą stronę reakcja
[21:45] <wladek>: trzeba okazać życzliwość i zaiteresowanie
[21:45] <ksiadz_na_czacie2>: Łupnięcie też może być cudem
[21:45] <ksiadz_na_czacie2>: Miraculum quo ad modum :)
[21:45] <ksiadz_na_czacie2>: Tak to się fachowo nazywa
[21:45] <karolina1x>: czemu cudem? normalna kolej rzeczy
[21:45] <Fionka>: człowiek nie może siedzieć i czekać na objawienie, jak się to mówi, na oświecenie, jeśli Bóg mu daje pracę i naukę:)
[21:45] <ataner155>: tak - i przeważnie jest - klusia, nigdy nie przychodzi za późno --- bo to przychodzi od Niego... choć niekoniecznie przez Niego
[21:46] <kluseczka>: cud kojarzy się raczej z jakimś dobrodziejstwem - z przemównieniem obrazu, do którego ja ciągle gadam, a on ani razu
[21:46] <kluseczka>: a to łupniecie to razcej po nerkach
[21:46] <ataner155>: klusia... ale czasem nie można po dobroci
[21:46] <Gabi_K>: człowiek z natury CHCE widzieć i słyszeć, niestety w pędzie codzienności, presji życia, akceptacji innych, - traci często siły i niejednokrotnie w zgorzknieniu odwraca się od problemu, Kościół ma być miejscem, gdzie jesteśmy akceptowani takimi, jakimi jesteśmy, bo Bóg - w nauce Jezusa - właśnie takimi nas akceptuje
[21:46] <Gabi_K>: I wtedy dopiero jest czas i miejsce otworzenia się ku dobru
[21:46] <ataner155>: Gabi - tak się nie da
[21:46] <Kochane_Misiatko>: nie daj Boże
[21:46] <Kochane_Misiatko>: nigdy wiara takiej herezji nie nauczała
[21:46] <Kochane_Misiatko>: żeby akceptować człowieka, jakim jest
[21:47] <Kochane_Misiatko>: człowiek ma się ciągle zmieniać
[21:47] <Kochane_Misiatko>: i to na lepsze
[21:47] <karolina1x>: Kochane, przecież Bóg kocha nas bezwarunkowo
[21:47] <ataner155>: akceptacja człowieka tak... ale nie jego błędów
[21:47] <Kochane_Misiatko>: Jezus nigdy nie akceptował człowieka takim, jakim był
[21:47] <Kochane_Misiatko>: zawsze musiał odrzucić grzech
[21:47] <ksiadz_na_czacie2>: No niezbyt tak jest do końca. Ostatecznie Jezus nie tylko mówił o miłości, ale i o grobach pobielanych. I to do konkretnych osób. Czyli wskazywał, że nie akceptuje
[21:47] <karolina1x>: ale kocha
[21:47] <ataner155>: karola - kocha, ale i uczy - kocha i prowadzi... kocha... i pozwala upadać dla naszego dobra i wzrastania
[21:47] <kluseczka>: bezwarunkowo też daje piekło lub Niebo?
[21:48] <kluseczka>: kara i nagroda to musi być warunek obu
[21:48] <kluseczka>: czyli kryteria doboru
[21:48] <ataner155>: ...który za dobro wynagradza... a za zło karze... kara istnieje
[21:48] <Kochane_Misiatko>: zapamiętajcie sobie to na wieki wieków
[21:48] <karolina1x>: ja wyczytałam... umiłowałem cię odwieczną miłością;)
[21:49] <ksiadz_na_czacie2>: A jak mówił do Piotra: "Zejdź mi z oczu szatanie", to też z pewnością nie w tonacji słodko-pierdząco-mdlącej ;)
[21:49] <Gabi_K>: akceptacją nazwałam w tym momencie akceptację danego CZŁOWIEKA, to odczucie musimy dać każdemu, potem jest krok następny: pokazanie mu, że życie w miłości drugiego jest po prostu lepsze
[21:49] <karolina1x>: nie ma akceptacji dla grzechu
[21:50] <Gabi_K>: karolina, powatarzam: nie miałam na myśli akceptacji grzechu, ale akceptacji CZŁOWIEKA, danie mu miejsca w społeczności, by nie musiał się swymi (jakże nieudolnymi metodami) bronić
[21:50] <ksiadz_na_czacie2>: O jej, Piotruniu najukochańsze dziecko moje, zacznij myśleć po Bożemu. - To mieści się w Twoim schemacie, Gabi
[21:50] <ksiadz_na_czacie2>: A to poza schematem: Zejdź mi z oczu, szatanie.....
[21:50] <karolina1x>: no ale to do grzechu, a nie człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże
[21:50] <Kochane_Misiatko>: Gabi, to w sektach
[21:50] <Kochane_Misiatko>: a potem z Ciebie wycisną...
[21:50] <karolina1x>: Kochane, że niby Bóg nie akceptuje człowieka?
[21:51] <Kochane_Misiatko>: ależ Bóg kocha
[21:51] <Kochane_Misiatko>: a skoro kocha, to akceptuje
[21:51] <Kochane_Misiatko>: jednak nie oznacza to
[21:51] <Kochane_Misiatko>: tego głupiego dodatku
[21:51] <Kochane_Misiatko>: takimi, jakimi jesteśmy
[21:51] <Kochane_Misiatko>: bo jesteśmy słabi
[21:51] <Gabi_K>: jasne, ksiadz, nic nowego tu nie wymyślam - to schemat stary, jak człowiek sam
[21:51] <ksiadz_na_czacie2>: Gabi, tylko Jezus się w tym schemacie nie mieści
[21:51] <ksiadz_na_czacie2>: To Jest Twój Jezus, ale nie Jezus Ewangelii
[21:52] <Gabi_K>: to nie jest MÓJ Jezus
[21:52] <Gabi_K>: to Jezus Kościoła
[21:52] <Gabi_K>: a ja przyjmuję z pokorą Jego naukę... przynajmniej tak nieudolnie się staram ;)
[21:52] <Kochane_Misiatko>: a Bóg - Jezus mówi
[21:52] <Kochane_Misiatko>: bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski
[21:52] <Kochane_Misiatko>: czyli nie bylejakość
[21:52] <Kochane_Misiatko>: ale walka z grzechem i złem
[21:52] <Kochane_Misiatko>: i dążenie ciągle wyżej
[21:52] <Kochane_Misiatko>: nie stanie w miejscu
[21:52] <Kochane_Misiatko>: i tacy, jacy jesteśmy
[21:52] <ksiadz_na_czacie2>: I tu Cię mam, Misiątko!!!
[21:53] <Kochane_Misiatko>: hehehe
[21:53] <ksiadz_na_czacie2>: A jak bez walki i bez tego wzwyż, stojąc w miejscu - to jeszcze wiara, czy już tylko religijność??
[21:53] <ataner155>: wiara
[21:53] <Kochane_Misiatko>: no właśnie zależy
[21:53] <Kochane_Misiatko>: co to, dla kogo oznacza
[21:53] <Kochane_Misiatko>: dla jednego właśnie ta wiara oznacza tylko to
[21:53] <karolina1x>: albo podtrzymywanie tradycji
[21:53] <kluseczka>: rytual niedzielny, obowiązek
[21:53] <ksiadz_na_czacie2>: Misiątko, to się nazywa relatywizm :P
[21:54] <Kochane_Misiatko>: no, ale niestety nie ma żadnego miernika wiary
[21:54] <Kochane_Misiatko>: ostatnio z jednym luteraninem o to się spierałem
[21:54] <Kochane_Misiatko>: zahaczył nawet o ofiary ST
[21:55] <Kochane_Misiatko>: podobnie jak Klusia teraz napisała
[21:55] <Kochane_Misiatko>: mówił mi ten luteranin
[21:55] <Kochane_Misiatko>: że o ofiary chodziło
[21:55] <Kochane_Misiatko>: w Starym Testamencie byli nawet emocjonalnie związani z ofiarą
[21:56] <Kochane_Misiatko>: z tym zwierzęciem
[21:56] <Kochane_Misiatko>: z baranem, którego ofiarowywali
[21:56] <Kochane_Misiatko>: mówię mu
[21:56] <Kochane_Misiatko>: Żydzi nawet kupowali
[21:56] <Kochane_Misiatko>: barany na ofiarę
[21:56] <Kochane_Misiatko>: to nie było ważne
[21:56] <Kochane_Misiatko>: ważne, że składali ofiarę
[21:56] <megi>: czy w tym kontekście (wiara a religijność) można rozważać - wielu jest powołanych, lecz niewielu wybranych?
[21:56] <karolina1x>: dla jednych św. Mikołaj jest biskupem, a dla innych staruszkiem z prezentami - wiara dla różnych ludzi jest inna
[21:56] <ataner155>: dla dzieci zawsze będzie tym od prezentów
[21:56] <ksiadz_na_czacie2>: To żeby ten wątek o kochanym Piotruniu zamknąć - św. Tomasz z Akwinu: "Brak złości częściej jest znakiem głupoty niż świętości" ;)
[21:56] <Gabi_K>: mamy prawo do okazwania własnych odczuć i uczuć, również do gniewu, czy złości
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Ale co z tą ofiarą?
[21:57] <Kochane_Misiatko>: jemu chodziło o emocjonalny związek
[21:57] <Kochane_Misiatko>: z ofiarą
[21:58] <Kochane_Misiatko>: mówię mu, że to nie było potrzebne
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: I uważasz, że to wysraczy?
[21:58] <Kochane_Misiatko>: nie
[21:58] <Kochane_Misiatko>: ja uważam, że nie był wcale potrzebny
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: Ale jest faktem, że był. Dawid nawet nago tańczył...
[21:59] <ksiadz_na_czacie2>: Przez ten związek
[21:59] <Kochane_Misiatko>: i to przed arką
[21:59] <ksiadz_na_czacie2>: Czyli religijnośc oparta o emocjonalny związek ma jakieś uzasadnienie w Biblii?
[22:00] <Kochane_Misiatko>: ma
[22:00] <Kochane_Misiatko>: bo tam ci kapłani fałszywi
[22:00] <Kochane_Misiatko>: się aż krwawili
[22:00] <Kochane_Misiatko>: a figę zrobili
[22:00] <Kochane_Misiatko>: czyli pokazuje, że emocje do kieszeni
[22:00] <kluseczka>: emocjonalny związek z ofiarą
[22:00] <kluseczka>: a co dla nas jest tym barankiem?
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: Może świadczy o tym, że jest przeżywana jako relacja osobowa?
[22:00] <Fionka>: jest emocjonalnie przeżywana, cierpienie... miłość...
[22:01] <Gabi_K>: religijność to przeżywanie wspólnoty
[22:01] <Gabi_K>: a wspólnotą właśnie jest nasz Kościół
[22:01] <Gabi_K>: wierzyć moźna samemu... bez innych
[22:01] <Gabi_K>: stworzeni jesteśmy do bycia "w stadzie", a więc potrzebujemy wspólnoty, a to łączy się z religijnością...
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: Czytam i zastanawiam się nad tą emocjonalną religijnością
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: I jej starotestamentalnym uzasadnieniem
[22:02] <kluseczka>: może niektórym babom to potrzebne?
[22:05] <ksiadz_na_czacie2>: Temat zostaje bez odpowiedzi i wniosków. Bo tymi ofiarami starotestamentalnymi jestem zaskoczony....