Zima trzyma

Zapis czatu z 29 stycznia 2010

publikacja 01.03.2010 23:41

Jak człowiek, nie potrafiący poradzić sobie z zimą, poradzi sobie z zimą duchową?

[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże. Witam na czacie Wiara.pl
[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Temat mamy zapodany
[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Może wydawać się nieco komiczny
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Bo zimę wszyscy widzimy, więc po co jeszcze o tym rozmawiać
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Ale tak sobie myślę i myślę
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Tu telefon, że śnieg nie odgarnięty, tam problem, bo nie ma prądu
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Odrobina śniegu i kierowca wrzeszczy na drogowców
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: A jak pług jedzie, to też wrzeszczy, że mu drogę zastawia i nie może szybko jechać
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Mam wrażenie, że stajemy się coraz bardziej życiowo niezaradni
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Nie wiemy, jak sobie radzić w najprostszych sytuacjach
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Stąd rodzi się pytanie:
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: Jak człowiek, nie potrafiący poradzić sobie z zimą, poradzi sobie z zimą duchową
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Gdy ma iść pod wiatr, zmagać się z trudnościami. Tam, gdzie nie można zadzwonić do odpowiedniej służby i powiedzieć: przyjedźcie odgarnąć, bo mi drogę do Boga i siebie samego przysypało, a w sercu lód.
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Tyle tytułem wstępu. Zapraszam do rozmowy :)
[21:04] <paczka_dropsow>: usiądzie na zaspie i będzie ryk :D
[21:04] <ataner155>: heh... to wymyślił temat... a ilu zauważa, że ma duszę... i to w dodatku zimną?
[21:04] <secesja>: ks2, nie radzimy sobie ...bo odwykliśmy od takich prawdziwych zim... - 35 stopni plus śnieg po kolana...
[21:05] <Trefl>: proszę ks, jak radzą sobie inwalidzi - człowiek, nie radzący sobie z pewnymi kwestiami fizycznego świata, ma szansę być bardziej rozwinięty duchowo
[21:06] <maniera>: Ja uważam, że to ludzka natura i tyle, skłonność do narzekania - to ludzkie
[21:06] <maniera>: to się bierze z niedosytu dobra, ludzkiej uczciwosci, czy z niezdolności do pełnego kochania
[21:06] <maniera>: po prostu w Niebie nie będziemy narzekać, wszędzie indziej - tak
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: Trefl, a nie uważasz, że właśnie niepełnosprawni są zaprawieni w przekraczaniu własnych ograniczeń
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: Chyba pomyliłeś rodzaje niepełnosprawności :)
[21:07] <paczka_dropsow>: więc po pierwsze musimy porzucić postawę roszczeniową
[21:07] <paczka_dropsow>: że ktoś coś za nas musi zrobić
[21:07] <paczka_dropsow>: odgarnąć
[21:07] <paczka_dropsow>: posypać
[21:07] <szymekC>: o mądrze, paczko
[21:07] <secesja>: ks2 ...ale czemu narzekamy na zimę ...zima jest cudowna...
[21:07] <secesja>: piękne widoki, ośnieżone drzewa...
[21:07] <ksiadz_na_czacie2>: Czy ja narzekam??
[21:07] <ksiadz_na_czacie2>: Piszę o narzekających :)
[21:07] <Trefl>: znaczy to jasne, że jesteśmy bardziej nastawieni na luksus niż w średniowieczu, jednakże nieporadność fizyczna nie łączy się chyba z nieporadnością duchową aż tak
[21:08] <ataner155>: niom... cudowna... jak się patrzy przez okno, siedząc przy ciepłym kaloryferze ;)
[21:08] <ksiadz_na_czacie2>: Ataner, gdy trzeba z podwórka wywalić dwie przyczepy śniegu też jest cudowna
[21:09] <maniera>: ksiadz, ja też ciągle narzekam, uważam, że to nie grzech
[21:09] <ataner155>: ksiądz, ale wtedy jest ciepło... jak się tak człowiek rusza ;)
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: Pies aby przetrwać mrozy wzbudza specjalnie drgania mięśniowe i one właśnie wytwarzają ciepło, pozwalające prztrwać nawet -40 stopni mrozu
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: Więc z tym ruszaniem się coś jest
[21:11] <ataner155>: i bardzo dobrze, że taka zima powrócila... ludzie stali się rozlaźli, leniwi, bez polotu i pomysłu - jak trochę zmarzną, to i myśleć będzie raźniej... a nie tylko narzekać i czekac na mannę z nieba... do roboty!!!!
[21:12] <ataner155>: chociaż mi nic do tego... u mnie na plusie
[21:13] <Trefl>: ale czy zima nie jest potrzebna? czy nieporadność nie jest potrzebna?
[21:13] <Trefl>: bez tego nie mamy ani bodźca, ani porównania
[21:13] <Trefl>: więc nie poradzilibyśmy sobie bez odkrycia takiej słabości
[21:14] <kluseczka>: zimą można się nieźle urządzić: ciepły kaloryfer, kocyk, książeczka
[21:14] <kluseczka>: tak samo z zimą ducha: grunt to przystosować się i może być fajnie
[21:14] <kluseczka>: jak się nosa spod pierzyny nie wysadza
[21:15] <ola61>: kluseczka, najlepiej książeczka do modlitwy i prośby do Pana Boga, aby ta zima się skończyła
[21:15] <kluseczka>: letni katolik też ma dobrze
[21:15] <kluseczka>: czeka na bosaka na interwencję na przykład
[21:15] <kluseczka>: po co ma się ma wysilać
[21:15] <kluseczka>: niech się wysili ksiądz, katacheta
[21:15] <Trefl>: a przepraszam, ortodoksyjny nie czeka? :)
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: Ale chyba warto wrócić do wątku, jaki poruszł Trefl
[21:16] <kluseczka>: znaczy czy nieporadność fizyczna ma wpływ na duchową?
[21:18] <ksiadz_na_czacie2>: Trefl pisał, że niepełnosprawni są bardziej sprawni duchowo. A ja odpisałem, że nieporadność w obliczu zimy to inna niepełnosprawność. Więc jak przetrwać duchową zimę? Jak odkopać drogę do Boga?
[21:18] <kluseczka>: po co?
[21:18] <kluseczka>: skoro można wygodnie siedzieć i zimy nie odczuwać
[21:18] <ataner155>: klusia - żeby ciepło było
[21:18] <ksiadz_na_czacie2>: No właśnie. Po co mi ścieżka odśnieżona przed blokiem?
[21:18] <kluseczka>: można przejść po śniegu
[21:19] <kluseczka>: można też nie wychodzić z domu
[21:19] <Trefl>: może wpierw się zastanowić, po co wychodzić z "domku" nieporadności?
[21:19] <Trefl>: i torować sobie tę drogę
[21:19] <ataner155>: no właśnie, ksiądz... sporo ludzi nie czuje tego chłodu... więc...? raczej nic z tym nie zrobią... a jak ktoś odczuwa niepokój w tym względzie, to chyba ma tylko jeden sposób? ...modlitwa, Msza Św.? ...spowiedź? ...no może rozmowa z księdzem też byłaby oki
[21:19] <ksiadz_na_czacie2>: To wchodzimy w nową fazę rozmowy. Jak po śniegu i lodzie przejść do Boga?
[21:19] <szymekC>: z upadkami :D
[21:20] <szymekC>: i ciężko
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Te czasem mogą być tragiczne
[21:20] <langusta_>: mogą, ale nie muszą, przez trud chodzenia w trudnych warunkach człowiek się hartuje
[21:21] <Gabi_K>: Pingwiny tulą się do swych współtowarzyszy i tak wspólnym ciepłem potrafią przetrwać najniższe temeperatury...
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: O, Gabi, sugerujesz potrzebę wspólnoty?
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: Wsparcia?
[21:21] <Gabi_K>: jak najbardziej, ksiadz :)
[21:21] <ola61>: po śniegu iść łatwo, choć ciężko, ale po lodzie to już umiejętność
[21:21] <kluseczka>: po śniegu i lodzie chodzi się własnymi drogami (np. po jezdni, zamaist po chodniku), a nie do Boga
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: Po lodzie? Raki są przecież
[21:22] <secesja>: po lodzie??
[21:22] <secesja>: Łyżwy i zasuwasz :D
[21:22] <ola61>: ja z reguły na czworakach, ale i tak tylko w jedną stronę
[21:22] <Gabi_K>: secesja, jeśli łyżwy - to najpierw nauka jazdy na nich
[21:22] <paczka_dropsow>: po lodzie to na łyżwach :D
[21:22] <paczka_dropsow>: odpowiedni sprzęt i się śmiga;)
[21:22] <secesja>: Gabi ...ano :) nie ma w życiu łatwo ...wszystko się zdobywa ciężką pracą
[21:22] <ataner155>: LUDZIE... ale jedno pytanie... kogo dotyczy ten temat? i jaki on ma sens? - ci, co się czują związanni z wiarą... zawsze coś robią, żeby nie zamarznąć... ale ci, co naprawdę potrzebują odtajenia, mają to w nosie, bo ich to nie interesuje
[21:22] <Trefl>: a nie możemy całej dróżki przebyć z Nim pod ręką? jasne, że idąc samotnie się wywrócimy czy poślizgniemy, ale dlaczego z góry zakładać, że idziemy sami do celu, a nie droga jest celem już?
[21:22] <kluseczka>: coś - to może być za mało
[21:23] <kluseczka>: coś to wypicie kielicha na rozgrzewkę, tylko czy to służy?
[21:23] <maniera>: uważam, że po lodzie to za łatwo, potrzebne tarcie
[21:23] <ksiadz_na_czacie2>: Na łyżwach pod górkę?
[21:23] <secesja>: Łyżwy, żeby po lodzie jeździć też :)
[21:23] <paczka_dropsow>: po lodzie pod górkę?
[21:23] <szymekC>: nie umie, ksiadsz??
[21:23] <secesja>: ks2 ...no to trzeba pokombinować
[21:23] <ola61>: tak, tylko jak zrozumieć, jaki sprzęt dobry
[21:23] <maniera>: ksiadz, dla Boga nie ma nic niemożliwego
[21:23] <ksiadz_na_czacie2>: Stroma i wąska jest droga, która.......
[21:24] <paczka_dropsow>: ale nie było, że oblodzona :D
[21:24] <secesja>: Ks2 ...trudności są po to, żeby je pokonywać
[21:24] <secesja>: a nie biadolić ...pod górką :P
[21:24] <Gabi_K>: a kto mówi, że do Boga musi być pod górkę ;)
[21:24] <maniera>: z Bogiem można wszystko
[21:24] <kluseczka>: przyzwyczailiśmy się, że podczas zimy "nic nie musimy", bo za wszytko teoretycznie odpowiedzialne są służby, to ich wina, że jest źle
[21:24] <kluseczka>: tak samo duchowo: to inni mają coś zrobić
[21:24] <kluseczka>: najpierw oni, potem ja
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: Secesja, wiem o tym, ale jak przekonać do ich pokonywania kogoś, kto uważa, że wszystko za niego powinni zrobić inni?
[21:25] <secesja>: ks2 ...nie wyręczać go...
[21:25] <secesja>: zostawić ...i niech użyje własnego rozumu ...z reguły jak ktoś zostaje sam sobie, to zaczyna sobie radzić
[21:25] <hmDamian>: żyjemy też w czasach, gdzie na wszystko jest wymówka
[21:25] <ksiadz_na_czacie2>: No tak, za przetarcie drogi do Boga odpowiedzialny jest ksiądz......
[21:25] <Gabi_K>: ten, kto tak uważa będzie musiał pozwolić innym za niego wejść do Nieba
[21:25] <kluseczka>: na dodatek, jak ktoś się wychyla (czyli np. odśnieża drogę do wsi), to naiwniak
[21:25] <kluseczka>: mógłby siedzieć i narzekać oraz czekać
[21:26] <Trefl>: proszę ks, ale bez księdza można iść złą drogą, to nie strach przed drogą, ale przed złym wyborem
[21:26] <Trefl>: nie nieróbstwo, tylko obawa
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Kluseczka, to u mnie na wsi sami naiwniacy - łącznie z proboszczem
[21:26] <Gabi_K>: nie tylko ksiądz ma tę odpowiedzialność, ale wszyscy inni także
[21:26] <secesja>: ks2 ...owszem ...ale nikomu łopatą do głowy czy serca wiary nie włożysz, łopatą do odgarniania śniegu
[21:26] <ola61>: właśnie w śniegu można zgubić drogę
[21:26] <paczka_dropsow>: człowieka musi czasami sytuacja zmusić, żeby zaczął sobie jakoś radzić
[21:26] <paczka_dropsow>: znalzał siły i pomysły
[21:26] <paczka_dropsow>: jakich wcześniej nie miał
[21:26] <secesja>: sam musi najpierw poczuć taką potrzebę ...a potem łopaty szukać
[21:26] <secesja>: i odgarniać
[21:26] <Gabi_K>: secesja - dla mnie to bezduszny i nieludzki sposób nauczania
[21:27] <secesja>: Gabi K ...co innego pomagać ...co innego niańczyć
[21:27] <Gabi_K>: ...choć co do "poczucia" się zgadzam - w końcu nikogo na siłę nie chcemy uszczęśliwiać ...chyba ;)
[21:27] <ksiadz_na_czacie2>: paczka, ale czy to nie jest tak, że aby poradzić sobie z pewnymi sytuacjami duchowymi, najpierw trzeba nauczyć się radzić z tymi typowo życiowymi, jak np. góra śniegu przed domem?
[21:28] <kluseczka>: ale niekoniecznie to się przekłada
[21:28] <ksiadz_na_czacie2>: ?

[21:28] <Monika_cw>: ks, ale zima minie, śnieg sam stopnieje :P
[21:28] <kluseczka>: a duch leży i kwiczy
[21:28] <szymekC>: o klusko, prawda
[21:28] <martyna1804>: ogarnij swoje biurko, zanim zaczniesz zmieniać świat <no jakoś tak> - chyba Gates to powiedział
[21:29] <ataner155>: nie wiem... mi się wydawało, że najpierw zaczynać od ducha... bo potem jest łatwiej brać się za praktyczną stronę życia
[21:29] <secesja>: Gabi ...powiem tak: narkomanowi, żeby wyleczyć go z nałogu ...potrzebne są dwie rzeczy ...raz uświadomienie sobie, że jest narkomanen ...dwa chęć zerwania z nałogiem ...inaczej wszelkie odwyki ...psu na budę
[21:29] <secesja>: i tak samo jest z wiarą...
[21:29] <Gabi_K>: kluseczka... ciało i duch to jedno: kształtowanie jednego wpływa na kształtowanie drugiego
[21:29] <Gabi_K>: jasne, secesja :)
[21:29] <kluseczka>: kiedy chyba wszyscy wielcy mądrale zalecają hartować ciało
[21:29] <ksiadz_na_czacie2>: secesja, czyli co mamy sobie uświadomić?
[21:30] <szymekC>: słabość?
[21:30] <kluseczka>: zobaczyć, że siedzimy po uszy w zaspie?
[21:30] <kluseczka>: i nie traktować jej jak ciepłego igloo
[21:30] <paczka_dropsow>: ks2, no racja... człowiek świat duchowy poznaje przez analogię do rzeczywistości...
[21:30] <secesja>: ks2 ...niewierzący sam sobie musi uświadomić, że potrzebuje Boga ...inaczej mu nie pomożesz
[21:30] <secesja>: człowiek, który ma zamrznięte serce sam musi sobie uświadomić, że potrzebuje odwilży
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: Hartować czyli...?
[21:31] <kluseczka>: dyscyplina
[21:31] <kluseczka>: nie marnować czasu
[21:31] <kluseczka>: rano wstawać
[21:31] <paczka_dropsow>: nawet nie tyle hartować... co po prostu nie użalać się nad sobą ;)
[21:31] <paczka_dropsow>: jest robota to trzeba zrobić
[21:31] <paczka_dropsow>: i tyle :)
[21:32] <secesja>: paczka ...brawo :)
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Dobre. Zima nie groźna. Pod warunkiem. Nie użalać się nad sobą
[21:32] <paczka_dropsow>: nie wiem, ja to wymyślam sposób albo pytam
[21:32] <kluseczka>: to czemu nikt nie odśnieża, tylko siedzimy przed monitorkiem?
[21:32] <martyna1804>: o co chodzi z tym ciałem?
[21:32] <martyna1804>: nasz ks twierdzi, że też jest ważne, więc trzeba ćwiczyć i uprawiać sporty ;)
[21:32] <paczka_dropsow>: klusia, bo ja nie mam, co odsnieżać :D
[21:32] <ataner155>: no - ja też nie
[21:33] <secesja>: klusia, bo ja już mam odśnieżone przed domkiem :)
[21:33] <kluseczka>: ale można by tak wieczorny spacerek dla zdrowia i kondycji
[21:33] <ksiadz_na_czacie2>: Widzę przez okno, że pół wsi siedzi nad przeręblami na jeziorze i ryby łowi
[21:34] <kluseczka>: wykorzyustują okazję
[21:34] <kluseczka>: są czujni - ryba bierze
[21:34] <secesja>: ks2 ...a to źle?? jak chcą świeżą rybkę ...to sobie łowią ...nie ma nic za darmo:)
[21:34] <Gabi_K>: To obraz dowodzący, że zima nie musi być złem :)
[21:34] <ksiadz_na_czacie2>: nie napisałem, że źle, nawiązałem do nocnego spaceru tylko
[21:34] <paczka_dropsow>: to prawda, jak człowiek w codziennym życiu jęczy nad byle czym... to i w życiu duchowym zrobi z igły widły
[21:34] <paczka_dropsow>: umiera na katar... to i na karat duchowy będzie "umierał" :D
[21:34] <ksiadz_na_czacie2>: O właśnie. Ile razy po 5 cm śniegu wołają, że klęska
[21:34] <ksiadz_na_czacie2>: Czyli z igły widły
[21:34] <kluseczka>: "atak zimy" :D
[21:35] <kluseczka>: chyba zapomnieli, że jest to naturalna pora roku
[21:35] <kluseczka>: czyli duchowa mizerota to też naturalne
[21:35] <secesja>: ks2 ...no słuchaj ...bo nieprzyzwyczajeni ...i tyle
[21:35] <paczka_dropsow>: komuś życie duchowe śnieżek przypruszy i klęska :D
[21:35] <paczka_dropsow>: załamywanie rąk...
[21:35] <paczka_dropsow>: a wystarczy łopateczka
[21:35] <paczka_dropsow>: i miotełka
[21:35] <kluseczka>: tylko że kiedyś musi być wiosna
[21:35] <martyna1804>: "zima stulecia", która jest co 5 lat :P:P
[21:35] <ataner155>: klęska to jest w Anglii - wszystko stoi... bo nawet pługów śnieżnych tu nie mają... tydzień zimy... i Anglia wymiera... bo nikt nie pracuje
[21:36] <maniera>: w Rosji takie zimy to lato
[21:36] <maniera>: kilka stopni w minusie hehe
[21:36] <secesja>: jakaś normalnie epidemia
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: Podobno były największe mrozy od lat. Ale chyba dwóch, bo pamiętam przed dwoma laty, że było -38
[21:36] <kluseczka>: nie chodzi o zimę
[21:36] <kluseczka>: chodzi o bezczynność
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: I mamy następne: podczas zimy najgorsza jest bezczynność
[21:37] <langusta_>: a kiedy jest dobra? zima tylko ukazuje to jaskrawiej
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: Gdy się trafi na śnieżycę jest tylko jedna rada: iść
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: Inaczej po człowieku
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: Więc może podobnie na drodze do Boga. Nic nie widać, zimno. A wtedy po prostu iść. Nie widząc, gdzie się idzie
[21:38] <ksiadz_na_czacie2>: Langusta, ta zima duchowa jaskrawiej ukazuje słabości naszej formacji wewnętrznej. Ale i tej ludzkiej?
[21:38] <paczka_dropsow>: potrzebna jest najpierw jakaś wola przeżycia
[21:38] <paczka_dropsow>: i tak samo z duchem... musi być jakaś wola przeżycia z Bogiem...
[21:38] <kluseczka>: czyli musimy mieć w tej zaspie źle
[21:38] <martyna1804>: a mnie się podoba, ładnie jest, drzewa ośnieżone i wszystko, przy świetle księżyca pięknie połyskuje, jest zimno, a ja lubię zimno, bo zbyt duże ciepło mnie męczy, można robić tyle fajnych rzeczy, które są tylko zimą <kulig, bałwan>, więc nie rozumiem... zima jest koniecznością, więc należy ją zaakceptować
[21:39] <ksiadz_na_czacie2>: kulig, bałwan i zabawa w Pana Boga i z Panem Bogiem, a potem kolejne roczarowanie, depresja i cała ta reszta.....
[21:39] <martyna1804>: nie rozumiem, jaka zabawa z Bogiem, skąd Ci to wpadło?
[21:40] <martyna1804>: i jaka depresja?
[21:40] <kluseczka>: zima człowieka kosztuje dużo
[21:40] <kluseczka>: energii
[21:40] <martyna1804>: przecież właśnie o to chodzi, że jest fajnie
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: A jak nie ma kuligu i nie da się ulepić bałwana, bo kurzawa w oczy sypie, to Pan Bóg jest be?
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: oj, martyna, tyle siedzisz, a nie załapałaś, że my tu w przenośni o zimie
[21:40] <ataner155>: zima duchowa... czasem też jest koniecznością... przeciez nie raz Pan Bóg nas zaskakuje, że Sam daje nam zniechęcenie... oczywiście licząc na to, że nie poprzestaniemy pracować --- tak myślę
[21:41] <Lukasz555>: ati, chodzi o ten "test", próbę, czy pójdziemy dalej, czy się poddamy
[21:41] <ataner155>: Lukasz... chodzi o "pustynię" i "noce ciemne"...
[21:41] <Gabi_K>: Lukasz... naprawdę sądzisz, że zostajemy poddawani testom?
[21:41] <Lukasz555>: a jak myślisz, Gabi?
[21:41] <Gabi_K>: myślę, że nie
[21:42] <Lukasz555>: codziennie, Gabi!
[21:41] <secesja>: ks2 ...bo nie ma nic za darmo...
[21:41] <secesja>: bałwanek też musi być obkupiony ...jakimś trudem
[21:41] <ksiadz_na_czacie2>: Secesja, a niby Boża miłość jest darmowa...
[21:42] <ksiadz_na_czacie2>: Gabi, pewnie Lukasz ma rację. Bo Pan Bóg nie niańka
[21:42] <secesja>: no darmowa ...i owszem ...ale też nie oznacza, że Bóg będzie na wszystko patrzył łaskawym okiem
[21:42] <secesja>: a czasem taki kubeł lodowatej na głowę ...otrzeźwia
[21:42] <kluseczka>: "Bóg kocha mnie takiego, jakim jestem"...
[21:42] <Gabi_K>: nie uważam Go również za egzaminatora
[21:43] <ksiadz_na_czacie2>: Egzaminator nie. Ale Ojciec stawia na samodzielność i dojrzałość. I ten proces dorastania stymuluje
[21:43] <kluseczka>: nie kocha takiego, jakim jestem?
[21:43] <ksiadz_na_czacie2>: A co znaczy kochać?
[21:43] <ksiadz_na_czacie2>: Jeśli nie pragnąć dobra
[21:43] <gianna_victoria>: być na dobre i na złe
[21:43] <Gabi_K>: to coś innego i pewno z "testem" nie ma nic wspólnego
[21:43] <secesja>: klusia ...pobłażliwość a wyrozumiałość ...dwa różne pojęcia
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: Dobre to dla człowieka niańczyć go przez całe życie?
[21:44] <Gabi_K>: nie - należy nauczać samodzielności
[21:44] <Gabi_K>: radzenia sobie, podejmowania decyzji
[21:44] <kluseczka>: ale matka i ojciec nie przestają kochać, nawet jeśli dziecko stanie się zabójcą
[21:44] <kluseczka>: a BÓG...?
[21:44] <Lukasz555>: nianczenie nigdy nie jest dobre
[21:44] <ola61>: wygodne, ale pozbawia samodzielności
[21:44] <ataner155>: nie - ja sądzę, że to takie Boże dokręcanie śruby
[21:44] <secesja>: ja mogę być złodziejem ...i co, mam powiedzieć do Boga ...kochaj mnie, bo taka jestem ...inna nie będę
[21:44] <secesja>: czyli jakim mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz...
[21:44] <Lukasz555>: potem człowiek wyrasta i myśli, że musi wszystko spróbować, i wszystko chce, bo myśli, że mu się należy
[21:45] <ataner155>: secesja - Bóg tworzy człowieka doskonałym... to człowiek sam z siebie robi poparańca
[21:45] <gianna_victoria>: raczej środowisko, w jakim wyrasta
[21:45] <gianna_victoria>: ataner - to środowisko kształtuje czlowieka
[21:45] <ksiadz_na_czacie2>: Bóg stwarza człowieka z szansą na doskonałość
[21:45] <ksiadz_na_czacie2>: raczej
[21:46] <secesja>: Ataner ...no nikt nie jest doskonały
[21:46] <ataner155>: nie gianna... środowisko to jedno --- a brak charakteru to drugie
[21:46] <ataner155>: i lenistwio
[21:46] <secesja>: ataner ...charakter sobie można wyrobić
[21:46] <anotheru>: przecież człowiek od narodzin nie jest zły, tylko staje się zły, wkraczając w świat
[21:46] <ataner155>: właśnie, secesja... nawet w kiepskim środowisku
[21:46] <secesja>: trzeba tylko odczuwać taką potrzebę ...a nie: Panie Boże zrób za mnie...
[21:47] <secesja>: i jeszcze jak źle zrobisz ...to Ci strzelę focha
[21:47] <ataner155>: sec... na początku można i tak... nie zawsze wiadomo, od czego i jak zacząć
[21:47] <ksiadz_na_czacie2>: Człowiek od narodzin jest totalnym egoistą. A jak się go wychowa, ma szansę być aniołem
[21:47] <ksiadz_na_czacie2>: Nigdy na odwrót
[21:47] <ksiadz_na_czacie2>: Przekonanie, że anioła psują ludzie jest wyssane z palca i nie ma nic wspólnego z akademicką psychologią i pedagogiką
[21:47] <Gabi_K>: zaprzeczasz teorii stworzenia, Księże :(((( - stworzono nas na obraz i podobieństwo Boże
[21:47] <milosz>: chyba też nie ...z tym egoistą, ks2
[21:47] <milosz>: kwestia genów + środowisko
[21:47] <kluseczka>: milosz, wiesz, co mawia Hasus?
[21:47] <kluseczka>: "z genami nie wygrasz"
[21:47] <milosz>: Haus jest akurat zlym autorytetem :)
[21:47] <Lukasz555>: hehe, anioła się nie da zepsuć, ci, co się mieli zepsuć już są na dole
[21:48] <secesja>: Gabi ...no właśnie na obraz i podobieństwo ...a nie na KLONA Boga
[21:48] <ksiadz_na_czacie2>: no właśnie

[21:49] <ksiadz_na_czacie2>: No, ale zima nam gdzieś uciekła
[21:49] <ksiadz_na_czacie2>: A już tak ciekawie było
[21:49] <ataner155>: no i niech spada
[21:49] <ataner155>: do morza
[21:49] <Gabi_K>: dobro jest w nas - to nasze pra-cecha, z którą przychodzimy na świat
[21:50] <Lukasz555>: ...ale z grzechem pierworodnym... jednak
[21:50] <secesja>: jeden filozf kiedyś powiedział..."najgorzej, kiedy w autorytecie widzimy Boga, bo gdy zasłona opadnie, to okazuje, że mieliśmy cały czas do czynienia tylko z człowiekiem"
[21:50] <Lukasz555>: Bóg ma być autorytetem, a nie jakiś filozof
[21:50] <secesja>: Łukasz, nie zrozumiałeś...
[21:50] <ataner155>: dobro... ale też i zło... zło też w nas jest - czasem myślę, że jest go więcej
[21:50] <ksiadz_na_czacie2>: Dobro jak drzewo. Potrzebuje zimy, by mogło wydać nowe owoce
[21:50] <langusta_>: tak, ks, pod warunkiem, że zima nie będzie zbyt mocna i go nie uszkodzi
[21:51] <secesja>: Langusta, co Cię nie zabije ...to Cię wzmoci :)
[21:51] <ataner155>: ksiądz ...a drzewa tropikalne? ...nie mają zimy, a owocują
[21:51] <ksiadz_na_czacie2>: Też mają swoją zimę. Tylko inaczej
[21:51] <ksiadz_na_czacie2>: Pora deszczowa i pora sucha
[21:51] <ataner155>: no to jedni mają zimę... inni łzy
[21:52] <ola61>: czyli mamy przeczekać, odnowić się w tych zimnych warunkach, nabrać hartu ducha i wiosną zakwitnąć
[21:52] <ksiadz_na_czacie2>: Mistycy mówili pustynia. Ale Europejczyk nie wie, co to pustynia. Wie, co to zima
[21:52] <kluseczka>: nie czekać
[21:52] <kluseczka>: iść
[21:52] <kluseczka>: samo się nie zakwintie, ani nie nabierze ducha
[21:52] <kluseczka>: trzeba wystwić się na mróz i wiatr
[21:52] <kluseczka>: i poczuć, że się żyje
[21:52] <ataner155>: no właśnie, ola? ...przeczekać? ...przewegetować?
[21:53] <ataner155>: o klusia -- ładnie ;)
[21:53] <ola61>: ataner, to przenośnia, co napisałam
[21:53] <martyna1804>: słyszałam od ks kiedyś, że uciekanie na pustynię jest łatwizną, bo wtedy się jest odciętym od tego, co nas otacza i ma komfortową sytuację i tak naprawdę nie trzeba sobie tam z niczym radzić, dużo trudniej jest zostać i walczyć z przeciwnościami tu, na otwartym polu
[21:54] <secesja>: martyna ...a przeżyj sobie na pustyni
[21:54] <secesja>: przy tak wysokich temperaturach
[21:54] <secesja>: ograniczonych środkach pożywienia i wody
[21:54] <ksiadz_na_czacie2>: Martyna ma sobie, z czym radzić
[21:54] <ksiadz_na_czacie2>: Na pustyni nie ma ludzi, ale są demony
[21:54] <ataner155>: marty... pustynia jest łatwa? ...tu możesz uciec w ludzi i sprawy ...a co na pustyni? ...wszędzie ten sam piach
[21:54] <maniera>: ksiadz, fizycznie?
[21:54] <ksiadz_na_czacie2>: fizycznie też
[21:55] <ksiadz_na_czacie2>: Wspominaliśmy niedawno św. Antoniego i Pawła - pierwszych pustelników
[21:55] <martyna1804>: demony... ale z pomocą Boga nas nie dosięgną, to zależy od naszej wiary
[21:55] <ksiadz_na_czacie2>: martyna, piszesz jak twórca teoretyk, a nie jak ktoś, kto dotknął pustyni i kogo pustynia dotknęła :D
[21:55] <ksiadz_na_czacie2>: Trochę tak, jak o teorii odśnieżania pisze ktoś, kto nigdy łopaty nie miał w ręku
[21:55] <ataner155>: marty... wszędzie z pomocą Boga nie zginiesz - pod warunkiem, że MU wierzysz... a wątpliwości... spotkają Cię wszędzie
[21:56] <ataner155>: pokusy... prędzej w samotni pustynnej
[21:56] <secesja>: ataner ...tylko głupcy nie mają wątpliwości :)
[21:56] <Lukasz555>: dzieci nie mają wątpliwości... komu zaufać
[21:56] <martyna1804>: pustelnicy, którzy żyli odcięci od świata tak naprawdę na własnej skórze nie zaznali codziennego zmagania, najwyżej o chleb, ale i tak mieli ogródki, po prostu nie mieli tak wielkiego kontaktu z drugim człowiekiem, po nich można się spodziewać, że są pobożni
[21:56] <martyna1804>: że to robią, a nie tamto, ale zwykły człowiek ma trudniej, bo musi o tym dać świadectwo
[21:56] <ksiadz_na_czacie2>: Martyna piszesz po prostu głupoty typowo netowe. Wiedza o pustelnikach i pustyni typowo forumowa
[21:57] <martyna1804>: odśnieżałam z gołymi rękami przy -20 :P
[21:57] <martyna1804>: ks, ale ja to wiem z filozofii i religii
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Widać kiepska to była filozofia i kiepski wykładowca
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Wystaczy poczytać apoftegmaty
[21:57] <martyna1804>: być może, nie mnie go oceniać
[21:57] <maniera>: co to, ksiadz?
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: Księga Starców
[21:58] <ataner155>: no właśnie - a ja nigdzie nie mogę tej księgi dostać
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: Jest w sklepie internetowym benedyktynów
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: Właśnie wznowili
[21:59] <martyna1804>: nie, nie deprecjonuję ich wartości, tak jak np. zakonów kontemplacyjnych, mają po prostu inną rolę, mnie wydaje się, że życie takie proste... w kontakcie otwartym na cały świat jest trudniejsze, bo trzeba poziom kontemplacji - ten niby zakonny - wnieść w codzienność
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: Dobra, to na podsumowanie, nawiąże do tego, co na początku napisała Gabi i zamiast wniosku będzie jedno wspomnienie
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: Przed paroma laty zimową porą szliśmy przez Gorce
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Noc zastała nas w górach
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Wichura szalała i śniezyca
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Mróz -17
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: a mnie w dodatku wysiadła operowana trzy lata przed wyprawą noga
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: I wtedy ktoś stanął za mną i gdy próbowałem się bujnąć z następnym krokiem, pchał mnie do przodu
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: Więc dwie rzeczy są ważne
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: Nie ustać w drodze, nie zatrzymać się
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: I mieć kogoś, kto popchnie do przodu, gdy już nie będzie siły
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: Takiego drugiego wariata obok siebie, który też odważy się pójść w mróz, wichurę i śnieżycę
[22:03] <ksiadz_na_czacie2>: Zima trzyma. Niech żyją wariaci. Ci przetrwają i dojdą. Nawet do Boga. Ale nie w pojedynkę
[22:03] <ksiadz_na_czacie2>: Dziękuję za rozmowę. Szczęść Boże :)