Przykazanie nowe

Zapis czatu z 1 maja 2010

publikacja 03.05.2010 21:32

W ST mamy przykazanie miłości Boga i bliźniego. Na czym więc polega nowość przykazania, które dziś przekazuje nam Jezus?

Tablice przykazań Jakub Szymczuk/Agencja GN Tablice przykazań
Istnieją dwie biblijne wersje Dekalogu. Już sam fakt ich istnienia świadczy, że nie chodzi tylko o sformułowania czy uzasadnienia, ale o sens.

[21:01] <ksiadz_na_czacie3>: W ST mamy przykazanie miłości Boga i bliźniego. Na czym więc polega nowość przykazania, które dziś przekazuje nam Jezus?
[21:02] <langusta>: w darze z siebie
[21:02] <Diskos>: trzeba miłować bliźnich według przykładu Pana a to różnica.
[21:03] <ksiadz_na_czacie3>: więc jaki to ten przykład Pana?
[21:03] <ola62>: miłować bliźniego jak siebie samego.
[21:03] <Anahi>: Dostrzegać w drugim człowieku obecność Boga i miłować Go tak jak Bóg miłuje nas.
[21:03] <ksiadz_na_czacie3>: za mało Olu..
[21:03] <Diskos>: służby, miłości, a nawet ofiary z samego siebie do końca.
[21:04] <langusta>: abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem.
[21:04] <ksiadz_na_czacie3>: czyli jak ?
[21:04] <Diskos>: siostra Teresa z Kalkuty dobrze to rozumiała
[21:04] <Anahi>: Myśleć o potrzebach drugiego człowieka, wyciągać pomocną dłoń.
[21:04] <Diskos>: bo w umieralni dała napis: Ciało Chrystusa!
[21:05] <ola62>: miłość poprzez dobre czyny.
[21:05] <ksiadz_na_czacie3>: Czy Jezus Chrystus kocha nas jak siebie samego??
[21:05] <langusta>: kocha bezinteresownie
[21:05] <Anahi>: Przebacz nasze grzechy, miłością swoją uzdrawia nas.
[21:05] <ksiadz_na_czacie3>: Czy kocha jak siebie samego??
[21:06] <ola62>: langusta tak nie do końca bezinteresownie... chciał nas nauczyć tej miłości
[21:06] <_dotyk_marzen_>: bardziej
[21:06] <Anahi>: Nie ma większej miłości niż ta gdy ktoś życie oddaje swoje bym ja mógł żyć.
[21:06] <Awa>: a Jezus siebie kocha? Byłby narcyzem.
[21:06] <Anahi>: Prawdziwa miłość jest wymagająca, inaczej nie jest prawdziwą miłością.
[21:06] <ksiadz_na_czacie3>: jasne Awo.
[21:06] <langusta>: kocha, wzajemna relacja między Trójcą
[21:06] <ola62>: Awa nie w tym sensie co myślisz
[21:06] <Diskos>: Kluska, a Ty siebie nie kochasz?
[21:07] <Awa>: Diskos ja nie jestem ......ja tylko człowiek. Po co Bogu miłość od siebie samego
[21:07] <Diskos>: nie patrz teraz na Niego w sensie bóstwa ale człowieczeństwa. Te natury są w Nim dwie bez pomieszania.
[21:07] <Awa>: chyba że mówimy o tzw. ,,dobrostanie" czyli dążeniu do tego żeby źle sobie nie robić
[21:07] <angie>: powinniśmy najpierw pokochać siebie by móc kochać bliźniego.
[21:08] <ola62>: angie tak człowiek, który nie lubi siebie nie potrafi innych kochać, prawda?
[21:08] <ksiadz_na_czacie3>: to że Jezus kocha siebie samego widać w Jego posłuszeństwie wobec Ojca w podjęciu i wypełnieniu tego co Ojciec Mu zlecił.
[21:09] <Awa>: Czyli kochać to umierać. Umrzeć z miłości. To miara kochania.
[21:09] <Anahi>: trudno jest wypełniać Bożą wolę.
[21:09] <ksiadz_na_czacie3>: jakoś tak Awko
[21:09] <langusta>: kochać to dawać siebie
[21:09] <Diskos>: Przecież misją Ojca wobec Syna nie była tylko (aż) śmierć i zmartwychwstanie.
[21:10] <ola62>: tak Pan Jezus wypełnił wolę Ojca z miłości do Niego, człowieka i z miłości do siebie, a zatem każdy Jego czyn był miłością.
[21:10] <ksiadz_na_czacie3>: dokładnie Olu. Dokładnie tak. Czysto teoretycznie mogło się stać zupełnie inaczej gdyby Jezus, zamienił kamienie w chleb, gdyby skoczył z narożnika, gdyby oddal pokłon....zaprzeczyłby ilości, sobie, Ojcu. Odmówiłby zbawienia każdego z nas ludzi.
[21:12] <Diskos>: albo posłuchał Piotra... albo zapomniał o swoim człowieczeństwie w Getsemani.
[21:13] <ola62>: nie mogłoby się stać inaczej bo taki był zamysł Boga, Bóg dał nam szansę poprzez życie i śmierć Syna Bożego i winniśmy też być posłuszni.
[21:13] <Awa>: Kto wymusił taką cenę zbawienia? Krzyż?
[21:13] <ksiadz_na_czacie3>: To decyzja Ojca, która stała się decyzją Syna.
[21:13] <Diskos>: jakkolwiek krzyż to kwestia akurat okupacji rzymskiej.
[21:14] <dezetka>: tylko dlaczego w ten sposób?
[21:14] <Awa>: dobra chodzi o śmierć – cenę życia.
[21:14] <ksiadz_na_czacie3>: nie Awko
[21:14] <angie>: więc brnąć dalej dlaczego Ojciec wymierzył tak wysoką cenę?
[21:15] <ksiadz_na_czacie3>: Chodzi o oddanie życia kochającego dla życia kochanego. Dlatego, że taką sprawiedliwość wyznaczyły nasze grzechy. angie. To myśmy wyznaczyli taka cenę.
[21:15] <langusta>: angie. może po to, by ukazać szaleństwo Swojej miłości ku człowiekowi.
[21:16] <Awa>: to sprawiły, że człowieka wywyższyły pod nieba empirejskie.
[21:17] <Anahi>: Czy to prawda, że grzechy sprawiają że oddalamy się od Boga i tracimy tym samym wiarę w Bożą miłość? Chodzi mi konkretnie o to że przez grzechy zrażamy się do Boga, na zasadzie, że to ze mną jest coś nie tak i że ja nie zasługuję na Jego miłość? Czy to możliwe?
[21:18] <ksiadz_na_czacie3>: że się zrażamy tak bym nie powiedział, raczej że przez grzech znieważamy Bożą Miłość. Oczywiście grzech oddala nas od Boga, grzesząc odwracamy się od Bożej Miłości, od Boga, gasimy światło i chowamy się: „Adamie gdzie jesteś?”
[21:18] <ola62>: w temacie: Myślę, że Bóg dał Panu Jezusowi misję do spełnienia, była ona zakodowana od stworzenia świata "tak jak programy w naszych komputerach" i musiała się dokonać. Czas i miejsce są tu chyba nie istotne
[21:20] <dezetka>: taki determinizm nie przemawia do mnie Olu.
[21:21] <ola62>: dezetka. to tylko ja tak myślę, przecież misja Pana Jezusa mogła dokonać się w każdym czasie. I w każdym kraju.
[21:21] <ksiadz_na_czacie3>: Bóg Miłość pokazuje nam cel jaki przyświeca przyjęciu Jego, Boga, czyli Miłości. Tym celem jest nasze zbawienie.
[21:21] <langusta>: ola . Pismo podaje.. pełnię czasów
[21:22] <ksiadz_na_czacie3>: a czym jest grzech w tej perspektywie?
[21:22] <Anahi>: słabością, oddalającą nas od Boga
[21:22] <spamer>: odwróceniem się od łaski którą daje Bóg
[21:23] <ksiadz_na_czacie3>: jest chybieniem celu, tego celu, którym jest zbawienie. Grzech sprawia, że mijam się z Bogiem Miłością, która chce mnie zbawić.
.[21:24] <dezetka>: zakodowane od stworzenia czy od zjedzenia jabłka?
[21:25] <langusta>: od zawsze
[21:25] <nana_co_tu_kryc>: zastanawiam się... po co w ogóle Bóg stworzył człowieka?... Miłość? Na początku przecież nie było ludzi? Czy są oni Panu Bogu potrzebni?? To tak apropo miłości..
[21:26] <karolina1x>: nana stworzył, żeby miał kogo kochać.
[21:26] <langusta>: nana. by Bóg mógł podzielić się sobą (Miłością), a my byśmy mogli Go poznać i umiłować
[21:26] <juilletka>: Bóg potrzebuje naszej miłości?
[21:26] <langusta>: nie
[21:27] <spamer>: jak można sobie wyobrazić wcielona miłość jest samotna bez podmiotu który ma kochać.
[21:27] <nana_co_tu_kryc>: no właśnie, wiec po co?
[21:27] <spamer>: może niespełniona
[21:27] <nana_co_tu_kryc>: skoro jej nie potrzebuje.. człowiek też nie potrzebował skoro nie istniał
[21:27] <ksiadz_na_czacie3>: Wprawiacie mnie w zakłopotanie tym co mówicie.
[21:28] <juilletka>: coś nie tak?
[21:28] <ola62>: Pan Bóg stworzył świat więc i wszystko co się na nim znajduje
[21:28] <spamer>: a dokładnie ks.?
[21:28] <ksiadz_na_czacie3>: Czy Bóg potrzebuje człowieka, jego miłości...
[21:28] <karolina1x>: nie
[21:28] <juilletka>: to jaka jest prawda?
[21:28] <ksiadz_na_czacie3>: Bóg, któremu nic nie brakuje do szczęścia.
[21:29] <spamer>: Ja bym zapytał inaczej: czy Bóg jako Miłość wcielona może być szczęśliwa nie kochając?
[21:29] <karolina1x>: nie jest Mu do niczego potrzebna ale zadziwiające jest to że jednak jej pragnie.
[21:29] <ksiadz_na_czacie3>: nie może i dlatego stwarza duchy czyste, stwarza ludzi i dla nich świat.
[21:29] <karolina1x>: ks. czy ojciec który kocha chce być odrzucany?
[21:29] <angie>: ja myślę że nie potrzebuje ale nie gardzi nią wręcz przeciwnie to my się zbliżamy do Niego czym bardziej Go miłujemy. Więc nam jest potrzebna ta miłość.
[21:30] <karolina1x>: pewnie ojciec bez miłości dziecka będzie nadal silny ale raczej nieszczęśliwy widząc jak dziecko wszystko odrzuca.
[21:30] <spamer>: czysta miłość wymaga wolności
[21:30] <ksiadz_na_czacie3>: nie chce, ale się na to godzi , gdy trzeba, z miłości do swoich dzieci, karolino
[21:30] <juilletka>: więc Bóg nas stworzył i uzależnił od Siebie?
[21:31] <ksiadz_na_czacie3>: nie uzależnił
[21:31] <langusta>: uzależnił? dał Ci wolą wolę, możesz Mu powiedzieć: nie
[21:31] <karolina1x>: godzi się bo to nasza wolność:(
[21:31] <ksiadz_na_czacie3>: pozwolił odejść marnotrawnemu
[21:31] <gianna_v>: ale i pozwolił wrócić
[21:31] <spamer>: dał możliwość poznania do czego prowadzi brak kontaktu z Nim wiedząc z góry do czego to prowadzi
[21:32] <ksiadz_na_czacie3>: nawet czekał przy oknie gianno :)
[21:32] <langusta>: jakim oknie?
[21:32] <ola62>: tak dał wolną wolę ale wciąż przywołuje do siebie, okazuje miłosierdzie i czeka cierpliwie na nas.
[21:33] <ksiadz_na_czacie3>: na stronę, z której powracał marnotrawny nieszczęśliwy świniopas, syn langusto
[21:33] <spamer>: i to by tłumaczyło dlaczego Bóg pozwala na jakieś ruchy złemu jako alternatywę dla swojego prawa
[21:33] <gianna_v>: wiec i na każdego człowieka czeka
[21:33] <langusta>: no wiem, o jakim fragmencie mowa, ale tam nic nie ma o oknie ;) pisze - "wyglądał "
[21:33] <ksiadz_na_czacie3>: skąd wiedział że idzie, żeby wybiec na przeciw ?? langusto :)
[21:34] <spamer>: wychodził na drogę i zaglądał w każdym razie liczył na powrót.
[21:34] <langusta>: może wychodził przed dom i wpatrywał się w jedyną drogę w okolicy. To nią tylko mógł wrócić syn.
[21:34] <nana_co_tu_kryc>: nie wiem czy ktokolwiek zdoła odpowiedzieć na to pytanie... Bo skąd mamy to wiedzieć? Ale zapytam jeszcze raz, po co Bóg stworzył człowieka? Dla jego szczęścia? Po co szczęście człowiekowi, który- póki co- nie istnieje?
[21:34] <angie>: ojcowskie przeczucie ;D ?
[21:34] <langusta>: nie przeczucie, ale serce
[21:34] <ksiadz_na_czacie3>: Nieistnienie jest nieszczęściem nano. Dlatego nas stworzył. Wiedząc, że będziemy grzeszyć, okażemy Mu wzgardę, znieważymy nie raz, bo kocha...
[21:35] <nana_co_tu_kryc>: cóż, trudno wyobrazić sobie, że ktoś kto nie istnieje cierpi z tego powodu bo przecież- nie istnieje czy da się to zrozumieć?
[21:35] <spamer>: cóż brak odpowiedzi na miłość boli
[21:36] <ksiadz_na_czacie3>: zauważ nano, że im mniej istniejesz, tym mniej jesteś szczęśliwa
[21:36] <spamer>: to zależy ksiądz
[21:36] <ksiadz_na_czacie3>: od czego?
[21:36] <spamer>: od postrzegania siebie od systemu wartości
[21:36] <langusta>: od tego, w czym kto "lokuje" szczęście
[21:36] <nana_co_tu_kryc>: im mniej istnieję?
[21:37] <ksiadz_na_czacie3>: tak
[21:37] <gianna_v>: aż trudno uwierzyć, że ktoś nas tak kocha a jeszcze trudniej jeśli nie zaznało się miłości, opiekuńczych skrzydeł.
[21:37] <spamer>: mniej istnienie można kojarzyć z śmiercią a nie wszyscy odbierają ją jako nieszczęście. To tak upraszczając.
[21:37] <nana_co_tu_kryc>: wydaje mi się, że albo się istnieje albo nie, a wtedy i tak nie ma o mowy o niczym

[21:38] <ksiadz_na_czacie3>: mniej istnieję i mniej we mnie Boga
[21:38] <angie>: ale każdy z nas ma pragnienie istnienia i pragnienie miłości
[21:38] <spamer>: ale może właśnie wtedy bardziej Go potrzebuje jeśli w jasnym świetle widzi skutki braku Boga tzn. nikt mu ich nie przesłania
[21:39] <ksiadz_na_czacie3>: nie wiem jak Wam to powiedzieć… jasne spamer
[21:39] <gianna_v>: gdy napotyka na Jego miłość odkrywa, że tak naprawdę tylko On tak potrafi kochać bez wyrzutu, bez wypominek
[21:39] <ksiadz_na_czacie3>: ucieknę do wschodniej teologii czy raczej antropologii teologicznej by to wyjaśnić. Nie jest dla nas żadną rewelacją stwierdzenie że w pewnej części swego człowieczeństwa należymy do świata przyrody... gdyby człeka rozebrać okazałoby się że nie wiele różnimy się od krowy, która ma w sobie to samo co i my. Co zatem sprawia, że jednak różnimy się od niej zasadniczo?
[21:42] <Awa>: dusza
[21:42] <ksiadz_na_czacie3>: no właśnie a czym ona jest?
[21:42] <Diskos>: tak, dlatego nawet były w filozofii pojęcia dusz u zwierząt. Chodziło o dusze śmiertelną nie podobną do ludzkiej – ciekawe to jest bardzo.
[21:43] <gianna_v>: zwierzęciem a my człowiekiem inna budowa mózgu.
[21:43] <angie>: a czy może być dusza śmiertelna?
[21:43] <langusta>: nie może angie
[21:43] <juilletka>: Bóg uzależnił nas od swojej miłości
[21:43] <ksiadz_na_czacie3>: no jest tym w czym jest zawarte nasze podobieństwo do Boga, "Na obraz Boży stworzył ich"
[21:43] <Diskos>: no właśnie to jest filozofia. Natomiast życie na ziemi, ciało fizyczne, podległe zniszczeniu jakoś zatrzymuje nas w myśleniu o wieczności mało, przenosimy obrazy z życia doczesnego na wieczne.
[21:44] <spamer>: dał możliwość współtworzenia
[21:44] <ola62>: posiadamy wiele Łask duchowych tym różnimy się od dżdżownicy
[21:44] <ksiadz_na_czacie3>: myślenie, zdolność miłości, do tworzenia...
[21:44] <gianna_v>: tylko te wyrzuty sumienia- przeszkadzają
[21:44] <ksiadz_na_czacie3>: dusza doskonali się w kontakcie z Bogiem. Obraz Boży się w niej uwyraźnia.
[21:45] <spamer>: świadomość istnienia będąca zależnie od okoliczności no: bólem.
[21:45] <ola62>: gianna muszą być bez tego bylibyśmy drapieżnikami
[21:45] <ksiadz_na_czacie3>: gdy zaniedbam relacji z Bogiem żywym nie modlę się, nie dbam o stan łaski, nie żyję w łasce wówczas górę bierze w człowieku pierwiastek zwierzęcy
[21:45] <gianna_v>: co wieczór kładę się spać myśląc o tym, że na pewno w czymś nawaliłam, że zawiodłam Go, że nie spożytkowałam sił, możliwości ,których mi udzielił.
[21:46] <ola62>: napewno nam ubywa ks. 3
[21:46] <karolina1x>: giana skupisz się wtedy na sobie;)
[21:46] <ataner155>: gianna.. nie myśl, po co? Przeproś tylko, i podziękuj za to co jednak do przodu... po co się dołować na siłę? i tak nie będziesz doskonała
[21:46] <spamer>: pierwiastek zwierzęcy to instynkt wyrażany w człowieku jako egoizm?? w czystej postaci
[21:47] <angie>: ale jeśli nie myślimy o tym co było złe to tym trudniej nam będzie się poprawić
[21:47] <juilletka>: w jaki sposób Bóg do nas mówi?
[21:47] <Awa>: dusza wegetatywna
[21:48] <spamer>: Bóg jako jedyna forma radości, jedyna dla duszącego bólu istnienia.
[21:48] <Awa>: "Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam".
[21:48] <Awa>: to ci od karpia maj racje?
[21:49] <nana_co_tu_kryc>: no tak. i...?
[21:49] <ksiadz_na_czacie3>: kiedy trwam w Bogu, w Miłości, kiedy żyję miłością, na wzór Jezusa "miłujcie się , jak ja was umiłowałem" staje się w coraz większym stopniu tym Bogoczielowiekom coraz bardziej istnieje jako człowiek, jestem coraz szczęśliwszy i tyle
[21:49] <gianna_v>: jasne a inni wokół dokopują, że można było zrobić więcej- i jak się tu cieszyć?
[21:49] <ataner155>: nie słuchać tych obok-mylą się
[21:49] <spamer>: spełnienie przez służbę, czyli poczucie własnej wartości jako forma szczęścia, wartości ujawnionej w tym ile mogę zrobić dla innych.
[21:49] <gianna_v>: nie potrafię zrezygnować z samej siebie tak do końca inaczej znów będzie ze mnie wrak
[21:50] <nana_co_tu_kryc>: to wszystko jest oczywiście prawdą
[21:51] <gianna_v>: jestem szczęśliwa gdy jest spokój w domu, cisza, albo harmonijna zabawa z dziećmi
[21:51] <ksiadz_na_czacie3>: można miej albo więcej istnieć jako człowiek, to zależy od moich relacji Bogiem, także z bliźnimi. Relacje z Bogiem mogą być tylko relacjami Miłości.
[21:51] <juilletka>: a można kochać Boga, nie kochając ludzi?
[21:51] <ataner155>: giana. każdy jest wtedy szczęśliwy.. ale to są tylko chwile.. żyły sobie wyprujesz, a nie będziesz mieć tak na co dzień
[21:51] <spamer>: oj tu bym polemizował czy tylko relacjami miłości....
[21:51] <langusta>: nie można
[21:52] <ksiadz_na_czacie3>: nie można julietko
[21:52] <ataner155>: nie da się -szkoda.. bo cały czas miałam nadzieję, że jednak tak mam dość ludzi
[21:52] <gianna_v>: kochać pojęcie względne nie musimy wszystkich kochać ale mamy być mili
[21:52] <ksiadz_na_czacie3>: te budujące nasze człowieczeństwo, to wyłącznie relacje miłości
[21:52] <nana_co_tu_kryc>: ale mimo wszystko...wydaje mi się, że moje pytanie nadal tak jakby bez odpowiedzi, ale może dlatego, że nie można odpowiedzieć na wszystkie pytania...
[21:52] <juilletka>: czyli mam patrzeć na każdego człowieka tak, jakbym w nim był Jezus?
[21:52] <gianna_v>: życzliwi to o to chodzi? mamy szanować każdego człowieka
[21:52] <spamer>: a chyba że tak
[21:53] <langusta>: g_v. masz kochać każdego ze względu na Niego
[21:53] <ataner155>: miły bywa też kat...ostrząc toporek pod świeżą szyjkę - gisana
[21:53] <ksiadz_na_czacie3>: a jeśli bym nienawidził Boga, spamerze, to ta moja nienawiść nie może "zaszkodzić" Bogu bo tej Miłości nienawiść się nie ima. Nie jest możliwa relacja człowieka do Boga oparta o nienawiść. Możliwa jest tylko relacja oparta o miłość.
[21:53] <spamer>: to prawda. Mniejsza z nienawiścią będącą już uczuciem bądź reakcją na doznane krzywdy.
[21:53] <langusta>: a kochać nie oznacza bycia miłym, kochać wyraża się w konkrecie
[21:53] <angie>: każdy człowiek jest stworzony na obraz Boga...
[21:54] <gianna_v>: czyli modlitwa wystarczy za osobę którą się mniej kocha albo inaczej- jeszcze za mało Koch.
[21:54] <langusta>: juilletka. tak, jakby był (bo jest w nim) Jezus
[21:54] <spamer>: ja bardziej o obojętności ....jako Bogu który jest czy nie mnie tam wszystko jedno to gorsze, lub co gorsza stwierdzeniem: Bóg mi do niczego nie potrzebny a właśnie w to przeradza się trwanie w grzechu
[21:54] <angie>: ale co z mordercami przestępcami itd.? Mamy kochać kogoś kto zabił nam no matkę?
[21:54] <langusta>: g_v. modlitwa, czym, mowa - wsio
[21:55] <ataner155>: angie - ano, to samo. A ktoś ci zabił matkę?
[21:55] <langusta>: angie. a co znaczy kochać wg Ciebie ?
[21:55] <angie>: akurat nie mi
[21:55] <ksiadz_na_czacie3>: to trudne angie, ale do takiej miłości jesteśmy wezwani
[21:55] <ataner155>: to nie dawaj przykładów, o których nic na prawdę nie wiesz
[21:56] <angie>: wiem bo od bliskiej mi osoby którą to spotkało
[21:56] <ola62>: ależ są przykłady, że i najgorsze krzywdy są wybaczane to też miłość.
[21:56] <gianna_v>: każdy z nas zna takie osoby angie
[21:56] <ataner155>: angi--wybaczenie nie musi być po 5 sekundach-tak ludzie nie mają, może trwać latami.. ale jest możliwe
[21:56] <angie>: i wiem że tu się nie da miłować
[21:56] <langusta>: "kochajcie waszych nieprzyjaciół i czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą "
[21:56] <gianna_v>: eleni
[21:56] <angie>: na pewno nie każdy to potrafi
[21:56] <nana_co_tu_kryc>: można wybaczyć ale nie zapomnieć..
[21:56] <dezetka>: nikt nie każe zapominać
[21:57] <gianna_v>: z Bogiem wszystko jest możliwe
[21:57] <langusta>: wybaczyć nie znaczy zapomnieć, wybaczyć to akt woli
[21:57] <ksiadz_na_czacie3>: obojętność wobec Boga jest nienawiścią wobec Niego, brak relacji...
[21:57] <dezetka>: nienawiścią?
[21:57] <ola62>: tak angie tego trzeba się nauczyć i wymodlić w niej są zawarte wszelkie wyjaśnienia
[21:58] <langusta>: dz. kto nie jest z jest przeciw
[21:58] <spamer>: obojętność jest gorsza od nienawiści ta druga przynajmniej zwraca uwagę
[21:58] <dezetka>: nie no to jak kto nie jest za wisłą ten przeciw :P
[21:59] <angie>: dobrze jeśli potrafimy się wtedy modlić i nie oddalimy od Boga bo bez Niego na pewno nie wybaczymy
[21:59] <ksiadz_na_czacie3>: Nie będę się spierać spamer może obaj mamy rację. Myślę, że znalazłaby się płaszczyzna na której okazałoby się że mówimy dokładnie to samo.
[21:59] <spamer>: ja się nie spieram, klepię co o tym myślę - mogę się mylić- i mam to wliczone w swoją wypowiedź
[21:59] <gianna_v>: czasem trzeba być obojętnym by nie zwariować
[22:00] <ksiadz_na_czacie3>: w trochę innym języku
[22:00] <ataner155>: nie giana - obojętność to ucieczka
[22:00] <gianna_v>: każdy ma swoje doświadczenia
[22:00] <ksiadz_na_czacie3>: ja się też nie spieram, ja również mogę się mylić
[22:00] <langusta>: obojętność to zasklepianie się w sobie, poczucie samowystarczalności
[22:01] <gianna_v>: wszyscy tu na czacie nie raz byliśmy w ekstremalnych sytuacjach obojętni, inaczej połowa z nas dawno byłaby tam na górze
[22:02] <ksiadz_na_czacie3>: wszyscy szukamy odpowiedzi na różne pytania, często trudne pytania a szukamy czasem po omacku
[22:02] <spamer>: na bazie doświadczeń
[22:02] <ksiadz_na_czacie3>: także
[22:02] <spamer>: to zakłada różność tego jak to czujemy
[22:02] <Awa>: a czasu jest niewiele
[22:03] <ataner155>: ale nie cudzych-my wolimy sami doświadczyć
[22:03] <ksiadz_na_czacie3>: zapewne niewiele czasu
[22:03] <gianna_v>: a światło jest ukryte w tabernakulum
[22:03] <nana_co_tu_kryc>: chyba dobrze czasem pomyśleć i być świadomym chrześcijaninem a nie ;b
[22:03] <ksiadz_na_czacie3>: jasne ze dobrze myśleć nana, nie tylko czasem
[22:03] <gianna_v>: mnie wystarczą ata cudze doświadczenia, zwłaszcza te trudne swoich mam juz dość
[22:04] <ola62>: to trzeba zapalić światło w naszych umysłach a właściwie rakietę i pomyśleć co dla nas jest dobre, co poznaliśmy i nauczyliśmy się
[22:04] <nana_co_tu_kryc>: jak się zdarzy od czasu do czasu to też dobrze ;b
[22:04] <ksiadz_na_czacie3>: lepszy rydz
[22:04] <gianna_v>: Dobre jest dla nas nasze powołanie
[22:04] <nana_co_tu_kryc>: niż gołąb za dachu...
[22:04] <ksiadz_na_czacie3>: no dobrze moi drodzy, pogadali, podumali. Bóg zapłać.
[22:06] <opik4>: dziękuję Księdzu za rozmowę :)