Pycha a ubóstwo w duchu

Zapis czatu z 17 maja 2010

publikacja 18.05.2010 22:31

Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim... (Flp 3,8-9)

[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: Zaczynamy dzisiejszy tematyk... temat może i "koszmarny", choć z pewnością zawsze potrzebny by siebie kształtować bardziej po Bożemu. Ale po kolei...
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: pycha jest jednym, pierwszym nawet, z grzechów głównych. Zatem zacznijmy od rzeczywistości grzechu...
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: św. Paweł mówi o "grzechu, który we mnie mieszka". Jak myślicie, o czym mówi?
[21:03] <bejot>: o skłonności do grzeszenia? skutkach grzechu pierworodnego?
[21:03] <watpiacy1984>: Grzech pierworodny?
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: no też, ale znacznie szerzej. mianowicie mowa jest nie tylko o skłonnościach, ale wręcz o złu które w nas pozostaje
[21:04] <bejot>: grzechu pierworodnego nie miał, bo przyjął chrzest..
[21:04] <bejot>: ale jak to pozostaje?
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: a wszystko zaczęło się rzeczywiście od tego wzorca grzechu, jakim był grzech pierworodny
[21:05] <martrix>: a może grzechu jako tym który wpisany jest w ludzką naturę?
[21:05] <watpiacy1984>: czyli wynika ze w każdym z nas jest jakaś cząstka zła??
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: owszem, niestety jest
[21:05] <bejot>: zło, czy skutki zła?
[21:05] <martrix>: ale człowiek był stworzony jako dzieło dobre...a nawet bardzo dobre...
[21:06] <bejot>: przecież Komunia gładzi wszystkie grzechy..
[21:06] <bejot>: wiec zła jako takiego chyba nie ma...
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: nie. Zło jako zło. Pozostające jednak wynikiem skutków grzechu pierworodnego
[21:07] <watpiacy1984>: a mamy jakiś wpływ na tę cząstkę zła w nas??
[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: problem w tym, że to gładzenie grzechu dokonuje się wciąż. Wciąż jest nam potrzebne, bo wciąż na nowo doświadczamy grzechu, który w nas mieszka
[21:08] <bejot>: zaraz... czy to dlatego Jezus mówi, ze to co wychodzi z człowieka czyni Go nieczystym..? ze w sercu mamy właśnie owo zło..?
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: ale spróbujmy się przyjrzeć chwilę istocie grzechu pierworodnego. A mianowicie: Do czego szatan przekonał człowieka?
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: o to właśnie, Bejot
[21:08] <martrix>: żeby poznał dobro i zło
[21:08] <Pan_Terroru>: żeby jabłko urwał z drzewa
[21:08] <Joda>: "będziesz jak Bóg"
[21:08] <Pan_Terroru>: i dał Ewie żeby się zatruła
[21:09] <martrix>: ona się nie zatruła...tylko jej się "oczy otworzyły"
[21:09] <Palolina>: że sami poradzimy sobie z życiem. Własną mocą, to znaczy bez Boga, a nawet wbrew czy przeciw Bogu.
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: to "będziesz jak Bóg" to była istota diabelskiego kłamstwa. Bo szatan wmówił człowiekowi, że Bóg stanowi dla niego zagrożenie
[21:09] <bejot>: żeby decydował co jest dobre a co złe
[21:10] <bejot>: "czy rzeczywiście Bóg powiedział..?"
[21:10] <watpiacy1984>: a w jaki sposób znalazło się w nas zło ?? po zerwaniu jabłka?
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: a skoro człowiek uwierzył diabłu, to się odciął od Miłości Boga. Uważał że sam dla siebie będzie stanowił podstawę do akceptowania (znajomości) siebie
[21:11] <martrix>: czyli popadł w samouwielbienie
[21:11] <Joda>: owoc z drzewa poznania
[21:11] <bejot>: czyli to co dzisiaj robi 99,9% ludzi :|
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: co jest tak na prawdę ostateczną podstawą naszej godności? Co sprawia że stanowimy (każdy człowiek stanowi) wartość samą w sobie?
[21:12] <bejot>: to że jesteśmy Bożym stworzeniem, że nosimy w sobie Jego..
[21:12] <martrix>: to że zostaliśmy stworzeni na obraz Boży?
[21:12] <Joda>: Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo i wezwał do świętości
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: czyli tylko Miłość Boża
[21:13] <ksiadz_na_czacie11>: a w grzechu pierworodnym, a co za tym idzie także w jego skutkach, człowiek się pozbawia tej podstawy własnej godności....
[21:13] <ksiadz_na_czacie11>: co ludzie zrobili po grzechu?
[21:13] <bejot>: schowali się w krzaki
[21:13] <ancora>: ukrywali się
[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: zanim się ukrywali, to jeszcze coś...
[21:14] <bejot>: zobaczyli swoja nagość
[21:14] <martrix>: zrobili sobie ubranka
[21:14] <elka>: zrzucali na siebie winę
[21:14] <ola62>: poczuli wstyd i porażkę ale już było za późno
[21:14] <Palolina>: przekonali się, ze zostali oszukani
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: o właśnie. Nagle dostrzegli że, według subiektywnego ich osądu, utracili godność
[21:15] <martrix>: hm A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: to "dostrzegli że są nadzy" i "zrobili sobie przepaski" to właśnie to ich walka o utraconą rzekomo godność
[21:16] <bejot>: rzekomo czy faktycznie?
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: sami chcą o nią teraz zadbać. odcięci od fundamentu godności, czyli Bożej Miłości
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: Bejot. Rzekomo, bo człowiek nawet w grzechu nie traci uznania w oczach Bożych
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: to tylko we własnym sercu stawia tamę Miłości
[21:17] <Joda>: a to jednak najtrudniejsze do przyjęcia w sobie
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: powoli. Zaraz dojdziemy i do tego ;)
[21:17] <bejot>: ale sam napisałeś dalej księże, że są "odcięci od fundamentu godności czyli Miłości Bożej" to tym samym nie tracą godności..?
[21:18] <karolina1x>: ks. to jakbyś proponował chodź z podniesioną głową po skoku na bank np. albo po innym grzechu
[21:18] <ancora>: bo człowiek zawsze patrzy po ludzku
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: napisałem to w znaczeniu że sami się odcięli
[21:18] <karolina1x>: wiadomo ze sumienie nie pozwoli na to
[21:18] <martrix>: to tak jak prawa życia duchowego: 1. Bóg mnie kocha. 2. Człowiek jest grzesznikiem i nie doświadcza Bożej Miłości :>
[21:18] <ola62>: bejot oni poczuli, ze stracili godność, nie umieli pojąć co to Miłość Boża
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: ale teraz... To jest właśnie ten "grzech w nas"
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem, można by bez żadnej przesady powiedzieć, że trwa w nas echo tamtego odrzucenia Miłości
[21:19] <ola62>: trwa
[21:20] <Palolina>: i dlatego szukamy dziś tej Miłości gdzieś indziej?
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: i stąd tak bardzo chcemy o nią zabiegać, zasługiwać na nią. Albo lepiej jeszcze, chcemy być miłowanymi według naszych oczekiwań
[21:20] <ancora>: być kochanym za coś
[21:20] <ola62>: szukamy, tracimy odzyskujemy i znów i tak dalej...
[21:20] <bejot>: zaspokajać swoja nienasycona czarna dziurę serducha...
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: a to już właśnie pycha
[21:21] <Palolina>: NO właśnie my się ciągle boimy odrzucenia . Każdy chce być kochanym.
[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: ale po kolei o pysze... Jaka jest najbardziej jaskrawa jej postać?
[21:21] <Joda>: samouwielbienie
[21:21] <bejot>: "ja jestem panem mogę decydować o wszystkim"
[21:21] <Palolina>: wiara w siebie, wysoka samoocena ?
[21:21] <ola62>: stawiać siebie na pierwszym planie
[21:21] <martrix>: narcyzm
[21:21] <ancora>: egocentryzm
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: tak. Kojarzy się zazwyczaj z chełpliwością, narzucaniem się innym, bezwzględnym wykorzystywaniem swej władzy
[21:22] <maia888>: myślenie „Panie Boże ja wiem lepiej”
[21:22] <faustyna>: " ja, mnie, mi, moje..."
[21:22] <martrix>: a może wątpienie w Bożą Miłość?
[21:22] <karolina1x>: pycha to chyba tez liczenie na siebie ...ze niby mogę sama
[21:22] <Palolina>: ale też w drugą stronę -bycie wciąż na końcu by ktoś na nas jednak zwrócił uwagę
[21:22] <bejot>: bardzo znana jest tez "fałszywa pokora" popularna.. choć sprytnie ukryta pod płaszczykiem...
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: powoli... bo pycha ma właściwie tyle odmian ilu ludzi. Każdy jest w jakimś stopniu pyszny
[21:23] <Joda>: a zaniżona samoocena tez jest przejawem pychy?
[21:24] <ola62>: pycha to niewiara w Miłość i Sprawiedliwość Boża
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: ta pierwsza, najbardziej oczywista odmiana pychy, jest tak oczywista że aż razi w oczy. dlatego najczęściej pycha ukrywa się w przedziwnych postaciach, nawet czasem "pobożnych"
[21:24] <Palolina>: a czy pycha nie jest konsekwencją zranienia?
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: tak. Najczęściej
[21:25] <bejot>: Jodo.. w jakiś sposób.. ze "Twoje" widzenie świata, siebie jest ważniejsze od tego jak Cię widzi Bóg...
[21:26] <Palolina>: Czyli to jest tak, ze my się oskarżamy, zniechęcamy do siebie samych a Bóg, który zna nas lepiej od nas wie, ze to nie koniecznie jest nasza wina i dlatego nie ma do nas pretensji?
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: typowa dla pychy jest np. postawa wymuszania miłości (akceptacji) takiej jakiej się potrzebuje
[21:26] <Joda>: wymuszać można świadomie i nieświadomie
[21:26] <elka>: to coś zmienia?
[21:26] <bejot>: a wystarczy tylko przyjąć, że Bóg naprawdę kocha mnie takiego jaki jestem.. i cały świat się zmienia.. i wszystkie dziury wymiękają
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: no ba. Często dzieje się to w tzw. dobrej wierze
[21:26] <Joda>: ciężar chyba jest inny
[21:27] <elka>: ale pycha pozostaje, tzn. coś z tym trzeba zrobić
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: pouczające jest tu przyjrzeć się postawom ludzi w procesie Jezusa. Tych, którzy doprowadzili do Jego skazania. Każdy ugrywał coś dla siebie sądząc że służy najlepiej jak umie
[21:27] <Palolina>: Ale Bóg nas tak stworzył, że jesteśmy szczęśliwi jak nas ktoś kocha. On sam chciał w nas zaspokajać te potrzebę bycia kochanym. Myśmy zerwali te więź ale serce nam się nie zmieniło i dlatego dziś chcemy bardziej być kochanymi niż kochać.
[21:28] <Joda>: pycha umiera po naszej śmierci co najmniej w 15 min 
[21:28] <bejot>: Jodo nie strasz..! przecież jak w momencie śmierci spotykamy Boga.. To niech pycha będzie wtedy daleko..! :|
[21:28] <Palolina>: Joda. Może nie całkowicie ale mi jakoś pomaga dobry rachunek sumienia.
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: Palolina. Błędem jest nie to że chcemy być kochani, ale to że chcemy tego na nasz sposób. tak by zaspokoić nasze potrzeby

[21:29] <faustyna>: Joda, nie zawsze. Czasem sobie ktoś jeszcze zdąży " super" pogrzeb zaplanować
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: a wiecie w jakiej formie ujawnia się to wymuszanie?
[21:29] <Klopotliwa>: ks. ale też nie potrafimy być szczęśliwi z osobą, która nas kompletnie nie rozumie i z która tak naprawdę niewiele łączy
[21:29] <Joda>: biadolenie
[21:29] <bejot>: w tysiącach sposobów...
[21:29] <ola62>: ha, bo jesteśmy egoistyczni, i trudno tego "ja" się wyzbyć
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: przede wszystkim to właśnie biadolenie, pretensje, żale
[21:30] <Klopotliwa>: jest na to jakieś lekarstwo?
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: pretensje i żale to też pewna strategia pychy i forma przemocy, aby inni, którzy chcą uważać się za dobrych i godnych miłości, przyjęli moje warunki, abym stanął w centrum ich zainteresowania
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: powoli Kłopotliwa. O tym też powiemy, ale później
[21:31] <Palolina>: A może po prostu akceptacja tego, że nie jesteśmy doskonali jest lekarstwem. My to byśmy od razu chcieli się wyzbyć wszystkiego co złe. A może to bardziej o walkę chodzi?
[21:31] <Klopotliwa>: zdecydowanie tak
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: zresztą, tu od razu warto sobie to uświadomić, że pycha zawsze posługuje się przemocą. Wymuszaniem i żądaniem "natychmiast!"
[21:32] <Ka_>: Ksiądz ja doskonale znam wszelkie "chwyty" wymuszania
[21:32] <Joda>: akceptacja swojej małości, niekompetencji to jest najtrudniejsze
[21:32] <karolina1x>: ks. do człowieka czy Boga?
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: od najbardziej prymitywnych form przymusu zewnętrznego i gwałtu, poprzez różnorakie intrygi, aż po wzbudzanie poczucia winy
[21:32] <bejot>: Palo.. i taka zwykła wiara, ze Pan Bóg mnie kocha, tak po prostu, że nie muszę zasługiwać, że co nie robię Jego miłości to nie zmienia - to jest przecież totalny kosmos
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina. albo w jednym, albo w drugim kierunku
[21:33] <elka>: niestety, wobec Boga to nie działa ;) te intrygi
[21:33] <Klopotliwa>: ks. a takie na sile próbowanie bycia lepszym, nie jest przypadkiem też przejawem pychy? Ja wam pokaże, ja jestem dobry, ja nie dam się sprowokować
[21:33] <Palolina>: bejot - dla mnie nieakceptowanie swojej słabości też jest pychą ,ale może źle rozumiem nie wiem
[21:34] <bejot>: Elko.. co nie przeszkadza, ze próbuje się ciągle ;)
[21:34] <Ka_>: Joda - może najtrudniejsze, ale najrozsądniejsze .Poza tym nie ośmieszasz siebie
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: na siłę być lepszym to też szczególna postać pychy i to ubranej w pobożne szatki. Perfekcjonizm
[21:34] <karolina1x>: ks. ale z drugiej strony tłumienie w sobie zali do Boga to tez niezdrowe bo to fałsz
[21:35] <Klopotliwa>: ks. i czy grzechem jest obawianie się że niektórzy księża trochę w ta pychę popadli?
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina. ale mając świadomość że to z naszej pychy, to może warto zamilknąć
[21:35] <Ka_>: żalu do Boga? A o co pozwolisz karolinko że zapytam? Daj przykład
[21:35] <Palolina>: Pokora to jest Prawda. Nie wywyższanie się i nie uniżanie siebie ale właśnie prawda. Ja osobiście mam problem, żeby tę prawdę o sobie właściwie odkrywać.
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Kłopotliwa. Patrzmy na siebie. Wytykanie innym grzechu też może być wywołane pychą
[21:36] <karolina1x>: albo z pychy albo z bezsilności...nigdy nie wiadomo. Niech sobie ludzie z Bogiem gadają ja jestem za
[21:36] <elka>: wytykanie chyba zawsze jest z pychy, nie z miłości
[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: ale wróćmy do tego perfekcjonizmu. Bo to chyba nas często dość dotyka...
[21:36] <ola62>: czyli wychodzi na to, że należy akceptować siebie, ufać Panu Bogu, czynić dobro
[21:36] <Klopotliwa>: ale niektórzy na siłę chcą pokazać że są lepsi, czy pycha jest obawianie się ze ta osoba sama się zgubiła a daje rady?
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: Kłopotliwa. "... Wyjmij najpierw drzazgę ze swego oka"
[21:37] <Ka_>: Zdecydowanie należy akceptować siebie. Przez akceptację nabierasz i szacunek do siebie
[21:37] <bejot>: Klopotliwa. A może zamiast zastanawiać się nad innymi "słów ich słuchajcie, ale czynów nie naśladujcie"? :)
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: czym jest perfekcjonizm?
[21:37] <ola62>: dążenie za wszelka cenę do doskonałości
[21:37] <ReageParty>: perfekcjonizm to taka studnia bez dna...dążenie do stania się lepszym niż może być Duch Święty
[21:37] <bejot>: przymusem w sobie do zrobienia wszystkiego perfekt
[21:38] <Klopotliwa>: i chyba taki chciał być szatan
[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: i ciągłymi pretensjami do siebie że nie wychodzi....
[21:38] <Joda>: sztuczność siebie, kreowanie na...
[21:38] <Palolina>: ale ten perfekcjonizm też nie bierze się znikąd
[21:38] <faustyna>: samo dążenie to tego żeby robić wszystko jak najlepiej chyba nie jest złe
[21:38] <ola62>: o Joda czyli tracenie godności
[21:38] <martrix>: perfekcjonizm to jest takie coś, jak się chce żeby wszystko było idealnie tak jak my chcemy
[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: Palolina. Owszem, dlatego mówiliśmy tu o zranieniach
[21:39] <bejot>: Olu, tracenie, czy ukrywanie, maskowanie?
[21:39] <ola62>: bejot tracenie
[21:39] <Ka_>: ale czy dążenie do dobrze wykonywanej roboty ,to perfekcjonizm?
[21:39] <Palolina>: Ks. to jak można mieć do siebie pretensje o swoje słabości skoro to nie jest nasza wina, ze takowe posiadamy?
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: popatrzcie, że za każdą z postaci pychy, kryje się właśnie lęk o własne "ja". człowiek siebie stawia na miejscu Boga. czyni się bożkiem
[21:40] <bejot>: Palo, toż właśnie chodzi o to żeby nie mieć do siebie pretensji, ale przyjąć się właśnie takim :)
[21:40] <ancora>: i tych, którzy nas takimi uczynili bejot
[21:40] <Klopotliwa>: ks. ale my jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga...
[21:40] <bejot>: oj.. ancoro.. a to już dużo trudniejsze..
[21:40] <Arek71>: do perfekcjonistów chyba Jezus powiedział-kto pożądliwie spojrzy na kobietę ten w sercu dopuścił się cudzołóstwa?
[21:40] <Palolina>: ancora - a oni znowu mają swoje zranienia itd.
[21:41] <Ka_>: Ależ moje ja ,nikt z ludzi nie jest mi w stanie odebrać. O swoje ja, to ja jestem spokojna. Tak spokojna że nie warto nad nim się nawet zatrzymywać
[21:41] <ola62>: oj to nasze "ja"
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: Arek. To akurat do wszystkich mówi
[21:42] <blekota>: poza tym, przeciwieństwem pychy jest pokora a nie ubóstwo w duchu, kto w ogóle postawi ten temat?
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: wiążąc to co powiedzieliśmy o pysze z grzechem pierworodnym, to okazuje się że wszyscy jesteśmy "skazani na zmaganie się z owym grzechem w nas"...
[21:42] <ReageParty>: a co o perfekcyjnym podejściu do wiary? żeby zawsze być super w oczach Boga, żeby patrzył na nas na wyjątkowo starających się ludzi
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: oczywiście to "zmaganie" ma być przede wszystkim otwieraniem się na Miłość Bożą, bo sami z siebie się skichamy a nie damy rady
[21:43] <ola62>: ks11 na to wychodzi, ze jesteśmy skazani
[21:43] <blekota>: ksiądz : pycha to przede wszystkim grzech lucyfera, a nie pierwszych rodziców, pierwsi rodzice chcieli wiedzieć tyle co Bóg, ale nie chcieli stanąć nad nim, tak jak lucyfer
[21:44] <ReageParty>: ale proszę księdza jak rozumieć zdanie : Że bez Boga nie damy rady? Jak rozumieć tutaj Boga, to ważne pytanie bardzo
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: Raege dosłownie
[21:44] <Palolina>: Raczej mamy Kochać a wtedy uczynki same będą wypływać z naszego serca i będą spontaniczne. Jeśli zaczynamy od pełnienia uczynków to raczej małe szanse mamy na wiarę.
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: ale wracając... Jakie jest lekarstwo na pychę?
[21:45] <Klopotliwa>: modlitwa?
[21:45] <ancora>: miłość
[21:45] <Palolina>: upokarzanie się?
[21:45] <bejot>: służenie
[21:45] <Palolina>: np. częsta spowiedź?
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: ubóstwo w duchu :)
[21:45] <ReageParty>: czyli uczucie pustki
[21:45] <Klopotliwa>: ks. tzn.?
[21:45] <ola62>: Palolina dobrze napisała, mamy czynić dobro bo to jest miłość
[21:45] <maia888>: czyli ufność Bogu
[21:45] <blekota>: ksiądz a cóż to jest ubóstwo w duchu?
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: tzn. uznanie że wszystko co się nagromadziło stanowi tylko ewentualnie pożywkę dla łaski
[21:45] <ancora>: przyjęcie siebie?
[21:46] <elka>: co masz, czego byś nie otrzymał
[21:46] <ancora>: wszystko darem Boga
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: jak w tym cytacie ze św. Pawła, który wpisałem w powitaniu admina ;)
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: "wszystko uznaję za śmieci"
[21:47] <bejot>: a jeszcze dojść do tego Tereskowego, że "ja to jestem nic + grzech..."
[21:47] <Palolina>: Czyli mieć prawdziwie w sercu poczucie tego, ze całe czynione przez nas dobro jest Łaską jaką nas Bóg obdarza
pokoju
[21:47] <blekota>: Ubodzy w duchu! Jakże źle jest to rozumiane nawet przez tych, którzy pojmują we właściwym sensie to określenie! Dla ludzi powierzchownych – w ich głupiej ironii i ignorancji, która o sobie sądzi, że jest wiedzą – ubogi w duchu oznacza „głupi”. Najlepsi sądzą, że duch to inteligencja, myśl; bardziej zmaterializowani – że to przebiegłość i złośliwość.
[21:47] <Palolina>: i być wdzięcznym Bogu za możliwość zrobienia dobrego uczynku
[21:47] <karolina1x>: bejot ale ona uważała ze ona jako zero z jedynka z przodu ( czyli z Bogiem)....
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: ubodzy w duchu, których Jezus nazywa błogosławionymi, to ci, którzy nie mają iluzji co do samych siebie, którzy zrzucają z siebie rajskie przepaski figowe i nie ukrywają się już przed Bogiem
[21:48] <ancora>: i stają przed Nim, przed sobą i innymi w prawdzie
[21:48] <blekota>: Ubóstwo ducha polega na posiadaniu najwyższej wolności w odniesieniu do wszystkiego, co stanowi rozkosz dla człowieka.
[21:48] <bejot>: Karolina bo toż to jest istota, że wartość mamy w Bogu i tylko w Nim..
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: czyli w gruncie rzeczy idzie tu o... pokorę, czyli widzenie siebie w Prawdzie :)
[21:49] <karolina1x>: czyli pokora to sposób na pychę?
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: ano. Stara zasada duchowości: contra agere
[21:49] <Joda>: księże, czy to w ogóle możliwe zobaczyć siebie całkowicie w prawdzie?

[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: Joda. Róbmy co możliwe, a o efekty się nie martwmy
[21:50] <Klopotliwa>: i czy ta prawda pokrywa się z wizja Pana Boga?
[21:50] <karolina1x>: problem w tym ze pokora tez jest trudna i nie zrozumiała
[21:50] <blekota>: Ubodzy w duchu to ci, którzy – gdy tracą środki wielkie lub skromne, jakie posiadają - potrafią zachować spokój i nadzieję. Nie przeklinają, nikogo nie nienawidzą: ani Boga, ani ludzi.
[21:50] <Klopotliwa>: tak, zdecydowanie...
[21:50] <Joda>: ks11 - a co jest możliwe?
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: Joda. Dla Boga wszystko
[21:51] <ancora>: ale pokora jak już ktoś tu wspomniał mnie kojarzy się z wolnością
[21:51] <Klopotliwa>: a mi z jakimś strachem... trochę
[21:51] <blekota>: Wielka kategoria „ubogich w duchu”, jaką wymieniłem na pierwszym miejscu – bo można rzec, że bez tej wolności ducha, wznoszącej się ponad wszelkie rozkosze życia, nie można mieć innych cnót dających błogosławieństwa - dzieli się i jeszcze raz się dzieli na wiele form.
[21:52] <Joda>: ks11 - co możemy dać od siebie, by Bóg w tej materii pomnożył?
[21:52] <Klopotliwa>: jakiś wielki szacunek, przeplatany przez lek
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: Joda. Przede wszystkim naszą wiarę, ale i dalej zawierzenie
[21:52] <karolina1x>:joda i tu chyba problem dać od siebie
[21:52] <Klopotliwa>: nawet pokora ma wiele definicji, jak ja rozumieć czym się kierować
[21:53] <karolina1x>: ks. ale wiara tez jest laska czyli nie całkiem twoja
[21:53] <blekota>: ksiądz : jaki watek?
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: jest łaską, ale i nasza odpowiedzią
[21:53] <karolina1x>: nigdy nie rozumiem...niby moje a nie moja
[21:54] <Klopotliwa>: jak trudne są drogi Pana..
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: czytając Słowo Boże widzimy jak w oczach Bożych pozostaje człowiek wartością. nie traci swej godności dziecka Bożego
[21:54] <Joda>: Karolina - masz rację, tu nic nie mamy swojego
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: zatem, czytajmy Słowo Boże
[21:54] <bejot>: Klopotliwa.. bardzo pomaga oddawanie Panu Bogu wszystkiego dziękowanie za każde doświadczenie tak dobre jak złe, nawet wbrew sobie uznawanie, ze wszystko On dal lub dopuścił i ze wie lepiej dlaczego..
[21:54] <blekota>: karolina : jeśli brakuje ci jakieś laski np. wiary, to należy o nią prosi Boga, ot całe wytłumaczenie
[21:54] <Joda>: słusznie Palo
[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: zbytnie przygnębianie się grzechem też jest postacią pychy
[21:55] <blekota>: raczej rozpacz a nie przygnębienie
[21:55] <Joda>: strach przed grzechem też?
[21:55] <karolina1x>: w zależności czemu nas grzech gnębi
[21:56] <ancora>: bejot - najtrudniejsze jest chyba przyjęcie tej prawdy, że Bóg zawsze chce dla nas dobra
[21:56] <blekota>: joda : strach przed grzechem jest darem Ducha Św.
[21:56] <blekota>: i początkiem mądrości, jak mówi Pismo
[21:56] <bejot>: Karolina, jak gnębi pokornie.. to nie czekamy ze spowiedzią dłużej niż to konieczne..
[21:56] <ancora>: a szczególnie trudno to przyjąć kiedy przychodzą różne trudności
[21:56] <karolina1x>: bejot no właśnie pisze...
[21:56] <ksiadz_na_czacie11>: Joda. Raz tylko w Piśmie Świętym jest powiedziane: "bójcie się tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle". Bardziej niż strach naszą postawą powinna być ufność
[21:56] <ancora>: a żyjąc tą prawdą będziemy dziękowali za wszystko
[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: w Bogu. "MIEJCIE ODWAGĘ. JAM ZWYCIĘŻYŁ ŚWIAT"
[21:57] <Palolina>: Szczególnie trudno przyjąć Miłość Boga jak się wie, że się zgrzeszyło
[21:57] <bejot>: ancoro.. - to fakt.. choć myślę że źródło jest w niewierze ze Bóg naprawdę kocha..
[21:57] <ancora>: wiele czynników na to wpływa
[21:57] <Joda>: ufność to i miłość
[21:58] <bejot>: Palo.. dopóki patrzysz na siebie to tak.. ale jak nawet w grzechu nie spuścisz z Niego wzroku.. wtedy widzisz to jak potkniecie w biegu.. wstajesz i lecisz dalej..
[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: „ Zwycięzca śmierci, piekła i szatana...”
[21:58] <ancora>: często mi się to zdarza bejot
[21:59] <bejot>: ancoro wstawanie, czy spuszczanie wzroku na siebie?
[21:59] <ola62>: tak z Panem Jezusem mamy otwarte "drzwi do nieba"
[21:59] <ancora>: wstawanie dzięki łasce
[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: ja to sobie myślę tak: zamiast tworzyć sobie jakieś wizje Pana Boga, to sięgajmy do Objawienia Bożego. tam nasz Pan się daje poznać takim, jakim na prawdę Jest
[21:59] <bejot>: nio to chwała Panu Bogu :)
[21:59] <ancora>: tylko Jemu
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: a jak będziemy poznawać Jego, to się otwierajmy na Prawdę. wtedy pycha będzie malała
[22:00] <bejot>: poznacie Prawdę a prawda was wyzwoli...
[22:00] <Joda>: Pan sam daje się poznać w takiej ilości, jak uzna za stosowne i potrzebne
[22:00] <Joda>: w swoim rytmie i czasie
[22:00] <karolina1x>: ks. ale czytać o kimś a poznać kogoś to dwie różne sprawy
[22:01] <ancora>: jeśli umie się interpretować Słowo Boże właściwie, to wszystko ok. Gorzej jeśli jest z tym problem
[22:01] <karolina1x>: to tu kłaniała by się modlitwa do Ducha Świętego o światło
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: nie na darmo jest powiedziane w Liście do hebrajczyków: 12,29 Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym.
[22:01] <bejot>: Karolina.. ale czytając Pismo Święte, to jest coś więcej nić czytanie o.. nie wiem jak.. ale On w tym jest.. i czytając w jakiś sposób się Go chłonie..
[22:02] <bejot>: i właśnie poznaje.. w jakiś sposób nawet w tym biblijnym znaczeniu..
[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: No to czas na podsumowanie :)
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: 1.pycha jest w nas, czy tego chcemy czy nie. jako "tajemnica nieprawości" i "grzech, który mieszka w nas"
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: 2.pycha przybiera różne postacie. od najbardziej jaskrawych aż po subtelne formy często ubierane w szatki pobożne
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: 3.najczęściej pycha posługuje się przemocą. wymuszanie, żądanie i szantaż to jej objawy
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: 4.najczęściej jest w nas wynikiem zranień, ale bywa też pielęgnowana
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: 5.lekarstwem na nią pozostaje Sam Bóg i Jego bezwarunkowa Miłość
[22:06] <ksiadz_na_czacie11>: amen :)