O Kościele na wsi i księżach

Zapis czatu z 10 maja 2007

publikacja 10.05.2007 01:53

[13:21] bojeSIE: mnie to denerwują te stare babcie, co do proboszcza chodzą na wszystko i wszystkich kablować, jak ktoę im nie podpasuje :
[13:24] Didymos: Bojesie, a te "babcie" to są ok. :) tylko one się nudzą i dlatego się "bójkami" (jak mawiają moi parafianie) zajmują, ale ile one się wymodlą za ludzi, to świat nie widział
[13:25] aniuuuu: wszystkich żałują i dlatego się modlą
[13:25] bojeSIE: te babcie to "inteligencja Polska" :P
[13:25] Didymos: będę zawsze bronił tych "babć kościelnych", bo choć one sobie lubią czasem snuć opowieści dziwnej treści, to jednak są wierne Panu Bogu
[13:25] aniuuuu: i mądrość
[13:26] Didymos: czasem wolę z takimi babciami pogadać przed kościołem niźli z tzw. inteligentami :P
[13:26] bojeSIE: Didy... a z dziećmi nie?
[13:27] Didymos: ja im zawsze mówię: co tam dziewczyny słychać?:)
[13:27] aniuuuu: to Ty wyjątek jesteś, Didy
[13:27] bojeSIE: najgorzej to według mnie to w Kościele ma młodzież
[13:27] Didymos: z dziećmi też, i z chłopami (nie mylić z rolnikami;))
[13:28] aniuuuu: takiego proboszcza to ze świeczką szukać
[13:28] Didymos: z młodzieżą też lubię gadać i się pośmiać, pograć w siatkówkę albo w tenisa stołowego:)
[13:29] bojeSIE: szkoda, że u nas nie ma takich księży... same sztywniaki
[13:29] Didymos: Aniuuuu, nie przesadzaj boś nie ogrodniczka :P
[13:30] aniuuuu: zżyli się ci mieszkańcy tej wioski z Tobą, żal im będzie jak odejdziesz na inną parafie
[13:30] Didymos: nam-księżom grożą dwie skrajne postawy, albo właśnie sztywniak, albo taki luzak, że aż mdli
[13:30] bojeSIE: heh
[13:30] bojeSIE: nie ma "normalnych" księży?
[13:30] Didymos: ależ są, są, zapewniam, znam wielu takich
[13:31] Agatka: jak to niektórzy mówią ks powinien być do różańca i do tańca
[13:31] bojeSIE: heh
[13:31] aniuuuu: mój proboszcz jest sztywny
[13:31] Didymos: Agatka, no byle z tym tańcem nie przesadzał;)
[13:32] Didymos: sztywny? może kij połknął?;)
[13:32] Agatka: didy, oczywiście wszystko ma swoje granice, co nie
[13:32] bojeSIE: mój proboszcz jest kozacki
[13:32] bojeSIE: ostatnio ministrantowi lekcjonarzem przez łepetynkę przywalił :P
[13:32] aniuuuu: ale jak wypije to i do tańca i różańca
[13:32] Didymos: "kozacki"???? tzn. że co? nosi osełedec? czy jak? [mina]
[13:32] bojeSIE: nie
[13:33] bojeSIE: po prostu fajny :P
[13:33] bojeSIE: taki slang młodzieżowy
[13:33] Didymos: aaaa:)
[13:33] aniuuuu: Didy, luzak
[13:33] Didymos: no luzak to już mi bliższe określenie:)
[13:34] Didymos: ale to dlatego, że dawniej nazwa ta odnosiła się do takiego konia, którego zabierano w drogę obok zaprzęgu i on sobie luzem biegał;)
[13:34] bojeSIE: heh
[13:34] bojeSIE: byleby nie za luźny :
[13:34] bojeSIE: u nas jeden ksiądz jest za bardzo ironiczny:/
[13:34] bojeSIE: nie lubię tego
[13:34] bojeSIE: wszystko, co się powie to jakieś aluzje robi :(
[13:34] bojeSIE: nawet pogadac spokojnie i na powaznie sie nie dda
[13:34] aniuuuu: z takimi to i konie kraść można i rozgrzeszenie dostać
[13:35] aniuuuu: taki udzieli po znajomości
[13:35] Didymos: po znajomości? [mina] no co to to już nie bardzo, tu nie ma/nie może być znajomości
[13:35] Agatka: boje się, są różni księża
[13:36] bojeSIE: niestety :
[13:36] bojeSIE: mnie tam żaden nie rozumie :
[13:37] Didymos: wiecie, tak mi właśnie przyszło, żeby zwrócić Wam uwagę na pewną rzecz, czasem księża są sztywni, bo się boją, że jak za bardzo się otworzą dla ludzi, to potem to (przynajmniej niektórzy) perfidnie wykorzystają właśnie w sprawach Najwyższej Wagi
[13:38] aniuuuu: a do kogo lepiej podejść, do sztywniaka czy takiego otwartego, co się uśmiechnie
[13:39] aniuuuu: i zapyta się, co słychać
[13:39] Didymos: Bojesie, czasem to jest tak, że to my sami nie chcemy zrozumieć siebie, a wymagamy tego od innych (tak sobie dywaguję, a nie żebym Ci jakoś chciał dociąć)
[13:40] Didymos: Aniuuuu, oczywiste, że lepiej do tego drugiego :) ale czasami to jak się człowiek raz sparzy, to potem na zimne dmucha
[13:40] bojeSIE: u mnie w parafii jest ksiądz dziekan... prałat... jak dla ludzi to: "patrz na mnie, nie ruszaj mnie"
[13:41] bojeSIE: i wszyscy się go boją
[13:41] aniuuuu: i przez cały czas się bać, że cos nie tak jest
[13:41] Didymos: dla mnie przykładem żywym poprawnej relacji z ludźmi jest biskup pomocniczy naszej diecezji, jest biskupem i owszem, ale potrafi być radosny, otwarty i ludzki, zwłaszcza do dzieci :) znacie go wszyscy (przynajmniej niektórzy z tv;))
[13:42] bojeSIE: ten z Ziarna?
[13:42] Didymos: no:)
[13:42] bojeSIE: aha
[13:44] aniuuuu: ale wiesz co, Didy, z moich obserwacji wynika, że twarz też gra rolę
[13:45] aniuuuu: jej wyraz
[13:45] Didymos: oczywiści, Aniuuu, tylko wiesz, nie można też znów wymagać, żeby wciąż być uśmiechniętym i takim, co to wszystkich zaczepi :) czasami my księża też przeżywamy swoje ludzkie zmagania
[13:46] Agatka: księża to też ludzie tak samo, jak każdy z nas ze smutkiem i radością
[13:47] Didymos: jak pracowałem z młodzieżą, to oni się nauczyli patrzeć na moją twarz, od razu wiedzieli, co mogą, a czego lepiej nie robić, po minie poznawali
[13:47] bojeSIE: u nas nie ma niczego takiego jak duszpasterstwo młodzieży :
[13:48] cameleon: Did - jest prawdą, że od księży wymaga się więcej, tylko czasem traktuje się ich jak nadludzi... a przecież jak powiadasz, każdy ma swoje sprawy i problemy życiowe, jak każdy człek
[13:48] aniuuuu: tak, ja o tym wiem, Didy, i nie podchodzę do takiego ks z miną przygaszoną, bo wiem, że go coś gryzie
[13:49] Didymos: uważam osobiście, że w szkołach średnich powinna być przywrócona instytucja prefekta szkoły, jak przed wojną było
[13:49] bojeSIE: Didy... a kto to taki?
[13:50] Didymos: Bojesie, to ksiądz, który pracował li i jedynie w szkole, był zawsze dla uczniów, nauczycieli i rodziców