O bogaczu i Łazarzu

Zapis czatu z 30 września 2007

publikacja 30.09.2007 20:05

[20:18] keharito: witajcie Łazarze i bogacze :P
[20:19] zaz: którym z nich jestem? Oto jest pytanie!
[20:19] Bobosz: A ja jestem biedny bogacz...?? To gdzie mam stanąć...?? :)
[20:19] zaz: a byt pośredni?
[20:20] zaz: ta purpura i bisior daje do myślenia - mocne dziś usłyszeliśmy słowa
[20:20] keharito: każdy się "ubiera" w dowartościowywanie samego siebie
[20:21] Didymos: a to racja, Keharito
[20:21] zaz: keharito, w bisior?
[20:22] keharito: zaz, a ty nie karmisz swojego egoizmu??
[20:22] keharito: chociaż troszkę??
[20:22] zaz: oj karmię, karmię - aż nadto:)
[20:22] keharito: no to w tym kontekście piszę
[20:23] keharito: wiecie, co jest ciekawe??
[20:23] zaz: co?
[20:23] keharito: że ten bogacz nie miał imienia
[20:23] keharito: zatem można wyciągnąć wniosek że ci, którzy
[20:24] keharito: nie wiedzą kim są, nie znają siebie jako ludzie, nie widzą w sobie wartości
[20:24] keharito: tacy musza się "ubierać"
[20:24] keharito: w dowartościowywanie w szerokim słowa tego znaczeniu
[20:24] Didymos: bo to każdy może być
[20:24] zaz: to...my
[20:24] zaz: ale ja chcę na łono Abrahama
[20:24] Didymos: ładne to, Keharito, co mówisz
[20:25] keharito: Did, zanim Prawda cię wyzwoli, da ci nieźle w kość :D
[20:25] Didymos: ano prawda
[20:25] zaz: zanim wyzwoli, to poboli, prawda?
[20:26] keharito: zaz, jak najbardziej
[20:26] zaz: nie ma innego scenariusza jak ten, że poznanie prawdy o sobie musi być bolesne?
[20:26] keharito: nie ma, zaz
[20:27] zaz: a co potem?
[20:27] Didymos: Zaz, jedyne, co nas wtedy boli to właśnie nasz własny egoizm
[20:27] zielona_mrowka: zaz, jest - poznanie prawdy o sobie bez bólu... ale człowiek już jest tak skonstruowany, że go ta prawda i tak zawsze boli
[20:27] Dzidzius__Czatowy: to jest niesprawiedliwe, no :(
[20:27] zaz: a nie to, że nagle odkrywam jaki jestem nędzny?
[20:27] keharito: "W moich ranach jest Twoje zdrowie"
[20:28] keharito: zaz, nagle to po diable :P
[20:28] Didymos: a potem, jak się człowiek podda to ma dwa wyjścia: przyjąć lub zostać przy swoim, ale jak się zasmakuje wyzdrowienia to nie ma innego wyjścia jak tylko iść dalej do Prawdy
[20:28] zaz: zgoda, to się dzieje...
[20:29] Didymos: [nutki]skosztujcie i zobaczcie jak słodki jest Pan[nutki];)
[20:30] sono: Didymos, czy słodki jest Pan to tego nie wiem, ale z pewnością wiem, że jest dobry jak chlebek, gdy jestem głodna :P
[20:31] Didymos: ale Keharito zaczęła ciekawą rozmowę, może kontynuujmy...
[20:31] zaz: mówmy dalej, proszę...
[20:31] zaz: Keharito...
[20:31] keharito: W Nim słaby mocnym staje się, biedny niechaj wyzna że bogatym jest gdyż wszystko dał nam Bóg[nutki]
[20:32] Didymos: mnie to w dzisiejszej Ewangelii mocno walnęła prawda o tym, że jakie życie taka śmierć
[20:32] sono: słuchałam w radio Mszy Św., a w niej czytanie o Łazarzu i bogaczu, który nic nie robił tylko se hulał - i sam se zapracował na szlaban w niebie
[20:32] keharito: nie dziwi nic :)
[20:33] zielona_mrowka: Didymos, dlaczego jakie życie taka śmierć - nie wiemy jak oni umarli tylko tyle, że umarli
[20:33] Palolina: Mnie osobiście oskarża to, że ja często daję jałmużnę z własnej próżności, dla lepszego mojego samopoczucia i guzik mnie obchodzi tak naprawdę, co się z tym biedakiem będzie działo
[20:33] Didymos: Zielona, od razu odróżnienie: "umarł i na łono Abrahama" - "umarł i został pogrzebany"
[20:37] keharito: wracajcie do tematu bogacze i łązarze :P
[20:40] Palolina: to co wracamy do Łazarza?
[20:40] Didymos: wracamy do bogacza i Łazarza
[20:41] zaz: wróćmy!
[20:41] Didymos: ale dla mnie ciekawe jest też to, że Pan Bóg zbawia lub nie - nie za coś, a jedynie za to jakim się jest
[20:41] Palolina: to o co chodzi w tej przypowieści, bo na pewno nie o to, żebyśmy się wszyscy teraz pod płot przeprowadzili?
[20:42] zaz: o miłosierdzie chodzi...
[20:42] zielona_mrowka: mnie tam przeraża w tej Ewangelii to, że wprost jest powiedziane, że nie słuchaliście Mojżesza i proroków, to cóż więcej dać jak i tak jesteście głusi na każde słowo
[20:42] Didymos: to co się ma, lub czego się nie ma, nie jest aż takie ważne, ważniejsze jest, na ile się na Boga otwieramy
[20:42] Palolina: bo to zależy od tego, co mamy w sercu, a nie od naszych dobrych uczynków
[20:43] Palolina: bo dobrych uczynków to faryzeusze pewnie mieli wiele, tylko że ich pełnienie było dla nich koszmarem, a nie radością
[20:45] zaz: czy to w biedzie, czy w bogactwie - jaki jest....
[20:45] zielona_mrowka: a ja się zastanawiam jak "szybciej" skoro już czasu nie będzie ;)
[20:46] Palolina: Można rozdać cały swój majątek ubogim i mieć w sercu taką dumę z tego, czuć, że ma się zapewnione zbawienie, bo zrobiło się coś dobrego i... zdziwić się na Sądzie
[20:46] Didymos: właśnie, Zielona, tu się nie da nic szybciej, tyle i tak, jak On prowadzi
[20:47] Palolina: Pewnie nie o to chodzi Chrystusowi, byśmy byli nieskalani, ale o to byśmy pozwolili się prowadzić
[20:47] Didymos: dokładnie tak sądzę, Palolina
[20:47] Palolina: i nie wątpili w to, że Bóg nas kocha, wiedząc, że jesteśmy grzesznikami
[20:47] Palolina: nie gorszyli się sobą
[20:50] Palolina: a co sądzicie o dzisiejszym pierwszym czytaniu?
[20:50] Didymos: mocne
[20:50] Didymos: ale piętnuje nie tyle posiadanie, ale sposób w jaki się posiada
[20:51] Palolina: bo mi bardzo łatwo było to odnieść do polityków i innych bogaczy dzisiejszego świata a... hm, do siebie jakoś tak ze strachem
[20:52] zaz: a to nie trzeba odnosić do siebie??
[20:52] zaz: myślę, że jednak do siebie

[20:52] Didymos: a to też jest Siostra problem:) łatwiej innych...
[20:52] Palolina: zaz - no właśnie powinno się najpierw do siebie
[20:53] Palolina: Did :)
[20:53] sono: Didymos, w piątek maszyna losująca dużego lotka na chybił trafił losowała moje szczęśliwe liczby na 6 mln pln, do chwili obecnej nie wiem, czy wygrałam, być może tak albo nie - ale jeśli tak, to z pewnością tej kasy do grobu se nie zabiorę
[20:54] Palolina: sono - a jeśli założymy, że wygrałaś, to umiałabyś się podzielić z kimś nie odsetkami, ale tym, co Tobie byłoby przydatne, z biedniejszymi?
[20:54] zaz: a czy umiemy się dzielić tym, co mamy? Zobaczmy, jak wielu ludzi ma drastycznie mniej niż my. W czyichś oczach jesteśmy BOGACZAMI. Czyż nie tak??
[20:54] sono: jeśli będę szczęśliwą posiadaczką trafnych skreśkleń w lotka, to z pewnością posłużę się mamoną jako glejtem do Nieba, pomagając ludziom
[20:55] sono: po co mi więcej, chatę mam, chleba mi też nie brakuje, więc po co, żeby oblekać się w bisior, żeby mi klaskano i pokrzykiwano?
[20:55] Didymos: Zaz, tutaj to jest delikatna sprawa, dzisiaj nie byłbym skłonny dawać ot tak, lepiej dać wędkę niż rybę
[20:55] zaz: są tacy, którym trzeba dać rybę
[20:56] Palolina: sono - To ja Tobie gratuluję, bo ja kupiłabym sobie dom, porządny samochód, włożyła trochę na lokatę, a resztę - dla spokoju mojego sumienia - może oddałabym biedniejszym
[20:56] sono: podobnie i ja bym tak zrobiła, Palolina
[20:57] Didymos: Zaz, są - owszem
[20:57] Didymos: ale ja np. mam zasadę: pieniędzy nigdy nie daję
[20:57] zaz: a ja zobaczę, co zrobię, jak wygram. Skąd mi to teraz wiedzieć??
[20:57] Palolina: A ja pytałam o to, czy zrezygnowałabyś z czegoś dla siebie po to, by dać biedniejszym, a nie czy dałabyś to, co masz w nadmiarze?
[20:57] sono: ale naprawdę nie znam siebie, jak bym się zachowała, gdybym po wygranej w totka 6 mln pln szła odebrać
[20:57] sono: pewnie by mnie chciwość opanowała, Pan Bóg to wie, dlatego nie każdemu daje wygrać
[20:57] Palolina: Did - zależy komu
[20:57] zaz: Didymos, rzecz w tym, że my stanowczo się nie dzielimy! Stanowczo! I o tym jest mowa również w dzisiejszej Ewangelii - jak sądzę
[20:57] Didymos: Palolina, nikomu
[20:58] Didymos: jak ktoś prosi o złotówkę na chleb, to idę i mu go kupuję, pieniędzy nie daję
[20:58] Palolina: Did - a co byś zrobił, gdybyś zaproponował obiad ubogiemu, a on Tobie powie, że to już 8 tego dnia?
[20:58] zaz: Dobrze, Did... tak trzeba
[20:58] zaz: ale to jest ryba
[20:59] Didymos: Palolina, to dałbym raczej coś do ubrania, pieniędzy nie
[20:59] work: did, ale można dać
[20:59] work: a sumienie tego kto otrzymał, jak je wydał
[20:59] zaz: work, rzecz tylko w tym, żebyś nie dał na wódkę, narkotyki... rozumiesz?
[20:59] Palolina: wiecie, co ja tak sobie myślę...
[20:59] Palolina: że może to wcale nie chodzi o pieniądze?
[20:59] work: zaz
[21:00] work: jak prosi na chleb
[21:00] work: to ja mu ufam, że chce na chleb
[21:00] work: a jak wyda, na co innego, to jego sumienie
[21:00] work: ja z czystym sumieniem daję na ten cel, co mi powiedział
[21:00] Palolina: dużo łatwiej jest dać 5 zł niż poświęcić trochę czasu komuś takiemu, wysłuchać jego historii
[21:00] Didymos: właśnie, Palolina, właśnie
[21:00] Palolina: pozwolić mu się wykąpać u siebie w domu
[21:00] sono: Didymos, jak szłam do kościoła, to na schodkach przed kościołem siedział facet i prosił o datek jakiś, szeptając przy tym modlitwę, więc mu wrzuciłam, ale jak wracałam to tego samego faceta widziałam w monopolowym, jak kupował alkohol
[21:00] zaz: work, ale dasz alkoholikowi, a on upije się, przyjdzie do domu mi będzie bił dzieci... Więc rozumiem Didymosa, że lepiej dać produkt
[21:01] baranek: ja także wolę iść do sklepu...
[21:01] Palolina: spróbować zrozumieć i pomóc stanąć na nogi, dać jakiś start
[21:01] work: jest taka zasada każdy mierzy swoją miarą
[21:01] work: i jest to wpisane w ludzką naturę
[21:01] work: jak nie da bo myśli, że przechla te pieniądze
[21:01] work: to znaczy, że ta osoba by tak zrobiła
[21:01] baranek: mogę kupić więcej, niż prosi - jeśli akurat mnie stać - ale pieniędzy raczej nie daję
[21:01] baranek: zły przykład :)
[21:01] zaz: work, niestety tak bywa
[21:01] sono: faceci są bezwzględni, czatują na naszą naiwność - a niech się wezmą za pracę
[21:02] sono: zresztą płacę podatki na tych ludzi w potrzebie, więc dlaczego moimi rękoma państwo ma se luzować na kasie
[21:02] Palolina: baranek - a może kupić dwa obiady dla siebie i dla niego i rozmawiać z nim
[21:02] Didymos: Worek, i tak mnie nie przekonasz co do tego, jak jest głodny to mu dam chleba i nie tylko, a nie będę przykładał ręki (ani grosza) do pijaństwa np.
[21:02] baranek: Palolina - jeśli masz czas, to jasne
[21:02] baranek: i jeśli możesz kupić 2 obiady, a nie 1
[21:02] baranek: bo jeśli 1, to kupiłabym komuś...
[21:02] Palolina: Did - to pijaństwo z czegoś wynika
[21:03] zaz: to przecież wyraz troski, że nie dam mu na wódkę
[21:03] Palolina: Baranek - tu nie tylko chodzi o czas - sorki ale... zjadłabyś obiad w restauracji ze śmierdzielem i brudasem?
[21:03] baranek: ostatecznie ja zjem w domu... tylko później
[21:03] aprylka: ja też wolę dać chleb niż kasę, i jeszcze dołożyć coś do chleba - nie dlatego, że tak bym zrobiła, tylko dlatego, że zbyt wiele razy dawałam i widziałam jak szli i kupowali tanie wino - to się nazywa naiwność, gdy się wierzy takiemu na słowo
[21:03] aprylka: może nie każdemu, ale zdecydowanej większości
[21:03] work: ja tam daję pieniądze, jak ktoś ich potrzebuje
[21:03] sono: każdy ma ręce i nogi, jak go stać na dojście do miejsca żebrania, to również stać delikwenta jest na dojście do pracy z pośredniaka, by móc na siebie zarabiać
[21:03] Palolina: aprylka, a dlaczego kupowali wino?
[21:04] aprylka: Palolina, nie wiem, nigdy nie kupowałam...
[21:04] Didymos: Palolina, owszem, wynika, dlatego kupując chleb, jest okazja zamienić parę słów, pogadać, a nie tylko dać kasę i spokój
[21:04] Palolina: żeby zapomnieć o swoich problemach, nie czuć zimna, nie widzieć pogardy, którą darzą ich wszyscy "normalni"

[21:04] Palolina: wielu z nich ma naprawdę ciekawą historię
[21:04] sono: jeśli w moim życiu zdarzy się losowo, że musiałabym żebrać - po prostu przedawkuję lekarstwa i basta, po co mam się poniżać
[21:05] baranek: work... ja potrzebuję pieniędzy.... dasz mi? :D
[21:05] work: tobie zawsze
[21:05] work: na nową furę?
[21:05] work: futerko??
[21:06] baranek: buty na zimę - może być? :)
[21:06] work: nie ma sprawy ;)
[21:06] baranek: widzisz - próbuję tylko wykazać, że nie zawsze dajesz, jak ktoś prosi
[21:06] baranek: też teraz wyraziłeś wątpliwość, czy potrzebuję
[21:06] baranek: więc to nie takie proste :)
[21:06] work: baranku, powiedziałem, że dam
[21:07] work: na nowe buty
[21:07] work: jak chodzisz boso, to ja jestem w stanie dać na nowe
[21:07] aprylka: Palolina, być może, że ciekawą - ale jak chcieliśmy dać im pracę i mieszkanie to jakoś nikt nie chciał... [he]
[21:07] baranek: jeszcze nie chodzę - jak się zacznie zima, to będę :D
[21:07] work: oki
[21:08] baranek: ale może jeszcze śniegu nie będzie ;)
[21:08] Palolina: Aprylka - ja nie wiem - po prostu widzę, że tym ludziom nie pomoże danie jałmużny, oni potrzebują czegoś więcej
[21:09] aprylka: Palolina, zależy komu - jeden chce wędkę, inny wyłącznie rybę
[21:09] Palolina: należy jeszcze pamiętać, że wielu z nich będzie szybciej zbawionych niż niejeden ksiądz nawet (to się tyczy również nas "praktykujących")
[21:11] Palolina: I śmierdziel osiągnie cel swojego życia a niejeden świętobliwy nie [he]
[21:11] aprylka: Palolina, kto będzie zbawiony to będzie - nam ani to oceniać, ani to wiedzieć :)
[21:11] Palolina: aprylka, ale ja o dzisiejszej Ewangelii
[21:11] Daw0: Paolina, w sumie nie było to śmieszne
[21:12] Palolina: Daw - i nie miało być śmieszne, było jak najbardziej prawdziwe
[21:12] Daw0: czy tak bardzo to nie wiem
[21:13] Daw0: choć może
[21:13] paczka_dropsow: Daw, święte oburzenie wrzucasz?
[21:13] Daw0: tego nie powiedziałem
[21:14] paczka_dropsow: no to wyrażaj się jaśniej:)
[21:14] Daw0: są rzeczy, z których się raczej nie żartuje
[21:14] paczka_dropsow: Daw, no zależy, co się przez żart rozumie... dosadne powiedzenie to nie żart...
[21:15] Palolina: Niezbadane są wyroki Pana
[21:15] Palolina: Ja jestem ciekawa, ile z moich prawd Pan Bóg na Sądzie Ostatecznym przekreśli
[21:16] Piramidox: sama jeszcze dużo przekreślisz
[21:16] Palolina: Pira - no mam nadzieję, że jeszcze zdążę sama
[21:16] Palolina: ale coś na pewno zostanie
[21:21] Daw0: a ocenę, kto zostanie zbawiony zostawmy Bogu